Kłopoty osób niepełnosprawnych podczas masowej imprezy
- Dla mnie to dyskryminacja! Bo jak inaczej można nazwać fakt, że nie mogę obejrzeć spektaklu razem z mężem i córką?! - mówi niepełnosprawna zielonogórzanka, która wybrała się na występ do hali sportowej.
- Jestem osobą niepełnosprawną na wózku. Kupiłam dla siebie i dla mojej córeczki dwa najtańsze bilety na spektakl "Legends of Shaolin” - po 60 zł każdy - a wejście dla mojego opiekuna, który jest mi niezbędny, dogadałam z organizatorami sama - opowiada zielonogórzanka.
Kobieta przypadkowo dowiedziała się, że do najtańszych sektorów
nie dojedzie wózkiem, więc sprzedawca zaoferował jej zwrot biletów
lub zamianę na miejsca przy sektorze dla niepełnosprawnych.
Jednak okazało się, że tu może być sama. Mąż i córeczka będą
siedzieć gdzie indziej.
- Dlaczego? Przecież nawet sprawne rodziny chcą być razem na koncercie czy w teatrze. A tym bardziej osoba niepełnosprawna. Gdybym nagle źle się poczuła albo potrzebowała innego rodzaju pomocy, co miałabym zrobić? – mówi rozgoryczona zielonogórzanka.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz