Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Żarty, które ranią

17.09.2019
Autor: Mateusz Różański, fot. Ivan Prole/Freeimages.com
Na czerwonym tle białe dymki symbolizujące wypowiedzi

Znany satyryk, Andrzej Mleczko, stworzył rysunek, który znalazł się na jego profilu na portalu społecznościowym, przedstawiający szpital psychiatryczny. Jego (w domyśle) pacjenci skandują imię „Jarosław”. Inna satyryczka, Klaudia Jachira, porównała w swoim krótkim filmiku liczbę Polaków z zaburzeniami psychicznymi do liczby wyborców Prawa i Sprawiedliwości, sugerując powiązanie między tymi grupami. Te niewinne z pozoru żarty są przejawem groźnego zjawiska – stygmatyzacji osób doświadczających problemów ze zdrowiem psychicznym.

Wariat, psychol, żółte papiery, osobowość schizofreniczna, chory na głowę – tego typu epitety wciąż pojawiają się w przestrzeni publicznej. Używają ich dziennikarze, politycy, publicyści, osoby publiczne – niezależnie od opcji politycznej. Często po takie argumenty sięgają też satyrycy – po to, by ośmieszyć nielubianych polityków, partie czy grupy społeczne.

Nie do końca niewinne dowcipy

Tego typu żartów nie można jednak traktować neutralnie – to przejaw stygmatyzacji osób doznających problemów zdrowia psychicznego. Wskazuje na to m.in. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.

- Takie przekazy medialne mogą naruszać godność osób chorujących psychicznie – tłumaczy Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektorka Zespołu do spraw Równego Traktowania w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. – Podtrzymywanie negatywnych stereotypów na temat osób chorujących psychicznie bezpośrednio przekłada się na ich życie.

Prawniczka wskazuje, że używanie skojarzeń z chorobami psychicznymi w negatywnym kontekście nie pozostaje bez wpływu na sytuację samych chorych.

- Na podstawie badań, które prowadzimy w Biurze RPO wiemy, że stygmatyzacja wpływa na ich stan prawny i sytuację życiową. Choćby pogarsza ich sytuację na rynku pracy, co prowadzi do ich wykluczenia – objaśnia Anna Błaszczak-Banasiak.

Podkreśla też, że nie chodzi tu o ten konkretny rysunek czy nawet to, do kogo się odnosi jego treść. Stosowanie chorób psychicznych jako inwektyw jest czymś nieetycznym i przede wszystkim pogarszającym jakość ich życia i ograniczającym ich szanse życiowe.

W 2016 roku Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich przygotowało specjalny raport dotyczący obrazu osób chorujących psychicznie w mediach.

Wstyd, bezradność, odrzucenie

Na negatywne skutki stygmatyzowania osób z problemami zdrowia psychicznego wskazuje też Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec.

- Od lat zwracam uwagę na niewłaściwe kreowanie w mediach wizerunku osób z zaburzeniami psychicznymi oraz podmiotów udzielających psychiatrycznych świadczeń zdrowotnych. Zjawisko stygmatyzacji osób borykających się z zaburzeniami psychicznymi szkodzi całemu społeczeństwu, nie tylko chorym i ich rodzinom – zwraca uwagę Rzecznik Praw Pacjenta. – Przez stygmatyzację utrudnia się readaptację społeczną osób z zaburzeniami psychicznymi, a także utrwala negatywne postrzeganie tych osób oraz podmiotów udzielających psychiatrycznych świadczeń zdrowotnych – dodaje.

Zdaniem Rzecznika, medialne przekazy – takie, jak te zaprezentowane na początku artykułu – przyczyniają się do powielania i utrwalania negatywnego postrzegania tych osób i podmiotów, zamiast obiektywnego zwrócenia uwagi na często pomijany i trudny temat.

- Kreowanie w mediach wizerunku osoby z zaburzeniami psychicznymi jako niebezpiecznej i nieprzewidywalnej prowadzi do stygmatyzacji tej grupy i przekłada się na znaczne utrudnianie funkcjonowania zarówno samych chorych, jak i ich rodzin. Buduje u chorego oraz członków jego rodziny poczucie wstydu, bezradności i odrzucenia – opisuje Bartłomiej Chmielowiec.

Codziennie podejmuje szereg działań na rzecz ochrony praw osób doświadczonych kryzysem psychicznym oraz zachęca do dyskusji na temat istotnej roli mediów w psychiatrii. W 2018 r. w jego siedzibie odbyło się śniadanie prasowe pt. „Media przyjacielem psychiatrii” oraz warsztaty prowadzone przez osoby z doświadczeniem kryzysu psychicznego dla dziennikarzy, usprawniające kontakt z osobami z zaburzeniami psychicznymi. Ponadto 2019 rok został ogłoszony przez Rzecznika „Rokiem ochrony zdrowia psychicznego”.

„Wariat” ma „żółte papiery”

Niestety, przykłady stygmatyzującego języka zdarzają się nawet w materiałach edukacyjnych. W marcu zeszłego roku konsultowane były materiały dydaktyczne do 10 przedmiotów kształcenia ogólnego, w tym m.in. do języka polskiego, historii, wiedzy o społeczeństwie, matematyki, informatyki itd. W jednym z podręczników do języka polskiego znalazła się krzyżówka. Jedno z opisów haseł brzmiało: „ma żółte papiery”. To dyskryminujące i opresyjne określenie osób z diagnozą zaburzeń psychicznych. Dodatkowo hasłem, którym zdaniem autorów podręcznika można zastąpić sformułowanie „ma żółte papiery” było... „wariat”.

Nasza redakcja zgłosiła sprawę do Ministerstwa Edukacji Narodowej.

„Nie ma naszej zgody na tego typu sformułowania w materiałach edukacyjnych. Takie treści są niedopuszczalne – napisała nam w odpowiedzi Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN. – Ośrodek Rozwoju Edukacji, agenda podległa MEN, który nadzoruje projekt konkursowy e-materiałów już zgłosił uwagi do autorów materiału i zapewnia, że dołoży wszelkich starań, aby w wersji finalnej niewłaściwe sformułowanie zostało poprawione”.

Apel do parlamentarzystów

Niestety, tego typu historie powtarzają się i wciąż osoby chorujące psychicznie lub doświadczające kryzysów psychicznych są narażone na stygmatyzację. Same też walczą o zmianę tego stanu rzeczy – choćby w ramach organizowanych corocznie Kongresów Zdrowia Psychicznego i Marszów o Godność.

Jego uczestnicy przekazali do list skierowany do parlamentarzystów, podpisany przez osoby z doświadczeniem kryzysu, które jasno wskazały, że nie życzą sobie posługiwania się w debacie publicznej krzywdzącym ich językiem.

„W przestrzeni internetowej czytamy często trudne komentarze, a zadawane w mediach pytanie o leczenie psychiatryczne sprawców przestępstw sprawia, że kurczymy się w sobie – czytamy w liście. – Patrzymy też na Państwa, kiedy w czasie obrad czy programów publicystycznych obrzucacie się inwektywami zapożyczonymi z psychiatrii. Musicie wiedzieć, że społeczeństwo Was obserwuje, a media niosą w Świat Wasze lekko rzucone słowa. I jest nam z tym trudno, bo mimo że stanowimy 25% społeczeństwa (według oficjalnych statystyk co czwarta osoba doświadczy kryzysu psychicznego), to musimy się przed nim ukrywać. (...) apelujemy o uważność w Waszych wypowiedziach i o zaprzestanie stosowania terminów psychiatrycznych przy ocenie Waszych politycznych oponentów. Dzięki temu zapobiegniecie cierpieniu wielu ludzi i zaczniecie tworzyć lepszy Świat”.

Komentarz

  • Do Janek
    Dynia
    19.09.2019, 21:47
    Do Janek: tylko ja i moi bliscy możemy się nabijać z MOJEJ niepełnosprawności, wszyscy OBCY mi ludzie, którzy nie znając mnie to robią dostaną z liścia. Co innego żartowanie we własnym gronie, a co innego zmasowane, celebryckie, ogólnokrajowe nabijanie się niepełnosprawnych i odbieranie im godności przez nazywanie ich ŚWIRAMI. Szkoda, że integracja nic nie pisze o celebryckiej akcji zwolenników PO "Nie świruj, idź na wybory". Ludzie z wyższym wykształceniem, bez żadnej krempacji parodiują niepełnosprawnych. Jestem przeciwko poprawności politycznej, ale to co oni wyprawiają jest KARYGODNE! Swoją drogą piękne samozaoranie. To tak jak wtedy gdy PO czy Nowoczesna pierwsi wyrywali się na tzw. Czarne Marsze, a potem obchodzili Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. Hipokryzja level expert! Jeśli Integracjo ZNOWU nie puścicie mojego komentarza to już wiem po czyjej stronie stoicie.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas