Gdynia: Chcieli porwać Vectrę - asystującą labradorkę
Tylko stanowcza reakcja nieznajomego mężczyzny zapobiegła próbie niecodziennego porwania. Dwóch zbirów zamierzało uprowadzić słynną Vectrę - labradorkę asystującą niepełnosprawnej Ani Dobkowskiej. Wydarzenia, jak z kryminalnego filmu, rozegrały się pod przychodnią na gdyńskiej Dąbrowie.
- Podjeżdżałam na wózku inwalidzkim do zaparkowanego pod przychodnią samochodu - relacjonuje Ania. - Nagle za moimi plecami stanęło dwóch młodych mężczyzn, takich w okolicach trzydziestki. Na parkingu leżały resztki śniegu, zaproponowali, że pomogą mi przez nie przejechać.
Kiedy jeden z mężczyzn pchał wózek, drugi niepostrzeżenie
odczepił smycz psa i zaczął ciągnąć opierającą się labradorkę w
stronę ulicy.
- Zaczęłam krzyczeć i płakać z bezradności - wspomina
niepełnosprawna dziewczyna. - Nie mogłam przecież wstać z wózka i
pobiec za porywaczem! Na szczęście krzyk mój usłyszał idący
chodnikiem starszy mężczyzna. Pchnął złodzieja, a ten się
przewrócił. Wtedy Vectra wydostała się z uprzęży i wróciła do mnie.
A porywacze uciekli.
Komentarze
-
Podłość!
10.03.2009, 02:26Podłość ludzka nie zna granic.odpowiedz na komentarz -
Gdynia: Chcieli porwać Vectrę - asystującą labradorkę
09.03.2009, 18:05To szczyt nad szczytami, jacy ludzie są okrutni dla innych...odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz