Lider Pectus: rodzina przede wszystkim
Polacy pokochali ich przeboje – z rewelacyjną „Barceloną” na czele. Zespół Pectus zasłynął nie tylko z licznych nagród i festiwali, ale też z promowania wartości rodzinnych. O tych wartościach i o tym, co chcieli przekazać uczestnikom Wielkiej Gali Integracji, mówi nam lider zespołu, Tomasz Szczepanik.
Mateusz Różański: Podczas 22. Wielkiej Gali Integracji gracie z artystami, którzy są osobami z niepełnosprawnością. Czy mieliście już wcześniej takie doświadczenia?
Tomasz Szczepanik: Tak. Zespół Pectus bardzo często bierze udział w różnych inicjatywach związanych ze środowiskiem osób z niepełnosprawnością. Wspomnę tu m.in. organizowany przez Fundację Anny Dymnej Festiwal Zaczarowanej Piosenki im. Marka Grechuty. Jako że pochodzimy z Bogoniowic, małej miejscowości z Małopolski, to wspieramy działającą tam fundację, która pomaga dzieciom niepełnosprawnym, „Wszystkie dzieci nasze są”.
Są jacyś artyści z niepełnosprawnością, których podziwiacie, na których się wzorujecie?
Jest co najmniej kilku takich muzyków. Choćby Ray Charles czy Stevie Wonder. To ludzie, którzy pokazali, że można cieszyć się muzyką, można ja rozwijać i pokazywać całemu światu, mimo braku sprawności. Uważam, że kluczem jest to, co mamy w sercu, i co pozwala nam spełniać nasze marzenia, spełniać się. Skala sukcesu jest bardzo subiektywna – poprzeczkę podnosimy sobie sami.
Gdy rozmawiam z muzykami, choćby przy okazji naszych Wielkich Gal Integracji, często mam wrażenie, że artyści są często bardziej otwarci na kwestię niepełnosprawności niż tzw. statystyczny Kowalski.
Przede wszystkim wynika to wrażliwości. Artysta powinien być wrażliwy, a jego empatia bardziej rozwinięta. Jesteśmy powołani do tego, że mając ten mikrofon, stojąc na scenie i mając taką siłę, mamy możliwość mówienia o różnych problemach. Nie tylko o niepełnosprawności, ale o wszelkich sprawach dotyczących społeczeństwa. I dzięki temu, że mamy dostęp do mediów, dużo szybszy niż zwykli ludzie, możemy dotrzeć do szerokiej grupy odbiorców i być takim pasem transmisyjnym dla wszelkich spraw społecznych.
Przez lata postrzegało się show-biznes i przemysł muzyczny jako światy bardzo odległe od takich wartości, jak solidarność społeczna czy rodzina. Tymczasem coraz więcej zespołów, w tym także i wasz, pokazują, że jest zupełnie inaczej.
Ileż można słuchać pustych historii i piosenek o niczym? W muzyce musi być jakiś trzon, jakaś wartość i coś musi być przez nią przekazywane. Każdy z nas na swój sposób określa swoją artystyczną wrażliwość. My, poprzez słowa swoich piosenek i postawę na scenie oraz poza nią pokazujemy, że najważniejsza jest rodzina i że musimy dbać o ludzi, którzy nas kochają i których my kochamy. Identyfikujemy się z postawą rycerską, z życiem „z otwartą przyłbicą” i jeśli ktoś uważa, że jest to niepopularne, to już jest jego problem. My zawsze będziemy podkreślać, że każdy człowiek potrzebuje miłości drugiego człowieka – wszak jest stworzeniem stadnym. Potrzebujemy być w społeczeństwie, żyć z innymi ludźmi. Dlatego najważniejsze dla nas są tolerancja, wrażliwość...
... i Integracja.
Tak – właśnie tego słowa potrzebowałem (śmiech).
Co przekazujecie uczestnikom Wielkiej Gali Integracji?
To, o czym mówimy na każdym naszym koncercie: wartości rodzinne. O tym, że rodzina jest najważniejsza, świadczy nawet fakt, że sami jesteśmy rodzonymi braćmi – sami ze sobą tworzymy zespół. Wspieramy się, niejako z automatu mówimy o tym, że wychowując się w skromnym drewnianym domu, w małym pokoju, w małej małopolskiej mieścinie można się spełniać i realizować swoje cele i wcale nie jest ważne, gdzie się człowiek urodził.
Patronat honorowy
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Duda
Partnerzy instytucjonalni
Projekt współfinansowany ze środków PFRON
i miasta stołecznego Warszawy
Partnerzy strategiczni
Partnerzy
Współpraca
Patronat medialny
Organizator
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Codziennie stajemy do walki: z miastenią twarzą w twarz
- Ze wsparciem samej Ewy Pajor. Polki otworzą pierwsze w historii MŚ w ampfutbolu!
- Jesień pod znakiem profilaktyki
- Głos nauczycielski: MEN planuje zmianę sposobu finansowania uczniów z niepełnosprawnościami
- „Ubezwłasnowolnienie i DPS to byłaby dla mnie masakra”
Komentarz