Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Co z edukacją specjalną? Będzie nowa ustawa?

17.02.2021
Autor: Mateusz Różański, fot. geralt/Pixabay.com
Szkolna tablica zapisana napisanymi kredą znakami zapytania

Ministerstwo Edukacji i Nauki pracuje nad ustawą o roboczej nazwie: „o wspieraniu dziecka, ucznia i rodziny”. Jej celem ma być m.in. wspieranie edukacji uczniów ze specjalnymi potrzebami. O problemach tej grupy dyskutowano podczas posiedzenia sejmowej Komisji Edukacji i Młodzieży, 17 lutego 2021 r.

Punktem wyjścia do dyskusji były trzy raporty Najwyższej Izby Kontroli (NIK) dotyczące: sytuacji uczniów i osób dorosłych z autyzmem, nauczania indywidualnego oraz sytuacji szkół specjalnych.

Dorosłość osób z autyzmem jako... mankament systemu

- Większość uczniów z autyzmem lub z zespołem Aspergera ma dziś w Polsce warunki do wykształcenia i uzyskania przygotowania zawodowego – referował pierwszy temat Tadeusz Dziuba, wiceprezes NIK. – Ale Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła szereg mankamentów.

Największym „mankamentem”, o którym mówi raport NIK, jest brak wsparcia dla dorosłych osób z autyzmem. Zwłaszcza w rehabilitacji zawodowej i społecznej. Tymczasem wyzwań związanych z osobami w spektrum autyzmu będzie coraz więcej.

- W roku szkolnym 2018/2019 w polskich szkołach i przedszkolach uczyło się około 55 tys. osób z diagnozą autyzmu. Czyli 1 na 115 – mówił przedstawiciel NIK. – W wypadku większości osób ta edukacja przebiega prawidłowo. Problem jest z osobami dorosłymi, które po zakończeniu edukacji nie mają zagwarantowanego wsparcia i dostępu do skutecznej rehabilitacji zawodowej i społecznej.

Dlatego – jak można wyczytać w badaniu NIK – w szkołach poddanych kontroli prawie nie było różnicy między osobami z autyzmem i osobami neurotypowymi, jeżeli chodzi o zdawalność matur, a z drugiej strony jest ogromna luka, jeśli chodzi o system wsparcia osób dorosłych.

Na przykład zaledwie 2 proc. uczestników warsztatów terapii zajęciowej to osoby z autyzmem. Z kolei jedynie w 19 proc. zakładów aktywności zawodowej funkcjonują osoby z tą niepełnosprawnością.

Echa wojny o nauczanie indywidualne

Równie wielkie kontrowersje wzbudza wprowadzony od roku szkolnego 2018/2019 zakaz prowadzenia indywidualnego nauczania w budynku szkoły. Ta decyzja była podjęta w myśl realizowanego przez rząd programu rozwijania edukacji włączającej. Niestety, w wielu szkołach nauczanie indywidualne było nadużywane w celu – jak referowała to podczas posiedzenia komisji minister Marzena Machałek – pozbycia się „trudnego dziecka” z klasy, co prowadziło do wykluczenia dzieci za specjalnymi potrzebami z życia społeczności szkolnej. Decyzja to wywołała prawdziwy wybuch emocji, zwłaszcza wśród rodziców, którzy odebrali to jako wstęp do pozbycia się dzieci z niepełnosprawnościami ze szkół i skazania ich na edukację domową.

Jak wskazuje raport NIK, choć rząd przedstawił konkretne rozwiązania, którymi można zastępować nauczanie indywidualne w budynku szkoły, to w prawie 40 proc. szkół objętych kontrolą nie zastosowano nowych form pomocy uczniom, a niektóre formy indywidualizacji kształcenia nie miały charakteru powszechnego. Nowe formy kształcenia, umożliwiające zindywidualizowaną formę kształcenia bez konieczności pozbawiania kontaktu z rówieśnikami, właściwie prowadziły zaledwie trzy spośród 20 skontrolowanych placówek.

Zdaniem ekspertów NIK, główną przyczyną tego stanu rzeczy jest brak gotowości szkół na nowe rozwiązania i nieprawidłowe stosowanie przepisów oświatowych. Efektem przyjętych przez resort oświaty zmian jest m.in. to, że liczba uczniów realizujących nauczanie indywidualne zmniejszyła się o jedną czwartą. Paradoksalnie spadła, i to o 18 procent, liczba uczniów uczących się w domu.

Pełnomocnik: zbyt wolny rozwój systemu wsparcia

Do danych przedstawionych przez NIK odnieśli się pełnomocnicy rządu: ds. osób niepełnosprawnych, Paweł Wdówik, oraz ds. wspierania wychowawczej funkcji szkoły i placówki, edukacji włączającej oraz kształcenia zawodowego, Marzena Machałek.

- Wnioski, które przedstawiła Najwyższa Izba Kontroli, są niestety prawdziwe – odniósł się do wyników raportu o sytuacji osób z autyzmem Paweł Wdówik. – Rzeczywiście, rozwój systemu wsparcia dla osób powyżej 25. roku życia jest ciągle zbyt wolny. Wspieramy powstawanie nowego typu ŚDS, przeznaczonego dla osób z autyzmem i niepełnosprawnościami sprzężonymi. Natomiast wiedząc, że te działania są ciągle niewystarczające, tworzymy w ramach Funduszu Solidarności nowe rozwiązania, znane jako centra opiekuńczo-mieszkalne, które są teraz modyfikowane. Po to, żeby lepiej spełniały potrzeby m.in. osób z autyzmem.

Paweł Wdówik poinformował też, że w ramach „Strategii na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami 2021-2030” przygotowana będzie gruntowna reforma WTZ-ów i ZAZ-ów.

Będzie nowa ustawa?

Na pytania i wątpliwości związane z dwoma pozostałymi raportami NIK odpowiadała z kolei Marzena Machałek. Oprócz powtórzenia argumentacji, która stała za likwidacją nauczania indywidualnego w budynku szkoły, podzieliła się też danymi dotyczącymi uczniów ze specjalnymi potrzebami.

Jak się okazuje, w 2020 r. takie orzeczenie posiadało 220 tys. uczniów, a rząd na ich kształcenie wydał 8,6 mld zł. Co ciekawe, prawie 70 proc. uczniów z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego uczy się w szkołach masowych. To przekłada się m.in. na spadek liczby szkół specjalnych. Jednak zmiany społeczne wymuszają – co przyznała sama minister Machałek – zdecydowane zmiany, gdyż samo dosypywanie funduszy dawno już nie wystarcza.

- W tym roku przygotowujemy ustawę o roboczej nazwie „o wspieraniu dziecka, ucznia i rodziny”. Będziemy chcieli z jej pomocą skoordynować wczesne wspomaganie dziecka i rodziny poprzez szybszą i lepszą diagnozę dziecka w szkole – poinformowała przedstawicielka resortu oświaty.

Ta ustawa, jak wskazała, miałaby zawierać pomysł stworzenia Centrum Dziecka i Rodziny, które pełniłoby rolę koordynatora działań związanych z edukacją i rehabilitacją od pierwszych dni życia.

Więcej o planach rządu, dotyczących kształcenia specjalnego, można dowiedzieć się z informacji zaprezentowanej przez Ministerstwo Edukacji i Nauki.

Komentarz

  • kłamstwa spcecjalne
    specjalny
    17.02.2021, 22:21
    To nie jest prawda ,ze dorosły Asperger sam sobie jest winien. Skończyłem w trybie domowego nauczania gimnazjum specjalne a później to już było z górki. Nauczanie w LO - domowe- sąsiedzi pytali czemu te panie, co przychodzą to tak się na mnie wydzierają. Wtedy ze strachu przed nimi chowałem się przed lekcjami do szafy. W końcu pani dyrektor zwołała naradę i stwierdziła, że jej nauczyciele nie mają przygotowania do mojego nauczania i dali mi tylko świstek- zaświadczenie, że 4 miesiące coś mnie uczyli. Kazali szukać szkoły z internatem, to tam mnie wychowają i poradzą sobie z moim aspergerem. I na tym pozostało. To było 10 lat temu. Przypadkiem prywatnie w Warszawie EEG wykazało dużą epilepsję, pseudo leczenie- zatruwanie nadludzkimi dawkami depakine itp. Dzisiaj muszę żebrać w zus o socjal, który wiadomo na co starcza. Nie było i nie ma programów specjalnych w szkołach dla dorosłych. Nie ma wsparcia, ochrony, pomocy. Dokąd to prowadzi? Aspi pozostałem, jestem odludkiem, dziwakiem, zdany na pomoc schorowanej matki. Co dalej wymyślą rządzący?

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas