Adrian Castro wicemistrzem paraolimpijskim w szabli!
Adrian Castro zdobył 25 sierpnia srebrny medal Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio w szabli kat. B. W finale za mocny okazał się Chińczyk Yanke Feng.
W 2016 r. do Rio Adrian Castro jechał jako jeden z głównych faworytów.
- W pojedynku o finał trafiłem na zawodnika, który wtedy bardzo mi nie leżał – wspominał w publikacji „Droga do Tokio”, wydanej przez Polski Komitet Paraolimpijski. – Choć byłem wyżej w rankingu, częściej z nim przegrywałem, niż wygrywałem.
Tak było i tym razem. Adrian Castro musiał się więc potykać o brąz ze swoim... przyszłym teściem Grzegorzem Plutą. Wygrał, zdobył paraolimpijski medal i utwierdził się w przekonaniu, że jest w czołówce i że to, co robi, ma sens i przynosi efekty. Dlatego miał odwagę chcieć więcej.
- Nie myślę o tym tak, że mam już medal, więc nic już nie muszę. Wręcz przeciwnie, w Tokio chcę poprawić ten wynik – podkreślał. – Liczę na to, że poprawię swoje osiągnięcie z Rio. To jest mój cel.
Pomścił teścia
Drogę do tego celu rozpoczął w rundzie kwalifikacyjnej. Wygrał cztery z pięciu pojedynków i awansował prosto do ćwierćfinału, z pominięciem 1/8 finału. Tam szybko, 15:4, rozprawił się z Węgrem Istvanem Tarjanyim.
W półfinale trafił na Greka Panagiotisa Triantafyllou, który rundę wcześniej pozbawił marzeń o medalu obecnego już teścia Adriana, Grzegorza Plutę. Castro pomścił teścia, pewnie pokonując reprezentanta Grecji 15:9 i awansował do finału.
Chińczyk za mocny
Finałowy pojedynek z Chińczykiem Yanke Fengiem Polak zaczął mocno, od prowadzenia 3:0. Zawodnik z Azji wyrównał jednak, a po chwili wyszedł na prowadzenie 8:5.
Castro zdołał wyrównać i zrobiło się 9:9, potem 10:10. Niestety, w końcówce Chińczyk odskoczył i pojedynek zakończył się dla niego zwycięsko 15:11.
Adrian Castro został więc wicemistrzem paraolimpijskim. To drugi tego dnia medal dla Polski, po brązie tandemu kolarzy torowych Marcina Polaka z pilotem Michałem Ładoszem.
Szablistki poza strefą medalową
Wcześniej z turnieju szablistek kat. A odpadły niestety Kinga Dróżdż i Marta Fidrych. Bez większego problemu przeszły kwalifikacje, choć nie bez przygód – Dróżdż podczas pierwszego pojedynku wypadła z wózka. Fidrych w 1/8 finału pokonała Węgierkę Amarillę Veres 15:10, jednak obie Polki nie przebrnęły ćwierćfinału.
Marta Fidrych przegrała 9:15 z Chinką Jing Bian, a Kinga Dróżdż z Węgierką Evą Andreą Hajmasi 14:15, choć Polka prowadziła już 11:5.
Najnowsze informacje z Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio w specjalnej zakładce Niepelnosprawni.pl/tokio, a także na naszych profilach na Facebooku i Twitterze. Na miejscu jest korespondentka Integracji, Ilona Berezowska.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz