Stawiennictwo obowiązkowe na badaniu. Co mam zrobić, jeśli nie mogę dojechać?
Jestem po 65 roku życia. Jestem osobą samotną w znacznym stopniu niepełnosprawną, z poważnym uszkodzeniem wzroku. Mieszkam w małej miejscowości, a jestem wzywany jako strona na badania lekarskie do stolicy wojewódzkiego, odległej od mojego miejsca zamieszkania o ponad 200 km. Mam stawiennictwo obowiązkowe pod rygorem pominięcia dowodu opinii biegłych. Tymczasem, mam trudności z poruszaniem się w nieznanym otoczeniu. Jak mam przekonać sąd, że nie mogę zgłosić się na badania osobiście ze względu na zagrożenia, wynikające z dużego ruchu w mieście wojewódzkim? Czuję lęk i obawę o własne zdrowie będąc sam w tak dużym mieście. Rodzina nie ma dla mnie czasu, jest zajęta swoimi sprawami. Co mam zrobić?
Szanowny Panie,
sprawa sądowa, która się toczy, ma dla Pana duże znaczenie, gdyż na Pana wniosek wszczęto postępowanie w sprawie renty rodzinnej, a na następnie odwołał się Pan do Sądu.
W Pana sprawie jest oczywiście możliwość wnioskowania do Sądu o biegłego sądowego bliżej miejsca Pana zamieszkania (dużo tutaj zależy od Pana inicjatywy, np. wskazanie nowego biegłego). Wiele także zależy od tego, czy w ogóle biegli danej specjalności są dostępni bliżej Pana miejsca zamieszkania. O tym, jak przeprowadzić proceduralnie kwestię wskazania nowego biegłego/specjalisty - powinien Pan zasięgnąć porady prawnika w miejscu Pana zamieszkania (np. w ramach nieodpłatnych porad prawnych).
Brak Pana stawiennictwa na badaniu wywoła dla Pana negatywne skutki. Opinia biegłego to podstawowy dowód w tym postępowaniu sądowym. Może warto rozważyć pomoc wolontariusza lub opłacić asystę innej osoby, która pomoże Panu dotrzeć na badanie.
Z poważaniem,
dr Michał Urban, radca prawny