Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Po 40 dniach protest zawiesili rodzice i osoby z niepełnosprawnością w Sejmie

27.05.2018
Autor: PAP, fot. Mateusz Różański
Korytarz sejmowy. Trzy kobiety i dwóch młodych mężczyzn na wózkach

- Po 40 dniach zawieszamy protest w Sejmie, decyzja została podjęta jednomyślnie – poinformowała w niedzielę Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych w TVN24. Dodała, że oświadczenie w tej sprawie zostanie wydane podczas konferencji prasowej o 14.30 przed Sejmem.

- Decyzja została podjęta jednomyślnie. To jest bardzo przemyślana decyzja – podkreśliła Hartwich. – Martwimy się o swoje zdrowie, a przede wszystkim o zdrowie swoich dzieci. W tym momencie zostaliśmy odcięci od ostatnich mediów, zamknięto nam dostęp do telewizora w pokoju dziennikarskim – tłumaczyła Hartwich.

Jak zaznaczyła, zawieszenie protestu nie oznacza jego zakończenia.

- To jest nasza suwerenna decyzja, tutaj nikt nie będzie robił przyjemności ani pani minister Rafalskiej, ani pani Kopcińskiej. W dalszym ciągu Adrian nie ma na buty – powiedziała.

Jak podkreśliła, wyjście z budynku parlamentu jest przeprowadzane „w miarę możliwości w sposób humanitarny”.

- Po obiedzie, jak dzieci zjedzą będziemy opuszczać Sejm (...). Nasze rzeczy są wynoszone do namiotu, który jest obok Sejmu – powiedziała.

„Dialog”

Inna z protestujących matek Marzena Stanewicz dodała w rozmowie z PAP, że jednym z powodów podjęcia decyzji o zawieszeniu protestu jest brak dalszych rozmów ze strony rządu.

- Trzeba powiedzieć „dość”, nie możemy pozwolić, aby nas rząd traktował nas obojętnie. Rząd, któremu przedstawiamy cztery kompromisy nie chciał z nami rozmawiać. Kiedy doszło do szarpaniny nikt nie przyszedł i nie stawił się za nami. Kto rządzi tym krajem, pan prezydent nie stanął w obronie swoich obywateli? Nie rozumiem tego – powiedziała Stanewicz.

Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia. Zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku „na życie”, zwanego też „rehabilitacyjnym” dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.

Protestujący przekonywali, że zrealizowano jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. Zgodnie z już opublikowaną ustawą wzrośnie ona z 865,03 zł do 1029,80 zł.

Opublikowano również ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem jej autorów (posłowie PiS) spełnia ona drugi postulat protestujących i przyniesie gospodarstwom z osobą z niepełnosprawnością miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący uważają jednak, że ta ustawa to „wydmuszka” i nie realizuje ich żądań w sprawie dodatku.

Komentarz

  • Wnioskująca
    Anna
    28.05.2018, 07:43
    W związku z brakiem "ludzkiej" pracy dla niepełnosprawnych i coraz wyższymi kosztami ich utrzymania wnioskuję aby Rzecznik Praw Dziecka występował bieżąco w imieniu katowanych dzieci o odszkodowania i renty dla tych dzieci refinansowane z budżetu tych co zawinili. Wiem że nie ma takiej ceny finansowej która byłaby w stanie zrekompensować spowodowane kalectwo a może i śmierć. Przykładem są dzieci: 9 letni Emil z Łodzi, 6-miesięczne dziecko z Kłutna, Piotruś z Lipna, 4 miesięczna dziewczynka z Bytomia, 3 miesięczny chłopczyk z Chorzowa, 10 miesięczny chłopczyk z Kostrzynia, 2 miesięczny Igorek z Łodzi i mnóstwo innych, plus wszystkie dzieci urodzone z zespołem płodowo-alkoholowym. Za tych zabitych niech wpłacają kary na fundusz ubezpieczeń czy tym podobny zapewniający bezbronnym dzieciom pomoc. Tylko nie tak abyśmy jeszcze z naszych podatków finansowali tym draniom utrzymanie. Może to zmniejszyłoby powiększającą się liczbę bezbronnych niepełnosprawnych.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas