Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Ochrona i sprzątanie. Jak wyglądają te zawody?

28.03.2017
Autor: Magdalena Gajda, fot. sxc.hu
kamera publiczna

Ochrona i sprzątanie nie mają dobrych notowań wśród szukających pracy. Wiadomo, nie są to zajęcia dla każdego. Zwłaszcza biorąc pod uwagę różne rodzaje niepełnosprawności. Choćby dlatego warto dowiedzieć się więcej o tych zawodach.

Najpierw o ochroniarzach

W 2013 r. na ekrany kin wszedł film pt. „Supermarket”. Jego fabuła w skrócie przedstawia się następująco: para klientów wchodzi do supermarketu na zakupy. Ona opuszcza sklep. On nie. Zostaje posądzony o kradzież, zaciągnięty na „przesłuchanie” do pakamery ochrony, a ponieważ nie przyznaje się do winy, jest bity i poniewierany, a na koniec ślad po nim ginie. To wszystko za sprawą ubranych w schludne mundury pracowników ochrony sklepu.

Film wywołał burzę, bo przedstawił pracowników ochrony jako ludzi agresywnych, nieobliczalnych, działających – delikatnie rzecz ujmując – bezprawnie. Ci zaś bronili się: ten film to abstrakcja, do polskich realiów ma się nijak, nasza praca polega głównie na monotonnym chodzeniu po sklepie i sprawdzaniu, czy nic nikt nie ukradł, a klient, nawet jeśli coś „zwędzi”, to i tak ma większe możliwości obrony niż my do interwencji.

Ochroniarz ochroniarzowi nierówny

Zgodnie z ustawą o ochronie osób i mienia, pojęcie „pracownik ochrony” jest bardzo pojemne. Obejmuje nie tylko osoby zatrudnione do pilnowania sklepów. Na jakich zatem stanowiskach pracują ochroniarze i czym się zajmują? Śledząc zapisy ww. ustawy, pracowników ochrony możemy podzielić na trzy kategorie.

Do pierwszej należą licencjonowani, wpisani na odpowiednią listę, tzw. kwalifikowani pracownicy ochrony fizycznej i kwalifikowani pracownicy zabezpieczenia technicznego. Lista wymagań, które należy spełnić, aby nimi zostać, jest długa. W pierwszym przypadku trzeba mieć: ukończone 21 lat i skończone co najmniej gimnazjum, pełną zdolność do czynności prawnych, nie być skazanym prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne i mieć nienaganną opinię wydaną przez komendanta policji z miejsca zamieszkania. Przede wszystkim jednak trzeba mieć przygotowanie teoretyczne i praktyczne w zakresie: wyszkolenia strzeleckiego, samoobrony, technik interwencyjnych oraz znać przepisy prawa związane z wykonywaniem ochrony osób i mienia.

Powyższe umiejętności i wiedzę zdobywa się albo w szkole oficerskiej lub podoficerskiej Policji lub Straży Granicznej, albo na specjalistycznym szkoleniu. To ostatnie trwa 2-3 lub 4-6 miesięcy (w sumie 245 godzin) i kończy się wydaniem zaświadczenia. Szkolenie jest odpłatne (1200-2500 zł) albo nieodpłatne, np. dla już zatrudnionych w firmach ochroniarskich pracowników. Kurs obejmuje m.in. takie zagadnienia, jak: prawo karne, cywilne, psychologię, zasady udzielania pierwszej pomocy, etykę pracownika ochrony, zadania taktyczne, budowę i zasady działania broni palnej, techniki interwencyjne i samoobrony.

Natomiast kwalifikowani pracownicy zabezpieczenia technicznego muszą mieć ukończone 18 lat i minimum szkołę zawodową techniczną o specjalności elektronicznej, elektrycznej, łączności, mechanicznej, informatycznej lub kurs pracownika zabezpieczenia technicznego.

kamerka

Listę kwalifikowanych pracowników ochrony fizycznej i kwalifikowanych pracowników zabezpieczenia technicznego prowadzi Komendant Główny Policji. Można się na nią wpisać, lub nie. „Ochroniarze”, którzy są specjalistycznie przeszkoleni, ale nie chcą tego robić, to druga kategoria pracowników ochrony.

Do trzeciej zaś należą osoby, które są pracownikami ochrony, ale nie mają do tego żadnego przygotowania merytorycznego i praktycznego. Często pracują dorywczo, nie chcąc wiązać się na stałe z tą branżą.

Konwojenci, detektywi i... saperzy

Zacznijmy od tych, co chronią mienia. A to mienie może być przeróżne. Supermarkety i centra handlowe, biurowce, stacje paliw, obwodnice miast i autostrady, a także przeróżne inwestycje budowlane i budynki prywatne. Są też i firmy, które zajmują się ochroną lotnictwa cywilnego, zapewniając kontrolę bezpieczeństwa bagażu i pasażerów, ładunków, przesyłek i poczty.

Ochroniarze chronią także osób prywatnych i publicznych, uczestników konferencji i spotkań biznesowych, a także zapewniają porządek i bezpieczeństwo podczas imprez masowych, np. koncertów. Pracownicy ochrony zajmują się też konwojowaniem osób i mienia, w tym przesyłek wartościowych i pieniędzy, np. na drodze: bank – bankomat – bank.

Interesującym obszarem ochrony są zabezpieczenia alarmowe. Owszem, zalicza się do niego również i pracowników grup interwencyjnych, którzy reagują na sygnały alarmowe, ale wśród nich znajdują się także specjaliści od projektowania oraz montażu sieci sygnalizacyjnej i wizyjnej (np. telewizji przemysłowej).

Ciekawą, wysokospecjalistyczną grupą, są osoby wykonujące usługi detektywistyczne. Zbierają informacje m.in. w sprawach cywilnych, rodzinnych, małżeńskich (w tym materiałów dowodowych do spraw rozwodowych, dowodów zdrad małżeńskich i partnerskich), badają sytuację majątkową i wiarygodność potencjalnych partnerów biznesowych, poszukują osób ukrywających się (także dłużników) i zaginionych, a także sprawdzają wiarygodność pracowników i kandydatów do pracy oraz przeprowadzają audyt bezpieczeństwa firm, instytucji, a nawet kontrolują pomieszczenia, czy nie ma w nich zainstalowanego podsłuchu.

Okazuje się też, że są firmy z branży ochroniarskiej, które oferują usługi... saperskie. Sprawdzają tereny przeznaczone np. pod inwestycje budowlane, czy nie znajdują się na nich niewypały, niewybuchy i usuwają z nich (także z terenów podwodnych) wszystkie niebezpieczne przedmioty.

wszystkie narzędzia i potrzebne do  sprzątania

Sprzątacz z definicji

To oczywiście osoba, która zajmuje się zawodowo sprzątaniem, czyli utrzymywaniem czystości i porządku w różnego rodzaju firmach (np. zakładach produkcyjnych), biurach, instytucjach, hotelach, placówkach użyteczności publicznej (np. muzeach, kinach, lotniskach, dworcach, szkołach itp.), a także domach prywatnych.

Okazuje się jednak, że – zgodnie z rozporządzeniem Ministra Gospodarki i Pracy z 2004 r. w sprawie klasyfikacji zawodów i specjalności dla potrzeb rynku pracy – zawód sprzątacza ma wiele kategorii. Są zatem: tzw. pracownicy przy pracach prostych w handlu i usługach, pomoce domowe, praczki, pomoce i sprzątacze biurowi, hotelowi (pokojówki i pokojowi), a nawet sprzątacze pojazdów, salowi w szpitalach, oraz szaleciarki i szaleciarze (odpowiadają za czystość w toalecie), pracownicy placowi (oczyszczają tereny wokół budynków) oraz kanalarze, czyli osoby czyszczące kanalizację.

Sprzątacz potrzebny jest zatem tam, gdzie pojawiają się brud i nieporządek, czyli... wszędzie. Spis prac wykonywanych przez pracownika sprzątającego jest doprawdy imponujący i bardzo szczegółowy, ale można go zawrzeć w kilku wytycznych. Odkurzanie, wycieranie kurzu ze wszystkiego, na czym osiada, mycie podłóg, opróżnianie koszy na śmieci, segregacja zbędnych przedmiotów, dbanie o czystość łazienek i toalet, usuwanie nieczystości pozostawionych przez użytkowników danego obiektu.

Ponadto, sprawny, rzetelny sprzątacz powinien właściwie używać powierzonego sprzętu i środków czystości, zgłaszać zauważone awarie urządzeń i uszkodzenia w pomieszczeniach, a także współpracować z użytkownikami obiektu, reagując na zgłoszone przez nich potrzeby.

Kultura zaś nakazuje, aby ci drudzy pamiętali, że sprzątacze to nie służący, tylko osoby, które dbają o to, aby tym pierwszym żyło się, mieszkało i pracowało w czystości.

Sprzątać każdy może?

Wydawać by się mogło, że sprzątaczką lub sprzątaczem może zostać każdy. Bo czy do obsługi „wiadra z wodą i szczotki” są potrzebne wysokie kwalifikacje? Ano są. Niektóre firmy z tej branży stawiają kandydatom do pracy takie warunki, jak np. doświadczenie i to mierzone w latach, wykształcenie przynajmniej na poziomie średnim i znajomość języków obcych.

Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że sprzątanie jako branża rozwija się o nowe technologie, które pracę sprzątacza ułatwiają. Na przykład obsługiwane mechaniczne i elektronicznie specjalistyczne urządzenia do zamiatania i zmywania podłóg, środki ochrony, chemikalia do czyszczenia itp.

żółte rękawice do sprzątania

Jak ważna jest wiedza w powyższych kwestiach, niech świadczy sytuacja ze Śląska. Właściciel jednego z hipermarketów zażądał tam od firmy sprzątającej wielotysięcznego odszkodowania za zniszczoną posadzkę. Okazało się, że do czyszczenia nawierzchni pracownicy tej firmy używali nieprawidłowych płynów.

I choć w branży sprzątającej zamiast nylonowych, brzydkich fartuchów i starego mopa częściej ujrzymy schludne mundurki i nowoczesny sprzęt, to zawód ten wciąż ma niski status społeczny. Działa też wciąż stereotyp, że sprzątacz to osoba bez wykształcenia, która nie potrafi znaleźć innej pracy lub która chce dorobić do budżetu domowego, będąc na emeryturze lub rencie.

Siła kontra orzeczenie

Wymagania zawodowe to jedno. Ale nie mniej ważne są cechy osobowości, które sprawiają, że człowiek nadaje się albo nie do wykonywania określonego zawodu. I tak, od pracownika ochrony wymaga się m.in. umiejętności logicznego myślenia i szybkiego podejmowania decyzji, zdolności do działania w stresie, myślenia wielowątkowego, przewidywania, zachowania „zimnej krwi” w trudnych sytuacjach. Kiedy myślimy „ochroniarz”, widzimy osobę rzetelną, uczciwą, odpowiedzialną, dyspozycyjną, czyli taką, która daje poczucie bezpieczeństwa.

Z kolei pracownik sprzątający powinien cechować się dużym poczuciem estetyki, starannością, zaangażowaniem, obowiązkowością oraz umiejętnością organizacji czasu.

W jeden i drugi zawód „wpisane” są także – siła, tężyzna fizyczna, refleks, energia, szybkość, zwinność. A zatem te cechy, które u osób z orzeczeniem o niepełnosprawności są zazwyczaj mniej lub bardziej ograniczone albo... nie występują. Trzeba też pamiętać, że wykonywanie obu profesji: pracownika ochrony i sprzątacza, często w trudnych warunkach, wiąże się z pewnymi zagrożeniami. Ot, choćby złamania i inne urazy w wyniku poślizgnięcia czy upadku. Albo przewlekłe schorzenia układu kostno-stawowego poddawanego długotrwałym obciążeniom.

Co na to pracodawcy?

Co w takim razie robią, na jakich stanowiskach zatrudniane są w firmach ochroniarskich i sprzątających osoby z niepełnosprawnościami? Zwłaszcza, że wielu liderów tych branż to zakłady pracy chronionej?

Zapytaliśmy kilka firm z branży ochrony i prac porządkowych, na jakich stanowiskach pracują u nich osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności. Większość pracodawców... nie udzieliła nam jednak odpowiedzi na to pytanie. Tłumaczenia były różne. A to, że nie ma pracowników, którzy mogliby się tym zająć. A to, że „trzeba się przekopać” przez dane działu kadr i wymaga to co najmniej dwóch tygodni. A to po prostu dlatego, że „nie wypowiadamy się na ten temat”, ale „polecamy się na przyszłość w każdej innej sprawie”.

symbol maila na klawiaturze

Tym bardziej dziękujemy Zakładowi Pracy Chronionej ROKA, który na pytanie odpowiedział i – jak nam się zdaje – przedstawił „obraz”, którego inne firmy opisać nie chciały.

- Zatrudniamy w firmie osoby z różnymi schorzeniami i różnymi stopniami niepełnosprawności, dopasowując stanowiska pracy do ich stanu zdrowia – podkreśliła Marta Mazur z firmy ROKA Zakład Pracy Chronionej Sp. z o.o. – Postrzeganie osoby niepełnosprawnej jako kogoś, kto nie ma kondycji fizycznej, jest stereotypowe. Jeśli ktoś np. ma orzeczenie o niepełnosprawności z powodu dysfunkcji narządu wzroku, to nie znaczy, że nie ma dość siły, aby pracować jako osoba sprzątająca. Ok. 90 proc. pracowników niepełnosprawnych w naszej firmie zatrudnionych jest na stanowiskach sprzątających albo w dozorowaniu – jako osoby stróżujące, monitorujące teren obiektu itp. Zgodnie z rozporządzeniami, które weszły w życie w 2014 r., osoba niepełnosprawna nie może być wpisana na listę kwalifikowanych pracowników ochrony. A zatem nie może wykonywać takich zadań, przy których jest wymóg, aby pracownik był wpisany na taką listę, np. konwojowanie przesyłek. Wiele osób niepełnosprawnych zatrudniamy także w administracji naszej firmy.


Czy pracujesz lub pracowałaś/-eś w ochronie lub sprzątaniu? Jakie jest Twoje zdanie na temat tego rodzaju pracy? Napisz nam swoją opinię w komentarzu pod artykułem.

Komentarz

  • praca
    Szef
    03.04.2017, 12:09
    Jak wygląda praca w ochronie i sprzątaniu, to wie każdy, kto posiada orzeczenie, bo podejrzewam, że te obie branże zatrudniają 99% wszystkich pracujących ON. Dziwię się tylko ludziom, którzy tak psioczą po swoich pracodawcach, bo: 1. osoby sprzątające - czy na badaniach lekarskich ktokolwiek z Was mówił, że ze względu na swoje schorzenie nie może dźwigać / chodzić po schodach i drabinie / mieć dostępu do chemii / nie widzi brudu itp.? 2. osoby w ochronie - czy na badaniach lekarskich ktokolwiek z Was mówił, że ze względu na swoje schorzenie nie może patrolować terenu / pracować po 12 godzin / pracować w weekendy i w nocy / pisać na komputerze / patrzeć się w monitor? Jeśli nie wiecie, jak wygląda taka praca, to albo nie macie wyobraźni, albo przez całe Wasze życie nie sprzątaliście nigdy w domu i nigdy nie pracowaliście. Jeśli macie do kogoś żal, to miejcie go do siebie, przecież na badaniach lekarskich macie obowiązek informować lekarza (nie pracodawcę) o schorzeniach, które posiadacie i które mogą powodować utrudnienia w pracy, albo wręcz uniemożliwiać wykonywanie nałożonych obowiązków. Ciekawe ile osób z Was w ogóle wspomina u lekarza, że jest ON? Co do dofinansowań, to nie jest tak, że Wasz szef bierze pieniądze od kontrahenta i z PFRON. Obecna pensja minimalna to 2 000,00 PLN, do tego trzeba doliczyć jeszcze składki do ZUS po stronie pracodawcy (ok. 19%), co daje łączną kwotę 2 380,00 PLN. Jeśli odejmiemy od tego dofinansowanie (np. 1 125,00 PLN przy umiarkowanym stopniu) to okaże się, że koszt zatrudnienia to 1 255,00 PLN. Średnio w miesiącu jest ok. 160 godzin pracy, więc koszt Waszego wynagrodzenia to 7,84 PLN. Różnica polega na tym, że kontrahenci zwykle chcą płacić 10-12 PLN za godzinę, bo jeśli sami zatrudnią sobie swoich ludzi, to koszty wyniosą 14,86 PLN. Problem polega na tym, że zatrudnienie pracowników to nie tylko wypłata wynagrodzenie - to pensja dla koordynatora, który jeździ i przywozi paski albo przeprowadza kontrolę, to pensja dla księgowej i kadrowej, to mundury, to podatki i zatrudnienie pracownika, gdy każdy z Was idzie na 36 dni urlopu w ciągu roku i ewentualnie gdy idzie na zwolnienie chorobowe. Jak idziecie na blisko 2 miesiące urlopu, to kontrahent nie płaci dla Waszego szefa ekstra pieniędzy, tylko on ma to zrobić tak, żeby zapewnić obsadę bez względu na nieobecności urlopowe i chorobowe. W takiej sytuacji rzeczywisty zysk z obiektu to ok. 1,00 PLN z każdej godziny, jaka jest przez Was wypracowana. Przy założeniu, że w miesiącu jest ok. 740 godzin,daje to kwotę 740 PLN. Jeśli ktoś z Was jest gotów za tyle pracować, to niech założy działalność gospodarczą i próbuje. Kłopot pojawi się wtedy, gdy Wasz kontrahent nie zapłaci Wam pieniędzy za wystawioną fakturę, bo powie Wam, że jest w dołku finansowym i jak z niego wyjdzie, to go ureguluje. Różnica polega na tym, że niezależnie czy dostaniecie pieniądze od niego czy nie, to na 10 musicie wypłacić pensje dla pracowników, na 15 wpłacić pieniądze do ZUS a na 25 podatki do Urzędu Skarbowego. Jeśli tego na czas nie zrobicie, to w wyniku kontroli z odpowiednich instytucji możecie spędzić kilka lat w więzieniu, bo nikt Was nie będzie pytał czy mieliście na firmowym koncie pieniądze, by to wszystko w terminie opłacić.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas