Zmarnowana dekada - czyli o nieprzestrzeganiu przepisów prawa budowlanego w Polsce
7 lipca mineła dziesiąta rocznica uchwalenia przez polski parlament prawa budowlanego, w
którym uwzględniono potrzeby osób niepełnosprawnych mających problemy z poruszaniem się.
Jednak pomimo nadziei, jaką rozbudziło wprowadzenie tych przepisów, przez
ostatnie dziesięć lat prawa osób niepełnosprawnych w zakresie dostępności obiektów wybudowanych
bądź remontowanych po 1995 r. były nieustannie łamane. Instytucje, które powinny nadzorować i
przestrzegać przepisów - Nadzór Budowlany, Zarząd Dróg Miejskich - nie robią tego we właściwy
sposób. A inwestorzy, redukując koszty, wciąż omijają regulacje prawne.
Ponieważ przepisy nie są egzekwowane, wciąż istniejące bariery architektoniczne
powodują, że osoby niepełnosprawne mające kłopoty z poruszaniem się traktowane są jak obywatele
drugiej kategorii.
Co to za przejście, skoro nie można przecisnąć się wózkiem między
''pachołkami''?
Zmiany, jakich dokonano w tym okresie w porównaniu do liczby istniejących wciąż barier, nie
pozostawiają złudzeń, jak niewiele posunęliśmy się do przodu. Wystarczy przejść się głównymi
ulicami wielu polskich miast, aby przekonać się, z jak niewielu budynków może korzystać osoba
mająca problem z poruszaniem się. W ogromnej większości obiekty publiczne, obiekty administracji
państwowej, sądy, zakłady ubezpieczeń społecznych, jak również restauracje, kawiarnie, kościoły,
dworce i inne budynki użyteczności publicznej, są w Polsce niedostępne dla osób niepełnosprawnych.
Oznacza to, osoby niepełnosprawne w naszym kraju w znacznym stopniu nie mogą korzystać ze swoich
praw i wolności. Stawia to pod znakiem zapytania realność konstytucyjnych zasad państwa prawnego,
równego wobec wszystkich obywateli.
Zawiedzione nadzieje
Może wydać się to niewiarygodne, ale dekada nie wystarczyła właścicielom dziesiątków tysięcy
sklepów i wielu innych obiektów, aby usunąć przy wejściu symboliczne "trzy stopnie". Mało
tego, nie zrobiono tego nawet podczas remontów, przebudowywania i przy zmianach sposobu użytkowania
lokali, choć przepisy jednoznacznie to nakazują. Określenie przyczyn, dlaczego tak się dzieje
pomimo funkcjonowania przepisów i odpowiednich organów kontrolnych w każdym mieście, powinno być
jednym z priorytetów władz.
Powolne zmiany usuwania barier architektonicznych sprawiły, że w końcu wiele organizacji
pozarządowych i instytucji zaczęło głośno o tym mówić. Zwłaszcza ogólnopolskie i lokalne media
stały się orędownikami niepełnosprawnych, mocno piętnując przejawy łamania i omijania prawa
budowlanego oraz krytykując władze za brak działań poprawiających sytuację. Wystarczy wspomnieć
akcję "Walka z trzema schodami" prowadzoną w programie "Luz" w TVP czy akcję
"Gazety Wyborczej" - "Dom bez barier", a także wiele codziennych
interwencji lokalnej prasy, radia i telewizji. Władze niektórych miast dostrzegły lekceważony dotąd
problem. Chlubnym przykładem podejmowanych działań są np. Gdynia i Wrocław - które opracowały
własne plany dostosowania dla osób niepełnosprawnych.
Krok do przodu
Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji od wielu lat podejmuje działania na rzecz Polski bez barier. W
bieżącym roku Integracja postanowiła jeszcze bardziej zaangażować się w rozwiązywanie problemów
związanych z usuwaniem barier architektonicznych, zapraszając do współpracy specjalistów z zakresu
prawa i nadzoru budowlanego oraz architektów i osoby niepełnosprawne.
Jeszcze w tym roku Integracja planuje wydać dwie publikacje pokazujące praktyczne sposoby rozwiązań
architektonicznych i wskazujące m.in. błędy, jakich należy unikać przy projektowaniu.
Stowarzyszenie ma nadzieję, że inicjatywy podejmowane w Warszawie staną się inspiracją i zachętą
dla innych - miast, powiatów i gmin. W realizację prowadzonego od kilku lat programu "Warszawa
bez barier" włączył się także Urząd Miasta Stołecznego Warszawy, by efektywniej wpływać na
poprawę sytuacji w mieście.
Dla niepełnosprawnych mieszkańców wielu miast Polski najbardziej pożądanym rozwiązaniem byłoby
wyznaczenie daty, do kiedy wszystkie obiekty użyteczności publicznej powinny być dostosowane. Taką
politykę przyjęły niektóre europejskie miasta. Sztokholm wprowadził jako pierwszy rozwiązania
zapobiegające dalszym opóźnieniom w przystosowaniu obiektów dla osób niepełnosprawnych. Szwedzcy
radni wyznaczyli 2010 rok, jako ostateczny termin, do kiedy należy usunąć wszystkie bariery
architektoniczne. Wcześniej podobne rozwiązania zastosowali już burmistrzowie niektórych miast w
USA, nakazując np. wszystkim właścicielom restauracji i kawiarni w ciągu dwóch lat przystosowanie
lokali dla osób niepełnosprawnych.
Na wózku i z opaską
W ramach "Warszawy bez barier" Integracja wraz z Fundacją TUS już od 10 lat prowadzi
warsztaty na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Kolejny rocznik adeptów architektury
miał w kwietniu br. możliwość doświadczenia na własnej skórze, jakim problemem dla osób
niepełnosprawnych są bariery architektoniczne. Studenci biorący udział w warsztatach mieli dotrzeć,
poruszając się na wózkach, do sal wykładowych znajdujących się na różnych piętrach, do biblioteki i
do toalety oraz skorzystać z wydziałowej budki telefonicznej. Większość miała ogromne trudności z
pokonaniem kilkucentymetrowych progów, nie mówiąc już o schodach znajdujących się zarówno przed
budynkiem, jak i między piętrami. Niemożliwe było skorzystanie z biblioteki i z toalety, do których
drzwi okazały się za wąskie dla wózka, jak również z automatu telefonicznego umieszczonego zbyt
wysoko.
W drugiej części uczestnicy warsztatów mieli dotrzeć do tych samych miejsc, tyle że z zawiązanymi
oczami. I w tym wypadku barierami okazały się progi, schody i brak jakichkolwiek urządzeń oraz
rozwiązań wspomagających samodzielne poruszanie się po obiekcie. Te gorzkie doświadczenia,
bezradność oraz uzależnienie od pomocy innych uzmysłowiły im, jak ważne jest projektowanie bez
barier, czyli dla wszystkich.
Z VIP-ami "na miasto"
"Warszawa bez barier" to także akcje organizowane na ulicach stolicy. Podczas jednego z kwietniowych happeningów kilku znanych ludzi próbowało skorzystać z obiektów publicznych, poruszając się na wózkach inwalidzkich. W happeningu wzięli udział: posłanka Mirosława Kątna - psycholog zajmująca się w Sejmie problematyką społeczną, Paweł Piskorski - poseł i były prezydent Warszawy oraz Robert Gonera - aktor.
Paweł Piskorski przemierzał na wózku odcinek z Ronda Dmowskiego do Filharmonii Narodowej. Niestety, z powodu schodów nie był w stanie samodzielnie dostać się do Banku PKO BP w Rotundzie, do Filharmonii Narodowej, wielu sklepów, a nawet sforsować ulicznych krawężników.
Robert Gonera próbował nadać list na poczcie znajdującej się na rogu ulic. Pomimo że na drzwiach
poczty widniał piktogram informujący, iż lokal jest przystosowany do potrzeb osób na wózkach, to
jednak przed wejściem znajdował się stopień, który uniemożliwiał dostanie się do środka. Chociaż
aktor wykazał się ogromną determinacją w pokonaniu tej "niewielkiej" przeszkody, to jego
starania zakończyły się przewróceniem się wózka.
Mirosława Kątna próbowała dostać się do kina Luna, znajdującego się przy Marszałkowskiej - jednej z
głównych warszawskich ulic. Brak stopnia przed kinem wzbudzał pewien optymizm. Nie trwał on jednak
długo, gdyż tuż po wejściu do środka okazało się, że osoba na wózku samodzielnie może zwiedzić
jedynie hall, gdyż do sal kinowych prowadzą tylko długie i kręte schody...
W maju Integracja - tym razem wspólnie z Fundacją Aktywnej Rehabilitacji - zorganizowały kolejny
happening. Na Placu Trzech Krzyży w towarzystwie dziennikarzy zebrała się grupa osób na wózkach.
Ich zadaniem było sprawdzenie, do których obiektów użyteczności publicznej znajdujących się w tej
okolicy można się dostać na wózku. Wynik okazał się skandaliczny: spośród ośmiu budynków, do
których próbowali dotrzeć "wózkowicze" (Ministerstwo Gospodarki Pracy i Polityki
Społecznej, kościół św. Aleksandra, przychodnia, jeden z wydziałów Uniwersytetu Warszawskiego,
nowoczesny biurowiec, poczta, sklepy oraz kawiarnie), tylko poczta jest dostępna - ma przed
wejściem pochylnię. Pozostałe wejścia odstraszały schodami.
Odrębny problem pojawił się podczas próby wejścia do wysokiego biurowca, niedawno oddanego do
użytku. Dostać się do niego można było jedynie przez drzwi obrotowe. Znajdujące się kilka metrów
dalej drzwi były zamknięte i nieoznaczone. Osoby na wózkach nie wiedziały zatem, czy przeznaczone
są dla nich, czy służą innym celom. Próba dostania się do budynku głównym wejściem zakończyła się
pęknięciem szyby w jednym ze skrzydeł drzwi.
W internecie i na wizji
Program "Warszawa bez barier" wspierany jest przez portal internetowy www.niepelnosprawni.pl oraz TVP3. W internecie na
bieżąco są zamieszczane i komentowane wszelkie informacje o działaniach podejmowanych w ramach
programu. Poza tym w ramach akcji "Tropimy absurdy architektoniczne" portal zbiera
informacje o niedostosowanych miejscach oraz absurdach architektonicznych znajdujących się nie
tylko w Warszawie, lecz również w miastach całej Polski. Wszyscy internauci są zaproszeni do
aktywnego włączenia się w akcję piętnowania niedostosowanych obiektów użyteczności publicznej oraz
przysyłania zdjęć takich budynków. Telewizja regionalna TVP3 włączyła się w program "Warszawa
bez barier", emitując specjalny spot reklamowy przedstawiający zmagania osób, które w swoim
miejscu zamieszkania codziennie muszą pokonywać bariery architektoniczne.
Nadużyciem byłoby stwierdzenie, że w ostatniej dekadzie nie zrobiono nic, by zmniejszyć liczbę
barier architektonicznych w naszym kraju. Dzięki środkom PFRON i trosce niektórych samorządów
poprawę dostrzegają wszyscy. Jednak zmiany są powolne i dotyczą najczęściej nowo budowanych
obiektów. Uczynienie Polski przyjazną dla wszystkich obywateli to obowiązek instytucji
nadzorujących respektowanie prawa budowlanego. Niedopatrzenia i opieszałość działań tychże
instytucji próbują naprawiać organizacje pozarządowe, media i sami zainteresowani, z determinacją
podejmując nierówną walkę.
Integracja zachęca wszystkie instytucje i organizacje, architektów, prawników, właścicieli lokali,
media - abyśmy razem uczynili nasz kraj wolnym od barier. Nie robimy tego tylko dla osób
niepełnosprawnych, lecz dla nas wszystkich.
Prosimy Czytelników o nadsyłanie do nas zdjęć wraz z opisami absurdów architektonicznych na adres:
bariery@niepełnosprawni.info
Zmiany w prawie
W maju br. znowelizowane zostało Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w
sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (zmiany weszły w
życie 27 maja i stały się obligatoryjne dla wszystkich uczestników procesu budowlanego - inwestorów
oraz działających w ich imieniu i na rzecz projektantów, kierowników budów i inspektorów nadzoru
inwestorskiego).
Dotychczas § 55 ust. 1 Rozporządzenia stanowił, że w budynku mieszkalnym wielorodzinnym bez windy,
należy zapewnić jedynie możliwość wykonania pochylni lub zainstalowania odpowiednich urządzeń
technicznych, umożliwiających dostęp osobom niepełnosprawnym do mieszkań położonych na parterze.
Sformułowanie "zapewnić możliwość" nie nakładało na inwestora obowiązku wykonania
pochylni lub zainstalowania przy schodach urządzeń podnoszących. Zobowiązany był wykonać je tylko
wtedy, gdy wiedział, że właścicielem mieszkania jest osoba niepełnosprawna (wówczas inwestor
pokrywał koszty takiego dostosowania). Jeśli wśród przyszłych mieszkańców nie było osoby
niepełnosprawnej, inwestor miał jedynie obowiązek zarezerwowania miejsca na ewentualną pochylnię
oraz instalację urządzenia podnoszącego, a koszty późniejszego dostosowania ponosiła zazwyczaj
osoba niepełnosprawna. Zatem przepis ten wbrew celom ustawy Prawo budowlane dozwalał na
nieinstalowanie tych urządzeń, a wbrew normom zawartym w ustawie o prawie budowlanym dozwalał
nieinstalowanie ww. urządzeń.
Obecnie, w wyniku nowelizacji rozporządzenia, sprecyzowano ten przepis, aby nie było wątpliwości,
że budynki mieszkalne wielorodzinne mają być dostępne dla osób niepełnosprawnych poruszających się
na wózkach. Zatem parter w nowym budynku mieszkalnym wielorodzinnym, niewyposażonym w windę, wraz z
połączonym z nim garażem muszą być dostępne dla osób niepełnosprawnych. Wprowadzona zmiana
narzuciła konieczność ponownego określenia parametrów i rozwiązań technicznych elementów
budynku.
Szczegóły: www.niepelnosprawni.pl
Tekst: Anna Panfil, Piotr Stanisławski Zdjęcia: Piotr Stanisławski
Integracja 4/2004, s. 20-22
Domy przyjazne wszystkim ludziom - wejście w życie nowego rozporządzenia
Czy po wejściu w życie znowelizowanego rozporządzenia inwestorzy zrozumieją potrzebę zapewnienia dostępu do mieszkań w domu wielorodzinnym osobom niepełnosprawnym?
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
- Seniorzy w artystycznym żywiole
- Wspólna lekcja wrażliwości. Premiera spektaklu „Brzydkie Kacząko”
- Jak muzyka pomaga przebodźcowanym dzieciom? Ciekawe wyniki badań z polskich przedszkoli
- Nawet 30 kilometrów do ginekologa? Nierówny dostęp do ginekologów w Polsce - jak miejsce zamieszkania łączy się z jakością życia Polek?
Dodaj komentarz