Czy można usunąć z klasy ucznia z zespołem Aspergera, bo… dostał świadectwo z czerwonym paskiem?
Takie pytanie wybrzmiewa z komentarza, który pojawił się pod jednym z artykułów na portalu Niepelnosprawni.pl: „Mamy w klasie dziecko z zespołem Aspergera. Uczeń chodzi do szkoły publicznej i klasy nieintegracyjnej. Ma nauczyciela wspomagającego, który jest tylko dla tego dziecka. Pani mu pomaga podczas sprawdzianów, kartkówek, itd. Uczeń uzyskał świadectwo z czerwonym paskiem. Czy my jako rodzice pozostałych dzieci, możemy się ubiegać o usunięcie tego nauczyciela lub ucznia z klasy?”. Co odpowiedzieć?
Trudno odnieść się do całej sytuacji, nie znając tła konfliktu ani punktu widzenia stron. Dlatego odpowiedzi odnoszą się jedynie do treści wypowiedzi.
- Ja nie wiem jak to skomentować – odpowiada na pytanie Czytelniczki Agnieszka Niedźwiedzka z Fundacji Instytutu Rozwoju Regionalnego (FIRR), gdzie prowadzi punkt konsultacyjny „Pomoc dla rodziców”. – Chyba osoba, która zadała to pytanie nie rozumie roli nauczyciela wspomagającego. Być może warto spotkać się z dyrekcją placówki, szkolnym pedagogiem i samym nauczycielem wspomagającym – dodaje.
Agnieszka Niedźwiedzka podkreśla także, że do zadań nauczyciela wspomagającego zdecydowanie nie należy podpowiadanie uczniowi czy rozwiązywanie za niego zadań na sprawdzianach.
- Nauczyciel wspomagający ma za zadanie sprawić, by dziecko było jak najbardziej samodzielne – tłumaczy.
Najłatwiejsza opcja
Przedstawicielka FIRR zaznacza, że trafiają do niej podobne pytania.
- Czasem zdarza się, że ktoś zapyta o to, czy można dziecko z orzeczeniem usunąć z klasy. Dla wielu rodziców najprostszym sposobem na rozwiązanie problemów z zachowaniem takiego dziecka jest właśnie usunięcie go z klasy i przeniesienie do innej – dodaje.
Agnieszka Niedźwiedzka zauważa jednak, że w przypadku sytuacji z komentarza uczeń ze spektrum autyzmu raczej nie miał problemów z zachowaniem, bo warunkiem otrzymania świadectwa z czerwonym paskiem jest bardzo dobre lub wzorowe zachowanie.
Prawda czy przesada?
O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy też samorzeczników z inicjatywy założonej przez dorosłe osoby ze spektrum autyzmu, które walczą z dyskryminacją i stereotypami dotyczącymi osób z ASD.
„Rodzice mogą wnioskować o wszystko, ale zarówno obecność tego dziecka, jak i nauczyciela wspomagającego w szkole wynika z prawa oświatowego. Tutaj, wygląda, że idzie o czystą, zwykłą, polską zawiść?” – czytamy w odpowiedzi Kosmy Moczka, jednego z samorzeczników.
Internautka: niech się spróbują zamienić
Pytanie znalazło się na Facebooku Integracji. Komentujący byli oburzeni.
„To niedorzeczne i niedojrzałe ze strony osoby, która to napisała. Sama mam syna z zespołem Aspergera i wiem jak wiele pracy trzeba poświęcić takiemu dziecku i jakim szczęściem są nauczyciele wspomagający jeśli uda się takiego szkole pozyskać. Cieszmy się i kochajmy dzieci bez względu na to jakie są i dajmy szansę tym ,które wsparcia potrzebują” – napisała pani Beata Kwasniewicz.
W podobnym tonie wypowiedziała się Gosia Mał:
„Może lepiej niech spróbują się zamienić... choć na jeden dzień. Współczuje dzieciom tych ludzi bo wzorce, które otrzymują będą pokutowały niestety w kolejnych pokoleniach... zero empatii, zrozumienia, radości z cudzych sukcesów, kompleks na kompleksie... zawsze kierowałam się zasadą: nie patrz na innych, patrz na siebie i nie porównuj się, bo nie ma to najmniejszego sensu” – skomentowała internautka.
A co Wy odpowiedzielibyście na powyższe pytanie?
Polecamy
Co nowego
- Pamiętaj o swoim zdrowiu psychicznym
- Warszawa: PZA zaprasza na otwarte I Mistrzostwa Polski w Parawspinaczce
- Toaletowe wyzwania
- Wieliczka: Festiwal Kultury bez Barier w Muzeum Żup Krakowskich
- RPO: Ludzie skarżą się na długie oczekiwanie na decyzje w sprawie świadczenia wspierającego. Jest odpowiedź Pełnomocnika