Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Inwalida Europejczyk

10.03.2004
Autor: Piotr Stanisławski

W krajach Unii Europejskiej prawie 50 mln obywateli to osoby niepełnosprawne. Choć kraje członkowskie od kilkudziesięciu lat starają się poprawić ich sytuację, to dopiero w ostatniej dekadzie prowadzi się w UE działania mające doprowadzić do wyrównania szans.

Wielu polskim niepełnosprawnym może wydać się dziwne twierdzenie, że niepełnosprawni żyjący w krajach Unii Europejskiej są dyskryminowani. Gdyby to powiedział nasz rodak, moglibyśmy podejrzewać go o skrywane uprzedzenia, a może i zazdrość. Ale stwierdzili to sami przywódcy UE, co miało swoje odzwierciedlenie w uchwalonym w 1997 roku Traktacie Amsterdamskim. Datę tę przyjmuje się jako przełomową w podejściu Unii do niepełnosprawności. Nie oznacza to, że wcześniej Unia mało robiła na rzecz osób niepełnosprawnych. Wtedy jednak, po raz pierwszy, jednoznacznie przyznano, że osoby niepełnosprawne są jedną z grup społecznych narażonych na marginalizację. Traktat nałożył na kraje Unii obowiązek przeciwdziałania dyskryminacji osób niepełnosprawnych. Dowodów nie brakowało: duży odsetek niedostosowanych budynków użyteczności publicznej, urzędów, sklepów, kin, restauracji, jak również środków transportu. Stwierdzono dyskryminację osób niepełnosprawnych starających się o pracę, już na etapie rekrutacji, brak podstawowych aktów prawnych sporządzonych pismem brajla (dla osób niewidomych), izolowanie osób niepełnosprawnych w zamkniętych środowiskach: zakładach pracy chronionej, szkołach specjalnych, ośrodkach pomocy, pensjonatach.

Bez uprzedzeń

Głównym celem nowej strategii Unii stało się stworzenie społeczeństwa otwartego i dostępnego dla wszystkich. Powstał szereg niewiążących dokumentów - zaleceń, komunikatów, wytycznych, a ponadto dyrektyw obligujących członków UE do przeciwdziałania społecznemu wykluczeniu osób niepełnosprawnych. Nadal jednak główna odpowiedzialność za politykę wobec osób niepełnosprawnych ma spoczywać na poszczególnych państwach członkowskich, korzystających z własnych rozwiązań. Unia postanowiła jednak podejmować działania mające prowadzić do przyjęcia w całej Unii bardziej spójnej polityki wobec tej grupy społeczeństwa. Termin, jaki wyznaczono na wprowadzenie w życie dotychczasowych dyrektyw, to koniec 2006 roku.

W krajach Unii Europejskiej nie ma jednej definicji niepełnosprawności używanej przez wszystkie kraje członkowskie. W wielu krajach funkcjonuje nawet kilka definicji używanych do różnych celów, np. w rehabilitacji społecznej, rehabilitacji zawodowej i zatrudnienia, opiece medycznej, edukacji. Osoba, która w jednym z państw członkowskich uznawana jest za osobę niepełnosprawną, w innym kraju mogłaby nie otrzymać takiego prawnego statusu. Niepełnosprawność coraz częściej jest rozumiana nie tyle jako rezultat uszkodzenia czy stanu zdrowia, ale raczej jako wynik barier, jakie osoba napotyka w środowisku. W większości krajów Unii stopień niepełnosprawności danej osoby określa się według skali obniżenia sprawności funkcjonalnej organizmu, wyrażony procentowo, od 20 do 100 proc. Za osobę niepełnosprawną, ciężko poszkodowaną, uznaje się taką, u której obniżenie funkcjonalnej sprawności organizmu wynosi przynajmniej 50 proc. Trwają także dyskusje, jak odnosić się do osób niepełnosprawnych, jakich używać terminów w klasyfikacji, tak by nie miały charakteru kategoryzującego oraz stygmatyzującego i etykietującego. Część ludzi woli, aby używać w stosunku do nich określenia "osoby z niepełnosprawnością", a inni preferują - "osoby niepełnosprawne".

Jak pokazały badania (Eurobarometer 54.2, 2001), zdecydowana większość obywateli Unii jest pozytywnie nastawiona do swych niepełnosprawnych współmieszkańców. Prawie 60 proc. przyznaje, że zna osobiście osobę niepełnosprawną lub przewlekle chorą, z czego 61 proc. stwierdza, że utrzymuje z taką osobą regularne kontakty kilka razy w tygodniu. Większość nie miałaby nic przeciwko temu, by osoba na wózku inwalidzkim była ich sąsiadem (89 proc.), kolegą w pracy (86 proc.), lekarzem (76 proc.) czy nawet szefem (80 proc.). Niemal tyle samo Europejczyków wyraża pogląd, iż osoby chore psychicznie nie powinny być izolowane od społeczeństwa, a dzieci niepełnosprawne powinny uczyć się w tych samych szkołach co ich pełnosprawni rówieśnicy. Natomiast z opinią, że osoby niepełnosprawne są mniej wydajne w pracy, nie zgadza się 61 proc. ankietowanych. Swobodnie w obecności osoby niepełnosprawnej czuje się 84 proc. mieszkańców Unii (najmniej mieszkańcy landów dawnej NRD i Grecji).

Od segregacji do integracji

Osoby niepełnosprawne w krajach Unii są, podobnie jak w Polsce, słabiej wykształcone, w porównaniu z osobami pełnosprawnymi. Prawie 2/3 z nich zakończyło edukację na poziomie zaledwie gimnazjum, a wyższym wykształceniem może się pochwalić kilka procent. Najwięcej osób niepełnosprawnych z wykształceniem tylko podstawowym jest we Francji, Włoszech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, a z wyższym uniwersyteckim - w Finlandii i we Francji. Średnio we wszystkich krajach UE 4 proc. uczących się dzieci i młodzieży wymaga specjalnych form nauczania. Jednak w poszczególnych krajach występują znaczne różnice. Wynikają one z odmiennych procedur diagnozowania specjalnych potrzeb edukacyjnych i samej definicji niepełnosprawności, jak również prowadzonej polityki edukacyjnej państwa wobec dzieci niepełnosprawnych. Najwyższy odsetek dzieci i młodzieży potrzebujących specjalnych form nauczania ma Finlandia - aż 17,8 proc. Jednak tylko 1/5 z nich uczy się w szkołach specjalnych, pozostali w szkołach i klasach integracyjnych. W Hiszpanii odsetek ten wynosi 3,7 proc., z czego w szkołach specjalnych uczy się tylko 1/9, w Wielkiej Brytanii odpowiednio 3,2 proc. i 1/3. W Polsce odsetek ten wynosi 3,5 proc., z czego 3/4 uczy się w szkołach i klasach specjalnych. Najwięcej dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych, uczących się w szkołach specjalnych ma Belgia, ok. 95 proc. Za nią są Niemcy, Holandia i Francja - ponad 4/5 uczy się w tego typu szkołach. Politykę. edukacyjną ukierunkowaną przede wszystkim na szkolnictwo integracyjne przyjęły Włochy, Szwecja, Grecja, Hiszpania i Portugalia. W pozostałych krajach występuje kilka rozwiązań edukacyjnych - od szkolnictwa ogólnodostępnego i specjalnego, poprzez integracyjne lub z integracyjnymi klasami w szkołach ogólnodostępnych, po wybrane wspólne zajęcia dla wszystkich uczniów.

W krajach UE rozwój szkolnictwa integracyjnego widoczny jest głównie na poziomie szkół podstawowych i gimnazjów. Gorzej jest w szkołach średnich. Tutaj - jak przyznaje Unia w swoich raportach - idea nauczania integracyjnego rozwija się o wiele wolniej. Główną przyczyną jest niedostatek specjalnie przygotowanej kadry pedagogicznej. Nie bez znaczenia jest również niechęć nauczycieli do przyjmowania uczniów niepełnosprawnych z obawy przed obniżeniem poziomu nauczania w klasie. Niepokój podzielają także rodzice uczniów pełnosprawnych. W niektórych krajach także oni muszą wyrazić zgodę na przyjęcie dziecka niepełnosprawnego. Większość krajów Unii przyznaje, że edukacja integracyjna na poziomie szkół średnich powinna zostać otoczona szczególną troską.

Lepsza sytuacja jest na wyższych uczelniach, które coraz liczniej mogą przyjmować niepełnosprawnych studentów. Nie wszystkie jednak oferują im specjalne wsparcie w formie zniżek czy dotacji. I w tym wypadku rodzaj oraz wysokość wsparcia znacznie różnią się w poszczególnych krajach Wspólnoty. Duże finansowe wsparcie otrzymują studenci brytyjscy. W czasie każdego roku studiów każdy z nich może maksymalnie otrzymać 1490 funtów, z tytułu powszechnego wsparcia dla studentów niepełnosprawnych (General Disabled Student's Allowance), oraz 11 280 funtów na inne pozamedyczne cele. Ponadto przysługuje im 4460 funtów na specjalistyczny sprzęt (na cały okres studiów). W Danii niepełnosprawni studenci mogą wystąpić do władz uczelni o wyrównujący zasiłek edukacyjny, który ma pokrywać ich dodatkowe wydatki. Ale to uczelnia określa rodzaj specjalnych potrzeb danej osoby i w jakim wymiarze należy jej pomóc. Pomoc jest jednak ściśle związana z aktywnością studenta i zdany mi przez mego egzammam1.

Najmniejszą pomoc otrzymują studenci najbiedniejszych krajów Unii. W krajach tych nie istnieją np. państwowe regulacje wspierające finansowo studentów niepełnosprawnych. W Portugalii tylko kilka wyższych uczelni stworzyło odpowiednie program pomocowe. W Grecji studiujący niepełnosprawni mogą jedynie zaciągnąć niżej oprocentowane pożyczki.

Rynek pracy

Z badań zleconych przez Komisję Europejską wynika, że na 38 mln wszystkich osób niepełnosprawnych żyjących w krajach UE (dotyczą krajów "Piętnastki") , 26 mln jest w wieku produkcyjnym (16-64 lata). Z tej liczby ponad 52 proc. jest nieaktywnych zawodowo, a więc nie pracuje. Do tego należy jeszcze dodać wskaźnik bezrobocia osób niepełnosprawnych (blisko 6 proc.), co w rezultacie daje 58 proc. osób biernych zawodowo. Obecnie wszystkie państwa Unii za główny cel w polityce zatrudnienia osób niepełnosprawnych postawiły sobie wspieranie ich na otwartym rynku pracy.

- Na początku lat 90. zaczęto w Unii krytykować tradycyjny model zakładów pracy chrośnionych - mówi dr Tadeusz Majewski, autor publikacji Systemy zatrudnienia osób niepełnosprawnych w państwach członkowskich Unii Europejskiej. - Zarzucano im przede wszystkim, że stanowią zamknięte getta, co sprzeczne jest z zasadą integracji zawodowej, że nie stwarzają warunków do podnoszenia kwalifikacji i awansu zawodowego swoich pracowników. I wreszcie, że stanowią zbyt duże obciążenie dla finansów publicznych.

Dziesięć krajów Unii ustawowo zobligowało zakłady pracy do zatrudniania osób niepełnosprawnych (podobnie Polska). Te zakłady, które nie zatrudniają niepełnosprawnych, wpłacają na specjalny fundusz określoną sumę pieniędzy, na rzecz rehabilitacji i zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Dodatkowo, w niektórych krajach (Grecja i Włochy) rezerwowane są pewne zawody i stanowiska pracy tylko dla niepełnosprawnych, np. osoby niewidome mają pierwszeństwo przy podejmowaniu pracy telefonisty. Pozostałe pięć krajów Unii (Dania, Finlandia, Portugalia, Szwecja, Wielka Brytania) nie wprowadziły u siebie obligatoryjnego systemu zatrudnienia niepełnosprawnych. Zatrudnienie oparły na prawie do pracy i zasadzie niedyskryminacji. Prawo to wymaga uznania przez społeczeństwo (w szczególności przez pracodawców) prawa osób niepełnosprawnych do pracy zawodowej i takich samych szans w zatrudnieniu, jakie mają osoby pełnosprawne (np. w Finlandii dyskryminacja z powodu niepełnosprawności zagrożona jest karą pieniężną lub karą więzienia do 6 miesięcy). Kraje te starają się zapewnić niepełnosprawnym przede wszystkim kształcenie zawodowe i dostęp do szkoleń, dzięki którym podnosić mogą swoje kwalifikacje, a także zaopatrują ich w odpowiedni sprzęt. Poza tym rządy poszczególnych państw Unii na różne sposoby zachęcają pracodawców do zatrudniania osób niepełnosprawnych. Poza zwolnieniami i odliczeniami podatkowymi, pracodawcy otrzymują również dotacje do wynagrodzeń, na ogół w wysokości połowy stawki na danym stanowisku. Natomiast pracujący niepełnosprawni mogą liczyć na całkowite pokrycie kosztów dojazdu do pracy, a w niektórych krajach (Szwecja, Belgia, Austria, Niemcy) pokrycie kosztów zakupu samochodu i jego przystosowania lub nawet na ochronę prawną przed zwolnieniem z pracy.

- Większość państw członkowskich nałożyła również na pracodawców obowiązek przystosowania stanowiska i miejsca pracy dla pracownika niepełnosprawnego - mówi dr Tadeusz Majewski. - Niektóre z nich dostosowują jeszcze organizację oraz godziny pracy do potrzeb takiej osoby. Pracodawcy w tych krajach mogą jednak liczyć na uzyskanie odpowiednich środków na ten cel.

Zatrudnienie chronione wciąż jest jednak istotną formą pracy w krajach UE. W zakładach takich największą grupę stanowią osoby z niepełnosprawnością intelektualną, najwięcej w Niemczech i Hiszpanii - ponad 80 proc, najmniej w Wielkiej Brytanii - 16 proc. i w Holandii - 30 proc. Drugą grupę stanowią osoby z fizyczną oraz sensoryczną niepełnosprawnością: w Wielkiej Brytanii - 62 proc., w Holandii - 43 proc. i Danii - 32 proc. Poza wyjątkami, większość zakładów pracy chronionej w krajach członkowskich jest deficytowa i wymaga dotacji z budżetów lokalnych lub centralnych. W niektórych krajach zakłady takie jednak się rozwijają, zwłaszcza w Hiszpanii, Francji, Niemczech, Portugalii i Grecji. W innych traktuje się je raczej jako placówki pomocy społecznej, a nawet służby zdrowia.

Kraje UE kładą coraz większy nacisk na to, by pracownicy zakładów pracy chronionej przechodzili do pracy w innych zakładach. Największe osiągnięcia pod tym względem mają Szwecja i Holandia, w których każdego roku kilka procent osób niepełnosprawnych przechodzi na otwarty rynek pracy. W pozostałych krajach wskaźnik ten nie przekracza 2 proc.

Jak znaleźć pracę?

Unia Europejska zobowiązała się do stworzenia w krajach członkowskich 25 mln nowych miejsc pracy do 2010 roku. Dla osób niepełnosprawnych miałoby przypaść od 2 do 3,5 mln. Obecnie na tworzenie nowych miejsc pracy, aktywne szkolenia i rehabilitację przeznacza się w krajach członkowskich średnio mniej niż 6 proc. wszystkich wydatków przewidzianych dla osób niepełnosprawnych. Liderzy Unii przyznają, że to za mało, jeśli chce się poprawić sytuację, zwłaszcza że aż 80 proc. wszystkich wydatków i dotacji wydawanych na osoby niepełnosprawne przeznaczane jest na osoby w wieku 45 lat i starsze. Niepełnosprawni mieszkańcy Piętnastki za najczęstsze powody, dla których nie mogą znaleźć pracy i zatrudnić się, podają kolejno: uprzedzenia pracodawców, brak wykształcenia i przyuczenia do zawodu, wysoki stopień niepełnosprawności, niedostosowanie zakładów pracy, słabe poradnictwo i brak wsparcia psychologicznego oraz obawę utraty minimalnych zasiłków, w przypadku nawet częściowego zatrudnienia.

Pracy szukają zazwyczaj za pośrednictwem państwowych urzędów pracy. Jednak z powodu ich słabej efektywności, w coraz większym stopniu rolę tę przejmują organizacje pozarządowe. Widać to szczególnie w Hiszpanii, Niemczech i Wielkiej Brytanii. Gdy osoba niepełnosprawna nie ma odpowiednich kwalifikacji, organizacje starają się przekonać pracodawcę do jej przeszkolenia, a w następnym etapie do zatrudnienia. W tym celu oferują konsultacje prawników, którzy wyjaśnia ją pracodawcom korzyści płynące z zatrudnienia osoby niepełnosprawnej. Inne organizacje tworzą dla osób niepełnosprawnych specjalne szkolenia kończące się egzaminami państwowymi. Potem rekomendują danego kandydata różnym firmom, gwarantując wysoką jakość jego przygotowania.

Idzie lepsze...

W 2000 roku Rada Unii Europejskiej wydała istotny akt dotyczący zatrudnienia osób niepełnosprawnych w krajach Unii na otwartym rynku pracy, pierwszą dyrektywę "w sprawie równego traktowania osób niepełnosprawnych przy zatrudnieniu i wykonywaniu zawodu" (2000/78!EC). Artykuł 5 zobowiązuje pracodawców do przystosowania stanowiska pracy dla osoby niepełnosprawnej oraz do usunięcia barier architektonicznych w miejscu pracy. Dyrektywę tę wszystkie kraje członkowskie muszą wprowadzić najpóźniej do końca 2006 roku (polska po wstąpieniu do Unii także musi dostosować polskie ustawodawstwo do przepisów tej dyrektywy). Po tej dacie wszelkie przejawy dyskryminacji w zatrudnianiu osób niepełnosprawnych staną się nielegalne i podlegać będą określonym sankcjom. Przedsiębiorca nie będzie mógł z góry odmówić osobie niepełnosprawnej zatrudnienia lub awansu, tłumacząc to brakiem przystosowania nowego stanowiska pracy lub barierami architektonicznymi w zakładzie pracy czy biurze. Osoba niepełnosprawna będzie mogła bronić swoich praw w sądzie i starać się o odszkodowanie od pracodawcy.

Europa bez barier

W Unii Europejskiej przeważa pogląd, że własne ograniczenia funkcjonalne osób niepełnosprawnych w mniejszym stopniu utrudniają im uczestniczenie w życiu społecznym aniżeli bariery środowiskowe. Nawet urzędnicy Komisji Europejskiej przyznają, że w samej Brukseli wiele budynków publicznych jest niedostępnych dla osób niepełnosprawnych. W 2000 roku Komisja Europejska przedstawiła strategię "Ku Europie bez barier dla osób z niepełnosprawnością", zmierzającą do likwidacji wszelkich barier utrudniających osobom niepełnosprawnym pełne uczestnictwo w życiu społecznym. Komisja zobowiązała się, że nie będzie finansować projektów, które nie spełniają wymogów dostępności. Postanowiła również poprawić dostępność środków transportu w komunikacji autobusowej, kolejowej, lotniczej i morskiej. W uchwalonej dyrektywie "Autobusy i Autokary" nałożyła wymóg, aby wszystkie autobusy miejskie krajów UE wyposażone były w specjalne pochylnie lub wysuwane automatycznie podłogowe platformy, by miały wydzielone miejsce dla osoby niewidomej oraz psa przewodnika, jak również specjalne wyróżniki kolorystyczne dla osób niedowidzących.

Bardzo krytykowanymi usługami komunikacyjnymi, pod względem dostępności dla osób niepełnosprawnych, są przewozy lotnicze. Tylko w kilku krajach osoba niepełnosprawna może liczyć na wysoką jakość usług od momentu, gdy znajdzie się na lotnisku. Zdarza się dość często, że przewoźnicy gubią wózki inwalidzkie lub ich części (akumulatory, podnóżki, oparcia), a czasem nawet odmawiają przyjęcia na pokład osób niepełnosprawnych, niekiedy również psów przewodników, mimo zgłoszenia tego podczas zakupu lub rezerwacji biletu.

Życie niezależne

Jak piszą Ewa Wapiennik i Radosław Piotrowicz w publikacji Niepełnosprawny - pełnoprawny obywatel Europy, w krajach Unii Europejskiej coraz popularniejsza staje się idea niezależnego życia (Independent Living). Kilka krajów już uznało w swych ustawach prawo osób nie pełnosprawnych do niezależnego życia. Coraz bardziej odchodzą one od zinstytucjonalizowanych form opieki na rzecz działań, które pozwalają osobie niepełnosprawnej na Życie w warunkach domowych. W Szwecji np. domy opieki i specjalne szpitale dla osób z upośledzeniem umysłowym zostały prawie całkowicie zlikwidowane, a ponad 6000 ludzi przeniesiono do własnych domów lub mieszkań chronionych, gdzie liczyć mogą na pomoc. W Danii już w 1998 roku całkowicie zrezygnowano z koncepcji opieki sprawowanej przez duże instytucje na rzecz idei niezależnego Życia. Co ciekawe, w większości sprawami tymi zajmuje się nie Ministerstwo Spraw Społecznych, a Ministerstwo ds. Mieszkalnictwa i Urbanistyki. Ludzie niepełnosprawni żyją tam samodzielnie lub z rodziną, albo w mieszkaniach czy domach grupowych, zwykle po 4-6 osób. Wymagającym największej opieki zapewnia się pomoc i odpowiednie indywidualne wsparcie. Mieszkańcy płacą, jak wszyscy obywatele, za czynsz i swoje osobiste wydatki, jedzenie, ubranie). Nie ponoszą kosztów wynagrodzenia wspierającego ich asystenta. Wielka Brytania, nie chcąc przenosić osób niepełnosprawnych do domów opieki, przeznacza środki finansowe na poprawę ich warunków domowych, tak by mogły dłużej zostać w społeczności lokalnej. Jedynie osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi umieszczane są w szpitalach psychiatrycznych.

Trudniej o zasiłek

W krajach Unii obserwuje się stały wzrost liczby osób otrzymujących zasiłki z tytułu niepełnosprawności lub niezdolności do pracy. Całkowita kwota zasiłków i dotacji, jakie otrzymuje jedna osoba, jest niekiedy tak wysoka, że woli ona nie podejmować zatrudnienia, choć mogłaby pracować. Dlatego niektóre kraje Unii już podjęły działania mające zwiększyć aktywność zawodową osób niepełnosprawnych: zanim zdefiniuje się je jako niezdolne do pracy, najpierw pomaga się nabyć nowe umiejętności zawodowe dzięki oferowanym szkoleniom. Podobnie podchodzi się do pracowników, którzy stali się niepełnosprawni z powodu wypadku przy pracy. Stwarza się im warunki, by mogli pozostać w firmie i nadal pracować.

Szwecja zmieniła system przyznawania rent inwalidzkich dla osób poniżej 30. roku życia. Zostały one zastąpione zasiłkami chorobowymi i włączone w system ubezpieczenia społecznego. Rozwiązanie to ma zachęcić młode osoby do podejmowania pracy. Podobnie w Finlandii, gdzie niepełnosprawni, którzy nie ukończyli 20. roku życia, zamiast renty inwalidzkiej mogą otrzymać rentę rehabilitacyjną, dzięki czemu mogą korzystać ze szkoleń zawodowych. W Holandii natomiast, która jeszcze kilka lat temu wydawała najwięcej ze wszystkich krajów na świadczenia rentowe (ok. 15 proc. PKB - Produktu Krajowego Brutto), po reformie orzecznictwa lekarskiego w połowie lat 90. rentę straciło ponad 50 proc. osób poniżej 50. roku życia. Wielka Brytania, by ograniczyć narastający napływ rencistów wprowadziła w 1999 roku program pod hasłem "Praca dla tych, którzy mogą i zabezpieczenie dla tych, którzy nie mogą". Ograniczając warunki uzyskiwania renty oraz stwarzając nowe możliwości podjęcia pracy, chce się tam spowodować powrót części rencistów na rynek pracy. W tym samym roku Wielka Brytania na 1000 mieszkańców miała 111 rencistów, Włochy - 100, Holandia - 59, Szwecja - 48. W Polsce w tym czasie wskaźnik ten wynosił 94.

Za ile wyżyć?

W większości państw członkowskich Unii istnieje prawo do minimalnego zasiłku - odpowiednik naszego zasiłku z pomocy społecznej, wypłacanego przez państwo osobom znajdującym się w najtrudniejszej sytuacji. Wysokość tego dochodu znacznie różni się w poszczególnych krajach. Na przykład osoba z upośledzeniem umysłowym w Niemczech, która nigdy nie pracowała, otrzyma miesięcznie po nad 1000 euro, tymczasem człowiek. w podobnej sytuacji w Hiszpanii dostanie jedynie 250 euro. Jak podają autorzy publikacji Niepełnosprawny - pełnoprawny obywatel Europy gwarantowany miesięczny minimalny dochód w 7 badanych krajach UE wynosi średnio 562 euro; lecz w Szwecji - 721 euro, w Austrii - 667 euro, we Włoszech - 563 euro, a już w Hiszpanii tylko 244 euro. Różnice są więc duże.

- W krajach Unii Europejskiej najlepiej rozwinięty system pomocy na rzecz rodziny ma Francja. Tam wspiera się rodziny wielodzietne, zwłaszcza z trójką i więcej dzieci - mówi Bożena Kołaczek, z Zakładu Problemów Rodziny w Instytucie Pracy i Spraw Socjalnych w Warszawie. - Wynika to m.in. z polityki parorodzinnej Francji. Natomiast najlepsze rozwiązania prawno-instytucjonalne na rzecz pomocy w dostępie do edukacji, pracy, jak i aktywizacji rodzin z dziećmi, ma Szweda. Polska jednak nie powinna mieć kompleksów, świadczeń na rzecz rodzin, w tym z dziećmi nie pełnosprawnymi, jest stosunkowo dużo (rozwinięta jest też pomoc w formie ulg podatkowych). Oczywiście, średnie polskie zarobki są niższe w porównaniu z innymi krajami, więc i świadczenia są relatywnie niższe.

Wykorzystać możliwości

Członkostwo Polski w Unii Europejskiej nie gwarantuje jeszcze szybkiej poprawy sytuacji osób niepełnosprawnych żyjących w naszym kraju. Zależy ona przede wszystkim, od dalszego rozwoju gospodarczego państwa i prowadzonej przez nie polityki. Nowe możliwości otworzyły się przed organizacjami pozarządowymi oraz samorządami, które mają dostęp do większych funduszy unijnych na realizację projektów. Zapewne związanie się ze strukturami europejskimi daje Polsce szansę na rozwój i podniesienie wielu standardów. Otwartą kwestią pozostaje to, jak pomoc ta zostaje wykorzystywana. Jedno natomiast się nie zmienia: ci, którzy chcą odnieść sukces zawodowy, ekonomiczny, społeczny czy po prostu zmienić swoje życie, musza włożyć w to dużo wysiłku. Ta prosta zasada odnosi się również do osób niepełnosprawnych.

