Mąż zabił żonę z SM. Nie pójdzie do więzienia

68-letni Piotr C. zamordował podcinając żyły swojej żonie, która poruszała się na wózku w wyniku stwardnienia rozsianego. W marcu 2018 roku groziło mu osiem lat więzienia. Natomiast 24 stycznia br. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał, że mężczyzna powinien trafić do zamkniętego szpitala psychiatrycznego.
Sąsiad Piotra C. wezwał policję po tym, jak otrzymał od niego telefoniczną wiadomość o zabójstwie swojej żony. Policjanci udali się pod wskazany adres, gdzie znaleźli leżące we krwi ciało 66-latki. Obok siedział mąż kobiety, trzymając w dłoni nóż.
- Kobieta miała rany cięte przedramion, czyli podcięte żyły. Wszystko wskazuje na to, że zmarła z wykrwawienia – mówiła w marcu 2018 roku prokurator Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie, po zatrzymaniu mężczyzny.
Żona Piotra C. chorowała na stwardnienie rozsiane i poruszała się na wózku, była całkowicie zależna od wsparcia męża.
Z przebywającym w areszcie tymczasowym mężczyzną nie ma kontaktu. Biegli psychiatrzy uznali go za osobę niepoczytalną. W czwartek, 24 stycznia, sąd zdecydował, że zabójca powinien trafić do szpitala psychiatrycznego.
„Dlaczego po latach wspólnego życia Piotr Ch. postanowił odebrać jej życie? Czy miał już dosyć opieki i dlatego zabił? Czy też może postanowił skrócić cierpienia małżonki? Tego raczej nikt się nie dowie” – podaje na swojej stronie fakt.pl.
Komentarze
-
zalegalizować eutanazję na życzenie
28.05.2019, 00:23może to była prośba żony?odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Poznaliśmy najlepszych sportowców Warszawy
- Światowy Dzień Walki z Depresją: Jak dorosły może pomóc dziecku w kryzysie?
- Samotność mnie dusi i przytłacza – mówią seniorzy dzwoniący pod numer Telefonu Zaufania dla Osób Starszych
- Protest przeciwko absurdom polskiego orzecznictwa
- Korzystne zmiany w systemie orzekania o niepełnosprawności coraz bliżej
Dodaj komentarz