Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Podróżować każdy może

19.06.2009
Autor: Lilla Latus, Fot.: Marek Hamera

"Podróżować to żyć" - napisał Hans Christian Andersen. Zgodzą się z nim wszyscy, którzy zasmakowali emocji i  przeżyć związanych z doświadczaniem uroków świata. Od kilku lat realizuję swoje marzenia o podróżach, jeżdżę po świecie i niezmiennie zachwycam się dziełami Boga i człowieka w różnych zakątkach naszego globu.

Poznawanie nowych miejsc i rozmowy z ludźmi sprawiają również, że inaczej patrzymy na to, co już znamy. Pamiętam swoje wzruszenie, gdy wręczałam Janowi Pawłowi II w Watykanie moje książki, gdy czułam w ustach smak Sahary, podziwiałam piramidy w Egipcie i Meksyku, na własne oczy oglądałam kolorowe rafy nurkując w Morzu Czerwonym. Nie zapomnę też, jak uśmiechałam się do Mony Lisy w paryskim Luwrze, zamierałam z zachwytu na widok Taj Mahal w Indiach i odkrywałam historyczny kontekst religii monoteistycznych w Ziemi Świętej... Długo by wymieniać.

Zacznij od marzeń
Każda podróż zaczyna się od marzenia. Poruszam się na wózku inwalidzkim (paraplegia), więc każda wyprawa wymaga szczególnego przygotowania. Pragnę podzielić się swoimi doświadczeniami. Świat likwiduje granice, likwidujmy je również w sobie. Poza tym, osoby z niepełnosprawnością chcą być nie tylko pacjentami i kuracjuszami, ale również turystami. Internet jest bogatym źródłem informacji, a niektóre portale turystyczne dają możliwość wyszukiwania ofert według szczegółowych preferencji i można tam znaleźć hotele z pokojami przystosowanymi, tzw. wheelchair accessible lub with disabled facilities (np. www.wakacje.pl ). Wiem jednak z doświadczenia, że "przystosowany hotel” to niekoniecznie "przystosowane pokoje".

Lilla Latus i Marek Hamera pod Etną. Fot.: arch. Lilii Latus
Na zdjęciu: Lilla Latus i Marek Hamera pod Etną. Fot.: arch. Lilii Latus

Warto sprawdzić dokładniej, prosić operatorów i pracowników biura o bliższe informacje na temat dostępności, okolicy (odległość od centrum, topografia terenu) etc. Można też dotrzeć do opinii, a nawet zdjęć danego obiektu zrobionych przez turystów, którzy już tam byli. W poszukiwaniu szczegółowych informacji często korzystam ze strony  www.tripadvisor.com, staram się także skontaktować z hotelem i sama pytam o interesujące mnie szczegóły. Inaczej trzeba było przygotować się do podróży, gdy jechałam tylko z przyjaciółką, również poruszającą się na wózku (we dwie, bez opiekunów byłyśmy m.in. w Grecji i Turcji), a inaczej wtedy, gdy mogłam liczyć na pomoc, ale i wybierałam się do krajów bardzo egzotycznych. Trudno tam o dostosowane hotele, jednak czasem wystarczyła prośba, aby pokój był na parterze, a łazienka wystarczająca przestronna. I tak też było np. w Meksyku i Indiach.

Samodzielność w przypadku osób z niepełnosprawnością polega często na umiejętności poproszenia o pomoc. Przed podróżą trzeba dokładnie określić swoje oczekiwania i zakres koniecznej pomocy i – proszę mi wierzyć – można liczyć na pomoc w dotarciu  na miejsce. "Mierz siły na zamiary" – o tej zasadzie jednak nie można zapominać. Turysta z niepełnosprawnością to ciągle jeszcze rzadkość, więc nic dziwnego, że czasem same biura mają pewne obawy, zadają  szczegółowe pytania na temat stanu zdrowia lub fizycznych ograniczeń. Trudno się temu dziwić i warto wszystko sobie wyjaśnić, aby potem cieszyć się wypoczynkiem w wymarzonym miejscu.

Gdzie szukać informacji?
Niedawno w Polsce powstało pierwsze internetowe biuro podróży dla osób z niepełnosprawnością - www.accessibletour.pl. O turystyce dla wszystkich można się również dowiedzieć na stronie www.turystykadlawszystkich.pl. Jest nadzieja, że podróżowanie  będzie coraz szerzej dostępne dla turystów z ograniczoną sprawnością.

Na zdjęciu: Naprawa wózka w Indiach. Fot.: arch. Lilii Latus
Na zdjęciu: Naprawa wózka w Indiach. Fot.: arch. Lilii Latus
 

Coraz popularniejsze są oferty tworzone na indywidualne zamówienie tzw. tailor-made tours. Można wtedy przygotować program i trasę nie tylko według zainteresowań, ale i z uwzględnieniem własnych ograniczeń, aby wycieczka czy podróż nie były zbyt forsowne. W ten sposób podróżowałam po Indiach, dokąd wybraliśmy się czteroosobową grupą (relacja na stronie: www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/28969). Wycieczkę objazdową zarezerwowaliśmy w indyjskim biurze podróży, bez polskiej obsługi (Radżastan plus pobyt na Goa). Przemieszczaliśmy się wynajętym samochodem z kierowcą, co okazało się bardzo wygodne i tańsze niż podobna wycieczka w typowym biurze podróży.

Cel
Do celu wymarzonej podróży trzeba jakoś dotrzeć. Raz jest to autokar, czasem własny samochód, innym razem samolot. Karta parkingowa, z jakiej korzystają kierowcy z niepełnosprawnością w Polsce, jest honorowana w całej Europie i jej posiadanie bardzo ułatwia podróżowanie. Dzięki tej karcie wpuszczono mnie bez kolejki i za darmo do Muzeum d’Orsay w Paryżu, uznając ją za dokument potwierdzający moją niepełnosprawność, bardziej niż fakt korzystania z wózka inwalidzkiego. Zniżkowe bilety wstępu  dla osób z niepełnosprawnością i opiekunów są w Europie sprawą oczywistą, ale w krajach egzotycznych najczęściej takich ulg nie ma.

Na zdjęciu: Lilla Latus na lotnisku. Fot.: Marek Hamera
Na zdjęciu: Lilla Latus na lotnisku. Fot.: Marek Hamera

Lotniska są przygotowane do obsługi podróżnych z niepełnosprawnością – mają przystosowane toalety, odprawa odbywa się bez kolejki. Warto pamiętać, że 26 lipca 2008 roku weszło w życie rozporządzenie UE dotyczące obsługi naziemnej osób z niepełnosprawnością podróżujących drogą lotniczą. Zgodnie z nim obsługa ma obowiązek zapewnienia bezpłatnej pomocy i stworzenia odpowiednich warunków do podróży. Osoby z niepełnosprawnością podlegają kontroli bezpieczeństwa w takim samym zakresie jak inne osoby. Do przetransportowania na pokład  samolotu służy specjalny, wąski wózek. Wózek osobisty podróżuje w luku bagażowym. By ułatwić sobie podróżowanie, fakt bycia osobą z niepełnosprawnością należy zgłosić przy zakupie biletu lub przy rezerwacji wycieczki.

W drodze powrotnej z Meksyku przydarzyła mi się niemiła, acz pouczająca przygoda. Po dwunastogodzinnym  locie z Mexico City z niecierpliwością oczekiwałam na przerwę w podróży w Paryżu. Tymczasem nie oddano mi wózka i poinformowano, że dostanę go dopiero w Warszawie. Wszelkie argumenty i próba interwencji u menadżera lotniska były nieskuteczne. Musiałam obejść się przez kilka godzin bez mojego sprzętu. Teraz zawsze staram się przy odprawie upewnić, że dostanę go zaraz po wylądowaniu. Mimo tych problemów uważam, że podróż samolotem to zwykle najłatwiejszy etap podróży.

Luksus to nie zawsze wygoda
Na miejscu zdarzało się niekiedy, że pokój opisany jako przystosowany tak naprawdę był niedostępny. W podobnych sytuacjach można prosić o zmianę pokoju, a nawet hotelu (co dwukrotnie mi się przytrafiło w Egipcie). W Tunezji natomiast  drzwi do łazienki i toalety trzeba było wystawić, abym mogła w miarę normalnie funkcjonować w czasie całego pobytu. W Matmacie, u wrót Sahary, dokąd pojechaliśmy wynajętym samochodem, trafił nam się hotel złożony po prostu z pięciu wydrążonych w piaskowcu dziedzińców z podziemnymi tunelami. Pięciogwiazdkowy hotel w Acapulco był piękny, ale z progiem przy wejściu do pokoju i z prysznicem w łazience umocowanym na suficie. Luksus to nie zawsze wygoda. Mogę za to polecić dobrze  przystosowane hotele: Panorama w Heviz na Węgrzech i Club Sidar w Alanii w Turcji.

Na zdjęciu: Lilla Latus przed nurkowaniem w Egipcie. Fot.: Marek Hamera
Na zdjęciu: Lilla Latus przed nurkowaniem w Egipcie. Fot.: Marek Hamera

Kurorty oferują również wiele możliwości zwiedzenia okolicy, tzw. wycieczki fakultatywne. Nie wszystkie są w zasięgu możliwości osób o ograniczonej sprawności, ale nie ma rzeczy niemożliwych. W Turcji z koleżanką wynajęłyśmy sobie jeepa z kierowcą, aby udać się na kilkugodzinną wyprawę w góry Taurus, z kolei w Grecji wyprawiłyśmy się pociągiem do Salonik. Podczas pobytu na Słowacji zapragnęłyśmy wybrać się do Bratysławy, uprzedzając biuro podróży, że potrzebujemy pomocy. Do autokaru wnosili nas przewodnik i kierowca. Dobrym rozwiązaniem są też lokalne taksówki, niekoniecznie silnikowe. Z przyjemnością wspominam przejażdżki na wielbłądzie i słoniu, ale w tym przypadku bez pomocy silnych mężczyzn się nie obeszło!

Niektóre obiekty w czasie moich wypraw były dla mnie niedostępne, ale nie ze względu na bariery architektoniczne. W Indiach przed wejściem do większości świątyń należy zdjąć buty.  Nie wszędzie pozwolono mi wjechać do środka na wózku, do niektórych miejsc wchodziłam bez butów – tak jak inni zwiedzający. W krajach arabskich oraz w Indiach często mniej lub bardziej dyskretnie przyglądano mi się, próbowano fotografować, co czasami kończyło się po prostu wspólną sesją fotograficzną, rozmowami. Każda inność budzi zaciekawienie, więc nie ma się co dziwić.

Lilla Latus na słoniu. Fot.: Marek Hamera P
rzejażdżka na słoniu. Fot.: Marek Hamera

Nie zapomnij
Trzeba pamiętać, że podróż ma być niezapomnianym przeżyciem, nie wszystko da się przewidzieć, ale są rzeczy, które zawsze warto mieć na uwadze:
- ludzie chętnie pomagają, ale często nie wiedzą jak, więc lepiej stosować zasadę "ograniczonego zaufania", by nagle ktoś nie wyrzucił nas niechcący na ziemię lub nie uszkodził wózka
- znajomość języków (choćby podstawowych zwrotów) łamie bariery, również te architektoniczne
- lepiej prosić niż żądać (osoba z niepełnosprawnością to nie "święta krowa")
- zabierać ze sobą niezbędne części zapasowe (np. dętki) i leki
- w niektórych krajach można nabawić się dotkliwych dolegliwości związanych z odmienną florą bakteryjną (w Egipcie słynna "zemsta faraona"); wskazana jest profilaktyka w postaci probiotyków - leków przywracających prawidłową florę bakteryjną jelit; wszelkie wątpliwości i obawy związane z naszym zdrowiem warto skonsultować przed wyjazdem z lekarzem
- koszty pobytu na rehabilitacji za granicą można odpisać od podatku, ale ta informacja musi być wyraźnie podana na fakturze
- nie przepuszczaj sposobności nowych przeżyć!

Błąd
Prawy panel

Wspierają nas