Prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS, wspomina Piotra Pawłowskiego
„Odszedł Człowiek prawy o wyjątkowej dobroci i skromności, Człowiek wielkiego serca, szczerze oddany ludziom, wierny swoim ideom, cieszący się niekwestionowanym autorytetem i zaufaniem społecznym” – napisała w obszernym wspomnieniu prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
„Ogromnie wiele zależy od tego, jaką każdy z was przyjmie miarę swojego życia, swojego człowieczeństwa”
Jan Paweł II
Szanowni Państwo, Najbliżsi Zmarłego Piotra Macieja Pawłowskiego,
za każdym razem śmierć stawia nas w obliczu bezsilności, za każdym razem przychodzi za wcześnie... Nie ma takich słów, by opisać ból i żal po stracie naszych Bliskich, a właśnie do nich należał Piotr. Dla wielu z nas prawdziwy Przyjaciel i Ambasador Osób Niepełnosprawnych, dla wszystkich niestrudzony innowator społeczny. Jak mało kto, tak pięknie, w sposób wyjątkowy wykorzystał dany Mu czas, zmieniając życie wielu osób na lepsze. Inspirator niezliczonej ilości działań na rzecz godnego, pełnego poszanowania życia osób niepełnosprawnych, na rzecz integracji zawodowej osób poszkodowanych przez los. Tak trudno pogodzić się z myślą, że nie ma Go już wśród nas.
W naszej ludzkiej świadomości istnieje głęboko zakorzeniona myśl porównująca życie każdego z nas do wielkiej księgi wypełnionej rozdziałami odmierzającymi nieuchronny upływ czasu. Jeden z tych rozdziałów wypełniony jest historią życia Piotra, dla którego zawsze, niezależnie od kontekstów dziejowych, najważniejszą i najcenniejszą wartością był człowiek. Żył i wśród i dla ludzi. Często powiadał, że w życiu społecznym najważniejsze jest to, co dzieje się między ludźmi, wszystko to, co ich łączy.
Doskonale wiedział, że warto z każdym rozmawiać. Jego niezwykły dar wsłuchiwania się w problemy innych pomagał Mu z pewnością w zrozumieniu wielu ludzkich spraw i codziennych problemów. Cierpliwie, pogodzony z losem, podążał niełatwą, wytyczoną przez siebie drogą, podążał niełatwą, wytyczoną przez siebie drogą, otwarcie i odważnie wygłaszając swoje poglądy, konsekwentnie dążąc do prawdy i sprawiedliwości. W pełni oddany i całym sercem zaangażowany w realizację wielu znaczących projektów dla dobra i w trosce o przyszłość osób z niepełnosprawnością. Dzięki niezwykłemu zaangażowaniu i niesłychanej determinacji, dzięki niespotykanej charyzmie i dobrej woli pokonywał wszelkie bariery, zarówno te mentalne społeczeństwa, jak i architektoniczne i prawne. Dawał siłę, przywracał wiarę i nadzieję tym, którzy wątpili, nie oczekując i nie biorąc niczego w zamian. Potrafił cieszyć się każdym dniem. Dzięki Jego wsparciu i wspaniałej postawie, wzbudzającej zaufanie otwartości świat był barwniejszy. Uczył nas wrażliwości na niepełnosprawność.
Odszedł Człowiek prawy o wyjątkowej dobroci i skromności, Człowiek wielkiego serca, szczerze oddany ludziom, wierny swoim ideom, cieszący się niekwestionowanym autorytetem i zaufaniem społecznym. Dzięki głębokiemu przekonaniu o słuszności wielu podejmowanych decyzji, potrafił umiejętnie mobilizować, sukcesywnie inspirować do działania i odpowiednio współpracować z otaczającymi Go osobami. W swoich poczynaniach, z wrodzoną sobie dyskrecją i elegancją kierował się mądrą życzliwością. Miał swój własny kodeks etyczny i żył zgodnie z jego zasadami. Ogromna wrażliwość społeczna i praca, którą zawsze traktował jako niezwykle istotną misję społeczną wyróżniały Piotra. Jemu zawdzięczamy wiarę w szlachetnych, niezawodnych ludzi. Bez Niego otaczający nas świat już nigdy nie będzie taki sam.
Pozwólcie Państwo, Najbliżsi Piotra, że na Wasze ręce złożę wyrazy wdzięczności za to, że mogliśmy doświadczyć w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych wspólnej pracy z Piotrem. Gościł u nas nie raz, ujmując swoją bezpośredniością i niezwykłym entuzjazmem. Składamy szczere kondolencje i zapewniamy, że pamięć o Piotrze pozostanie w naszych sercach i w naszej wdzięcznej pamięci. Non omnis moriar...
Pogrążona w poczuciu wielkiej straty
prof. Gertruda Uścińska
wraz z członkami Zarządu i pracownikami ZUS
Komentarze
-
Ironia losu
02.11.2018, 21:17Ironiczne jest to, że kondolencje składa prezes organizacji, która na potęgę odbiera renty niepełnosprawnym, często upośledzonym w st. znacznym, którzy nie potrafią się odwołać (pokazuje to tv). Ja jestem też znakomitym przykładem. Choruję na chorobę genetyczną i już 3x byłam z ZUSem w sądzie. Błagam, niech ZUS nie udaje takiej troski, bo to naprawdę żałosne.odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz