Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Filip Zagończyk: dla kogo powinny być kasy pierwszeństwa?

08.07.2019
Autor: Filip Zagończyk, fot. Hernan Pinera/Flickr.com, arch. prywatne
Nogi osób stojących w kolejce

Czy kasy pierwszeństwa w marketach powinny być wyłącznie dla osób z niepełnosprawnościami? Czy powinniśmy zdecydowanie bronić tego przywileju, czy jednak powinny być one dostępne dla osób z jakichś przyczyn nie mogących czekać, ale niekoniecznie niepełnosprawnych? A może wystarczą po prostu zasady dobrego wychowania, empatia i zwracanie uwagi na potrzeby innych ludzi?

Lawinę komentarzy wywołał opublikowany na portalu artykuł o wprowadzanej przez Pocztę Polską zasadzie obsługi, zgodnie z którą pierwszeństwo będą mieć klienci z niepełnosprawnościami, kobiety w ciąży i osoby z dziećmi do 2. roku życia.

„Pic na wodę. Już to widzę. Będzie tak jak z kasami pierwszeństwa w marketach. Mimo że poruszam się na wózku i ustawiam się zawsze do takiej kasy, nigdy nie byłam obsłużona poza kolejnością” – pisze, nie kryjąc sceptycyzmu, jedna z Czytelniczek.

Jej komentarz spotkał się z ostrą odpowiedzią:

„Masz kasy dedykowane niepełnosprawnym, ale kultura wymaga, by poprosić o pomoc, przeprosić, poprosić o przepuszczenie, a nie żądać, wymagać. Jesteś na wózku, w porządku, ale jakie ci to daje prawo do bycia obsłużoną poza kolejnością w sklepie? W czym jesteś lepsza, gorsza? Druga osoba wyłożyła towar na taśmę i ma go spakować, bo ja czy ty podjechaliśmy pod kasę? Daj spokój, a skąd wiesz, czy osoba przed tobą nie ma stopnia niepełnosprawności, bo jest po operacji kręgosłupa, jest praktycznie niewidoma, głucha. Nie rozumiem, jak można wymagać obsługi poza kolejnością w takich prozaicznych czynnościach, jak zakupy czy wysłanie listu. Gdy coś się dzieje, wtedy poproś, przeproś i skorzystaj – jak człowiek” – uważa Czytelnik o nicku Rumcajs.

Kasy pierwszeństwa z dwóch powodów

Warto w tym miejscu zauważyć, że w polskim prawie nie ma przepisów, które nakazywałyby usługodawcom traktować w sposób priorytetowy osoby z niepełnosprawnością. Wyjątek stanowią osoby ze znacznym stopniem w aptekach.

W pozostałych przypadkach to, że możemy skorzystać z kasy pierwszeństwa wynika z wewnętrznych przepisów usługodawcy. Jeżeli któryś z nich decyduje się na wprowadzenie kasy pierwszeństwa, robi to z dwóch powodów. Po pierwsze chce usprawnić obsługę klientów, po drugie wychodzi naprzeciw tym, którym z jakichś powodów trudniej jest stać w długiej kolejce.

Jest rzeczą oczywistą, że wózkowiczowi ciężko jest się przemieszczać w zatłoczonym sklepie, a osoba niewidoma może mieć problem z orientacją, gdzie jest koniec, a gdzie początek kolejki i jak się ona przesuwa. W tego rodzaju przypadkach kasy pierwszeństwa wydają się rozwiązaniem wygodnym i jak najbardziej uzasadnionym.

Problem jednak w tym, że wspomniane osoby nie są jedynymi, które mogą potrzebować pomocy. W podobnej sytuacji może się znaleźć rodzic z dzieckiem czy choćby człowiek, który na skutek nieszczęśliwego wypadku złamał nogę i przez pewien czas porusza się o kulach.

Zauważać potrzeby innych

Mnie samemu w supermarketach zdarzały się różne historie. Pamiętam, jak któregoś dnia miałem wiele spraw do załatwienia na mieście i długie stanie w kolejce wyjątkowo mi się nie uśmiechało. Ruszyłem więc do kasy pierwszeństwa, ale to samo zrobił w tym momencie jakiś będący tuż za mną młody chłopak. Szedł z wielką determinacją. Deptał mi po piętach i usiłował mnie przepchnąć swoim imponujących rozmiarów brzuchem. Nie wdając się w długie dyskusje dźgnąłem go łokciem, osiągając w ten sposób przewagę w wyścigu do kasy, a gdy mruknął w odpowiedzi coś obraźliwego, odpowiedziałem że jestem osobą uprawnioną do skorzystania z kasy pierwszeństwa, a on ma jeszcze dziesięć innych w sklepie.

Wykazałem się w tym wypadku asertywnością i broniłem swoich uprawnień przed osobą, która chciała mi je odebrać zupełnie bezpodstawnie.

Innym jednak razem, kiedy usłyszałem, że do wspomnianej kasy idzie dziewczyna z dzieckiem w wózku, bez problemu ją przepuściłem i jeszcze przy okazji ucięliśmy sobie miłą pogawędkę. Zrobiłem tak, bo nie traktuję sprawy kasy pierwszeństwa w sposób ortodoksyjny. Uważam, że trzeba zauważać potrzeby innych ludzi i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przepuścić w kolejce kogoś, kto tego naprawdę potrzebuje. Co innego jednak, kiedy druga osoba zachowuje się po chamsku. Wtedy zachęcam Was wszystkich do bezwzględnego egzekwowania własnych przywilejów.

Co o tym myślisz?

Czy jednak Twoim zdaniem istnieje zatem jakiś uniwersalny sposób na zachowanie się przy kasie? Czy kasy pierwszeństwa powinny być dedykowane wyłącznie osobom z niepełnosprawnościami? Czy powinniśmy zdecydowanie bronić tego przywileju, czy jednak powinny być one dostępne dla osób z jakichś przyczyn nie mogących czekać, ale niekoniecznie niepełnosprawnych? A może wystarczą po prostu zasady dobrego wychowania, empatia i zwracanie uwagi na potrzeby innych ludzi? Co o tym myślisz?

Zachęcam do dyskusji w komentarzach pod artykułem.


Filip Zagończyk patrzy przez okno pociąguFilip Zagończyk – dziennikarz, przez kilka lat pracował w radiowej Czwórce. Obecnie prowadzi blog www.kolociebie.com, na którym przełamuje stereotypy związane z niepełnosprawnościami. Niewidomy od 4. roku życia. W 2008 roku uległ wypadkowi w warszawskim metrze i stracił prawą nogę. Od dziesięciu lat porusza się, korzystając z protezy i laski. Kocha sport, a zwłaszcza piłkę nożną.

Komentarz

  • Złtty środek
    Janusz
    08.07.2019, 15:38
    Nie ma uniwersalnego środka, wg mnie. Kultura jest ważniejsza niż pierwszeństwo. Miałem zdarzenie przy kasie Urzędu Miejsckiego. Budynek z oślepiajacymi mnie światłami ledowymi, w których nie rozpoznaję, co widzę. Po przebiciu się przez plamy (cienie lub osoby?) i dotarciu pod drzwi kasy, zapytałem, czy to kasa. Okazało się, że przebijałem się przez kolejkę. Usunąłem się nieco prosząc, by mnie poinformowano, kiedy koniec kolejki będzie przy mnie i spokojnie czekałem. Okazało się, ze któraś z osób w kolejce chodzi o trzech nogach (laska). Zaś kiedy powiedziano mi, bym wszedł, bardzo cenna była osoba poruszajaca się przede mną, chodziła nieco głśniej, dzięki czemu miałem 'darmowego przewodnika' do okienka. Chociaz naruszona została zasada: 'tylko jedna osoba przy jednym okienku'. Dobre wspomaganie dla poruszających się na ślepo, bez laski.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas