Epilepsja a ubezpieczenie
Od 20 lat choruję na epilepsję i jestem ubezpieczona niezmiennie w PZU, gdyż pracuję zawodowo. Wszystko było dobrze ze zdrowiem do lipca tego roku, kiedy to w drodze do pracy doznałam ataku i doznałam licznych obrażeń twarzy ze złamaniem kości twarzoczaszki. Przeszłam operację chirurgiczną i musiałam przejść leczenie stomatologiczne, bo straciłam zęby. Kiedy wystąpiłam do ubezpieczyciela o odszkodowanie, dostałam odmowę, gdyż jak to odpisali mi, zdarzenie nie wywołane było przyczyną zewnętrzną a atakiem epilepsji, która nie podlega ubezpieczeniu. Szkoda tylko, że przed zawarciem umowy się o tym nie mówi, dopiero jak coś się stanie. Po 2 miesiącach dostałam kolejnego ataku i doznałam zwichnięcia barku, wciąż przebywam na zwolnieniu lekarskim i popadłam w depresję. Dziś każdego dnia boję się wyjść z domu, mimo leków, które biorę regularnie.Tyle bólu i cierpienia i zero zrozumienia i jeszcze ta depresja, a PZU ma takich jak ja gdzieś. Szukam sprawiedliwości i może u Was dostanę szansę.
Szanowna Pani,
w kwestiach związanych z roszczeniami w ramach ubezpieczeń innych niż społeczne - instytucją wspomagającą w tego typu sprawach jest Rzecznik Finansowy. Istnieją różne formy skomunikowania się z Rzecznikiem Finansowym.
Z poważaniem,
Grzegorz Jaroszczyk, prawnik