Co to jest mainstreaming?

Organizacje pozarządowe działające na rzecz osób niepełnosprawnych w krajach Unii Europejskiej (non-governmental organizations - NGOs) działają, podobnie jak to jest w Polsce, poza oficjalnymi strukturami władzy państwowej i samorządowej. Niektóre są zwolnione z płacenia podatków lub ich części. Większość może starać się o środki finansowe na konkretne projekty w ramach funduszy strukturalnych, szczególnie Europejskiego Funduszu Społecznego. Komisja Europejska zachęca jednak organizacje pozarządowe, aby tworzyły tzw. organizacje parasolowe (umbrella organizations) skupiające organizacje i stowarzyszenia na poziomie krajowym i europejskim. Takie właśnie organizacje są głównym konsultantem dla Komisji Europejskiej, z którymi spotyka się ona regularnie dwa razy w roku. One też współpracują z Parlamentem Europejskim, Radą Europy i Komitetem Regionów. W aktach Unii szczególnie mocno podkreśla się, że organizacje pozarządowe powinny być włączane w planowanie i wdrażanie wszelkich działań dotyczących osób niepełnosprawnych, podejmowanych przez władze państwowe i lokalne. Przy tworzeniu polityki wobec tej grupy ludzi obowiązywać powinna zasada "włączanie w główny nurt", znana na świecie jako mainstreaming. Oznacza ona, że wszelkie działania władz państwowych i lokalnych powinny być ściśle powiązane i zintegrowane z rozwiązaniami dotyczącymi osób niepełnosprawnych. Inaczej mówiąc, we wszelkich planach władz uwzględnione powinny być aspekty dotyczące niepełnosprawności.

Deklaracja Madrycka

W 2002 roku podczas Europejskiego Kongresu na rzecz Osób Niepełnosprawnych, który odbył się w Hiszpanii, uchwalono Deklarację Madrycką. Proponuje się w niej nową wizję niepełnosprawności, w której ludzie niepełnosprawni nie są podmiotem akcji charytatywnych i pacjentami, ale niezależnymi obywatelami, w pełni zintegrowanymi ze społeczeństwem. W osiągnięciu tego celu wszyscy: lokalne i państwowe władze, organizacje społeczne, pracodawcy, media, nauczyciele, rodzice itp. mają jakąś rolę do odegrania. Oto niektóre postanowienia:

  1. Nic o ludziach niepełnosprawnych bez niepełnosprawnych. Wszystkie działania powinny być podejmowane na zasadzie dialogu i współpracy z odpowiednimi organizacjami reprezentującymi osoby niepełnosprawne.
  2. Osoby z niepełnosprawnością chcą równych szans, a nie litości. Działania skoncentrowane na takim rehabilitowaniu jednostki, by "pasowała" do społeczeństwa, zastępowane są stopniowo ogólną filozofią zmieniania orientacji społeczeństwa, tak by otwierało się i przystosowywało otoczenie do potrzeb wszystkich ludzi, w tym i osób z niepełnosprawnością.
  3. Tworzenie dostępnego otoczenia. Konieczność likwidacji wszystkich barier środowiskowych: architektonicznych, urbanistycznych, komunikacyjnych.
  4. Osoby z niepełnosprawnością jako aktywni obywatele. Osoby niepełnosprawne mają nie tylko prawa, ale także obowiązki. Bariery społeczne sprawiają, że osoby te często nie są w stanie tych obowiązków wypełniać. Powinny aktywnie uczestniczyć we wszystkich dziedzinach życia społecznego.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas