Dlaczego pracuje tak niewiele osób z niepełnosprawnością?
Znamy te liczby: w Polsce aktywnych zawodowo jest tylko 16 proc. osób z niepełnosprawnością, czyli ok. 550 tys. Zmieniały się rządy, wprowadzano nowe rozwiązania, 50 razy nowelizowano Ustawę o Rehabilitacji i Zatrudnieniu Osób Niepełnosprawnych, a poziom zatrudnienia od lat się nie zmienia.
W debacie na temat "Dlaczego pracuje tak niewiele osób z
niepełnosprawnością?" udział wzięli:
Sławomir Piechota - poseł PO
Marek Plura - poseł PO
Krzysztof Michałkiewicz - poseł PiS
Piotr Sarnecki - Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych
Lewiatan
Lech Antkowiak - z-ca dyrektora Urzędu Pracy m. st. Warszawy
Magda Bojarska - Fundacja Pomocy Młodzieży i Dzieciom
Niepełnosprawnym „Hej Koniku”
Pavlina Suchankova - dyrektor sieci Centrum Integracja
Piotr Stanisławski - dziennikarz magazynu "Integracja"
Piotr Stanisławski
- Wiemy, że znikomy procent osób z niepełnosprawnością poszukuje
pracy. Co Państwa zdaniem trzeba zmienić, aby osoby te wolały
pracować niż wegetować za kilkaset złotychP renty?
Sławomir Piechota
- Powodów tego jest wiele. Wśród najważniejszych jest
uzależnienie od świadczeń socjalnych, w tym obawa o utratę
renty. Zadają sobie pytanie, po co pracować, skoro niewiele
zarobię? Może będę miał trochę więcej niż renta, ale stracę
uprawnienia do wielu świadczeń. To jest głęboko zakorzenione w
mentalności.
Na zdjęciu Sławomir Piechota, Fot.: Filip Miłuński
Krzysztof Michałkiewicz
- W procesie przygotowania zawodowego osób niepełnosprawnych musi w
Polsce powstać nowoczesny system diagnozowania, kiedy będzie można
określić, jakie ma ona mocne strony, jakie słabe, aby była bardziej
efektywnym i wartościowym pracownikiem. To powinno dziać się już od
okresu szkoły do okresu przygotowania zawodowego, jak i samej
pracy. Po diagnozie wiadomo będzie, jakiego potrzebuje wsparcia i
jaki rodzaj przygotowania. Można to rozwiązać. Udało się to w
krajach zachodnich.
Piotr Sarnecki
- Ja do tego dodałbym kwestię orzecznictwa. Wiele osób,
które słyszą od lekarza orzecznika, że są całkowicie niezdolne do
pracy, potem naprawdę żyje w przekonaniu, że mogą tylko brać
świadczenia socjalne. Zacząć trzeba od zmian w systemie
orzecznictwa, bo tu jest pierwsza bariera w oswojeniu się z myślą,
że mogę pracować pomimo niepełnosprawności.
Krzysztof Michałkiewicz
- Motywacja tych osób to jedno, ale dostęp osób
niepełnosprawnych do różnych usług, do transportu, asystenta,
opiekuna, dóbr kultury, to jest tragedia.
Sławomir Piechota
- Polemizowałbym z argumentem, że dziś ciężar hamulca jest po
stronie barier zewnętrznych. Uważam, że ich jest mniej, najwięcej
jest po stronie samych osób niepełnosprawnych.
Magda Bojarska
- Ja także tak uważam. Osoby niepełnosprawne, które dobrze sobie
radzą społecznie, także dobrze radzą sobie z dostępem do różnych
dóbr. Nie radzą sobie ci, którzy pozamykali się w domach. Co innego
świadczeniodawcy różnych usług. System na papierze działa świetnie,
w praktyce jest gorzej. Główną jednak przeszkodą w podejmowaniu
pracy przez osoby niepełnosprawne są bariery psychiczne powiązane
ze stosunkiem ich rodzin do pracy. One często sceptycznie
nastawione są do wszelkich prób usamodzielnienia ich dzieci. My na
co dzień z tym się spotykamy i wiemy, jak trudno je przekonać, że
praca dziecka jest dobrem dla niego i dla ich.
Na zdjęciu Magda Bojarska, Fot.: Filip Miłuński
Pavlina Suchankova
- W naszych Centrach Integracja, które zajmują się również
aktywizacją zawodową, zauważamy dwa rodzaje motywacji u osób z
niepełnosprawnością, które chciałyby pracować. Pierwsza występuje
zwykle u osób młodych, które mają wyższe aspiracje i oczekiwania.
Integracja społeczna i normalne życie to ich cel. Druga grupa to
osoby, które muszą pracować, zwykle z powodów finansowych. Jeśli
pracują, to dlatego, że muszą, a nie dlatego, że mają większe
aspiracje.
Marek Plura
- Na tę sytuację trzeba spojrzeć także w kontekście
demograficznym i socjologicznym. Większość osób nabywa
niepełnosprawność w czasie dorosłego życia, a znaczna grupa nabyła
ją w czasach PRL-owskich. To był okres przywiązania do świadczeń, a
niewielkiego przywiązania do tego, że każdy jest kowalem własnego
losu i za własne życie jest odpowiedzialny. Te bariery nie łatwo
zmienić. Można je złamać za pomocą „słodkiej marchewki” - a więc
lepszej perspektywy rozwoju. Potrzebny jest jednak także bacik,
który będzie „zachęcał” je do zmian, do zmagania się z życiem na
własny rachunek - opłatami za czynsz, za chleb czy nawet wyjazdem
na wczasy. To, co niepracującego niepełnosprawnego Polaka mogłoby
zmotywować do podjęcia pracy, to również brak pułapki rentowej,
czyli przerwanie kombinowania, czy opłaca się renta czy praca.
Sławomir Piechota
- W Wielkiej Brytanii osobie niepełnosprawnej, która
nie chce pracować mimo otrzymywania ofert pracy, przy pierwszej jej
odmowie odbiera się jej 10 proc. z renty, przy drugiej 30 proc., a
przy trzeciej traci ona prawo do renty. Ustawa, którą zawetował
prezydent, zawierała te elementy. Uwolnienie z pułapki rentowej, a
więc że można dorabiać bez limitów i zatrzymać rentę. To jest ta
przysłowiowa marchewka. Drugi element, ustawa wprowadzała
obliczanie renty według zasady - ile odłożyłeś składki, taką
otrzymasz rentę. I to jest ta presja, czy jak to nazwał Marek -
bacik, aby człowiek poczuł, że od jego własnej aktywności i wysiłku
zależy również to, jak wysoką będzie miał tę rentę. Dziś rentę
można dostać już po pięciu latach pracy, więc nic dziwnego, że
wiele osób zamiast kontynuować pracę po np. wypadku, idzie na
rentę. W Polsce jest 13,5 proc. rencistów w wieku aktywności
zawodowej, a w krajach zachodnich średnia to ok. 5 proc.
Lech Antkowiak
- Zgadzam się z tym, co powiedzieli moi przedmówcy. Choć mam
trochę inną sytuację, gdyż do mnie przychodzą osoby, które już
zdecydowały się pracować. Natomiast jest problem. W warszawskim
urzędzie pracy, aż 2700 osób niepełnosprawnych poszukuje pracy, z
tego 20 proc. posiada wyższe wykształcenie. Dla niewielu z nich
udaje się znaleźć pracę. Ale gdy patrzę na budżety Ośrodków Pomocy
Społecznej, które przewidują płacenie kary na PFRON za
niezatrudnianie niepełnosprawnych w wysokości 70 tys. zł, nie mogę
zrozumieć dlaczego godzimy się na płacenie z publicznych pieniędzy
takiej daniny. W Warszawie żaden z 18 Ośrodków Pomocy Społecznej
nie spełnia wymogów zatrudnienia osób niepełnosprawnych i płaci
kary. Aby jej nie płacić, musieliby zatrudnić trzystu pracowników.
A u mnie jest właśnie trzystu kilkudziesięciu niepełnosprawnych z
wyższym wykształceniem chętnych do pracy, którzy po przeszkoleniu
nadawaliby się do niej. To jest absurd. Obawiam się, że pierwszym
ministerstwem, które nie spełnia wymogów zatrudnienia osób
niepełnosprawnych, jest Ministerstwo Pracy.
Na zdjęciu Lech Antkowiak, Fot.: Filip Miłuński
Sławomir Piechota
- Nie, Ministerstwo Finansów, ono płaci najwięcej. Ale dlatego
właśnie cała Europa odeszła od systemu kwotowego i kar za
niezatrudnianie. Ten bat na pracodawców nie działa. Pracodawcy
handryczą się z państwem o podatki, ale te kary płacą bez
problemów. Publiczni pracodawcy wpłacają na PFRON ok. 10 proc.
wszystkich kar, a 90 proc. prywatni. To znaczy, że ta kara
systemowo nie działa. Co więc zrobić, aby osoby niepełnosprawne
chciały pracować? Pozwolić pracować rencistom, zwłaszcza socjalnym,
uzależnić wysokość renty od odłożonej składki i dać preferencje w
dostępie do pomocy technicznych osobom pracującym – do wózków,
komputerów, aparatów słuchowych, itd. Nie udawać, że każdy ma prawo
dostać po równo. Osoba pracująca obecnie nie ma prawa na otrzymanie
dofinansowania do wózka elektrycznego, a siedzący w domu na rencie
bezrobotny, który nic nie robi, aby zmienić swą sytuację,
dostanie 20 tys. zł na ten wózek. To się musi zmienić, największe
preferencje muszą otrzymywać ci, którzy podejmują aktywność i
pracę.
Piotr Stanisławski
- A nieaktywnym nie dawać nic?
Sławomir Piechota
- Dawać absolutne minimum. A jeśli chcą coś ponad, np.
innego wózka niż za 800 zł, lecz nie pracują, muszą dopłacić
sami.
Lech Antkowiak
- Też jestem zwolennikiem dopłacania do pracy, a nie
dopłacania do siedzenia w domu.
Piotr Stanisławski
- W Polsce mamy 33,5 tysiąca pracodawców, którzy płacą kary na
PFRON. Niepełnosprawnych zatrudnia 8,5 tysiąca przedsiębiorców.
Dlaczego pomimo wsparcia, możliwości dofinansowania i różnych
odliczeń tak niewielu pracodawców chce zatrudniać takie osoby? Jak
zmotywować tę ogromną grupę?
Na zdjęciu Piotr Stanisławski, Fot.: Filip Miłuński
Piotr Sarnecki
- Cieszymy się, że w nowelizacji ustawy o rehabilitacji i
zatrudnieniu osób niepełnosprawnych zasady dofinansowania zostały
uproszczone. Zobaczymy, jak w tym roku otwarty rynek będzie
absorbował osoby niepełnosprawne, ale powinno być lepiej, gdyż
znacznie zmodyfikowano system dofinansowania.
Sławomir Piechota
- Oczywiście systemu kwotowego i płacenia kar nie zmienimy
z dnia na dzień. Także dlatego, że ten mechanizm jest również
źródłem pieniędzy, które pozwalają sfinansować inne działania. Ale
on jest nieskuteczny. Wielu pracodawców, z którymi rozmawiam, mówi,
że im jest obojętne, czy pracownik jest niepełnosprawny czy nie,
byleby dobrze wykonywał swoje zadania i nie był dodatkowym
obciążeniem. Dlatego system brytyjski, który oparty jest na
wynagradzaniu za sukces tych, którzy zajmują się pośrednictwem w
zatrudnianiu osób niepełnosprawnych i znajdują im pracę, daje tak
znakomite rezultaty. Za taki sukces płaci się w czterech ratach.
Pierwszą w wysokości 10 proc. pośrednik otrzymuje wtedy, gdy osoba
niepełnosprawna zarejestruje się jako chcąca otrzymać pomoc w
zatrudnieniu. Kolejne 10 proc. otrzymuje, gdy jego kandydat
podpisze kontrakt o podjęciu zatrudnienia. Jeśli podejmie pracę,
otrzymuje dalsze 40 proc. A ostatnie 40 proc. dostanie, gdy jego
kandydat przepracuje pół roku. Łączna kwota wynosi ok. 2600 funtów,
czyli minimalnie więcej niż średnia krajowa. Nie są to duże
pieniądze. I to jest przyszły system i szansa - wynagradzanie tych,
którzy doprowadzają do zatrudnienia osób niepełnosprawnych.
Krzysztof Michałkiewicz
- Muszę tu wtrącić dwa zdania. Mamy różnych
niepełnosprawnych. Takich, którzy sobie radzą i nie radzą oraz
tych, których łatwiej zatrudnić i tych, którzy mają małe szanse na
znalezienie pracy. Nie można ich pozbawić wsparcia technicznego
dlatego, że nie pracują, albo obniżymy im renty. Oni mogą mieć chęć
podjęcia pracy, ale nie są w stanie jej znaleźć. Taka grupa też
istnieje i o tym pamiętajmy.
Marek Plura
- Niestety wielu niepełnosprawnym Polakom nie przeszkadza
to, że są bezrobotni.
Pavlina Suchankova
- Czy Państwa zdaniem w Polsce jest szansa na urynkowienie
świadczeń usług z aktywizacji zawodowej? Np. w formie przetargów?
Na razie tylko 5 proc. samorządów ogłasza przetargi na świadczenia
usług specjalistycznych rynku pracy. Kilkadziesiąt procent zleca
wykonanie tylko szkoleń.
Lech Antkowiak
- Jest to możliwe, bo mamy ustawę o promocji zatrudnienia. Mowa o
urynkowieniu tych usług i ich zlecania. Oczywiście Urzędy Pracy
mogą zlecać te usługi, ale z tych środków, które dostaną od
samorządu na te cele. Zlecanie tych usług próbuje się gdzieniegdzie
robić, ale na razie nie ma na to odpowiednich środków
finansowych.
Na zdjęciu Piotr Sarnecki, Fot.: Filip Miłuński
Piotr Sarnecki
- Czemu Urzędy Pracy nie są centrami doradztwa zawodowego? Wiele
urzędów po prostu oddelegowuje osoby, przystawia pieczątkę i to
wszystko. Mieliśmy nadzieję, że zostanie to rozwiązane w
nowelizacji ustawy o promocji zatrudnienia. Urzędy pracy muszą stać
się z prawdziwego zdarzenia centrami doradztwa zawodowego i
pośrednictwa pracy. Gro środków przekazywanych przez Ministerstwo
Pracy do samorządów na cele związane z pracą, urzędy pracy
wykorzystują na inne cele.
Magda Bojarska
- Urzędy pracy muszą bardziej współpracować z
organizacjami pozarządowymi na zasadach partnerstwa. Im mogą one
zlecać wiele działań. Na razie to zależy od czyjejś dobrej woli, a
powinno być to rozwiązanie systemowe. My szkoliliśmy bezrobotnych
niepełnosprawnych, których przekazuje nam urząd pracy. Pracowali
jako asystenci osób niepełnosprawnych. Przez półtora roku świetnie
to działało.
Krzysztof Michałkiewicz
- Proszę pamiętać, że są powiaty, które nie mają komu
zlecić takich usług.
Na zdjęciu Pavlina Suchankova, Fot.: Filip
Miłuński
Pavlina Suchankova
- Aby myśleć o rozwiązaniach systemowych, muszą być prowadzone
badania skuteczności prowadzenia aktywizacji zawodowej osób z
niepełnosprawnością.
Lech Antkowiak
- My te usługi, które możemy, zlecamy na zewnątrz. W przypadku
pracy z trudnym klientem, jakim jest osoba niepełnosprawna, urząd
pracy nie jest w stanie bardzo dokładnie go zdiagnozować.
Chcielibyśmy partnerów, którzy potrafią to zrobić, tylko nie możemy
im odpowiednio zapłacić.
Piotr Stanisławski
- Co Państwa zdaniem powinno stać się z zakładami pracy
chronionej oraz warsztatami terapii zajęciowej? Znane są zarzuty,
że zajmują się nie tym, do czego zostały powołane. Warsztaty nie
mają żadnego udziału w rynku pracy osób z niepełnosprawnością,
natomiast zpch najchętniej zatrudniają ludzi z lekkim stopniem
niepełnosprawności.
Sławomir Piechota
- Warsztaty są dobrym przykładem nieudanego zlecenia usług
na zewnątrz. Zlecono usługę, lecz nie ustalono kryterium oceny
wykonania tej usługi. Jeśli celem skierowania osoby
niepełnosprawnej do warsztatu jest jej usamodzielnienie, to nie są
wtz wynagradzane za sukces. Gdyby istniały premie za
usamodzielnienie pod koniec okresu, wtedy okazałoby się, które
potrafią to zrobić a które nie. I w przypadku tych ostatnich
kontrakt powinien wygasnąć. Zlecanie takich usług musi mieć jasną
procedurę i musi istnieć rozliczanie.
Piotr Sarnecki
- Ponad 90 proc. wtz realizuje program rehabilitacji społecznej, w
bardzo małym stopniu zajmując się programem rehabilitacji
zawodowej. Większość pracowników zakładów aktywności zawodowej
pochodzi z otwartego rynku pracy, a nie z wtz. Natomiast zpch
powinny znacznie się zracjonalizować w 2010 roku, po zmianach w
ustawie o rehabilitacji i zatrudnieniu osób niepełnosprawnych. Mam
nadzieję, że wtedy zostaną najlepsze zpch. Ustawa teraz koncentruje
się na zatrudnieniu na otwartym rynku pracy, pozwoli to ominąć
pewne patologie, jakie mają miejsce w części zpch. Obecnie otwarty
rynek zatrudnia więcej osób ze znacznym i umiarkowanym stopniem
niepełnosprawności niż zpch.
Na zdjęciu Piotr Sarnecki i Krzysztof Michałkiewicz, Fot.:
Filip Miłuński
Krzysztof Michałkiewicz
- Na pewno wtz stały się centrami aktywizacji społecznej. Z drugiej
strony ich uczestnikami są osoby, które z powodu poważnej
niepełnosprawności mają małe szanse na zatrudnienie. I one albo
będą siedziały w domu, albo dzięki wtz będą integrowały się
społecznie. Inną formą jest zaz, który ma szanse przygotować osobę
do pracy na otwartym rynku. Problem więc pozostanie, gdyż duża
grupa osób ciężko niepełnosprawnych po prostu ma bardzo małe szanse
na zatrudnienie. Dlatego wtz mają rację bytu.
Marek Plura
- Dziś wtz pełnią też funkcje domów dziennej opieki. W 90
proc. wyręczają one samorządy w prowadzeniu dziennych domów
samopomocy. Niejako z definicji kierowania uczestników do wtz
wynika to, że tylko nieliczni będą w stanie podjąć pracę. To zaz
powinny przejąć funkcję przypisywaną dziś warsztatom, a także
zatrudniać osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Natomiast
zpch to firmy, które muszą utrzymać się i działać na zasadach
czysto rynkowych.
Sławomir Piechota
- Zgodnie z niedawną nowelizacją ustawy, wzrośnie pomoc
dla zpch, lecz pod warunkiem, że będą wypłacać wyższe
wynagrodzenie. Powinno się skończyć fikcyjne zatrudnienie w zpch.
Pracodawca otrzymywał zdecydowanie więcej niż płacił wynagrodzenie:
płacił ok. 1100 zł, a dostawał średnio 1900 zł. Teraz będzie mógł
dostać nawet 3 tys. zł, ale pod warunkiem, że da pracownikowi 4
tys. zł wynagrodzenia. Pracodawcy będą mogli otrzymać maksymalnie
75 proc. dofinansowania do wynagrodzenia. Jeśli będą płacić
pracownikowi minimum, czyli 1200 zł, to dotacji dostaną tylko 900
zł. Ta weryfikacja sprawdzi, które zpch naprawdę zatrudniają, a
które nastawiły się na życie z nadwyżki. Skończy się też fikcyjne
zatrudnienie, kiedy do domu niepełnosprawnego przywożono pieniądze
i listę do podpisania. Natomiast osoby ze znacznym stopniem
niepełnosprawności, jeśli nie są zdolne wypracować 25 proc. kosztów
swojego wynagrodzenia, to powinny trafiać do zaz albo do wtz. Jeśli
tam okaże się, że są niezdolni rozwijać się, aby podjąć pracę, to
trzeba im zapewnić tylko formę rehabilitacji społecznej.
Marek Plura
- Mam nadzieję, że skończymy z tą pańszczyźnianą fikcją,
że osoba niepełnosprawna słabo pracuje, ponieważ mało zarabia oraz
że wszystkim się dotąd system opłacał, lecz przestał się opłacać,
bo Uni Europejskiej się to przestało podobać. I dzięki Bogu.
Zmierzamy w kierunku: mniej dodatkowych świadczeń, lecz lepsze
zarobki. W ciągu 2-3 lat powinniśmy te założenia osiągnąć.
Na zdjęciu Marek Plura, Fot.: Filip Miłuński
Piotr Stanisławski
- Czy istnieją szanse, aby w ciągu tego okresu, zwiększyć
zatrudnienie osób z niepełnosprawnością choćby o 5 proc., a w
przyszłości osiągnąć poziom średniej europejskiej - czyli 45-50
proc.?
Piotr Sarnecki
- Pod kilkoma warunkami. Jeśli zlikwidujemy pułapkę
rentową. Trzeba wrócić jeszcze raz do tej sprawy. Z wielkim żalem
przyjęliśmy weto prezydenta i nieodrzucenie go przez Sejm. Powtórzę
to, o czym mówiłem na wstępie: trzeba zmienić orzecznictwo, bo dziś
duża część osób jest zdemotywowana do poszukiwania pracy. Wreszcie,
cały system wsparcia musi premiować osoby niepełnosprawne, które
podejmują aktywność.
Magda Bojarska
- Jest na to szansa, ale także model wtz powinien się nieco
zmienić. Dla uczestników muszą one mieć charakter przejściowy, a po
ustalonym okresie powinni oni wejść w system szkoleń i
przygotowania do pracy. Po nim albo przejść do zaz, albo na rynek
pracy przy odpowiednim indywidualnym wsparciu. Jeśli nie spełnią
kryteriów, wtedy powinny przejść do środowiskowych domów
samopomocy.
Krzysztof Michałkiewicz
- Przekornie powiem, że brak reprezentacji całego środowiska osób
niepełnosprawnych na szczeblu krajowym powoduje, że nie jest ono
partnerem dla rządu, a więc nie ma wpływu na korzystne zmiany. Póki
nie będzie takiej reprezentacji dyskutującej z pracodawcami i z
rządem, to ciągle będziemy mieć rozwiązania, z których
niepełnosprawni nie będą zadowoleni.
Na zdjęciu uczestnicy debaty, Fot.: Filip Miłuński
Sławomir Piechota
- Dodam do tego ogromną rolę organizacji pozarządowych,
aby pośredniczyły w zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Premiowane
powinny być te organizacje i instytucje, które osiągają w tej pracy
sukces. Musimy zacząć rozliczać z efektów. Do pułapki rentowej
planujemy wrócić, sprawa nie jest jeszcze definitywnie przegrana.
Będziemy dyskutować o tym, pod jakimi warunkami taki projekt
może uzyskać w Sejmie większe poparcie.
Lech Antkowiak
- Przy różnych zastrzeżeniach będę się upierał przy jednej rzeczy,
bo nic tak dobrze nie robi jak dobry przykład. Prekursorami w
zatrudnieniu osób niepełnosprawnych powinny być instytucje
publiczne. One powinny być zobligowane do zatrudnienia tych osób.
To czego nam brakuje, to właśnie takich przykładów.
Sławomir Piechota
- Dlatego tak bardzo zależy mi na tym, aby to ZUS był
takim pozytywnym przykładem pokazywania, że niepełnosprawni mogą
pracować. A jest negatywnym. Ta instytucja ma wyjątkowe warunki,
aby to pokazać, a permanentnie woli płacić 27 mln. złotych kary za
niezatrudnianie takich osób. Mają oddziały we wszystkich miastach.
Mogliby być przykładowym modelem.
Marek Plura
- Mam nadzieję, że za te trzy lata w systemie wspierania osób
niepełnosprawnych będzie więcej prawdy. Aby m.in. pieniądze PFRON
wspierały przede wszystkim zatrudnienie tych osób, a nie inne
przedsięwzięcia, jak. np. turnusy rehabilitacyjne czy
dofinansowanie do zaopatrzenia ortopedycznego. Na cele inne niż
zatrudnienie powinna być dotacja budżetowa.
Komentarze
-
część niepełnosprawnych jest leniwa
25.02.2014, 01:13Moja żona jest leniwa i nie chce jej się pracować ale faktem jest też to, że nie ma stabilności zatrudnienia a to co było, w tym artykule, że muszą angażować zewnętrzne firmy do kontaktu ze trudną osobą jaką jest niepełnosprawny jest chore wystarczy być człowiekiem, trochę cierpliwości, wyrozumiałości i pozytywnego nastawienia. Bardzo dużo winy jest po stronie rodziców i rodzin, którzy uważają, że ich niepełnosprawne dzieci do niczego się nie nadają a oni mają tak bardzo z nimi ciężko, że chcieliby jeszcze więcej renty im kraść.odpowiedz na komentarz -
Praca niepełnosprawnego..
25.01.2013, 06:17Przez całe życie starałem się pracować.Jak była możliwość pracy to natychmiast ja podejmowałem. Zaznaczam prace która pozwalała mi przy mojej chorobie funkcjonować jako pracownik. Jednak ten czas był czasem w którym ze łzami w oczach starałem się jak mogłem .Po mimo bólu zawieszałem rentę i pracowałem.Przychodził taki czas że nie byłem w stanie pracować wtedy odwieszałem rentę i jakiś czas się kurowałem.Potem znów się zatrudniałem.Za każdym razem kiedy zawieszałem rentę to po odwieszeniu ZUS skubał mnie z tych procentów do przeliczenia renty .Tak,że z 220% zostało mi aktualnie 140%.Jest to niesprawiedliwe. Jednak chodzi mi o co innego.W ostatnich czasach to jest przez pięć lat biorę rentę i nie jestem w stanie podreperować sobie zdrowia a tym bardziej ,że chodzę do lekarzy i tylko faszerują mnie tabletkami i bez efektu.Są to tabletki przeciw bólowe.Nadciśnienie ustawiają mi już rok i nic z tego.Wydaje mi się ,że problem z pracą ludzi niepełnosprawnych leży po stronie miedzy innymi służby zdrowia która w ostatnich czasach traktuje pacjentów jak zło konieczne a nie mówię tu też o niekompetencji lekarzy? pracujących w ośrodkach zdrowia. Następna sprawa nie ma pracy dla ludzi zdrowych a co dopiero z niepełnosprawnością.odpowiedz na komentarz -
Praca
06.06.2009, 08:35Pracuję od 1995r w zakładach pracy chronionej W 1992 miałem operacje na kręgosłup.Jestem na małej ręcie 559zł i 35 lat pracy Od 2007 roku mam stałe orzeczenie umiarkowane z narządu ruchu neurologiczne i psychiczne. Dorobiłem się depresjii.Wiem jak jest, pracowałem po operacjii w zawodzie poligraf na 1/2 etatu Ponieważ cały czas toważyszy mi ból i jestem na pastylkach przeciw/bólowych dużo ich brałem aby wytrzymac w pracy i nie przyznawac się że mnie boli Pracowałem w dziale obsługi klienta Właściciel dostał dużą dotacje do mnie ale jak się skończyła powoli pozwalniał wszystkich i tak jest w wielu zakładach. Obecnie pracuję w ochronie Moje kwalifikacje w poligrafi nie są wykożystane Jestem ze starej wszkoły poligrafów z dobrymi podstawami od typografi offsetu i cóż siedzę jako portier i nie mam nawet szacunku wśród najbliższej rodziny.Rzuca się nas z posterunku na posterunek i jeszcze nie wiadomo kiedy nas zwolnią, bo umowy są krótkie.Niepełno /sprawnym pracuje się ciężko a płace są najniższe. Pozdrawiam WSZYSTICH.odpowiedz na komentarz -
Nie chcą zatrudniać osób z niepełnosprawnością
12.05.2009, 11:18Osoby niepełnosprawne są ytraktowane jako zło konieczne. 13 lat pracowałam. Miałam ciężką i odpowiedzialną pracę. Z winy pracodawcy straciłam ją i co??? Od 1.04.2009 roku szukam pracy. Wykształcenie, doświadczenie nie liczy się. Ważne by mieć d0 26 lat, być pięknym i zgrabnym. Jeśli masz 30-letni staż pracy jesteś nikim dla ludzi chorych tylko sprzątanie. Bzdurą jest, że ludzie niepełnosprawni /wszyscy/ chcą siedzieć w domu za marne grosze, które na nic nie starczają. Renta zjadana jest przez olbrzymie opłaty idące ciągle w górę tylko renta stoi w miejscu. Nie ma jak z niej żyć a o kupnie leków nie wspomnę. Gdyby mi ktoś zaoferował pracę podjęła bym ją. Więc nie piszcie, że wszystkiemu są winni ludzie dotknięci przez los. To nie oni ale ten kraj jest chory i ułomny. Szukającaodpowiedz na komentarz -
niech władze lepiej kontrolują pracodawców
26.01.2009, 12:16do nich trzeba lepiej zadać takie pytanie, sposób zatrudniania, szantaże, warunki i na jaki to okres się dostanie Taką umowę. Pół roku i po pracy, można sobie szukać następnej. Po poł roku umowa wygasa, takie są tłumaczenia pracodawcówodpowiedz na komentarz -
niepełnosprawność o2 P (psychiczni)
24.01.2009, 20:04Z w.w. niepełnosprawnością nawet nie pokazuj się u pracodawcy. Uprzedzenie społeczne jest nie do przełamania. Doświadzczyłam na własnej skórze. Nie mówcie więc, że niepełnosprawni nie chcą pracować. Nie wymyślajcie systemów, bo wszystkie są kulawe, a niech urzędy pracy, waz, PFFON i ZUS kierują się zdrowym rozsądkiem przy zatrudnieniu, czy przyznawaniu świadczeń. Ludzie miejcie oczy i głowy otwarte, nie liczcie na to, że 55 letnia kobieta z zaburzeniami psychicznymi zacznie się dokształcać, by dostać słodką marchewkę, albo ze strachu przed batem. Ona po prostu się wycofa, jeśli nie dostanie renty i w XXI wieku przychodzi ludziom umierać z nędzy i poczucia nieprzydatności. Pomyślcie i o tym Powodzenia. Rację miał członek dyskusji, który mówił, że bez udziału niepełnosprawnych nie stworzy się dobrego systemu. Ogólnie w dyskusji nie czuje się sympatii do osób niepełnosprawnych, raczej zniecierpliwienie, że jest z nimi problem i ktoś (Unia) każe go rozwiązać. Nie jest to miłe dla zainteresowanych. Ja Chętnie poszłabym do pracy, gdyby pracodawca wykazał odrobinę dobrej chęci i wysłuchał, w czym jastem dobra, co nie sprawia mi kłopotu, jaka praca nie powoduje u mnie załamań nerwowych i nawrotu manii lub depresji. Jak dotąd nikt nie chciał mnie wysłuchać nawet dyrektor Ośrodka Wsparcia dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi, która coprawda mnie zatrudniła, ale musiałam gotować obiad dla 30 osób, przy tym uczyć sztuki kulinarnej osoby chore psychicznie i zdąrzyć każdego dnia na czas. Stres więc był ogromny i po miesiącu choroba w formie Hipomanii wróciła. Ten ośrodek (jego organizacja) zjadł moje zdrowie, bo nie mogłam patrzeć jak wielkie pieniądze idą w gwizdek i zamiast pomagać niepełnosprawnym, napełniają kiesę organizatorom. Nie wiem, czy moje pomysły udałoby się zrealizować, ale nikt ich nie chciał słuchać i większą wagę przykładało się do wygladu rabatek, niż sprawom powrotu osób po kryzysie psychicznym na otwarty rynek pracy. W sumie na palcach jednej reki moąna policzyć tych, którzy podjęli prace i w niej wytrwali. Z pozdrowieniami, rozżalona niepełnosprawna.odpowiedz na komentarz -
JEŚLI PRACY NIE MA...
22.01.2009, 22:27dla tylu osób niepełnosprawnych w wyższym wykształceniem w Warszawie, to jak można znaleźć pracę w małym mieście po maturze? Ten artykuł to stek bzdur!!! PRZYJMĘ KAŻDĄ PRACĘ, KTÓRĄ ZDOŁAM WYKONYWAĆ NA WÓZKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!odpowiedz na komentarz -
dlaczego ludziom niepełnosprawnym najczęściej proponują stanowisko sprzątaczki lub pracownika ochrony? To, że należy sie do grupy inwalidzkiej nie znaczy że nie ma sie ambicji! Każdy człowiek pragnie godziwej pracy za godziwe wynagrodzenie, a nie 800 zł!odpowiedz na komentarz
-
praca niepełnosprawnych
21.01.2009, 19:10Niepełnosprawni to ludzie których się zatrudnia za najniższą krajową, jednak wymaga się pracy jak od pełnosprawnych pracowników.Można dostać pracę na wolnym rynku,ale z traktowaniem nie jest lepiej,tylko stan zdrowia się pogarsza, a leki coraz droższe.Niepełnosprawny to człowiek gorszej kategorii,a jak się dokształca to rzuca mu się kłody zabierając grupę inwalidzką.Zdrowi nigdy nie zrozumieją chorych, bo i po co?odpowiedz na komentarz -
jako "kulawa" mam to "szczęście" pracować za 1000żł netto , oficjalnie 7 godzin dziennie.Niepełnosprawni są wykorzystywani do maximum a pracodawca nie zawraca sobie głowy tym, ze niektórych czynności taka osoba wykonać nie jest w stanie - wtedy zabiera się premię, której i tak nigdy się nie dostaje. Po kilku latach pracy przy komputerze to ja muszę udowodnić, że należą mi się co 2 lata okulary. Takie przykłady można mnożyć, kiedy nas się upokarza przy osobach trzecich. Po takim traktowaniu, wyśmiewaniu się jestem na zwolnieniu lekarskim od psychiatry i na samą myśl o powrocie do pracy ściska mnie żołądek i mam ciemno przed oczami......odpowiedz na komentarz
-
marne płace
19.01.2009, 21:34kompletny wyzysk , nikt nieliczy się z moimi ułomnościami nie posiadam świadczenia z ZUS więc próbuje pracowac to jest koszmar , budząc się rano , zesztywnienie stawów kręgosłupa piersiowego, barków, ramion dochodzę do siebie przez godzinę i wychodzę do pracy na szczęście posiadam stare, ale sprawne auto , bez tego miałbym problemy z stop ze strony nadzoru że wolno się poruszam itd. , znoszę to! bez pracy pozostanie mi tylko zakończyć ten koszmar codziennego wstawania mam stopień umiarkowany i co z tego .Praca w zakładzie pracy chronionej jest to wegetacja za grosze , pracuja tam w wiekszości ludzie , którzy tak naprawdę dorabiają do świadczenia z ZUS, za te grosze,powinni te zakłady zlikwidować albo wprowadzić zróżnicowanie płac .odpowiedz na komentarz -
Praca osoby niepełnosprawnej
19.01.2009, 11:57Osoby niepełnosprawne będą szukać pracy,gdy zmieni się podejście LUDZI Z ZUS I I INNYCH,mówiących masz pracę to jesteś zdrowy,renta albo praca.Ja pracuję i cały czas się boję,że stracę rentę 471,57zł.odpowiedz na komentarz -
do oburzonego
18.01.2009, 09:02Jestem chory na SM,po prostu nie chodzę.Gdyby to było możliwe,proponuję zamianę.Wtedy podyskutujemy.odpowiedz na komentarz -
popieram
18.01.2009, 06:01też jestem zarejestrowana w UP od 2lat wykszt. Ekonom.i pomaturalne budowlane.umiarkowanu stopień niepełnosprawności.Propozycje to kasa na zlecenie lub sprzątania.Do innych prac szukają po studiach.A piszą że niepełnosprawni nie chcą pracować.odpowiedz na komentarz -
A gdzie wykształcenie ?
17.01.2009, 18:38Aby pracować trzeba najpierw wyjść z domu - mam tu ma mysli bariery. Porozglądajcie się kochani, gdzie mieszkają niepełnosprawni ruchowo, w wieżowcach, deskach, blokowcach ?! Mieszkając na 4 piętrze, nie mogą skorzystać z likwidacji barier, ale asystent z pewnością pomógłby je pokonać, pozwoliłby tez rodzicom pracować. Potem trzeba zdobyć wykształcenie - tylko gdzie ? kolejne bariery w szkołach, tysiące schodów w podstawówkach, gimnazjach, liceach i na uczelniach. Tu przyda się sporo kasy na windy, podjazdy,prawie każdy rodzic chce posłać dziecko do szkoły, którą ma najbliżej miejsca zamieszkania.Czy utrzymanie samochodów jest tańsze niż likwidacja barier w kilku okolicznych szkołach ? A co z liceum i dalszą edukacją, tam mają uczniowie pełzać ? Mimo szkół integracyjnych nauczyciele nie przygotowani np. do pracy z dziecmi z dysfunkcją narządu wzroku czy słuchu. Nie jeden rodzic w walce z barierami sie poddaje, a kto traci - dziecko, które kończy swą edukację na poziomie gimnazjum. Dopiero po zakończonej, pełnej i wartościowej edukacji mówmy szanowni Państwo o poszukiwaniu pracy. Ileż może być pracy dla ludzi z wykształceniem podstawowym lub zawodowym. Wsród moich znajomych są tacy, którym udało się skończyć studia, pracują i nawet nie myśla o rentach. Perspektywa dobrej edukacji daje motywację :) NIe ma się co koncentrować na skutkach złego systemu z lat poprzednich dla tego pokolenia najlepsze są ZPCHy tam czuja sie dobrze, nie mozna im tego odebrac. Młodzi ludzie mają większe ambicje, chcą zyć normalnie uczyć się, dokształcać, mieś te same co sprawni możliwości i szanse. Dobre warunki do edukacji to podstawa dla pokolenia nastoletnich niepełnosprawnych. Przestańcie dyskutować kolejny raz o tym dlkaczego niepełnosprawni nie pracują. Każdy z nich ma swój powód, jest ich miliony. Dajcie tym, którzy chcą pracować możliwość posiadania dobrych kwalifikacji.odpowiedz na komentarz -
Witam. Odłożyłem sobie lekturę tego prawie bełkotu na temat poprawy liczebności zatrudnienia osób niepełnosprawnych na dzisiejszy dzień, gdyż czwartek jak i piątek zresztą jak prawie codziennie zajęty jestem poszukiwaniem pracy. Przede wszystkim z grona tak owocnie obradujących osób ilu jest inwalidów i wobec powyższego , jaka to wiedza pozwala na serwowanie takich a nie innych osądów i kategoryzowanie niepełnosprawnych i ich chęci czy niechęci do pracy. Ilu jest z Was niepełnosprawnych i jakie środki przeznaczane są na uposażenie Was ludzi mówiących o niepełnosprawnych, widzących ich problemy i wygłaszających mądre maksymy. ? Dlaczegóż to o niepełnosprawnych nie rozmawiają niepełnosprawni znający z autopsji bagno rynku niepełnosprawnych pracowników. Przykład Warszawskiego Urzędu Pracy jest chyba adekwatnym obrazem chorej od początku sytuacji. Ponad 3000 niepełnosprawnych z wyższym wykształceniem i co nikogo nie ma kto mógłby na ten temat w tej dyskusji uczestniczyć? Jak to jest? Może powiedzcie , czy raczej napiszcie jakiego rzędu fundusze poszły na różnego rodzaju programy mające naprawić ten chory stan rzeczy i jakie to to osoby niepełnosprawne miały udział w spijaniu tej śmietany. Taka sama sytuacja dotyczy tych różnych programów społecznych, programów powtórnej adaptacji -aktywizacji ludzi niepełnosprawnych, starszych czy inaczej wykluczonych a będących tak samo traktowanymi jak niepełnosprawni? Te wszystkie programy aktywizujące dziwnym trafem prowadzone przez Warszawkę jakoś tak w niezamierzony sposób ulokowane zostały tylko w stolicy, a raczej u jakiejś wąsko reprezentowanej grupy osób. Ci ludzie to jedyna kompetentna siła robocza, A Prowincja jak mówi Warszawka, tam żyje śmieć ludzki, który jeżeli nie zdecyduje się na najniższą płacę to nie dostanie jej wcale. Jak ma patrzeć potencjalny pracodawca na zatrudnienie niepełnosprawnych skoro już od samego początku role zostają ustalone, pieniądze na aktywizację dostają w 100 no może w 95% zdrowi i oni wiedzą jak i w co ubrać bezrobotnych inwalidów czy innych wykluczonych. Czy czasami nikt z włodarzy nie zakłada że ci ludzie mają również godność i w przypadku odrzucenie , odtrącenia z braku innej możliwości zamykają się w domach, wyjąc wręcz o zaakceptowanie przez zdrowych ich inwalidztwa. Ałle rozpoczynając od początku jak i do czego władzy potrzebna jest ta aktywizacja, przecież do niczego innego jak do płacenia podatków i zmniejszenia tym samym obciążeń budżetu a nawet założenia wypracowania przez tą grupę jakiegoś minimalnego choćby zysku. Władza nie ma odwagi na zweryfikowanie chorego systemu przyznawania kilka lat temu ogromnej ilości rent. Pieniądze się rozpływają po ogromnej wręcz liczbie osób bezwzględnie korzystających z nieszczelnego systemu, niepełnosprawni jako najsłabsi tracą przy tym najwięcej. Przy pełnym zagrożeniu i bez wsparcia ,czy ci ludzie będą chcieli się aktywizować, ryzykować utratę czegoś co jest przepustką do przynajmniej w ich mniemaniu godnego życia. Czy nie lepiej uchodzić za rencistę niż za bezrobotnego, skoro w konkurencji ze zdrowym wiadomo że szans nie ma. Trzymają się ci ludzie kilkuset złotowych rent , gdyż mimo tego że jest to uwłaczające to jest to bardziej godne od żebrania o zasiłek. Ciekaw bardzo jestem czy w tych wszystkich ch rachunkach i rozpoznanych potrzebach , od samych szczytów w ministerstwie aż po rzemieślnika zatrudniającego jednego niepełnosprawnego , bierze ktoś pod uwagę godność człowieka ON, czy traktuje tę sprawę jako margines, nic nie znaczący szczegół w panującym powszechnie i zaaprobowanym bez mała niewolnictwie. Ale kończąc już ten wątek, czy dziś kiedy z zagranicy wraca 300- 500tyś ludzi , niejednokrotnie widniejącymi w Urzędach jako zarejestrowani niepełnosprawni , poszukujący pracy, kiedy zakłady pracy w obawie o wyniki rynkowe, redukują zatrudnienie i przymierzają się do zwolnień, ma sens prowadzenie tego typu debat i ubolewanie nad „takim ubytkiem podatku” . Nie znam zagadnień związanych z samorządami i tematyką zatrudniena na szczeblu lokalnym , ale już sam z autopsji widzę że przybytki mające coś do powiedzenia w sprawach niepełnosprawnośći zatrudniaja również w głównej mierze pełnosprawnych, może mam wypaczone spojżenie ale niestety tak to odbieram , zresztą sądzac po forach , nie tylko ja.. Sądząc po wypowiedziach uczestniczących w spotkaniu , uczestnicy widzą chorą sytuację związaną z płaceniem przez INSTYTUCJE PANSTWOWE kar na PFRON. Od instytucji Państwa nie wymaga się zachowania określonych reguł gry a oczekuje się od nastawionego tylko na zysk prywatnego pracodawcy? To jest dopiero chore. A już dofinansowanie dotychczasowe tych niby ZPCh, wspolczesnych bez mała obozów pracy. Jak wyglądają wkładane w ZPCh środki , większość z zebranych się orientuje ale czy w takim samym stopniu ci sami ludzie wiedzą o tym jaki jest udział % świadczeń i uposażeń niepełnosprawnych w takim przybytku w stosunku do kwoty otrzymywanych miesiąc miesiąc państwowych środków. Za państwowe pieniądze, prywatny właściciel takiego ZPCh robi sobie pod płaszczykiem pomocy niepełnosprawnym,odnawianie majątku rzeczowego firmy, w końcu będącą jego własnością. Żeby to chodziło o efektywna pomoc dla ON , ale przecież poprzez dotacje PFRON nie jeden kapitalista -właściciel pobudował sobie niezły zameczek, wyposażył we wszystko co nie tak potrzebne było niepełnosprawnym co jemu samemu(wyposażenie , samochody). Kto z tego korzysta , trzeba mieć bielm na oczach lub mieć końskie okulary by nie widzieć tych bezeceństw i nie chcieć ich porównać z płacami niepełnosprawnych. Pieniądze z PEFRON są również dobrym źródłem finansowania biznesowych wyjazdów kadry czy właściciela, niejednokrotnie na drugi koniec świata a jest t o oczywiście składnikiem kosztów pomniejszającym możliwości płacowe ON. Widząc to ci szczęśliwcy co pracują , muszą godzić się na niewolnicza wręcz pracę i mieć usta dokładnie zamknięte, gdyż w przeciwnym wypadku zwiększając od razu liczbę osób potrzebujących aktywacji.. Rozpoznawanie problemów z rozdysponowywaniem PFRON-skich funduszyi przedstawienie ich w dyskusji nie załatwia w żaden sposób spraw ON, tych już zatrudnionych i tych oczekujących na zatrudnienie, warto byłoby się jeszcze pochylić nad problemami rodzin zajmujących się opieką niepełnosprawnym w stopniu znacznym i siedzących przymusowo w domu. Jak na przykład wygląda strona witryny Pracuj.pl i zaangażowania w uregulowaniu skądinąd słusznych , znów słusznych postulatów, skoro art. zamieszczony na tej stronie „Sprawni-w-pracy-artykuly_25794 "Pełnia życia" - wsparcie rodziców dzieci niepełnosprawnych” wisi na stronie od ponad roku a nikt z podpisujących się pod art, członków szanownego grona tego stowarzyszenia nie odpowiedział np. tylko mnie choć już minął rok. Dla kogo są to instytucje i kto głównie w nich pracuje? Ja osobiście jestem bardzo rozgoryczony istniejącym stanem rzeczy i mimo tego że mam ukończone studia od dobrych kilku lat odbijam się od pracodawców jak od muru. W prawie 100% na wiadomość o inwalidztwie , nie ma odpowiedzi na złożona aplikację lub jeżeli jest jakakolwiek odpowiedź , to jest to oferta pracy na portierni. Ale może jest tak tylko w Łódźi Krzysztof Pawłowskiodpowiedz na komentarz
-
głębokie problemy
16.01.2009, 14:58Praca dla niepełnosprawnych jest bardzo ważna ale są dwa istotne problemy 1. Nie ma ofert pracy dla osób niepełnosprawnych 2. Jestem ograniczenie w sytuacji pobierania tzw renty socjalnejodpowiedz na komentarz -
Jestem zszokowany myśleniem ludzi niepełnosprawnych na tym forum.Nie zamierzam już tutaj nawet zaglądać bo nie ma sensu bo nie jest to strona dla ludzi chorych. Ogłaszam więc symulantom i ludziom z rządu którzy piszą sobie tutaj posty bo nie ma tutaj wpisu człowieka naprawdę chorego i ogłaszam ja do pracy nie pójdę bo nie jestem w stanie pracować.Uważam że w tym wszystkim chodzi o to żeby nawet te nędzne renty ukraść ludziom ciężko chorym, zagonić ich do niewolniczej pracy i ich wykończyć i budżet będzie uratowany a elity dalej będą mogły czerpać garściami.Jeszcze raz podkreślam że nie wierze aby tu pisali ludzie naprawdę całkowicie niezdolni do pracy i samodzielnej egzystencji.Walcie dalej wasze ściemy obłudnicy.odpowiedz na komentarz
-
Praca dla niepełnosprawnych.
16.01.2009, 12:05Według zdrowej populacji niepełnosprawny może co najwyżej szyć kapcie,kleić koperty. Wielokrotnie przekonałem się że moje kwalifikacje były wystarczające do momentu gdy potencjalny pracodawca nie usłyszał że jestem niepełnosprawny,z tą chwilą moje kwalifikacje okazywały się niewystarczające/mam wykształcenie wyższe/. Należy zmienić stereotyp myślenia polskiego społeczeństwa.Można to prześledzić na podstawie obserwacji dyskusji nt. kopert dla niepełnosprawnych. Większość społeczeństwa uważa to za niebywałe dobrodziejstwo,często graniczące z zazdrością.odpowiedz na komentarz -
Czasami odnoszę wrażenie,że osoby zajmujące się niepełnosprawnością żyją w innej rzeczywistości. Perspektywa ich myślenia ogranicza się do dużych ośrodków, a tak na marginesie może ktoś wie, jaki procent niepełnosprawnych zamieszkuje duże miasta, a jaki wegetuje w małych miastach i wsiach. Zdaję sobie sprawę, że prowincjonalizm to sposób myślenia, a nie miejsce zamieszkania,ale trudno nie przyznać, że małe miasta mają ubogą ofertę dla niepełnosprawnych. Oferowane kursy służą jedynie zarobkowaniu przez organizatorów, nie wypełniają luki na rynku pracy. PUP-y nie robią nic poza ruchami pozorowanymi, organizują kolejny nikomu niepotrzebny kurs i pilnują terminowości podpisów przez osoby poszukujące pracy. Nadal jest przyzwolenie, by PUP i inne urzędy administracji rządowej i samorządowej zabezpieczały w swych budżetach kary z tytułu niezatrudniania niepełnosprawnych. Gdyby te kary musiały być pokryte z kosztów idących na wynagrodzenia i osobiście dotykać załogi i samego szefa, to może wówczas zaczęłoby się to przekładać na potrzebę zatrudnienia. I jeszcze jedno - czas najwyższy skończyć z dopytywaniem się przez ZUS, czy osoba ubiegająca się kolejny raz o rentę prowadzi działalność gospodarczą lub jest zatrudniona. Na koniec - pracy dla niepełnosprawnych ( nawet tych wykształconych nie ma ), nie każdy może i chce prowadzić działalność gospodarczą, nie każdy może wykonywać fizyczną pracę, niepełny wymiar to jakieś mrzonki. Podtrzymuję twierdzenie, że osoby zajmujące się zatrudnianiem niepełnosprawnych to grupa "bijąca pianę" i żyjąca z osób niepełnosprawnych, która w mistrzowski sposób wytworzyła ruchy pozorowane i żyjąca od wyborów do wyborów. Są nieskuteczni, a my umiejący liczyć tylko na siebie po raz kolejny dajemy się mamić...odpowiedz na komentarz
-
Prawda o rentach
16.01.2009, 05:42Prawdą jest że jeżeli ma się rentę czasową to lepiej nie pracować bo zabiorą a na rencie stałej można pracować i to mnie dziwi bo w orzeczeniu o rencie z tytułu całkowitej niezdolności do pracy powinno być precyzyjnie ujęte czy rencista jest niezdolny do pracy w gospodarstwie domowym czy też jest całkowicie niezdolny do pracy zarobkowej. Jestem świeżo po komisji lekarskiej i na orzeczeniu napisano cytuje W oparciu o obowiązujące przepisy ustalono że jest Pan całkowicie niezdolny do pracy do i tu data .Czyli o tym czy jest się chorym czy zdrowym decydują przepisy zus a nie dokumentacja leczenia .odpowiedz na komentarz -
Praca a niepelnosprawni.
16.01.2009, 04:32Przepisy sie zmieniaja na coraz gorsze dla rencisty i nie dobre dla pracodawcy. Pracuje w firmie ktora była ZPCH ale dwa lata temy zrezygnowala z tej "przyjemnosci" bo sie nie opaca jej wlascicielom. Obecnie dalej pracuje ale caly czas na wylocie. Bez zwrotu za leki bez tzw gruszy i innych drobnych przywilejów ktore to dzieki roznym glupim ustawom nie maja racji bytu. To iludzie die do pracy nie garna.odpowiedz na komentarz -
A gdzie jest ta praca dla osob niepelnosprawnych?
16.01.2009, 02:15Pytalem sie w UP w Olesnicy o prace dla osob niepelnosprawnych, nie bylo zadnej oferty pracy! Pytalem sie czy w ostatnim roku jakas oferta pracy byla i zapadla wymowana cisza! Gdzie jest ta praca?odpowiedz na komentarz -
W Polsce z zatrudnieniem niepełnosprawnych aby poprawić sytuację trzeba zmienić tak dużo rzeczy że mozna się załamać. Urzędy pracy to kpina, zupełnie nieprzygotowane do obsługi niepełnosprawnych proponują pracę bo mają na liście ale zupełnie nie uwzględnia czyjejś niepełnosprawności albo umniejętności, zpchry to generalnie tragedia, wyciaganie państwoej kasy a niekiedy nawet z zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Owszem są wśród nich dobre, ale trafić na taki nie jest łatwo... nie ma co mówić ale duża grupa niepelnosprawnych nie pracowała nigdy i nie specjalnie rwie się do roboty nawet gdyby dostali 3x tyle ile mają renty. Może to ie głupie aby więcej dawać tym ktorzy coś robią i są aktywni, bo jak się siedzi w domu i jeszcze dostanie komputer, wózek, wyjazdy na turnusy, to ochoty to motywacji do pracy nie ma. Pomysły posłów Plury i Piechoty ogólnie poparłbym ale z zastrzeżeniem aby pamiętali że w małych miejscowościach i miasteczkach możliwości jest mało i nie można za to karać niepełnosprawnych że nie mogą znaleźć pracy. Jeśli szukają to należy ich wesprzeć.odpowiedz na komentarz
-
Pogadali i poszli.
15.01.2009, 22:42Od 3 lat jestem zarejestrowana jako poszukująca pracy, zaliczyłam 5 kursów, teraz zaczynam szósty, wykształcenie ma pomaturalne, stopień umiarkowany i od 3 lat jedyne co mi zaproponowano to kasa w carreffourze za 7.50 zł. brutto na godzinę. Oczywiście jest sprzątanie, tylko, że tam trzeba mieć końskie zdrowie (wiem, bo już to robiłam). I to na tyle w kwesti braku chęci do pracy osób niepełnosprawnych. Powodzeniaodpowiedz na komentarz -
witam
15.01.2009, 22:11Mysle, że wiele ludzi niepełnosprawnych chce pracowac, ale stereotypowe myślenie innych nie ułatwia podjęcia pracyodpowiedz na komentarz -
1: uchwalic ustawe, ktora by wprwadzila do Polskiego systemu asystentow osobistych na wzor dunski lub szwedzki. 2. dojazdy do pracy dla osob, ktore nigdy nie beda w stanie korzystac z komunikacji miejskiej a takze nie sa w stanie samodzielnie prowadzic samochodu. 3. zniesc limity rentowe - pomysł PO swietny. 4. zlikwidowac wtz, i powolac w ich miejsce tansze swietlice. 5. zmienic zasady funkcjonowania zaz. 6. wprowadzic przymus zatrudniania nieelnosprawnych w organizacjach pozarzadowych, bo przeciez one zyja z kasy pfronu, nie zatrudniajac niepelnosprawnych. pracuja tam tylko sprawni no i klany rodzinne. 7. urzedy i ministerstwa nie moga miec rezerw celowych na kary pfronowskie z tytulu nie zatrudniania niepelnosprawnych 8. polikwidowac zbede programy pfron: trener pracy. reszte programow zawezyc do maximum. tzn, jezeli ktos jest dowozony na wtz lub zazy przez panstwo to takie osoby nie moga ubiegac sie o samochody z pfron. osoby uposledzone nie moga dostac wozka elektryczego gdyz stwarzaja zagrozenie dla wszystkich, nawet rodzicow czy samych siebie. sam widze jak osoby ktore nie sa w stanie okreslic pory roku, dostaja wozki elektryczne i one nastepnie niszczeja w garazach, podczas gdy wielu innych niepelnosprawnych nadal czeka na takie wozki.odpowiedz na komentarz
-
praca renta
15.01.2009, 20:41Znam taką sytuacje: gość na rencje przyznanej w trybie wyjątku (530 zł netto) znajduje pracę za 800 zł. Jeśli się zatrudni straci rente. Do pracy musi dojechać, więc pożytek z tej posady jest niewielki.Wiec nadal klepie biede na nędznej rencinie i pożytku z tego nie ma.odpowiedz na komentarz -
JEDNO Z ROZWIĄZAŃ ZMILCZONE PRZEZ SEJM
15.01.2009, 19:59ZNAJĄC WETO PREZYDENTA NAPISAŁEM PROJEKT NOWEJ USTAWY, LECZ SEJM TO ZMILCZAŁ. OTO ON /myślę, że życie wymusi jednak te zmiany/. USTAWA z dnia .......... o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych Art. 1. W ustawie z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz. U. z 2008 r. Nr 14, poz. 92) wprowadza się następujące zmiany: 1) w art. 26a: a) ust. 1 otrzymuje brzmienie: „ 1. Pracodawcy przysługuje ze środków Funduszu miesięczne dofinansowanie do wynagrodzenia pracownika niepełnosprawnego, o ile pracownik ten został ujęty w ewidencji zatrudnionych osób niepełnosprawnych, o której mowa w art. 26b ust. 1, prowadzonej przez Fundusz. Miesięczne dofinansowanie do wynagrodzenia pracownika niepełnosprawnego, zwane dalej „miesięcznym dofinansowaniem", przysługuje w kwocie: 1/ 125 % najniższego wynagrodzenia - w przypadku osób niepełnosprawnych zaliczonych do znacznego stopnia niepełnosprawności; 2/ 125 % najniższego wynagrodzenia - w przypadku osób niepełnosprawnych zaliczonych do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności; 3/ 60 % najniższego wynagrodzenia - w przypadku osób niepełnosprawnych zaliczonych do lekkiego stopnia niepełnosprawności; b) po ust. a dodaje się ust. Ib w brzmieniu: „Ib. Kwoty, o których mowa w ust. 1, zwiększa się o 40% najniższego wynagrodzenia w przypadku osób niepełnosprawnych ze znacznym stopniem niepełnosprawności oraz osób, u których stwierdzono chorobę psychiczną upośledzenie umysłowe lub epilepsję oraz niewidomych.", c) po ust. lb dodaje się ust. 1c w brzmieniu: „1c. W przypadku gdy kwota miesięcznego zwiększonego dofinansowania, o której mowa w pkt 1b powoduje przekroczenie kwoty 75% kosztów płacy pracownika niepełnosprawnego, pracodawca przekazuje różnicę pomiędzy kwotą miesięcznego zwiększonego dofinansowania, a kwotą stanowiącą 75% kosztów płacy na zakładowy fundusz rehabilitacji w przypadku pracodawcy prowadzącego zakład pracy chronionej lub na zakładowy fundusz świadczeń pracowniczych w przypadku pracodawcy prowadzącego zakład na otwartym rynku pracy z przeznaczeniem na pomoc indywidualną dla pracowników niepełnosprawnych zatrudnionych w zakładzie oraz dla byłych pracowników niepełnosprawnych zakładu. d) po ust. 1c dodaje się ust. 1d w brzmieniu: 1d. Niewykorzystane do 31 marca, środki zakładowego funduszu rehabilitacji lub zakładowego funduszu świadczeń pracowniczych roku minionego, o których mowa w pkt 1c przekazywane są do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych do dnia 10 kwietnia danego roku. UZASADNIENIE W art. 26a zmiany treści ust. 1a i 1b i dodanie nowych ust. 1c i 1d, umożliwią: A- urealnienie wysokości stawek miesięcznego dofinansowania w odniesieniu do ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w celu uniknięcia ‘pułapki emerytalno-rentowej’ i oszczędności środków publicznych w wysokości: - przy znacznym stopniu 35% x 1276zł x 7500 x 12= 40,2 mln zł/, - przy umiarkowanym stopniu 15% x 1276zł x 70000 x 12= 160,8 mln zł - razem 201 mln zł B.-objęcie dodatkowym dofinansowaniem wszystkich ON najbardziej poszkodowanych przez los (O.N. ZE ZNACZNYM STOPNIEM I SCHORZENIAMI SZCZEGÓLNYMI) co będzie dodatkowo kosztować 40% x 1276zł x 4500 x 12 = 27,5 mln zł C- praktyczną dostępność kwoty zwiększonego dofinansowania (TJ. TYCH 40%) dla wszystkich ON ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności przez uniknięcie ‘pułapki emerytalno-rentowej’ D- dyscyplinę gospodarowania nadwyżkami tych środków przeznaczanymi na zakładowy fundusz rehabilitacji lub zakładowy fundusz świadczeń pracowniczych (ROCZNE OKRESY WYDATKOWANIA – obecnie b.wiele zpchr. chomikuje te środki całymi latami), E- zapewnienie dodatkowych środków na leczenie i rehabilitację ON, przy czym jest to zgodne z rozporządzeniem WE nr 800/2008, ponieważ pomoc publiczna ponad dopuszczane 75% kosztów kwalifikowalnych będzie początkowo kierowana na indywidualną pomoc ON, a dopiero w drugiej kolejności na podwyżki ich wynagrodzeń, F- zapewnienie dodatkowych źródeł zasilania PFRON (KOSZTEM OCIĄGAJĄCYCH SIĘ PRACODAWCÓW), G- jednakowe zasady rozliczania dofinansowań na chronionym i otwartym rynku pracy. H- sumaryczne oszczędności środków państwowych w wysokości ok. 173,5 mln zł. Dlaczego za tym optuję? Ano dlatego, iż pozostawienie forsowanych przez Rząd stawek dofinansowań do wynagrodzeń ON ze znacznym i umiarkowanym st. niep.(odpowiednio 160% i 140% minimalnej płacy + 40% podwyższenie dla schorzeń specjalnych) spowoduje przekroczenie wynagrodzeń tych ON ponad graniczne limity kwot przychodu stosowane przez ZUS przy zawieszaniu albo zmniejszaniu emerytur i rent (odpowiednio 70% i 130% przeciętnego wynagrodzenia). A TO Z KOLEI SPRAWI, IŻ NADWYŻKI TE – KTÓRE WYNIKNĄ Z NADWYŻEK DOFINANSOWANIA PONAD POZIOM 125% PŁACY MINIMALNEJ PRZEJMIE ZUS, bez korzyści dla samych ON – naprawdę lepiej będzie dla ON jeśli te 40% zwiększonego dofinansowania dla schorzeń specjalnych trafi początkowo na ZFRON/ZFŚP, bo to będą extra środki na leczenie-rehabilitację i specjalistyczne doposażenie ON najcięższych schorzeń. /leki, leczenie, operacje, protezy, oprzyrządowanie, usprawnienie itp./, a dopiero później na ew. dopłaty do ich wynagrodzeń. W ten sposób Ci najsłabsi będą nieustannie dopingowani do leczenia i lepszej pracy, kosztem części podwyżek /które i tak by przejął ZUS/. Mój projekt jest zgodny z obostrzeniami nowego rozporządzenia WE nr 800/2008, a ponadto likwiduje problem niewykorzystywania przez pracodawców środków ZFRON – są to nieustanne zarzuty MPIPS/BON wobec zpchr., a także problem ew. trudności w zbilansowaniu budżetu PFRON – mniejsze stawki dofinansowań dadzą ponad 170 mln zł oszczędności- nawet przy rozszerzeniu beneficjentów podwyższonej pomocy o wszystkie ON ze znacznym stopniem niep.(osoby te są całkowicie niezdolne do samodzielności zarówno w domu, szpitalu, jak i w pracy). POMYŚL NAD TYM WAJRO, I PRZEKAŻ KOLEGOM. WYCIECZKI PERSONALNE ROBIĘ DLATEGO, IŻ WKURZA MNIE HIPOKRYZJA INTEGRACJI I JEJ ROZMÓWCÓW, KTÓRZY CELOWO MANIPULUJĄ FAKTAMI I LICZBAMI PRZEMILCZAJĄC PRZY TYM NIEWYGODNE KWESTIE -OT, CHOĆBY TE O GWAŁTOWNYM SPADKU ZATRUDNIENIA O.N. W OSTATNIM CZASIE, CZY O MOŻLIWYCH PRZEKRĘTACH NA WIELKĄ SKALĘ. POZDRAWIAM -MSodpowiedz na komentarz -
Kwalifikacje
15.01.2009, 18:43Niestety gro nas inwalidów ma poprostu bardzo niskie kwalifikacje albo w ogóle ich nie ma. Nie zwalamy wszystkiego na instytucję.odpowiedz na komentarz -
Wylali dziecko a kąpielą
15.01.2009, 17:54A ja pracuję w Warszawie a zpch i nie narzekam, żeby mnie ktoś źle traktował. Tyle, że dzięki nowej ustawie o rehabilitacji zarabiam o 150 pln mniej, a pracodawca wcale nie podniesie nam pensji tak jakby to sobie życzyła strona rządowa bo po prostu nie ma. Kiepska ta ustawa. Miało być lepiej a jest gorzej. Gratuluję pomysłu.odpowiedz na komentarz -
Dlaczego pracuje tak niewiele osób z niepełnosprawnością?
15.01.2009, 17:28Panowie Posłowie, osoby niepełnosprawne nie są wcale leniwe. Sama jestem ON,przepracowałam 16 lat, potem ze względów rodzinnych i zdrowotnych przeszłam na rentę. Dziś mam 57 lat,mieszkam w małym miasteczku, kilka kursów,i wiele prób podjęcia zatrudnienie. Nikt mnie nie chce zatrudnić i czarno to dalej widzę.Niestety nie ma pracy dla niepełnosprawnych. Mąż, również ON, prowadzi dzialalność gosp. i przez to, że od ubiegłego roku trzeba płacić pełne składki ZUS (z PFRON niby zwracane - problemy z rozliczeniem, skompliwowane narzędzia elektroniczne), nie wyrabia i chyba będzie musiał zlikwidować. Mamy syna w gimnazjum. Jak dalej żyć z cieniutkich rent? Więc nie mówcie, że niepełnosprawni liczą na mannę z nieba. Bieda, totalna bieda.odpowiedz na komentarz -
To proste
15.01.2009, 17:16nie pracują, bo im sie robić nie chce. Postawa roszczeniowa dominuje. "Bo się należy". Na pewno są wyjątki, ale tak jest w zdecydowanej większości przypadków. Podejrzewam, że nie zamieścicie mojej opinii, ale spróbujmy:)odpowiedz na komentarz -
Moim zdaniem!
15.01.2009, 16:26Ja również nie zgadzam się z powszechnie powtarzanym poglądem, ze to my niepełnosprawni nie chcemy pracować, nie szukamy aktywnie, boimy się utraty renty itp. Zgadzam się natomiast w pełni z Panem Lechem Antkowiakiem odnośnie braku ofert dla osób z niepełnosprawnością i o tym, ze przykład powinien iść od instytucji państwowych. Nie wiem jak inni ale ja jeszcze ani razu nie spotkałem w żadnym urzędzie osoby z widoczna niepełnosprawnością. Na dodatek takie urzędy są w każdym mieście, gminie i powiecie, a praktycznie nas nie zatrudniaja. Co ma robic osoba z niewielkiej miejscowości ze średnim wykształceniem skoro w takim mieście jak Warszawa 300 osób z wyższym nie może nic sobie znaleźć? Ja szukam telepracy majac wykształcenie Technik Informatyk i tez zero rezultatów na ogłoszenia w Internecie albo brak odpowiedzik albo bardzo nieciekawe oferty. W Powiatowym Urzędzie Pracy w moim mieście Pani majac przed oczami orzeczenie o znacznym stopniu niepełnosprawności ze względu na słaby wzrok zapytała mnie czy mam prawo jazdy to by mieli dla mnie ofertę. Śmiech na Sali po prostu. Skrajna niekompetencja!!! Pracodawcy nie chcą nas zatrudniać bo nie jesteśmy tak elastyczni jak osoby zdrowe i nie można nas posłac do każdej roboty, a to jest teraz ważne żeby pracownik gdy trzeba został dłużej, gdy trzeba gdzieś pojechał, a jeszcze innym razem pomógł na zupełnie innym stanowisku. To dobry pomysł aby PFRON dofinansowywał znaczna część naszego wynagrodzenia bo to właśnie rekompensuje brak tej elastyczności i jednak co by nie mówił słabszą wydajność. Dobrze tez że teraz ukruci się trochę ZPCH to prawie sami oszuści – o zakładzie tego typu w moim mieście i jego przekrętach tyle słyszałem, że nawet sam się do nich nie zgłaszałem. Popieram pomysł premiowania skuteczności instytucji pośredniczących w tym wszystkim bo jak dotychczas to spotykam samych kolekcjonerów orzeczeń co jak już mnie zapiszą do swojej bazy danych i udzielą swojej pseudopomocy to mają mnie gdzieś. Dobrze, ze trwa nieustanna dyskusja na ten temat i może wreszcie się cos zmieni jak nie teraz to za rok czy dwa.odpowiedz na komentarz -
Pułapka Pana prezydenta
15.01.2009, 15:36Jak Prezydent zawerował ustawę to winić pracodawców dalej chyba już nie można za to że nie przyznają wyższych pensji, prawda? Jak myślicie?odpowiedz na komentarz -
>ms Czy naprawdę nic bardziej konstruktywnego nie potrafisz wnieść niż krytyka ludzi, którzy zastanawiają się co zrobić aby więcej niepełnosprawnych pracowało? Wygląda jakbyś miał jakieś personalne wycieczki, napisz co zrobić aby więcej ludzi miało pracę bo żadnych korzyści z Twojego czepiania się ludzi na razie nie mam, daj jakieś rozwiązania to z przyjemnością poczytam, a tak tylko jakieś żale i pretensje.odpowiedz na komentarz
-
U PLURY Z DEDUKCJĄ TEŻ NIE NAJLEPIEJ
15.01.2009, 13:55Ot, choćby dlatego: a/ "mam nadzieję, że skończymy z tą pańszczyźnianą fikcją, że osoba niepełnosprawna słabo pracuje, ponieważ mało zarabia" - A MOŻE TAK: MAŁO ZARABIA, BO SŁABO PRACUJE - A NIE NA ODWRÓT. b/ "Mam nadzieję, że za te trzy lata w systemie wspierania osób niepełnosprawnych będzie więcej prawdy. Aby m.in. pieniądze PFRON wspierały przede wszystkim zatrudnienie tych osób, a nie inne przedsięwzięcia, jak. np. turnusy rehabilitacyjne czy dofinansowanie do zaopatrzenia ortopedycznego" - PANIE POŚLE, TAK JUŻ JEST! - VIDE: 1-WYPOWIEDŹ PREZESA PFRON Z 13.01.09. " W roku ubiegłym do samorządów trafiło z Funduszu ok. 1,078 mld, w tym roku będzie to niespełna 800 mln. \"Może uda się przesunąć jeszcze 100 mln na ten cel" - JUŻ ZABIERANE SĄ NA TO ŚRODKI. OFICJALNIE Z BRAKU KASY, CHOCIAŻ CZYTAJĄC UZASADNIENIE RZĄDOWE DO OSTATNIEJ NOWELI WIDZIMY, ŻE KASY JEST/BYŁO, AŻ ZANADTO BO TAM ZAPISANE JEST "”przewidywane zmiany w zakresie dofinansowania do wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych oraz refundacji składek na ubezpieczenia społeczne skutkować będą oszczędnością dla: budżetu państwa - w wysokości 400 mln zł, a dla PFRON – w wysokości 487,4 mln zł." KTOŚ TU KRĘCI. C/ "Na cele inne niż zatrudnienie powinna być dotacja budżetowa" TAK, TAK - WIĘC DLACZEGO TEN POMYSŁ NIE ZGŁOSIŁEŚ W SEJMIE, GDY BYŁA PROCEDOWANA USTAWA I GDY BYŁY NA TO CHOĆBY W/W ŚRODKI?! KTOŚ I TUTAJ KRĘCI. - PANIE POŚLE, TAK JUŻ JESTodpowiedz na komentarz -
PIECHOTA TEŻ CHRZANI 3 PO 3
15.01.2009, 13:24 -
DOUCZYĆ SARNECKIEGO !
15.01.2009, 12:45 -
DOUCZYĆ SARNECKIEGO !
15.01.2009, 12:44Wprawdzie TEZY i WNIOSKI ustalane są przed debatą, ale Integracja winna staranniej dobierać swoich UKŁADNO-rozmówców lub ich doszkolić. Otóż, wg oficjalnych statystyk MPiPS na ww-stronie BON z września 2009, zatrudnienie ogółem ON wynosi; a/ ze znacznym st.n. 7544, w tym w zpchr 5771 b/z umiark. st.n. 69942, w tym w zpchr 58205 c/z lekkim st.n. 113489, w tym w zpchr. 22166odpowiedz na komentarz -
Zgadzam sie z przedmówcą "Jas"
15.01.2009, 12:13Mimo że wykonuje żmudną pracę na kompie pracodawca płaci mi niewiele ponad najniższa, bo i po co więcej skoro na moje miejsce znajdzie innego. Policzcie ile jest aktualnych ofert pracy na portalach ON: 30, może 50 pozycji: przeważnie w ochronie za najniższą. Ja i tak mogę uważać się za szczęściarza bo coś tam umiem. W małych miasteczkach WOGÓLE nie ma ofert pracy. Więc pytam na co przydają się moje chęci i umiejętności do pracy?????odpowiedz na komentarz -
Proponuję zaprosić do dyskusji osoby niepełnosprawne, aktywnie poszukujące pracy.
15.01.2009, 11:21Z wieloma przedstawionymi opiniami się nie zgadzam. Osobiście od wielu lat aktywnie poszukuję pracy na terenie Gdańska i Trójmiasta. Posiadam umiarkowany stopień niepełnosprawności, z przyczyn, głownie, kardiologicznych. Posiadam wykształcenie niepełne wyższe (nie złożyłem pracy magisterskiej), posiadam również uprawnienie do zasiadania w radach nadzorczych spółek skarbu państwa i...pracy znaleźć nie mogę. Jeżeli ją znajduję to jedynie sporadycznie i na krótki okres. Wraz z innymi "towarzyszami niedoli", zastanawiamy się dlaczego, bowiem problem ten dotyczy wielu z nas. Absolutnie nie mogę się zgodzić że brakuje mi ambicji, chęci podnoszenia kwalifikacji, lub że zadawalam się moją 556-cio złotową rentą. Sami chyba przyznacie że za taką kwotę przeżyć nie sposób. Jestem zarejestrowany jako osoba poszukująca pracy. Owszem praca jest, w charakterze sprzątaczki, dozorcy i ochroniarza, oczywiście za najniższą krajową i najchętniej w oparciu o umowę zlecenia. Dwukrotnie pracowałem, za nieco wyższe wynagrodzenie, jako dyr. oddziału w jednych z największych zpch-uw. Niestety, to co się tam "wyczyniało", narażało mnie na odpowiedzialność karną. Znając przepisy i po konsultacjach z prawnikami, poradzono abym się jak najszybciej zwolnił, dopuki nie będzie jakiegoś wypadku. Oburza mnie stanowisko że jesteśmy grupą bierną zawodowo. Być może jakaś niewielka częsć prezentuje taką postawę, ale napewno nie większość !. Przyczyny naszej niewielkiej aktywności zawodowej upatruje w postawach PRACODAWCÓW, oni po prostu nie chcą nas zatrudniać. Dlaczego, dlatego że normą w Polsce jest praca po 12 i więcej godzin na dobę, a my nie mamy sił na taką pracę. Pracodawcy boją się że tak "eksploatowany" pracownik zachoruje, lub co gorsze, ulegnie wypadkowi w pracy. Wtedy zaczną się kłopoty, dochodzenie kto zawinił, procesy o odszkodowanie. W przekonaniu wielu pracodawców, niepełnosprawny to pracownik "jakby 2 kategorii". Można mu zapłacić grosze, "pomiatać" nim, a on musi to wytrzymać bo z renty przecież nie wyżyje. Śmieszą mnie apele skierowane do niepełnosprawnych, by aktywizowali się zawodowo. Oni CHCĄ PRACOWAĆ, ALE NIKT ICH NIE CHCE ZATRUDNIAĆ. Owszem, kieruje się nas na różne szkolenia, tylko w jakim celu, skoro po szkoleniu dalej dla nas pracy brak !. MYŚLĘ ŻE TE APELE I INNE FORMY ZACHĘTY, POWINNY BYĆ KIEROWANE DO PRACODAWCÓW, BY NAS CHCIELI ZATRUDNIAĆ. Opieranie się na deklaracjach, bez pokrycia, o dobrej woli zatrudniania osób niepełnosprawnych, zakrawa na kpinę z niepełnosprawnych. Piszę nieco chaotycznie, ale jestem zniesmaczony wypowiedziami wielu dyskutantów. Odnoszę wrażenie, że wypowiadają się na temat o którym mają zaledwie nikłe pojęcie. Cóż, trudno opisać "smak pomarańczy", osobie która widziała ją jedynie na zdjęciu. Z wyrazami szacunku,odpowiedz na komentarz -
Szokujące ale prawda
15.01.2009, 11:12Niepełnosprawni nie pracują z wielu obiektywnych powodów, ale tez prawda, że nie róznią się zbytnio od zdrowych Polaków, którzy także nie chca pracować i chcą iść jak najszybciej na wcześniejsza emeryturę. Dlatego własnie to my w Europie mamy najwięcej emerytów i rencistów. Podziwiam pana Piechotę i Plurę choć są posłami na wózkach za odwagę mówienia wprost że problemem są także sami niepełnosprawni, którzy nie chcą pracować i wolą za 450zł siedzieć w domu albo w wtz i jeżdzić na turnusy. Zmienić te postawy nie będzie łatwo, ale podziwiam za podejmowanie prób zmian systemu. szkoda że prezydent tego nie rozumie i zawetował pułapkę rentową bo byłby to pierwszy impuls.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Ze wsparciem samej Ewy Pajor. Polki otworzą pierwsze w historii MŚ w ampfutbolu!
- Jesień pod znakiem profilaktyki
- Głos nauczycielski: MEN planuje zmianę sposobu finansowania uczniów z niepełnosprawnościami
- „Ubezwłasnowolnienie i DPS to byłaby dla mnie masakra”
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
Dodaj komentarz