Warsztaty taneczne z amerykańską grupą (GALERIA)
- Gdy już jest bardzo, bardzo źle, można zrobić tylko jedną z dwóch rzeczy: albo się śmiać, albo oszaleć, ale Jonathan Caroll powiedział, że jest trzecia możliwość: taniec – cytując autora „Białych Jabłek” Beata Ostałowska, Dyrektor Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 41 w Warszawie, zaprosiła na pokaz tańca grupy Revolutions Dance.
Zespół Revolutions Dance od 2005r. tworzy profesjonalne choreografie, prezentowane przez tancerzy z niepełnosprawnością. Oprócz występów, amerykańska formacja zajmuje się programami edukacyjnymi i promocją różnorodności w sztuce. W ramach tej działalności, zawodowi tancerze przeprowadzili warsztaty taneczne z uczniami warszawskiej szkoły, w której uczy się 92 uczniów z niepełnosprawnościami w klasach integracyjnych.
Warsztaty trwały tydzień. Ich zwieńczeniem był spektakl w wykonywaniu gości, którzy specjalnie na wizytę w Polsce przygotowali premierową choreografię: Perky, Quirky, Smirky. Każdy taniec grupy był przyjmowany entuzjastycznie. Ogromne wrażenie na widowni zrobił również polski tancerz na wózku, mistrz Europy, Paweł Karpiński.
Gdy wydawało się, że widzów już nic nie zaskoczy, na parkiet wyszli uczniowie i pokazali, czego nauczyli się we współpracy z tancerzami. Po ich pokazie słowo „wspaniale” było powtarzane na różne sposoby.
- Ja dzisiaj po raz pierwszy zobaczyłam, jak mój uczeń, poruszający się na wózku, podnosi nogę. To było coś wspaniałego – mówiła wzruszona dyrektor szkoły, która spektakl widziała po raz pierwszy. – Nie uczestniczyłam w próbach. Efekty współpracy zobaczyłam dopiero dzisiaj. Pytałam uczniów, co im dała współpraca z artystami. Odpowiedź była jedna. Uwierzyli, że pomimo różnych sytuacji życiowych, można realizować swoje marzenia. To najważniejsze przesłanie dla nich. Nie ma rzeczy niemożliwych – dodała Beata Ostałowska.
Łzy wzruszenia pojawiły się również w oczach zastępczyni attaché kulturalnego w amerykańskiej ambasadzie, Elizabeth Blumenthal.
- Ta szkoła jest wspaniała. To pierwsza szkoła w Warszawie, która otworzyła klasy integracyjne. Dlatego właśnie tu zaprosiliśmy Revolutions Dance, integracyjną grupę taneczną – mówiła. – Towarzyszyłam uczniom i tancerzom przez tydzień i muszę powiedzieć, że jestem oczarowana efektami. Uczniowie się otworzyli, współpracowali, wspierali się. Mam nadzieję, że nadal będą tańczyć – podsumowała.
Komentarze
-
A Wrocław to co?
14.12.2019, 18:14Wszystko fajne w tej Warszawie. We Wrocławiu też są ON, które lubią tańczyć - salsa jedynie w domu, solo przy YTodpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz