Państwo zaniedbuje szkoły specjalne? Raport NIK wskazuje na nieprawidłowości
Kontrola Najwyższej Izby Kontroli dotyczyła skutków reformy oświaty z 2017 roku dla szkolnictwa specjalnego i trwała do 2020 roku. W 11 szkołach specjalnych na 12 kontrolowanych stwierdzono co najmniej jedną nieprawidłowość dotyczącą: organizacji nauczania, warunków lokalowych, wyposażenia sal lekcyjnych, bezpieczeństwa lub higieny.
W roku szkolnym 2016/2017 w szkołach specjalnych uczyło się niemal 71 tys. uczniów – to nieco mniej niż połowa (45 procent) tych, którym wystawiono orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. W związku z reformą edukacji, która weszła w życie 1 września 2017 r., resort oświaty poinformował, że zmiany nie spowodują dodatkowych skutków finansowych. Jednak NIK w swojej kontroli wskazuje, że nie przedstawiono – mimo takiego obowiązku – żadnych analiz, które by to potwierdziły.
Brak dostępu do podręczników
Ministerstwo edukacji nie zapewniło również w wymaganym terminie, czyli przed rozpoczęciem roku szkolnego 2017/2018 i w kolejnych latach, wszystkich podręczników i materiałów dydaktycznych dostosowanych do zmienionej podstawy programowej kształcenia osób ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Ostatecznie tylko w połowie kontrolowanych szkół specjalnych uczniowie mieli do nich wystarczający dostęp.
Stabilne finansowanie
Jako pozytywny efekt działań rządu NIK wskazuje natomiast stabilne finansowanie szkół specjalnych. Od stycznia 2017 r. do czerwca 2020 r., na ich funkcjonowanie resort przeznaczył 10 mln zł z części oświatowej budżetu państwa. Powstaje jednak pytanie, czy te nakłady rzeczywiście przyczyniają się do zwiększania kompetencji absolwentów szkół specjalnych? Placówki te w większości nie monitorują dalszych losów swoich uczniów.
Szkół coraz mniej
Badanie wskazało też regularny i ogromny spadek ilości szkół specjalnych. W roku szkolnym 2016/2017 było ich ok. 2400, a już w 2019/2020 zaledwie 1900. Wśród uczniów tych placówek aż 53 procent stanowią uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną (28 procent w stopniu lekkim, 25 w umiarkowanym lub znacznym), 28 procent uczniowie ze sprzężonymi niepełnosprawnościami, a 12 proc. z niedostosowaniem społecznym lub zagrożeniem niedostosowania społecznego.
Kontrola przeprowadzona przez NIK pokazała, że choć w badanym okresie samorządy nie dysponowały pełną ofertą edukacyjną (dla uczniów z każdym rodzajem niepełnosprawności i w każdym preferowanym przez nich zawodzie), to wszystkim posiadającym orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego – starostowie zapewniali miejsce w odpowiednich szkołach, także tych nie prowadzonych przez samorządy.
IPET-y bez udziału rodziców
W 5 z 12 poddanych kontroli szkół wystąpiły nieprawidłowości związane z opracowywaniem Indywidualnych Programów Edukacyjno-Terapeutycznych (IPET). Sporządzono je niewłaściwie, nierzetelnie lub nieterminowo, co zdaniem NIK, utrudniało prawidłowe kształcenie uczniów wymagajacych specjalnych metod i organizacji pracy.
Zdaniem NIK jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest ograniczenie lub uniemożliwienie rodzicom wzięcia udziału w przygotowaniu kluczowych dla procesu kształcenia ich dzieci dokumentów. Powodowało to, że informacje w nich zawarte mogły być niepełne, a wsparcie niewystarczające.
„Prawidłowa i pełna diagnoza dziecka - wskazanie jego słabych i mocnych stron - jest bowiem możliwa tylko dzięki obserwacjom i nauczycieli i rodziców” – zauważają kontrolerzy NIK.
BHP poniżej normy
Nieprawidłowości wykryte w kontrolowanych szkołach dotyczyły także zapewnienia podopiecznym bezpieczeństwa i higieny oraz właściwej organizacji nauczania. Te ostatnie pojawiły się w niektórych klasach ponad połowy badanych placówek. Aż w 5 szkołach przekroczono dopuszczalną liczbę uczniów, w niektórych nawet o 50 procent. W połowie skontrolowanych placówek zrealizowano mniej godzin zajęć edukacyjnych niż planowano. W co czwartej w niewłaściwy sposób zorganizowano zajęcia rewalidacyjne – nie zrealizowano minimalnej liczby zajęć lub trwały one krócej niż 60 minut. Trzem z 12 badanych szkół nie zapewniono właściwych warunków lokalowych i właściwego wyposażenia sal lekcyjnych. Jedna z placówek nie miała sali gimnastycznej i boiska, w dwóch kolejnych pracownie komputerowe wyposażono w 4 stanowiska, choć w oddziałach było więcej uczniów.
Osiem z 12 placówek naruszyło natomiast przepisy dotyczące bezpieczeństwa i higieny. Jedna z placówek mieściła się w XIX-wiecznym budynku, wpisanym do rejestru zabytków, niedostosowanym do potrzeb osób niepełnosprawnych. W innych stwierdzono niezabezpieczone poręcze schodów na klatce schodowej, brak toalet dla osób niepełnosprawnych w budynku szkoły albo poręczy ułatwiających im korzystanie z łazienki, a na terenach należących do placówek nierówne i niebezpieczne nawierzchnie, które utrudniały poruszanie się osobom na wózkach. Dyrektorzy placówek tłumaczyli takie sytuacje niewiedzą bądź trudną sytuacją finansową.
Szkoły specjalne w systemie zdalnym
Osobną kwestią jest funkcjonowanie szkół specjalnych w czasie pandemii. Według raportu NIK brakowało m.in.: odpowiedniego sprzętu komputerowego, kamer umożliwiających kontakt z uczniami, dzienników elektronicznych, a także nauczycieli, bowiem część z nich, w związku z zamknięciem szkół i przedszkoli opiekowała się własnymi dziećmi. Większość nauczycieli nie była też przygotowana do pracy w przestrzeni wirtualnej. Brakowało też dostępnych online materiałów dydaktycznych dostosowanych dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną.
Problemem uczniów i ich rodziców były też mi.n.: ograniczony dostęp uczniów do Internetu, nieumiejętność korzystania z programów komputerowych przez uczniów i rodziców, problemy techniczne związane z różnymi zasobami domu, ograniczenia funkcji poznawczych wynikające z niepełnosprawności dzieci, niepełnosprawność rodziców. Szkoły skarżyły się też na brak kontaktu z rodzinami dysfunkcyjnymi, które odmawiały współpracy z nauczycielami.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz