Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Gesty i czyny

12.01.2011
Autor: Damian Szymczak
Źródło: Integracja 5/2010, fot. Damian Szymczak

Na szczęście nie brakuje społeczników i wolontariuszy. Im nie są obojętni ludzie doświadczeni przez zły los. Starają się pomagać, jak tylko mogą.

W 2007 roku Ewa Skrzypek z Wolsztyna zobaczyła w telewizji, jak w Krakowie zbierane są książeczki dla małych pacjentów oddziału dziecięcego jednego z tamtejszych szpitali. Wybrała się do szpitala w Wolsztynie i zaproponowała, że podobną akcję zorganizuje u nich w mieście. Lekarze podpowiedzieli, żeby zbierać pluszowe zabawki.

Zdjęcie: Ewa Skrzypek z mężem
Na zdjęciu: Ewa Skrzypek z mężem

Doszło do pierwszej zbiórki. Pani Ewa poinformowała o niej lokalne media, odwiedzała przedszkola, szkoły, firmy. Zabawki przynoszono do jej Szkoły Tańca „Latina”, którą prowadzi z mężem. W kilka tygodni uzbierali aż 19 worków pluszaków. Zbiórki organizowane są cyklicznie. Nie tylko w Wolsztynie, ale i okolicy, bo do akcji włączyła się zielonogórska szkoła. Używane zabawki są odświeżane. W ubiegłym roku część maskotek przekazano do jednego ze szpitali w Poznaniu.

Dla starszych i samotnych
Irena Michalewicz z podleszczyńskich Włoszakowic od zawsze angażowała się w różne akcje społeczne. Od 20 lat (została wtedy wiceprezeską miejscowego Caritasu) prowadzi cykliczną działalność.

W kwietniu w miejscowej wiejskiej sali organizuje spotkania ze starszymi, schorowanymi i często samotnymi osobami. Seniorzy wracają do domów z paczkami smakołyków, które pani Irena zdobywa od sponsorów. W maju organizuje spotkania dla osób niepełnosprawnych, podopiecznych miejscowego Środowiskowego Domu Samopomocy. Pani Irena często pomaga w tej placówce.

Zdjęcie: społecznicy

W sierpniu i październiku poświęca czas dla chorych dorosłych. Jeździ z nimi na odpusty i pielgrzymki, a w grudniu organizuje Wigilię dla potrzebujących. Oczywiście wtedy też rozdaje paczki przygotowane z produktów, które wcześniej przekazali na rzecz potrzebujących właściciele miejscowych sklepów.

Najpierw ekologia
Bogusława Kiziok z Nowej Soli, wychowawczyni w szkolnej bursie przy tamtejszym Zespole Szkół nr 2, w kwietniu tego roku z okazji „Dnia Ziemi”, wraz z Gimnazjum nr 2, zorganizowała zbiórkę surowców wtórnych dla uczniów swej szkoły, ale i dla mieszkańców miasta. Poprosiła miejscowe nadleśnictwo o drzewka. Każdy mógł przynieść makulaturę i plastikowe butelki, a w zamian dostawał drzewko. W akcji udział wzięło blisko 150 osób. Surowcami zapełniono dwa kontenery.

Podobną zbiórkę pani Bogusława zorganizowała w połowie września wraz z Leszkiem Urlickim, nauczycielem z jej szkoły. Tym razem rewanżowali się biletami do kina. Z odpadami przyszło aż 240 osób.

W czasie obu akcji do worków pakowano nakrętki od butelek. Za pierwszym razem przekazano je do lokalnego szpitala, gdzie zbierano nakrętki, by kupić za nie wózek dla niepełnosprawnej dziewczynki. Jesienią nakrętki przekazano miejscowemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej. Zbiórkę w szkole przedłużono do 7 października. Przyłączyło się do niej sześć studentek z Bytomia Odrzańskiego, ze swymi rodzicami. Zebrali 5 kg nakrętek. W sumie w Nowej Soli zgromadzono ich 13 kg.

Na siarczystym mrozie
Jagoda i Iza Góreckie są kuzynkami z Pobiedzisk pod Poznaniem. Pierwsza ma 17, a druga 15 lat. Mimo młodego wieku od dawna działają jako wolontariuszki w miejscowym Stowarzyszeniu na Rzecz Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej. Prezes Stowarzyszenia cztery lata temu wysłała Izę do Małgosi Jerzewskiej.

Małgosia ma 21 lat, ale zatrzymała się w rozwoju – w wyniku karłowatości kości – na poziomie pięciolatki. Musi być cewnikowana, z trudem chodzi. Pomogły jej endoprotezy wszczepione w Poznaniu, ale niezbędna jest kosztowna rehabilitacja. Ma też dużo potrzeb, niezbędne dla niej są: pieluchy, ręczniki, piżamy i ubrania. Dziewczyną opiekują się dziadkowie, obydwoje na emeryturze.

Zdjęcie: kuzynki Góreckie
Na zdjęciu: Kuzynki Góreckie (z lewej Jagoda, z prawej Iza) z Małgosią Jerzewską

Małgosi pomagają obie kuzynki. Najpierw przeprowadziły zbiórkę pieniędzy wśród uczniów i nauczycieli w miejscowej szkole podstawowej. Zebrały 1600 zł.

Przedsięwzięciem na dużo większą skalę było przygotowanie koncertu charytatywnego. Odwiedziły 64 firmy i w każdej zostawiły przygotowane przez siebie informatory o chorobie Małgosi, wraz z prośbą, by jak najwięcej osób wsparło ich podopieczną podczas koncertu.

Impreza odbyła się w styczniu w miejscowym Domu Kultury. Była biletowana, ale oprócz tego po sali krążyli wolontariusze, zbierający pieniądze do puszek. Uzyskano 2 tys. zł.
Tydzień wcześniej mimo siarczystego mrozu, wraz z kilkoma koleżankami, kwestowały pod miejscowymi kościołami. Zebrały 1600 zł. Nic dziwnego, że przez trzy kolejne niedziele powtarzały tę akcję. Mogły przekazać dziewczynie 4 tys. zł. Zdobyły (to chyba najlepsze określenie) dla Małgosi blisko 10 tys. zł! I deklarują, że nadal będą pomagały.

Wzajemne wsparcie
Sześć lat temu mąż Teresy Jęśkowiak z Leszna zachorował na alzheimera. Niewiele dowiedziała się od lekarzy o chorobie, więc sama poszerza wiedzę. Intensywnie studiuje medyczne książki i poradniki – większość dostaje od stowarzyszeń alzheimerowskich z innych miast.

Dwa lata temu stworzyła wspomagającą się grupę w rodzinnym Lesznie. Kilkanaście osób, z miasta, i okolicznych miejscowości spotyka się mniej więcej raz w miesiącu. Nie wszyscy mają w rodzinach osoby z alzheimerem, ale chcą pomagać tym, którzy borykają się z problemem.

Zdjęcie: Teresa Jęśkowiak
Na zdjęciu: Teresa Jęśkowiak

Najwięcej można dokonać, działając w organizacji, więc pani Teresa taką założyła. W listopadzie 2009 roku 17 osób powołało Leszczyńskie Stowarzyszenie Alzheimerowskie. Na czele 5-osobowego zarządu stanęła jako prezes właśnie pani Teresa. Spotykają się – jak dawniej – raz w miesiącu, a ostatnio zorganizowali konferencję na temat choroby.

Pani prezes deklaruje, że chętnie przyjmą nowe osoby i w miarę sił i możliwości będą im pomagać. W walce z alzheimerem nikt nie powinien zostać sam.
Podobnie i w innych kłopotach... 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • czy to stowarzyszenie istnieje bo niemoge sie z nimi skataktowac
    16.02.2011, 15:52
    odpowiedz na komentarz
  • Brawa !!!
    Magda i Marta (www.tusia-i-lena.blog.onet.pl
    13.01.2011, 11:14
    Bardzo fajny artykuł :-) No i bardzo fani ludzie.Oby takich osób było w naszym kraju jak najwięcej. No i bardzo dobrze, że Niepełnosprawni.pl piszą takie artykuły.
    odpowiedz na komentarz
  • wreszcie jakiś sensowny artykuł
    mniej niż zero
    12.01.2011, 18:33
    Podoba mi się pomaganie innym i podziwiam charyzmę. Podziwiam, bo ja mimo, że też chciałabym coś dobrego zrobić, nie umiem. Nie znaczy, że korzystam z pomocy, ale nie potrafiłabym zorganizować czegokolwiek. Takie zero inwencji! Dlatego takich ludzi podziwiam! Jesteście wielcy!
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas