Są pieniądze - są medale
12 marca wystartuje zimowa paraolimpiada w Vancouver. Polskę reprezentować będzie 11 zawodników. W przeciwieństwie do letniej paraolimpiady, w sportach zimowych Polacy nie są tak mocni. Czy mamy szansę na powrót z Vancouver z medalem? Zapytaliśmy o to Longina Komołowskiego, prezesa Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego.
Longin Komołowski: - Medal to nasze marzenie. Z poprzedniej paraolimpiady wróciliśmy z dwoma medalami. Błysnęła biegaczka Kasia Rogowiec i to był błysk na miarę Justyny Kowalczyk. Kasia zdobyła dwa złote medale i jak na razie to są jedyne polskie medale zdobyte na zimowej paraolimpiadzie. Teraz nie chciałbym zapeszać. Wprawdzie Kasia zdobyła niedawno medale na mistrzostwach świata, ale pod nieobecność silnych Rosjanek, więc trudno przewidzieć, jak będzie na paraolimpiadzie.
- W Polsce dominujące są raczej sporty letnie, a jeśli chodzi o sport osób z niepełnosprawnością, to szczególnie. Mniej osób garnie się do sportów zimowych - ze względu na ich kosztowność. Droższy jest dostęp do obiektów i sprzętu. Na treningi trzeba wyjeżdżać na lodowiec - to wszystko kosztuje. Nie lubię mówić o pieniądzach, ale tego nie da się uniknąć. Tym bardziej, że świat śrubuje wyniki. Jeśli chcemy nadążać za światową czołówką, musimy znaleźć sposób finansowania sportu paraolimpijskiego w Polsce. Prócz środków budżetowych, potrzebne jest dodatkowe wsparcie. Trzeba pamiętać o tym, że zawodnicy niepełnosprawni bardzo często rano pracują, a potem trenują. Jeśli chcemy od nich oczekiwać wyników, musimy zapewnić im dogodne warunki, żeby mogli się porządnie przygotowywać do paraolimpiady. Przykry jest także fakt, że na zawodach osób niepełnosprawnych jest tak mało widowni. Na trybunach siedzą rodzice i zawodnicy, którzy akurat nie startują. Nie ma mediów. To jest błędne koło: kiedy nie ma widowni, nie ma telewizji, nie ma sponsoringu, nie ma więc pieniędzy, a bez nich ani rusz - powiedział prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego.
Komentarze
-
nie ma mediów?
16.02.2010, 16:04Raczaj nie ma zawodów... Z tymi mediami to Premier Komołowski trochę przesadził. Na zawodach ogólnopolskich często nie brakuje nawet telewizji (nie zawsze jest obecna w sporciwe sprawnych), tym bardziej na zawodach międzynarodowych. Jeśli czegoś brakuje, to na pewno zawodów - zwłaszcza w dyscyplinach zimowych. Panie Prezesie, kiedy doczekamy się MP w narciarstwie klasycznym? A kiedy rusza polska liga hokeja na sledżach? I co z polskim curlingiem na wózkach? A jeśli chodzi o publikę, to zapraszam na turnieje: hokejowe w Elblągu, Puchar Polski w koszykówce w Warszawie, siatkówka na siedząco w Jeleniej Gorze i inne, które organizują Pańscy podopieczni. Tam pustych trybun nie ma. Skąd ta surowa konstatacja w ustach nie krytykanta, ale prezesa PKPar?odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Zgłoś najlepszego sportowca Warszawy
- Mikrogaleria Pana Siateczki
- „Wejdź Nowa” z własnym zakończeniem. Teatr Pinokio w Łodzi znów przełamuje bariery dostępu do kultury
- Dentezja – bezpłatna stomatologia bez barier dla osób z niepełnosprawnością w Warszawie
- Gospodynie turnieju minimalnie lepsze. Porażka Polek w meczu otwarcia MŚ
Dodaj komentarz