Lech Stoltman, brązowy medalista: Starałem się być gorszy od kolegi
Konkurs pchnięcia kulą połączonych kategorii F54 i 55 stał na wysokim poziomie. Jego zwycięzca, Bułgar Rużdi Rużdi, pchnięciem na odległość 12,33 m ustanowił nowy rekord świata w kat. F55. Irańczyk, który zajął drugie miejsce, także ustanowił rekord świata, tyle że dla kategorii F54.
Walka o trzecie miejsce toczyła się między Polakami. Faworytem medalowym był Karol Kozuń, ale to Lech Stoltman wynikiem 11,39 m, uzyskanym w czwartej próbie, zapewnił sobie brązowy medal.
- Starałem się być gorszy od kolegi, ale niestety nie wyszło. Dobrze, że przynajmniej medal na pocieszenie dostałem – żartował Lech Stoltman. – Przez cały czas obserwowałem sytuację. Miałem to szczęście, że pchałem na końcu. Wiedziałem, że jestem w stanie przerzucić dalej i cieszę się, że te parę centymetrów wystarczyło na medal. Stawka była na tyle mocna, że o miejscach medalowych decydowały właśnie centymetry.
Z kolei Karol Kozuń, który gratulował koledze medalu, wolałby inny rozkład wyników.
- Wolałbym, żebyśmy obydwaj stanęli na podium i zajęli drugie i trzecie miejsce, ale niestety popełniłem błąd. W pierwszej serii pchałem technicznie ładnie, a w drugiej serii zrobiłem najgorszą rzecz, jaką może zrobić miotacz, czyli „miotałem na maksa i szarpałem” – wyjaśnił Kozuń, który zajął czwarte miejsce.
Najnowsze informacje z Igrzysk Paraolimpijskich w Rio na Niepelnosprawni.pl/rio oraz Paraolimpijski.pl, a także na profilu naszego portalu na Twitterze.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- „Wejdź Nowa” z własnym zakończeniem. Teatr Pinokio w Łodzi znów przełamuje bariery dostępu do kultury
- Dentezja – bezpłatna stomatologia bez barier dla osób z niepełnosprawnością w Warszawie
- Gospodynie turnieju minimalnie lepsze. Porażka Polek w meczu otwarcia MŚ
- Nowy system rezerwacji wizyt w urzędzie miasta
- Codziennie stajemy do walki: z miastenią twarzą w twarz
Dodaj komentarz