Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Barcelona bez barier

26.04.2011
Autor: Ania

Droga Redakcjo, nie jestem osobą niepełnosprawną, ale nie znaczy to, że nie zauważam problemów osób niepełnosprawnych, szczególnie tych poruszających się na wózkach i niewidomych.

Chciałabym się podzielić kilkoma moimi wrażeniami z Barcelony, gdzie ostatnio spędziłam kilka dni. Kiedyś słyszałam, że perła Katalonii, drugie co do wielkości miasto Hiszpanii, jest miastem bez barier, można powiedzieć – zaprojektowane, by cieszyć wózkowiczów i niewidomych. Słynie z architektury, więc może rzeczywiście tak jest – myślałam. Na miejscu okazało się, że to prawda.

Tam nasz warszawski wózkowicz z TPSW chyba nie nakręciłby tylu filmików z przeszkodami. To mówi samo za siebie, prawda? Podjazdy, niskie krawężniki, windy, specjalne oznaczenia. Zwłaszcza w metrze. Podziemne pociągi tworzą podziemne miasto, mając więc swoje dzielnice (stacje).

Chciałabym tylko podkreślić, że nie wszędzie były te sławne, barcelońskie bąble, chroniące niewidomych przed niebezpieczeństwem wpadnięcia pod metro. Tylko na tym się zawiodłam. Reszta, widziana moim sprawnym, subiektywnym okiem, wygląda w porządku.

Zrobiło na mnie wrażenie to, jak wiele osób na wózkach porusza się, często samodzielnie, po tym mieście - zarówno tubylców, jak i turystów (ci z mapą na kolanach i aparatem w ręce). Byli również na Camp Nou, podczas meczu FC Barcelona z Almerią. Nie zraża ich 90-tysięczy tłum. Koszulka Barcy i arriba!

Zastanawiałam się, czy to dzięki sprzyjającym warunkom „na drodze” nie pozostają zamknięci w czterech ścianach i częściej wychodzą na dwór niż warszawscy wózkowicze, czy po prostu tam bardziej zwracam na nich uwagę i dlatego widzę ich więcej, bo jest to „miasto bez barier”.

Ania

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas