Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

HCV – niewidoczny niszczyciel

10.11.2008
Autor: Magdalena Gajda, Konsultacja prof. dr hab. Janusz Cianciara, specjalista chorób wewnętrznych i zakaźnych, Kierownik Kliniki Hepatologii i Nabytych Niedoborów Immunologicznych Instytutu Chorób Zakaźnych i Pasożytniczych AM w Warszawie , fot.: M. Vitkauskas, Sophie
Źródło: Integracja 6/2008

zdjęcie: model anatomiczny człowieka, fot.: SophieAnna ma nie tylko swoją szczoteczkę do zębów i szczotkę do włosów ale też oddzielne nożyczki i przybory do manicure. Igłę, którą zakłuje się haftując serwety, od razu wrzuca do kosza. Skaleczenia opatruje sobie sama. Ubrania z plamkami krwi pierze oddzielnie w rękach. Ryzyko, że zarazi bliskich wirusem zapalenia wątroby typu C (HCV - hepatitis C virus) jest bardzo niewielkie, ale Anna jest czujna.

- A pani to ma HCV. Niedługo porozmawiamy - rzucił w kierunku Anny lekarz prowadzący poranny obchód i wyszedł.

„Co on powiedział? HIV?" - pomyślała Anna, szukając w oczach pacjentek z sali potwierdzenia, że się przesłyszała. Ale one widać usłyszały to samo, bo wymownie zamilkły. Był październik 2001 roku. 45-letnia mężatka, matka dwojga prawie dorosłych dzieci, oczekująca w jednym z warszawskich szpitali na wszczepienie drugiej endoprotezy stawu biodrowego, przeżywała jedne z najgorszych chwil życia.

- Lekarz mnie przeraził - wspomina Anna. - Owszem, najpierw wyjaśnił, że HCV to wirusowe zapalenie wątroby typu C, ale potem dodał, że jestem zagrożeniem dla pielęgniarek i ekipy z sali operacyjnej. A szpital musi zachować szczególne środki ostrożności, więc na razie dostanę kilka dni przepustki. I tyle...!

Kiedy Anna otrząsnęła się z szoku, postanowiła poznać tę chorobę. Zanim dotarła do domu, odwiedziła stację Sanepid, aby powtórzyć wyniki. Kiedy okazało się, że kolejna analiza wykazuje obecność wirusa HCV - księgarnię medyczną.

Nie-A, nie-B więc co?
Anna rzadko przyznaje się przed obcymi, że ma wirusowe zapalanie wątroby typu C (WZW C). Nie ze wstydu, ale z obawy przed skrajnymi reakcjami. Doświadczyła ich wiele. Od wyrozumiałych przestróg: „Och! Pewnie zjadłaś coś nieświeżego", przez krzywdzące doszukiwanie się na jej rękach śladów po wkłuciach czy podejrzenia o chorobę alkoholową, po złośliwe uwagi, że „lubi romansować". Wiele razy rozmówcy w popłochu kończyli wymianę zdań przeświadczeni, że HCV jest tym samym co HIV Niewielu dopytywało, kiedy i gdzie podano jej zakażoną krew i współczuło, wiedząc, że nigdy nie wyzdrowieje. WZW C to choroba „młoda" i wciąż mało znana.

Testy identyfikujące znane i możliwe do pokonania wirusy zapalenia wątroby typu A (tzw żółtaczka pokarmowa) oraz B (nazywana kiedyś „żółtaczką wszczepienną"), naukowcy odkryli w latach 70. ub. wieku. Okazało się wówczas, że w wielu próbkach krwi od pacjentów, którzy przeszli transfuzję, testy te dawały wynik ujemny. Z braku odpowiedniego określania nowo odkryty wirus nazwano „nie-A, nie-B". Do przełomu i nadania miana używanego do dziś doszło w 1989 roku. Rok później powstał test wykrywający wirus HCV, a badania ujawniły ogromną skalę zachorowań.



Według Światowej Organizacji Zdrowia, w Europie wirusem HCV zarażonych jest ok. 9 mln, a na świecie prawie 170 (!) mln osób. Polska Grupa Ekspertów HCV szacuje, że w naszym kraju liczba zarażonych to blisko 700 tys., ale dotąd wykryto go tylko u ok. 50 tys. Przyczyną niewielkiej liczby diagnoz jest... bezobjawowość zakażenia. Wirus może przetrwać w organizmie u około 70% chorych i ujawnić się po 20-30 latach (!), albo zostać odkryty przypadkowo, np. podczas badań krwi pod kątem wirusowego zapalenia wątroby. Wiele osób może żyć bez świadomości, że chorują na HCV, a kłucie w prawym boku tłumaczyć sobie, że „wątrobie coś nie posłużyło". Nie potrafią też określić czasu i sposobu zarażenia.

Anna ma podejrzenia. Po biopsji wątroby (styczeń 2002 rok), która wykazała, jakie spustoszenia poczynił w tym narządzie wirus, można przypuszczać, że dostał się on do jej organizmu w połowie lat 80.

- Prawdopodobnie przy pierwszej operacji wszczepienia endoprotezy - mówi Anna. - O HCV wciąż mówi się niewiele. Ludziom brakuje podstawowej wiedzy o chorobie, a co dopiero informacji o tym, że wykryto już siedem różnych odmian wirusowego zapalenia wątroby Najczęściej myli się nas z nosicielami wirusa HIV, ale my nie stanowimy tak dużego zagrożenia.

Opinię Anny potwierdzają badania opinii publicznej przeprowadzone we wrześniu 2007 roku przez TNS OBOP Zgodnie z raportem instytutu, aż 93% ankietowanych nie wiedziało, co to jest HCV ani jak się można nim zarazić!

Wątroba to największy narząd w ciele człowieka - u dorosłego waży ok. 1,5 kg. Położona w prawnym nadbrzuszu pod żebrami, składa się z dwóch płatów i przypomina ciemnobrązową, spłaszczoną piłkę. Wgląda nieciekawie. Ale to jeden z najważniejszych organów, skomplikowana „fabryka", która m.in. przemienia pokarm w energię, magazynuje składniki odżywcze, tłuszcze i witaminy oraz rozsyła je do wszystkich części ciała, neutralizuje i bezpiecznie usuwa substancje szkodliwe (np. alkohol i leki). Jeśli wątroba zaczyna chorować, zagrożony jest cały organizm. Mieszkańcy Mezopotamii uznali ją za „źródło życia", a Grecy stworzyli mityczną postać Prometeusza, któremu za kradzież bogom ognia i podarowanie go ludziom każdego dnia orzeł wyjadał wątrobę. Czyżby już wtedy wiedziano, że może ona sprawnie działać nawet, gdy usunie się aż 75% jej masy, że jest jedynym narządem wewnętrznym zdolnym do regeneracji, że bez wątroby człowiek nie może żyć? Wątroba dostąpiła zaszczytu posiadania własnej ody, którą napisał - bagatela! - laureat Nagrody Nobla Pablo Neruda, a wygłoszono ją po raz pierwszy w 1987 r. w hiszpańskim mieście Ferro, podczas odsłonięcia... pomnika wątroby.



Ostrożnie! Krew!
Kiedy Anna widzi, że pielęgniarka, która ma pobrać jej krew lub zrobić zastrzyk, nie założyła drugiej pary rękawiczek, chowa ręce za siebie. W szpitalach, przychodniach, ambulatoriach - zawsze uprzedza, że ma WZW C. Tylko raz odmówiono jej pomocy...

- Pewnego wieczora złamał mi się ząb - wspomina Anna. - Blisko domu znalazłam prywatny gabinet dentystyczny Byli mili, dopóki nie przeczytali w ankiecie, którą musiałam wypełnić, o HCV Wyprosili mnie, a przychodnię poddali dezynfekcji. Zachowywali się jak furiaci. A tu nie chodzi o panikę, tylko o ostrożność.

Wirus zapalenia wątroby typu C przenosi się poprzez kontakt z krwią osoby będącej nosicielem lub chorej.

- Przed 1992 rokiem do zakażenia dochodziło zwykłe podczas transfuzji krwi, kiedy krwiodawców nie poddawano testom na obecność HCV, bo testów po prostu nie było - mówi prof. Janusz Cianciara, specjalista chorób wewnętrznych i zakaźnych. - Teraz do zakażeń może dojść przy dożylnym przyjmowaniu narkotyków, sprzętem zakażonym HCV, oraz w placówkach ochrony zdrowia, np. podczas zabiegów z naruszeniem ciągłości skóry lub śluzówki, i gdy wykonuje się je niedokładnie wysterylizowanym sprzętem. Przetaczanie krwi jest bezpieczne. Na zakażenie narażony jest nie tylko pacjent, ale i personel medyczny. Pamiętajmy też, że HCV można zarazie się podczas robienia tatuażu czy piercingu, sesji akupunktury lub w trakcie bójki. Niezwykle rzadko przy strzyżeniu włosów, manicure, pedicure lub udzielaniu pierwszej pomocy ofiarom wypadków. Jednak w każdej sytuacji, w której mamy kontakt z krwią lub narzędziami, na których mogła ona pozostać, należy zachować maksimum ostrożności.

Anna była zdziwiona, że żaden lekarz nie zlecił, aby poddać odpowiednim testom jej rodzinę. Sama nakłoniła bliskich do badań. Dużo później dowiedziała się, że jej strach o to, że - jak sama mówi: „sprzeda to świństwo" mężowi i dzieciom, był wyolbrzymiony.
- Członkowie rodziny nie są narażeni na większe ryzyko zachorowania niż inni - tłumaczy Anna. - Ale i tak przestrzegamy zasady: „Z daleka od krwi mamy!".

zdjęcie: robienie tatuażu, fot.: M. Vitkauskas
jednym z ryzykownych zabiegów jest wykonywanie tatuażu. Fot.: M. Vitkauskas.


Nieuchwytny cel
Wirus jest tak mały, że można zobaczyć go tylko pod mikroskopem elektronowym, a mimo to potrafi uszkodzić organy wewnętrzne, a nawet doprowadzić do śmierci. Składa się on z genów wirusa otoczonych tzw. kapsydem białkowym. Kiedy ta osłonka „przyczepia się" do komórki w ciele żywiciela, geny dostają się do jej wnętrza, „zmuszają" do zaprzestania produkcji właściwych dla niej składników, a zamiast tego do replikacji, czyli do powielenia wirusów, które z kolei atakują (przenosząc się przez krew) kolejne komórki. Zaalarmowany obecnością intruza system immunologiczny wysyła wprawdzie specjalny rodzaj białek, których zadaniem jest zneutralizowanie wirusa, ale rzadko im się to udaje. Wirusy ciągle zmieniają budowę, powstają nowe ich odmiany utrudniające leczenie i przygotowanie szczepionki.

W WZW C wyodrębnia się cztery fazy Pierwsza - infekcja - kiedy wirus przedostaje się do komórek wątroby i tam zaczyna się rozmnażać, może trwać od 5 do 35 (!) lat, nie dając żadnych objawów lub też wywołując symptomy charakterystyczne dla wielu chorób (mniejszy apetyt, spadek energii, czasem obrzęki w okolicy kostek).

W drugiej - stanie zapalnym - można dostrzec pod mikroskopem, że wątroba jest w nieznacznym stopniu uszkodzona, ale jej funkcja jest prawidłowa, a stan zdrowia chorego - dobry.

W trzecim etapie wątroba ulega postępującemu zwłóknieniu, a w czwartym - marskości: zaczyna przerastać tkanką łączną. Struktura wewnętrzna wątroby ulega zniszczeniu i dochodzi do poważnego upośledzenia jej funkcjonowania. I choć choroba rozwija się bardzo powoli - u większości pacjentów z przewlekłym WZW C do marskości dochodzi dopiero po 20-30 latach - niestety, wyraźne sygnały zagrożenia organizm wysyła dopiero w ostatnich stadiach.

Anna prawie zawsze jest zmęczona. Często brakuje jej sił nawet na to, aby wstać z łóżka. I ma jeszcze to swędzenie.
- Zaczynam się drapać przy stopach, a kończę na czubku głowy i nie pomagają na to żadne leki antyhistaminowe - mówi Anna. - Przy „swędzawce” nie ma wysypki, więc ludzie podejrzewają, że mam jakieś żyjątka. Kiedy więc jestem w miejscach publicznych to się nie drapię, tylko... głaszczę.

Anna narzeka też na ból wątroby, huśtawkę nastrojów, kłopoty z koncentracją, opuchnięte stopy i łydki. Ale katalog zaawansowanej choroby jest bogatszy. Na liście objawów związanych z marskością wątroby znajdują się m.in.: wodobrzusze, czyli gromadzenie się płynu w jamie brzucha, krwawienia z przełyku, zaburzenia funkcji układu nerwowego - włącznie z dezorientacją, zaburzeniami świadomości i śpiączką oraz osteoporoza i problemy z krzepliwością krwi.


WZW C ma jeszcze inne poważne następstwa. U chorego może dojść do uszkodzenia nerek, chorób tarczycy (zwykle niedoczynności), różnych zmian skórnych lub zapalenia skóry. - U mnie pojawiła się też cukrzyca i astma - mówi Anna.

O ile stosunkowo łatwo wykryć wirusa HCV (teksty krwi można wykonać w każdym mieście wojewódzkim, prywatne są kosztowne – 250-350 zł, czasem u kobiet w ciąży przeprowadzane są bezpłatnie w ramach akcji społecznych) oraz określić stadium choroby – dzięki USG, tomografii komputerowej i biopsji wątroby pobranie fragmentu tkanki i zbadanie jej pod mikroskopem), tyle niemożliwe jest całkowite usunięcie wirusa z organizmu. W wielu przypadkach natomiast można zahamować jego destrukcyjną działalność czy nawet namnażanie, dzięki interferonowi (naturalne białko wydzielane przez komórki zainfekowane wirusem) i rybawirynie (lek o działaniu przeciwwirusowym).

Anna nie miała jednak szczęścia…
- Kurację interferonem, trzy zastrzyki w tygodniu, zaczęłam w maju 2002 roku, ale ją przerwano – mówi Anna. – Lek wywoływał wysoką i długotrwałą temperaturę i uszkodził nerw wzrokowy w lewym oku. Widzę tylko t, co jest na wprost mnie.

Choremu pozostaje życie z wirusem HCV: codzienna kombinacja środków łagodzących objawy choroby i nadzieja, że szybko nie dojdzie do marskości wątroby. Gdy do niej dochodzi, pomóc może tylko przeszczep całkowity lub częściowy, od dawcy żyjącego lub nieżyjącego.

HCV nie można zarazić się przez:
- kichanie, kaszel, pocałunek
- trzymanie się za ręce
- przytulanie, trzymanie w objęciach
- wspólną toaletę, wannę, prysznic
- spożywanie jedzenia przygotowanego przez osobę zakażoną
- korzystanie z tych samych naczyń
- wspólną zabawę i sport – chyba że doszło do uszkodzenia ciała
- pływanie w tym samym akwenie

UWAGA!
WZW C nie jest zaliczana do chorób przenoszonych droga płciową. Ryzyko zakażenia istnieje wówczas, gdy zostanie uszkodzony naskórek i/lub błona śluzowa narządów rodnych, dlatego partnerzy powinni odpowiednio się zabezpieczać. Zagrożenie wzrasta przy częstych zmianach partnerów, ale jest minimalne w stałych związkach.
 

 

Choroba? Obecna!
Co oznacza wykrycie wirusa HCV? Strach przed zarażeniem innych i bólem. Gniew – dlaczego ja? Wstyd – nie zrobiłam/-łem nic złego, a będą podejrzewać mnie o najgorsze rzeczy i traktować jak trędowatego. Depresja – i tak umrę. Brak informacji o chorobie lub sprzeczne dane, jakie docierają do chorych i ich bliskich, wzmagają tylko obustronne nieporozumienia. Matki boją się dotknąć swoje dzieci. Pracownicy nie przyznają się pracodawcom. Małżonkowie, kochankowie oddalają się od siebie i w końcu chowają się w oddzielnych sypialniach.

Anna nikogo nie straciła. Dzieci, które już wyprowadziły się z domu, kiedyś taktownie zamykały drzwi pokoju, gdy mama czuła się gorzej. Mąż nie żali się, że musi stołować się poza domem, kiedy żona nie ma siły przygotować obiadu. Przed rodzinnymi przyjęciami organizatorzy dopytują, co przygotować dla Anny (tylko dania gotowane, lekkostrawne, bez alkoholu), aby nie siedziała nad pustym talerzem.


- Nikt się ode mnie nie odwrócił - mówi Anna. - Mam prawdziwych przyjaciół. Wiem jednak, że życie z chorym na HCV może być uciążliwe. W początkowych etapach w ogóle nie widać choroby, trudno uzyskać od innych pomoc i wsparcie, o które prosimy. Potem zmienia się osobowość. Zbyt często szukamy zrozumienia, koncentrujemy się na sobie, wymuszamy stałą obecność, zapominając, że bliscy też mają swoje potrzeby. Ja znalazłam antidotum na osamotnienie - działam w fundacji skupiającej chorych na WZW C. Organizuję zjazdy i szkolenia, słucham, doradzam, uczę akceptacji. Dopóki mogę, to jestem dla innych.

- Osoby, które przyjmowały dożylnie narkotyki, miały w przeszłości operacje lub przetaczaną krew (przed 1992 rokiem) powinny wykonać badanie w kierunku zakażenia HCV, bo ta choroba najczęściej przebiega przez wiele lat (20-30) bez żółtaczki czy innych objawów, a prowadzi do poważnego uszkodzenia wątroby - przestrzega prof. Cianciara.

Stosowana teraz terapia, tzw. złoty standard - interferon o przedłużonym działaniu z rybawiryną, jest skuteczna u ok. 60% chorych, ale prowadzone są badania nad lekami (w tym szczepionką) o większej skuteczności i bezpieczeństwie stosowania.


Imię bohaterki na jej prośbę zostało zmienione.
Informacje medyczne pochodzą z książki: G. T. Everson i Hedy Wein-berg, Jak żyć z wirusowym zapaleniem wątroby typu C, Wyd. Muza, Warszawa 2002
Więcej informacji na: www.hcv-fundacja.pl (Fundacja „Pod Prąd Żółtej Rzeki").

*****

Alfabet wirusów zapalenia wątroby:
Typ A (HAV, WZW A) - wirusem tym można się zarazić w wyniku zaniedbań higienicznych, np. pijąc zanieczyszczoną nim wodę, jedząc zakażone nim produkty lub niedokładnie myjąc ręce. To dlatego najwięcej zachorowań (głównie wśród dzieci, młodzieży i osób starszych) następuje latem i wczesną jesienią. Od kilku lat do zakażeń dochodzi w czasie pobytu turystycznego za granicą, w krajach lub warunkach niskiego standardu higienicznego (Grecja, Egipt, Tunezja). Objawy zakażania podobne są do ostrej grypy - wysoka gorączka, bóle mięśni, stawów, głowy i brzucha, złe samopoczucie i brak apetytu. Często też u chorego zabarwiają się na żółto białka oczu i skóra. Choroba kończy się całkowitym powrotem do zdrowia, a pacjent nabywa do końca życia pełną odporność na ponowną infekcję. Przeciw WZW A stosuje się szczepienia ochronne (zwłaszcza u osób podróżujących), ale najważniejszym zaleceniem profilaktycznym jest dbanie o czystość.

Typ B (HBV, WZW B) - do zakażeń u osób młodych dochodzi przede wszystkim drogą seksualną (wielu partnerów) i dożylnego przyjmowania narkotyków, a u dorosłych w czasie pobytu w szpitalu (zabiegi z przerwaniem ciągłości tkanek, np. cewnikowanie). Przetoczenia krwi są wolne od zakażeń HBV. Dziecko, które urodzi matka zakażona HBV, chroni przed infekcją szczepionka i immunoglobulina podana natychmiast po porodzie. Co niezwykle istotne, u 90-95% osób dorosłych organizm zwalcza infekcję i nabywa stałą odporność na ponowne zakażenie! W niewielu przypadkach dochodzi do ostrej niewydolności wątroby, a jedynie u 5-10% pacjentów dochodzi do przewlekłego zakażenia tym wirusem.

Typ C (HCV, WZW C) - wirus HCV także przenoszony jest przez kontakt skażonej krwi z uszkodzoną skórą lub błoną śluzową. Niezwykle rzadko dochodzi do zakażenia drogą płciową oraz przez matkę podczas porodu lub karmienia. Zarówno wirus typu B, jak i typu C w zaawansowanej fazie choroby może powodować marskość i raka wątroby.

Typ D (delta, HDV) - to prawdopodobnie wirus roślinny, tzw. wiroid, niekompletny, czyli taki, który do wypełnienia swojego cyklu życiowego wymaga obecności wirusa HBV, dlatego wykrywany jest wyłącznie u osób z HBV. Zarazić się nim można przez zainfekowane igły, strzykawki, narzędzia chirurgiczne i stomatologiczne. Nie występuje w kale, ślinie ani we łzach.

Typ E (HEV) - objawy zarażenia tym wirusem podobne są do tych, które towarzyszą WZW A, ale przypadki zachorowań dotyczą głównie osób zakażonych w Ameryce Środkowej i Azji Południowo-Wschodniej. Można się przed nim ustrzec, stosując takie same zasady jak przy WZW A. W Polsce zakażenia tym wirusem nie występują. Dotąd nie opracowano dla tego wirusa ani szczepionki, ani oddzielnej metody leczenia.

Typy: TTV i G (HGV) - to nowo odkryte wirusy zapalenia wątroby, na temat których nie zgromadzono jeszcze kompletu danych. Na podstawie dotychczasowych analiz można przypuszczać, że mogą prowadzić do łagodnych zapaleń wątroby i nie powodują poważnego uszkodzenia tego narządu.

 

Komentarz

  • czekam na leczenie
    niunia
    22.08.2010, 17:48
    jestem chora na hcv i mam byc w tym roku leczona boje sie bo nie wiem jak to dziala

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas