Maja Komorowska: Ponad śmiercią…
Czytam teraz rozmowę Angeli Greniuk z Piotrem z 2 października, sprzed roku. W perspektywie Jego śmierci wybrzmiewa ona jak testament. Jego życie, Jego droga życia tyle nam może ofiarować. Prześledzenie tej historii daje nie tylko mądrość, nie tylko czegoś uczy, ale również staje się nadzieją, że można się tak bezgranicznie podzielić swoim życiem, nawet wtedy, kiedy wydałoby się to niemożliwe, bo okoliczności są przeciwko jakiemukolwiek czynnemu działaniu.
„Miałem 28 lat, byłem 12 lat po wypadku. Spotkałem się z moim kolegą, Bolkiem Bryńskim, który jest jeszcze bardziej niesprawny niż ja. Siedzieliśmy przy piwie i... pojawił się pomysł – zakładamy gazetę! Tak zrobiliśmy. (…) Chciałem za wszelką cenę udowodnić, że moje niechodzenie, mój wypadek, w żaden sposób mnie nie ogranicza, wręcz przeciwnie – mam zupełnie nowe możliwości. To wszystko było ciekawym doświadczeniem i wyzwaniem. Tak, jak moje małżeństwo z Ewą. (…)”
Jak Integracja – jak to dzieło było potrzebne, można było zobaczyć na pogrzebie Piotra. Te niekończące się tłumy – ludzie starzy, młodzi, na wózkach, z różnych środowisk – dały świadectwo swojej wdzięczności za wszystko, co Piotr dał drugiemu człowiekowi. Nic innego nie mogliśmy zrobić, tylko w ten jesienny, słoneczny dzień iść z Nim do końca...
- „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili” – ks. Grzegorz Michalczyk wydobył te słowa Ewangelii jak motto drogi Piotra.
Bo mottem Piotra, tak myślę, była miłość. I ona właśnie teraz, kiedy Go już między nami nie ma – złączyła nas wszystkich w tym w podzielonym świecie w taką wspólnotę wokół Niego. Wychodziłam z cmentarza r o z j a ś n i o n a Piotrem. Zawsze to spotkanie z Nim i Jego Żoną, Ewą, było dla mnie ważne. I teraz wiem, że myśl o Piotrze będzie mi dawała siłę i nadzieję do czasu, który jest przede mną.
Ostatnie pytanie w rozmowie sprzed roku:
„Czy miłość i Integracja wystarczą Panu, by czuć się szczęśliwym, czy potrzebuje Pan czegoś jeszcze?
Na pewno wystarczą. Jak patrzę na poukładane obecne życie: w tygodniu mam pracę, którą lubię, a w weekend jest Żona – to w zupełności mi wystarcza. Nie potrzebuję jechać na drugi koniec świata, by zobaczyć wodospady czy pójść do dżungli i poczuć, że żyję.”
Piotrze, dziękuję Ci.
Wywiad z Piotrem Pawłowskim, o którym pisze Maja Komorowska – możesz przeczytać na stronie.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Podpaski dla szkół w całej Polsce. Ruszyła rekrutacja szkół do programu pilotażowego MEN!
- Łzy smutku zamienione w łzy radości. Reprezentacja Polski kobiet trzecią drużyną świata!
- Wystawa oraz Aukcja Wielkiego Serca
- Ekstra pieniądze z ZUS dla stulatków
- Białystok: „Dekada 80” - spektakl z udziałem osób z niepełnosprawnością słuchu
Dodaj komentarz