Życie jest fajne
Warszawska Ochota wzbogaciła się o nową, niezwykłą klubokawiarnię „Życie jest fajne”. Wzięliśmy udział w uroczystym otwarciu lokalu w piątek 18 marca!
- „Życie jest fajne” – to klubokawiarnia założona przez Fundację Ergo Sum, w której zatrudnione będą osoby z autyzmem – mówi terapeutka Patrycja Bartoszczak. – Mamy dziesięć osób, które będą tu pracowały, oraz pięcioro asystentów i dwie terapeutki, w tym mnie. Założeniem naszej klubokawiarni jest aktywizacja zawodowa oraz społeczna osób ze spektrum autyzmu, by jak najfajniej żyły – dodaje terapeutka.
Miejsce, gdzie można się rozwijać
Dzień otwarcia klubokawiarni był poprzedzony wielotygodniową pracą i przygotowaniami. Założyciele „Życie jest fajne” musieli zmagać się z licznymi przeciwnościami losu – o czym pisze w swoim tekście Dorota Próchniewicz. Jednak, oprócz pracy nad samym lokalem (wcześniej mieścił się tam sklep z odzieżą używaną) i z piętrzącymi się problemami finansowymi i biurokratycznymi, odpowiednio przygotowani musieli też być sami pracownicy.
Od trzech miesięcy zatrudnione osoby odbywały specjalne treningi społeczne i emocjonalne oraz ćwiczyły potencjalne sytuacje, które mogą mieć miejsce w klubokawiarni, podczas terapii grupowych. Dodatkowo podczas terapii indywidualnych poznały sposoby na radzenie sobie z własnymi problemami i ograniczeniami.
- Miałem problemy ze szkołą i pracą. Pod koniec tego roku znalazłem ogłoszenie o tym, że powstaje taka klubokawiarnia, że poszukiwani są pracownicy i się zgłosiłem – opowiada jeden z pracowników, Maciej Udziela. – Mam nadzieję, że klubokawiarnia będzie jakimś impulsem do dalszych działań. Do tej pory w żadnym z miejsc, gdzie podejmowałem pracę, nie udawało mi się odnieść sukcesu, natomiast wydaje mi się, że to miejsce będzie dla mnie bardzo dobre, by rozwijać siebie i swoje umiejętności.
„Im się chce pracować”
Otwarcie „Życie jest fajne” to także święto dla rodziców pracowników, którzy bardzo zaangażowali się w tę inicjatywę.
- To miejsce ma dla mnie podwójną wartość – mówi ojciec Macieja, Janusz Udziela. – Z jednej strony dlatego, że mój syn będzie tu pracował, znajdzie wreszcie swoje miejsce po długim okresie siedzenia w domu. A z drugiej strony jest to ogromna radość dla mnie, bo od początku się w tę inicjatywę zaangażowałem, włożyłem w to mnóstwo swojej pracy i czasu. Jestem dumny z tego, że nam się udało.
Otwarcie uświetnił pokaz artystyczny w wykonaniu pracowników klubokawiarni i ich terapeutów, a także bankiet. O to, by kubki smakowie gości poznały klubokawiarnię od najlepszej strony, zadbała szefowa kuchni, Ujgurka i uchodźczyni z Kirgistanu, Mahfirat Mułachunowa.
- Dwadzieścia lat przepracowałam jako dziennikarka, prowadziłam program „Koło życia”, dziś koło mojego życia zaprowadziło mnie tutaj – mówi szefowa kuchni, która jest niezwykle poruszona zaangażowaniem pracowników klubokawiarni. – Jestem bardzo zadowolona, bo pracuję z młodymi ludźmi, o których mówi się, że są „chorzy”, „autystyczni”, ale oni mają dobre serca, zawsze pytają, co i jak zrobić. Im się naprawdę chce pracować i żyć. I dla nas życie jest fajne!
Podczas otwarcia nie mogło zabraknąć dziennikarza Integracji. Klubokawiarni i przygotowanym na otwarcie przysmakom przyznaliśmy: 10/10.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz