Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Rockman w egzoszkielecie szykuje płytę

09.11.2015
Autor: Mateusz Różański, fot. kadr z youtube.com
Tomasz Kowalski w egzoszkielecie na scenie

„Na starej drodze, czekasz cierpliwie ty. I nie zwątpiłaś, mimo tamtych dni. W bezkresie wspomnień, tych dobrych i złych, oczyma duszy patrzyłaś przez łzy” – to słowa piosenki „Na końcu drogi” Tomasza Kowalskiego, pierwszego polskiego muzyka, który dał koncert w egzoszkielecie.

Tomasz „Kowal” Kowalski to rockman i zwycięzca muzycznego show telewizji Polsat „Must be the music”. Porusza się na wózku inwalidzkim na skutek wypadku. Dzięki sile woli, ale też żmudnej rehabilitacji, udało mu się wrócić na scenę – w lipcu 2015 r. wystąpił na Przystanku Woodstock, gdzie – jako pierwszy w historii – dał koncert w egzoszkielecie. 5 listopada 2015 r. miał premierę jego pierwszy po wypadku teledysk, właśnie do utworu „Na końcu drogi”.

- Utwór jest dedykowany parom, które nie poddają się w obliczu przeciwności losu i na końcu często trudnej drogi dalej są razem, mimo niekiedy bardzo trudnych przeżyć – mówi nam artysta.

Skazany na bluesa

Na początku 2016 r. planowana jest jego solowa płyta. Zapytaliśmy, czego fani mogą się po niej spodziewać.

- Staram się pisać teksty, opierając się na swoich doświadczeniach i ta płyta będzie też bardzo „życiowa”, każdy z utworów będzie jakimś fragmentem z mojego życia – opowiada Tomasz Kowalski. – Znajdą się na niej różne klimaty muzyczne. Planuję przemycić na niej różne chwile ze swojej historii.

Autor „Na końcu drogi” to stuprocentowy rockman, który na scenie daje z siebie wszystko. Jednak bardzo wielu artystów z niepełnosprawnością musi zmagać się z zaszufladkowaniem i patrzeniem na ich twórczość przez pryzmat ich niepełnosprawności. Okazuje się, że „Kowalowi” te lęki są obce.

- Najważniejsze dla ludzi jest to, jak ja śpiewam i mój głos. Mam wrażenie, że moja historia sprzyja obecności ludzi na moich koncertach. W jakiś sposób to ich zaciekawia. Ten egzoszkielet jest rzeczą nietypową, ale to dobrze, że zwraca uwagę słuchaczy – mówi Tomasz Kowalski. – Trudne przejścia nie zmieniają klimatu, w jakim się człowiek znalazł, ale na pewno wpływają na to, o czym się pisze i śpiewa. To dobrze widać na przykładzie Ryśka Riedla, który bardzo często pisał o swoich przeżyciach. Tak samo będzie przypuszczalnie u mnie. Nie raz napiszę jeszcze utwór opowiadający o moim powypadkowym powrocie do zdrowia – mówi muzyk, który wcielał się swego czasu w postaci frontmana Dżemu w przedstawieniu Teatru Śląskiego „Skazany na Bluesa”, gdzie również występował w egzoszkielecie.

O tym, jak ważna dla niego jest postać Riedla świadczy fakt, że swój drugi już zespół nazwał właśnie „Skazani na bluesa”.

- Aktualnie szykujemy trasę koncertową „Tribute to Dżem” – informuje „Kowal”. – Już 23 listopada w Sopocie damy koncert, na którym zagramy utwory Dżemu i moje nowe piosenki.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas