Monika Kuszyńska – nagroda specjalna 2015
Świat Moniki Kuszyńskiej zawalił się w 2006 r., kiedy wypadkowi samochodowemu uległ zespół Varius Manx, a ona po doznanych ciężkich obrażeniach usiadła na wózek inwalidzki. Nie sądziła, że powróci jeszcze na scenę i będzie śpiewać. Taki scenariusz dopuszczała tylko w przypadku powrotu do pełnej sprawności po rehabilitacji. To okazało się jednak niemożliwe. Wstydziła się swojego nowego wizerunku, początkowo nie wychodziła z domu, aby nie czuć na sobie spojrzeń ludzi, którzy ją rozpoznawali. Tym bardziej nie wyobrażała sobie śpiewania na wózku, który, jak była przekonana, przykuwałby większą uwagę publiczności niż jej śpiew.
Nie wiedziała, jak bardzo się myli. Przyjaciele i znajomi widzieli, że tęskni za śpiewaniem – największą miłością – i że trzeba dodać jej sił, aby zdołała pokonać swój największy lęk. Pomógł jej Jakub, saksofonista Varius Manx. Przekonał ją, że musi spróbować dla samej siebie, że tylko tak może dowiedzieć się, czy muzyka i śpiew nadal są jej przeznaczone. Zrozumiała, że musi podjąć decyzję, aby zacząć budować wszystko od nowa. Gdy pięć lat po wypadku dała swój pierwszy koncert podczas Europejskiego Festiwalu Filmowego „Integracja Ty i Ja” w Koszalinie, reakcja publiczności przerosła jej oczekiwania. Muzyką i tekstami piosenek poruszyła serca wielu osób.
W Koszalinie rozpoczął się nowy rozdział w życiu Moniki Kuszyńskiej, który nadał również nowy sens jej artystycznej działalności. Dostrzegła w tym misję, jaką wyznaczyło jej życie – wspierania i zachęcania śpiewem tych, którzy rezygnują z walki o szczęście i marzenia. Dawała coraz więcej koncertów, zapraszano ją na festiwale, do telewizji, a nawet do udziału w reklamie – wszędzie tam pokazywała, że kobieta z niepełnosprawnością nie jest mniej wartościowa i mniej atrakcyjna. Nagrała też niezwykłą płytę „Ocalona”, nawiązującą do doświadczeń, z którymi tak wiele osób – nie tylko z niepełnosprawnością – zaczęło się identyfikować. Niedawno wydała też książkę „Drugie życie”.
Monika Kuszyńska podczas występu w Konkursie Piosenki Eurowizji, fot. Andres Putting (EUROVISION/EBU)
Działalność artystyczno-społeczną Moniki Kuszyńskiej dostrzegano coraz częściej. Na festiwalu w Opolu wyróżniono ją SuperJedynką w kategorii „SuperGwiazda bez Granic” za zaangażowanie w przełamywanie społecznych barier i stereotypów, w konkursie „Lady D.” otrzymała tytuł honorowy za pozytywny wpływ, jaki wywiera na kulturę i sztukę, powierzono jej także współtworzenie programu „Dzień Dobry TVN”.
W 2015 r. Monikę Kuszyńską wybrano do reprezentowania Polski w Konkursie Piosenki Eurowizji, co szeroko komentowano, była bowiem pierwszą artystką poruszającą się na wózku w 60-letniej historii festiwalu. Dziewczyna z Polski zaśpiewała piosenkę własnego autorstwa „In the name of love” – o strachu, który paraliżuje nas bardziej niż jakakolwiek niepełnosprawność. Słowa napisała Monika Kuszyńska, a muzykę skomponował jej mąż, Jakub Raczyński.
- Widzę, że śpiew, treść moich piosenek i moje doświadczenia dużo znaczą dla wielu osób, które identyfikują się z nimi, to pomaga im wyjść z dołka, inspiruje do podjęcia jakiejś zmiany w swoim życiu. To dla mnie najważniejsze – mówi Monika Kuszyńska. – Wypadek przewartościował niemal wszystko w moim życiu, jedne rzeczy stały się ważne, inne nieistotne i poczytuję to za plus, za wartość dodaną, za co oczywiście zapłaciłam wysoką cenę. Największą satysfakcję dają mi słowa osoby, która mówi albo pisze po koncercie, jak ważne jest dla niej to, o czym śpiewam i co robię. To największa nagroda. Gdyby nie było przełożenia tego, co robię, na życie innych, czułabym pustkę i jako artystka byłabym niespełniona.
Przeczytaj wywiad, jakiego Monika Kuszyńska udzieliła nam po powrocie do śpiewania w 2011 r.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Dentezja – bezpłatna stomatologia bez barier dla osób z niepełnosprawnością w Warszawie
- Gospodynie turnieju minimalnie lepsze. Porażka Polek w meczu otwarcia MŚ
- Nowy system rezerwacji wizyt w urzędzie miasta
- Codziennie stajemy do walki: z miastenią twarzą w twarz
- Ze wsparciem samej Ewy Pajor. Polki otworzą pierwsze w historii MŚ w ampfutbolu!
Dodaj komentarz