Poduszka finansowa, czyli jak osiągnąć finansowe bezpieczeństwo
Posiadanie oszczędności „na wypadek, gdyby...” należy do dobrych praktyk finansowych. Zgodzi się z tym każdy człowiek, posługujący się zdrowym rozsądkiem, a ekonomista dorzuci uwagę, że taka poduszka finansowa powinna wynosić co najmniej trzykrotność naszych miesięcznych wydatków.
Celowo nie cytujemy porad pewnego ministra, który swego czasu zalecał, aby była to koniecznie suma sześciokrotnie większa niż miesięczny budżet. Nie mamy złudzeń – większość obywateli nie ma ministerialnego uposażenia i już zgromadzenie kwoty odpowiadającej trzykrotnym miesięcznym wydatkom może stanowić trudność. Dlatego poniżej przedstawiamy cztery kroki, jak w możliwie bezbolesny sposób zgromadzić oszczędności w swojej poduszce bezpieczeństwa, która w razie życiowego kryzysu zamortyzuje wstrząs.
Krok 1
Po pierwsze, należy rzetelnie policzyć, ile pieniędzy miesięcznie potrzebujemy. Uwaga, nie liczymy tu przychodów, a jedynie stałe, miesięczne wydatki, czyli wszystkie opłaty konieczne do utrzymania domu oraz jego mieszkańców.
Zakładając więc, że rozkładają się one np. tak:
- 1200 zł – rata kredytu,
- 800 zł – czynsz i rachunki,
- 1200 zł – jedzenie dla całej rodziny,
- 500 zł – inne stałe wydatki, np. bilet miesięczny, opłata za samochód, przedszkole itd.
Razem wychodzi 3700 zł. Oznacza to, że w naszej poduszce finansowej powinniśmy zgromadzić min. 3 700 zł x 3 = 11 100 zł.
Krok 2
Następnym krokiem jest rzeczowa ocena miesięcznego budżetu, czyli przyjrzenie się wszystkim wydatkom pod kątem tego, czy rzeczywiście są niezbędne. Jeżeli np. każdy domownik posiada telefon komórkowy, warto rozważyć zrezygnowanie z telefonu stacjonarnego – to oszczędność ok. 50 zł miesięcznie.
Korzystanie z ulg komunikacyjnych, jak np. Karta Warszawiaka, to oszczędność 12 zł miesięcznie na każdym wykupionym bilecie miesięcznym. Twoje miasto oferuje zniżki np. rodzinom z dziećmi? Skorzystaj z nich! Masz dwa konta bankowe, a korzystasz z jednego? Zamknij to, którego prowadzenie więcej kosztuje.
Szukaj wszelkich tego typu oszczędności, które nie będą dla Ciebie bardzo bolesne.
Krok 3
Zdajemy sobie sprawę, że uzbieranie kilkunastu tysięcy złotych to dla przeciętnego Kowalskiego duże wyzwanie. Tak czy inaczej, jakieś pieniądze na czarną godzinę warto mieć. Im więcej uda Ci się uzbierać, tym lepiej. Celem jest odłożenie wyliczonej w kroku 1 kwoty, czas jest tu kwestią drugorzędną.
Natomiast to, co możesz zrobić, to określić, jaką kwotę miesięcznie możesz przełożyć do swojej poduszki. Nie musi być to całość nadwyżki między dochodami a kosztami (jeżeli uważasz, że nie masz żadnej nadwyżki, wróć do kroku 2), ważne, aby odkładać systematycznie i konsekwentnie.
Krok 4
Ostatni krok polega na zbudowaniu swojej poduszki finansowania bezpieczeństwa. Tutaj decydujesz, gdzie i w jaki sposób będziesz odkładać pieniądze. Automatyczny comiesięczny przelew z ROR, założenie lokaty, konta oszczędnościowego? Wybór należy do Ciebie. Powodzenia!
Komentarze
-
kpiny
25.02.2016, 20:01Zauważcie w końcu tę biedniejszą część polaków -którzy zarabiają najniższą krajową lub mniej bo zakłady oszukują.... -a ich potrzeby miesięczne są wyższe od wypłat .Żeby przetrwać dorabiają po pracy na różne sposoby i z czego tu odłożyć?!!! TERAZ PORADŹCIE CWANIAKI JAK ZBUDOWAĆ PODUSZKĘ BEZPIECZEŃSTWA FINANSOWEGO.odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz