Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Na Uniwersytecie Warszawskim możesz studiować tak samo, jak studenci pełnosprawni

09.09.2003

Rozmowa z Pawłem Wdówikiem, kierownikiem Biura ds. Osób Niepełnosprawnych Uniwersytetu Warszawskiego

Co można powiedzieć, aby zachęcić osobę niepełnosprawną do studiowania na Uniwersytecie Warszawskim?

Sądzę, że pod względem ilości oferowanych serwisów jesteśmy wiodącą uczelnią w Polsce.
Oczywiście studia na UW nie są idyllą. Nie jesteśmy w stanie pomagać we wszystkich czynnościach życia codziennego. Wobec tego osoby, które potrzebują pomocy przy myciu, przygotowywaniu posiłków, robieniu zakupów i tak dalej, muszą sobie ten problem samodzielnie rozwiązać.

Wiele osób niepełnosprawnych nie ma świadomości, że tu nie jest jak w internacie, nie ma stołówek, nie ma śniadań, obiadów, kolacji. Student musi być w tym zakresie samowystarczalny.
Nasze biuro oferuje np. bezpłatny transport przystosowanym autobusem, ale tylko dwa przejazdy dziennie, a to w wielu momentach nie wystarczy.
Oczywiście są osoby, które uznają, że bardziej im odpowiada uczelnia mała, która się mieści w jednym budynku i ma wszystko na miejscu, niż uczelnia jak nasza, która jest rozproszona, gdzie wybranie się do biblioteki, odwiedzenie naszego biura i pójście do centrum komputerowego, to jest wyprawa do trzech różnych budynków. Rozproszenie uczelni jest niewątpliwie wadą, bo dla wielu studentów to ogromne utrudnienie.
Mimo to, można chyba powiedzieć, że UW jest lepiej przygotowany, niż wiele innych uczelni.

Mamy około 50. budynków. Obecnie 30 budynków jest w całości lub częściowo dostosowanych, ale to oznacza, że trochę mniej niż połowa naszej uczelni jest ciągle niedostosowana. Gdy uczelnia jest mała, mieści się np. w jednym budynku, to wystarczy problemy architektoniczne rozwiązać raz.

Przy podejmowaniu decyzji o wyborze uczelni trzeba brać pod uwagę fakt, że do nas się trudno dostać i nie ma żadnych ulg przy egzaminach. Wynika to z naszego głębokiego przekonania, że kandydaci niepełnosprawni mają prawo to takiego samego traktowania, jak wszyscy inni starający się o miejsce na UW.

Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że osoby niepełnosprawne na niższych poziomach edukacji (w szkole podstawowej i średniej) były w trudniejszej sytuacji. Stąd od dwóch lat funkcjonuje program, który pozwala na przyjmowanie osób z największymi niesprawnościami, czyli niepełnosprawnościami narządu ruchu, słuchu, wzroku, które albo się uczyły w trybie indywidualnym, albo w szkołach specjalnych. Jest to tzw. rok ze zindywidualizowanym programem nauczania.
Zindywidualizowany program pozwala na przyjęcie na studia osoby, nawet jeżeli brakuje im do 30 proc. punktów w stosunku do minimum, czyli do ostatniego przyjętego kandydata. Jeżeli ktoś spełnia powyższe warunki, może skorzystać z tego programu pomocy.

Zindywidualizowany program nauczania zakłada, że student ma mniej przedmiotów (do 10 godzin zajęć w tygodniu), może mieć zajęcia uzupełniające z języka obcego albo z komputerów lub też z tzw. orientacji przestrzennej czyli poruszania się w terenie uczelni - dla osób  niewidomych. Dobór zajęć uzupełniających jest oparty o indywidualną sytuację studenta.

Kandydatów pragnących studiować na Uniwersytecie Warszawskim jest bardzo wielu, dostaje się niestety znacznie mniej osób. W tym roku (red. rok akademicki 2003/2004) zdawały 123 osoby niepełnosprawne, po odwołaniach i przyjęciach na rok ze zindywidualizowanym programem nauczania, ta liczba wyniesie około 55 osób.

Mamy też 21 miejsc w Akademikach przystosowanych dla osób niesprawnych ruchowo. Osoby niewidome mieszkają w warunkach takich samych jak pozostali studenci. Staramy się jedynie, żeby student niewidomy nie mieszkał w takim zagęszczeniu, jakie - ze względu na braki miejsc - ma miejsce W naszych akademikach.
Akademiki przystosowane znajdują się przy ulicach Radomskiej i Zamenhoffa.

W tym roku zaczęliśmy też współpracę z Biurem Karier UW, bo zaczynają się do nas zgłaszać absolwenci niepełnosprawni, którzy skończyli studia w 2002 roku, sygnalizując problemy ze znalezieniem pracy.
Staramy się przygotować wspólny program działania. Wiadomo, że w obecnej rzeczywistości znalezienie pracy jest dużym wyzwaniem, ale chcielibyśmy, aby Biuro Karier, które jest zresztą bardzo otwarte, zajmowało się również osobami niepełnosprawnymi.

Jak przystosowuje się program studiów do potrzeb osoby niepełnosprawnej?

Nie stosuje się żadnych zmian w programie. To jest właśnie filozofia naszego działania. Nie tworzymy specjalnych programów dla osób niepełnosprawnych, ale staramy się realnie wyrównywać szanse i tworzyć warunki, które pozwolą człowiekowi zapomnieć, że jest niepełnosprawny i skoncentrować się na studiowaniu.

Wprowadza się właśnie tego rodzaju zmiany. Ale zasada jest następująca: osoba niepełnosprawna musi sprostać wymogom, jakie stawia się osobie pełnosprawnej. Każdy student jest jednakowo traktowany.

Staramy się interweniować czy wkraczać z działaniem tam, gdzie niesprawność daje o sobie znać, uniemożliwiając normalny udział w zajęciach, realizację normalnego programu studiów.

Będzie to czasem oznaczało indywidualizację programu, w taki sposób, że jedne zajęcia są zastępowane innymi, np. wcześniejszą decyzję o wyborze specjalizacji i zawężenie obszaru zainteresowań, bo powiedzmy, krojenie żaby pod mikroskopem jest dla danej osoby niewykonalne, ale jednocześnie nie jest to esencjonalna część programu dla np. psychologa. I wobec tego można się zdecydować tylko na teoretyczną wersję tych zajęć, albo zastąpić je czymś innym.

Przy dostosowywaniu Uniwersytet Warszawski kieruje się wyznacznikami zaczerpniętymi z rozwiązań amerykańskich.

Po pierwsze bierze się pod uwagę tzw. kluczowe elementy danego programu (essential elements), w odniesieniu do całego programu studiów nie można naruszyć jego istoty.
Można dokonywać zmian, ale istota danych studiów musi być zachowana. Nie możemy na przykład na anglistyce wycofać komuś praktycznego angielskiego, bo to obaliłoby istotę studiów. Oczywiście można tu dyskutować, co jest istotą danego kierunku, np. czy badania testowe są esencjonalne dla studiów psychologicznych czy nie. Generalnie jakiś konsensus się zawsze znajduje. Szukanie tego, co istotne jest jednym z czynników, których pilnujemy.

Drugi czynnik brany pod uwagę to rozsądne warunki dostosowania (amerykańskie: reasonable accommodation) - chodzi o to, aby dostosowanie nie pochłonęło całego budżetu Uniwersytetu. Musimy się kierować zdrowym rozsądkiem w poszukiwaniu rozwiązań.
To są właśnie wyznaczniki działania naszego programu Uniwersytet dla Wszystkich według idei, aby budować jedną społeczność akademicką.

Na czym polega indywidualne dostosowywanie programu studiów?
 
Realne zmiany, które stosujemy, to najczęściej zmiany trybu egzaminów.
Jeśli ktoś korzysta z druku powiększonego, wtedy, w porozumieniu z wykładowcą prowadzącym, przygotowujemy tekst w druku powiększonym i przedłużamy czas egzaminu.
Jeżeli ktoś nie może pisać ręcznie, to wtedy udostępniamy komputer.

Jeśli studenci potrafią zdefiniować trudności, które mogą napotkać przez całe studia, proponujemy im korzystanie z tzw. stałych serwisów: np. nagrywanie książek, transport, asystent. Jeśli już raz ustalimy taką pomoc, problem już nas potem nie absorbuje. Nie musimy na bieżąco szukać jakiegoś rozwiązania. Po prostu wiadomo, co tym osobom jest potrzebne, dostają notesy, komputery, pobierają naukę poruszania się, korzystają w Bibliotece Uniwersyteckiej z działu książki mówionej, mogą przynosić książki, żeby im skanować, bo wolą czytać z komputera.

Większym problemem są sytuacje, kiedy student pojawia się nie tyle z niesprawnością, co z chorobą przewlekłą, która albo się nasila, albo słabnie, wtedy trzeba na bieżąco znajdować rozwiązania.

Tu szczególnie dużą grupą są osoby z chorobami psychicznymi. Korzystają one z przeróżnych form pomocy, począwszy od przedłużenia sesji, do indywidualnego trybu zdawania egzaminów. Dla wielu studentów jest to bardzo duża i istotna pomoc, zwłaszcza, że bierzemy na siebie wszelkie negocjacje z wydziałem.

To znaczy konsekwencje twojej niesprawności nie muszą ciebie nic kosztować.
Możesz przyjść do biura, powiedzieć, co trzeba załatwić, i jeżeli biuro uzna i zweryfikuje twoje oczekiwania na podstawie dokumentacji medycznej, którą przedstawisz, wtedy to pracownicy biura zajmują się prawą, a ty tylko możesz przyjść po werdykt.

To my wszystko załatwiamy, negocjujemy, a gdy trzeba - wykłócamy się, nadstawiamy głowę, oczywiście przy pełnej ochronie informacji o stanie zdrowia studenta. Jest naszym klientem i tyle możemy powiedzieć, a co mu dolega, to już jego sprawa, w którą wgląd może mieć jedynie prorektor do spraw studenckich. Zdarza się to, gdy dziekan zakwestionuje proponowane przez nas rozwiązania. Wtedy rektor - na prośbę dziekana lub biura - sam sprawdza zasadność zaproponowanych zmian.

Istnieje też możliwość zamiany jednych zajęć na inne. Mieliśmy taką sytuację np. gdzie osoba nie mogła, ze względu na stan zdrowia, wyjechać na praktyki poza Warszawę. Wtedy ustaliliśmy z władzami kierunku studiów, że poddana zostanie szczegółowemu oglądowi konieczność zaliczania tych praktyk pod kątem specjalizacji tej osoby, i zastąpiona częścią prac możliwych do wykonania w Warszawie i częścią studiów teoretycznych w oparciu o materiały, które są dostępne komputerowo i o literaturę.

Ile osób niepełnosprawnych korzysta obecnie z pomocy biura?

W biurze zarejestrowanych mieliśmy w maju 2003 r. 301 osób.

Z jakimi niepełnosprawnościami zgłaszają się osoby?

Właściwie można znaleźć reprezentantów wszystkich niepełnosprawności. Są to niepełnosprawności ruchowe, niepełnosprawności sensoryczne - czyli osoby niewidzące, niedowiedzące, niesłyszące czy z niedosłuchem.

Do jakiej niepełnosprawności jest najtrudniej dostosować zajęcia?

Największym wyzwaniem są osoby niesłyszące, bo pojawia się problem w komunikacji. Jeśli osoba jest po szkole specjalnej i ma trudności z językiem polskim, trafia w środowisko, gdzie się od niej wymaga języka angielskiego, korzystania z literatury i pełnego udziału w zajęciach. Jeżeli nie jest w stanie korzystać z formy komunikacji, jaką jest czytanie z ust, wtedy pojawia się problem: czy powinniśmy zatrudnić tłumacza. Po raz pierwszy w tym roku zatrudniliśmy w ograniczonym zakresie tłumacza migowego. Ponieważ jest to działanie nowego typu, jest dla nas największym wyzwaniem.

Jakiej pomocy udziela biuro ds. studentów niepełnosprawnych?

Jeżeli osoba jeździ na wózku, może się np. ubiegać o transport naszymi autobusami uniwersyteckimi - z domu i do domu.
W budynkach niedostępnych architektonicznie pomagają asystenci.

Osoby niewidome i niedowidzące mają możliwość skorzystania na początku studiów z kursu orientacji po terenie Uniwersytetu.

Mamy też wypożyczalnie sprzętu przenośnego, z której korzystają albo osoby niewidome, albo osoby z niesprawnością rąk. Dzięki temu student może samodzielnie notować na zajęciach i pracować na własnych tekstach.

Funkcjonują także przystosowane pracownie komputerowe, np. Centrum Komputerowe dla Studentów Niewidomych i Niedowidzących. Ale oprócz tego są dostępne komputery w Bibliotece Uniwersyteckiej przy ul. Dobrej. Zarówno dla osób niewidomych i słabowidzących, jak i dla osób niesprawnych ruchowo, gdzie zamiast myszy proponujemy trackballe (dla, osób z niesprawnością rąk). Mamy też w ofercie alternatywne klawiatury i różne urządzenia dla osób, których ręce są bardzo mało sprawne.
Można tam także dopasować stół do swoich potrzeb np. do wysokości wózka - reguluje się wysokość blatu.

Na czym polega inicjatywa 11 uczelni, która propaguje zmianę ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych pod kątem edukacji osób niepełnosprawnych?

Chcieliśmy, aby ustawa o rehabilitacji zawodowej społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych zmieniła sposób myślenia o tym, co osobom niepełnosprawnym jest potrzebne.

Aby w najważniejsze zadania tej ustawy została włączona także edukacja. Proponowaliśmy także, stworzenie systemu dofinansowywania studentów i uczelni.
Mamy poczucie, że program Student nie załatwia wszystkich potrzeb, potrzebny byłby stały system finansowania np. sprzętu. Potrzebne są też inne serwisy. My np. nagrywamy książki studentom, drukujemy materiały i robimy to oczywiście jak najmniejszym kosztem, staramy się, aby nagrywali je wolontariusze. Ale jest potrzebna do tego cała infrastruktura, sprzęt, który będzie obsługiwał nagrania, gromadził je, kopiował.
Chodzi też o fundusze na zmiany architektoniczne. Uczelnie powinny dostawać środki na tego rodzaju działalność.

Błędne koło tworzy się np. kiedy PFRON mówi, "nie damy pieniędzy na dofinansowanie budynku, bo przecież tam nie ma osób niepełnosprawnych", a skąd się mają wziąć te osoby niepełnosprawne, skoro budynek jest niedostosowany.

Proponowaliśmy wobec tego mechanizm dofinansowywania tego typu programów, ale inicjatywa dotyczyła przede wszystkim tego, aby ustawa objęła swoimi działaniami też szkolnictwo na poziomie wyższym, jako to, które w sposób bezpośredni zwiększa szanse osób niepełnosprawnych na rynku pracy, podnosząc ich kwalifikacje.

Niestety to się nie udało. Nasza propozycja nie wzbudziła zainteresowania zarówno we władzach PFRON, jak i u pani minister Banach, ani u marszałka Sejmu, ani w komisji ds. osób niepełnosprawnych.

Osobiście uważam i takie jest stanowisko wszystkich pełnomocników, że państwo polskie idzie za bardzo w kierunku rehabilitacji, zamiast realnego wyrównywania szans wszystkich osób niepełnosprawnych przez gwarancję dostępu do wykształcenia. Należy zauważyć, że odpowiedzialność państwa za kształcenie osób niepełnosprawnych kończy się na maturze. Poza tym poziomem edukacji nie ma prawie żadnych szczegółowych rozporządzeń, które by gwarantowały jakieś systemowe rozwiązania, co do wsparcia osób indywidualnych, które się chcą dalej uczyć, jak też i instytucji.

Funkcjonuje tylko program Student i rozporządzenie Ministra Edukacji o stypendiach specjalnych dla osób niepełnosprawnych, które jednakowoż nie pociąga za sobą żadnych środków asygnowanych przez ministerstwo. Rektorzy stoją wobec konieczności zabierania funduszy z puli stypendialnej, żeby dać je studentom niepełnosprawnym.

Na Uniwersytecie Warszawskim rektor rozwiązał problem w ten sposób, że przeznacza pieniądze z rezerwy rektorskiej. Wyobrażam sobie, że uczelnia taka jak np. Akademia Podlaska, która ma niewielu studentów i proporcjonalnie wobec tego znacząca liczbę studentów niepełnosprawnych, może mieć już istotny dylemat z tym związany.
 

Rozmawiały: Anna Jastrzębaska, Joanna Pertkiewicz

Przeczytaj też:

Zaproszenie na Studia do Warszawy

Informacja dla kandydatów niepełnosprawnych

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas