Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Następczyni Grubby

26.11.2008
Autor: Tomasz Przybyszewski, fot.: Michał Szalast/SE/East News , Teh Eng Koon/AFP, Xu Jiajun, East News
Źródło: inf. własna

W cyklu „ Laureaci Konkursu Człowiek bez Barier 2008” prezentujemy Państwu sylwetkę kolejnej wyróżnionej osoby:

*****

Natalia Partyka zrobiła w Pekinie furorę. Media z całego świata prześcigały się w doniesieniach o 19-letniej tenisistce stołowej występującej w drużynowym turnieju Igrzysk Olimpijskich. Nigdy wcześniej nie udzieliła tylu wywiadów. Podziw wzbudzał fakt, że Partyka parę tygodni później miała wystąpić także na Paraolimpiadzie.

Natalia Partyka urodziła się bez prawego przedramienia. Na szczęście nie było to przeszkodą dla nieżyjącego już trenera Aleksandra Mielewczyka. Dostrzegł małą dziewczynkę, która przychodziła z rodzicami na salę treningową popatrzeć, jak ćwiczy starsza o cztery lata siostra Sandra. Tak w wieku 7 lat Natalia zaczęła trenować.

zdjęcie: Natalia Partyka, AFP/East News
Natalia Partyka, AFP/East News

Ledwie kilka miesięcy po wzięciu do ręki rakietki wystąpiła w Mistrzostwach Polski Osób Niepełnosprawnych. Wiele tam nie ugrała, nie zniechęciła się jednak. Parę lat później była najmłodszą zawodniczką na paraolimpiadzie w Sydney w 2000 r. Miała zaledwie 11 lat. Jeszcze byli tam od niej lepsi. Cztery lata później w Atenach nie miała już konkurencji. W paraolimpijskim turnieju indywidualnym wygrała wszystkie mecze. Do zera. Była też silnym punktem drużyny, która zdobyła srebrny medal.

Dokładnie taki sam wynik udało się osiągnąć we wrześniu 2008 w Pekinie. Czołową zawodniczkę gospodarzy, Fan Lei, „załatwiła” w finale singla w kilkanaście minut. Wygrywając turniej indywidualny w narodowym sporcie Chińczyków i na ich terenie, Partyka z miejsca zdobyła uznanie miejscowych kibiców.

Wszyscy chcą wywiadu
Sukcesy w sporcie osób z niepełnosprawnością to jednak tylko część kariery Natalii Partyki. Dzięki ogromnemu talentowi dość szybko zaczęła startować w turniejach osób pełnosprawnych. Wkrótce przyszły też pierwsze sukcesy. W 2003 r. w parze z Martą Gołotą zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy kadetek (kategoria wiekowa zawodniczek młodszych od juniorek). Rok później, w kolejnych mistrzostwach Starego Kontynentu, zdobyła jeden złoty (indywidualnie) oraz dwa srebrne medale (w grze mieszanej i w drużynie). Potem przyszły międzynarodowe sukcesy wśród juniorek i seniorek.

zdjęcie: Natalia Partyka, AFP/East News
Natalia Partyka, AFP/East News

Fantastyczny okazał się rok 2008. Znalazła się w kadrze na drużynowy turniej Igrzysk Olimpijskich.
- Mimo tego, że przegrałam swoje mecze indywidualne, grałam bardzo dobrze, na wysokim poziomie, więc ten turniej jak najbardziej można zaliczyć do udanych – mówiła po olimpiadzie, podczas której wygrała parę pojedynków deblowych i przegrała tylko po 2:3 z Rumunką Danielą Dodean i z 10. w światowym rankingu Yana Tie z Hongkongu.

- Z tymi zawodniczkami jeszcze jakiś czas temu nie miałam najmniejszych szans, a teraz przegrałam po wyrównanej walce – mówiła zadowolona Partyka.

W ogóle w Pekinie prawdopodobnie więcej mówiła niż grała. Na Olimpiadzie Partyka była najpopularniejszym polskim sportowcem. Media z całego świata chciały mieć wywiad z 19-latką, która reprezentuje swój kraj na Olimpiadzie i Paraolimpiadzie, spędzając w Pekinie aż sześć tygodni. Najlepsze miało jednak nadejść niedługo później. W październiku 2008 r. Natalia Partyka wraz z grająca w polskich barwach Chinką Xu Jie, zwaną Ksenią, zdobyły w deblu brązowy medal Mistrzostw Europy. To największy sukces polskiego kobiecego tenisa stołowego od 28 lat.

- Chyba nikt się tego nie spodziewał – przyznała szczęśliwa Partyka. – To był nasz z Ksenią drugi turniej zagrany razem, nikt więc nie liczył na medal.

zdjęcie: Natalia Patyka i Xu Jie
Natalia Patyka i Xu Jie "Ksenia", fot.: Michał Szalast/SE/East News

Wyganiana z sali
Sukcesy nie przyszły jednak łatwo. Natalia Partyka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że sam talent nie wystarczy. To trening czyni mistrza.

- W młodszych kategoriach wiekowych, jak ktoś jest bardzo dobry to wiadomo, że może mniej trenować, a i tak szybciej złapie jakieś nowe rzeczy i na pewnym etapie to mu wystarczy – tłumaczy. – Ale później zawodników jest coraz więcej, grają na podobnym poziomie i decydują drobne rzeczy, które trzeba wypracować na treningach. Jeżeli ktoś jest utalentowany, ale się do nich nie przykłada, to na pewno czegoś mu później zabraknie.

Partyka trenuje więc po dwa, trzy razy dziennie. Bardzo to lubi. Zdarzało się, że trzeba ją było wręcz wyganiać z sali... gasząc światło.

Treningi, ale przede wszystkim występy z kadrą seniorek, do niedawna także juniorek, poza tym gra w lidze (obecnie SKTS BEST-CHEM Sochaczew) i w zawodach osób z niepełnosprawnością sprawiły, że przez ostatnie lata sukcesem były dwa tygodnie wolnego w ciągu roku. Ale Partyka, która dodatkowo studiuje jeszcze na gdańskiej AWF, nie cierpi za bardzo z tego powodu.
- Tak naprawdę nie wyobrażam sobie życia bez tenisa – mówi. – To jest całe moje życie, moja pasja, coś, co robię z wielką przyjemnością.

zdjęcie: Natalia Partyka, fot.: Teh Eng Koon/AFP
Natalia Partyka, fot.: Teh Eng Koon/AFP

Szkoła charakteru
Partyka jest w tej chwili największym talentem polskiego kobiecego tenisa stołowego. W światowym rankingu jest na razie 137. (rok temu była 205.). W Mistrzostwach Polski w latach 2007 i 2008 dwukrotnie doszła do finału gry pojedynczej, przegrywając w walce o złoto z obecną partnerką deblową Xu Jie.

Część trenerów jest zdania, że aby kariera Partyki wciąż tak dobrze się rozwijała, powinna odpuścić sobie starty w zawodach osób z niepełnosprawnością. Szkoleniowcy uważają, że gra w takich zawodach rozbija cykl treningowy. Sama Partyka przyznaje, że poziom pojedynków na tych zawodach najczęściej nie jest najwyższy i niewiele się na nich uczy. Nie zapomina jednak, że to z tego środowiska wyrosła i że wiele się od zawodników z niepełnosprawnością nauczyła. To z nimi jeździła na większość turniejów na początku swojej przygody z tenisem stołowym. Wspólne występy dały jej jednak coś więcej niż umiejętności sportowe.

zdjęcie: Natalia Partyka, fot.: Xu Jiajun
Natalia Partyka, fot.: Xu Jiajun

- Te osoby miały wpływ na ukształtowanie mojego charakteru, na to, jaka teraz jestem – uważa Partyka. – Mogłam zobaczyć, że tak naprawdę osoby niepełnosprawne, często naprawdę bardzo poszkodowane, doskonale sobie radzą i w sporcie, i w życiu, cieszą się nim, nie przejmują się tym, że są niepełnosprawne. Miło patrzeć na takich ludzi. Wtedy wszystko inne nie wydaje się już takie trudne.

Tenisistka przyznaje, że bardzo dobrze czuje się w ich towarzystwie. Z przyjemnością jeździ na turnieje choćby po to, by się z nimi zobaczyć, pobyć wśród nich te dziesięć dni w roku. Pozwala to odreagować trudy sezonu. Partyka stara się więc zagrać przynajmniej w jednej, najważniejszej w roku imprezie dla osób z niepełnosprawnością.

- Mam nadzieję, że dalej będzie to możliwe, aby pogodzić starty tu i tu – mówi Partyka. – Zobaczymy, ale jestem dobrej myśli.

Nic dziwnego. W końcu jej mottem życiowym jest, że nie ma rzeczy niemożliwych.


 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas