30, 5, 18, 13 - czyli Polacy po Pekinie
22.09.2008
Te cztery liczby to nie zwycięski typ w totka, ani też numer kierunkowy do stolicy Chin, więc proszę nie skreślać ich na kuponie ani nie wbijać na klawiaturze telefonów. Te liczby to podsumowanie występu naszych reprezentantów na XIII Igrzyskach Paraolimpijskich Pekin 2008, a ta trzynastka na końcu wcale nie jest pechowa. Już śpieszę wyjaśniać co oznaczają.
Polacy zdobyli w Chinach 30 medali, w tym 5 złotych, i zajęli 18 miejsce w klasyfikacji medalowej wg wartości medali i 13 wg ich liczby. Wszystko to oznacza po prostu dobry występ.
Cztery lata temu w stolicy Grecji nasi reprezentanci wywalczyli łącznie 54 medale. W piątek i sobotę wysiadali na warszawskim Okęciu z samolotów z Pekinu z 30 krążkami. Czy to nie oznacza spadku formy? Nie oznacza i to aż z dwóch powodów. Po pierwsze w Pekinie mniej było medali do zdobycia. Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski dąży do zmniejszenia liczby klas w których rozgrywane są zawody zmienia więc przepisy, ograniczając liczbę medali. W Atenach rozdano 525 kompletów medali, a w Chinach 472 komplety. Po drugie (i to jest ważniejszy powód) zacznie wzrosła dominacja Chińczyków w sporcie osób z niepełnosprawnościami. W Grecji Chiny wygrały klasyfikację medalową zdobywając 141 medali, w tym 63 złote. Jako gospodarze Chińczycy zapewnili sobie aż 211 krążków, w tym 89 złotych. Drudzy w klasyfikacji Brytyjczycy wywalczyli w Pekinie 102 medale, czyli o ponad połowę mniej od gospodarzy!
O faktycznej pozycji naszej reprezentacji lepiej niż liczba medali może nam powiedzieć miejsce w ogólnej klasyfikacji. A w tej udało nam się wywalczyć 18 miejsce, czyli takie samo jak przed czterema laty w Atenach. Przyjrzyjmy się jednak bliżej występom Polaków w stolicy Chin i zobaczmy, w których dyscyplinach poszło nam najlepiej.
Złoto po raz pierwszy i drugi: na basenie
Spośród jedenastu dyscyplin, w których mieliśmy swoją reprezentację, w Pekinie palmę pierwszeństwa należy przyznać pływakom. Występująca w pekińskiej „Wodnej Kostce” w składzie 12 osób polska kadra wywalczyła aż 10 medali. Prym wiodły tu dwie nasze młode zawodniczki: Katarzyna Pawlik i Joanna Mendak.
Na zdj.: Joanna Mendak cieszy się z pierwszego złota dla Polski na Igrzyskach paraolimpijskich w Pekinie. Fot.: Fan Jun/ EastNews.
Dla pochodzącej z Chorzowa Kasi Pawlik występ w Pekinie nie był paraolimpijskim debiutem. Przed czterema laty, w Atenach, mając zaledwie 15 lat Katarzyna zdobyła trzy medale. W stolicy Chin poprawiła ten wynik i wywalczyła aż cztery krążki: złoty, dwa srebrne i jeden brązowy. Tym samym okazała się najlepsza w całej polskiej kadrze. Żaden inny Polak nie zdobył w Pekinie tylu medali.
Niezwykła była rywalizacja Kasi Pawlik z Amerykanką Ashley Owens. W jednym z pierwszych finałów – na 100 metrów stylem dowolnym Pawlik pewnie prowadziła przez większość wyścigu. Tuż przed metą Owens wyprzedziła ją i wygrywając o zaledwie dwie setne sekundy odebrała Polce złoto. Kilka dni później, w finale wyścigu na 400 metrów stylem dowolnym, Kasia nie dała szans Amerykance i to ona zdobyła złoty medal.
Drugą z naszych pływaczek, która w Pekinie odniosła wielki sukces, jest Joanna Mendak. Tegoroczna maturzystka z Suwałk wywalczyła trzy medale: złoto, srebro i brąz. Również dla niej nie był to paraolimpijski debiut. Cztery lata temu zdobyła dwa medale. Warto zauważyć że to właśnie występ Joanny Mendak w wyścigu na 100 metrów motylkiem rozwiązał worek z medalami dla naszej reprezentacji. Asia zdobyła pierwsze złoto dla Polski w stolicy Chin.
Medale dla Polski na pływalni w Pekinie zdobywali jeszcze inni zawodnicy. Paulina Woźniak wywalczyła srebro na 100 metrów stylem klasycznym, Damian Pietrasik srebro na 100 metrów stylem grzbietowym i Grzegorz Polkowski brąz na 100 metrów stylem dowolnym.
Złoto trzecie: na bieżni
W lekkiej atletyce zdobyliśmy 11 medali. Najlepiej wypadł Marcin Awiżeń, który w biegu na 800 metrów w klasie T46 pewnie wygrał i wywalczył złoty medal. Sukces młodego biegacza z Radomia jest tym większy, że była to pierwsza tak wielka impreza sportowa w jego karierze, a jego medal okazał się jedynym złotym w ekipie polskich lekkoatletów. Osiągając czas 1.52.36 min. Awiżeń pobił rekord świata!
Na zdj.: Marcin Awiżeń na mecie biegu na 800 metrów. Fot.: Mark Ralston/EastNews.
Gdy w sobotę wyszedł z medalem na szyi do hali przylotów Lotniska Okęcie w Warszawie nie próbował nawet uciekać przed grupą kibiców i swoich przyjaciół. Ci porwali go w ramiona i długo podrzucali do góry.
- Nie spodziewałem się takiego przyjęcia i nie wiem co teraz mówić. Nawet nie mogę płakać, bo wszystkie łzy wylałem w Pekinie. Ile tu jest świrów - to coś wspaniałego - powiedział o swoich kolegach, których pozdrawiał z Chin za pośrednictwem mediów po zdobyciu tytułu. - O tym jak się czuję po zdobyciu złota można by pewnie napisać więcej niż o miłości. To coś wspaniałego - dodał zawodnik Startu Radom.
Złoto po raz czwarty: ze stołu
Kolejne złoto Polaków w Pekinie to zasługa największej chyba gwiazdy naszej reprezentacji – Natalii Partyki. Występująca również na olimpiadzie Partyka podczas paraolimpiady wywalczyła dwa medale: złoto w turnieju indywidualnym i srebro w drużynie.
Na zdj.: Natalia Partyka ze złotym medalem. Fot.: Xu Jiajun/EastNews.
Natalia stała się w Pekinie wielką gwiazdą. Chińczycy nie mogli pojąć w jaki sposób dziewczyna spoza Chin ogrywa ich reprezentantki w narodowym sporcie Państwa Środka, w którym od lat dominują na wszystkich zawodach. W turnieju indywidualnym Natalia zdobyła złoto nie oddając w drodze do finału ani jednego seta. Odniosła całkowite zwycięstwo. Nieco trudniej było już w turnieju drużynowym, w którym nasz zespół w składzie: Natalia Partyka, Małgorzata Grzelak uległ w finale Chinkom.
Natalia Partyka była też pierwszą osobą, która na lotnisku w Warszawie gratulowała srebrnego medalu w turnieju indywidualnym mężczyzn, Piotrowi Grudniowi. Siedemnastoletni zawodnik zdobył trzeci, po złocie Partyki i srebrze żeńskiej drużyny, medal dla Polski w tenisie stołowym.
- Ten medal to dla mnie ogromny sukces, niespodzianka. Po finale pozostał jednak lekki niedosyt - przecież złoto było blisko. W Pekinie generalnie sprzyjało mi szczęście, a o lepsze miejsce powalczę w Londynie za cztery lata - podkreślił młody tenisista.
Piąte złoto: na szosie
Ani przed czterema laty w Atenach, ani przed ośmioma w Sydney w kolarstwie Polakom nie udało się zdobyć medalu. Przed występem w Pekinie trener polskich kolarzy nie dawał nam zbyt wielu nadziei na medale. Tymczasem do Chin pojechały trzy tandemy szosowe i udało im się wywalczyć dwa medale!
Na zdj.: Andrzej Zając i Dariusz Flak cieszą się ze zwycięstwa w wyścigu na 96,8 km. Fot: Wang Lei/EastNews.
Najpierw Krzysztof Kosikowski i Artur Korc wywalczyli brąz. Później nastąpiło mocniejsze uderzenie: tandem Andrzej Zając i Dariusz Flak wygrał w wytrzymałościowym wyścigu na dystansie 96,8 kilometrów. Finisz był niezwykle emocjonujący – Polacy wyprzedzili na mecie Finów o zaledwie jedną sekundę!
- 98-kilometrowa trasa była bardzo trudna, obfitowała w liczne zakręty i podjazdy, upał dawał się mocno we znaki, ale spełniło się moje najskrytsze marzenie. Nie zaprzepaściłem szansy, którą dał mi los. Pod koniec łapały mnie kurcze, jednak chęć zwycięstwa była na tyle silna, że przestałem je już odczuwać - powiedział po powrocie do kraju Andrzej Zając.
Srebrni i brązowi biało-czerwoni
Zdobywców wszystkich dwudziestu pięciu srebrnych i brązowych medali dla Polski nie sposób opisać w jednym artykule. Warto jednak wspomnieć o najważniejszych dokonaniach w pozostałych dyscyplinach.
Dobry występ odnotowali nasi ciężarowcy. Ryszard Rogala do zdobytego w Atenach srebra w Pekinie dołożył brąz. Srebrny medal wywalczyła debiutująca na paraolimpiadzie Justyna Kozdryk.
Dwa brązowe medale zdobyli również nasi szermierze na wózkach. Dariusz Pender zajął trzecie miejsce we florecie, a Radosław Stańczuk w szpadzie. Trzeba jednak przyznać, że pozycja Polaków w tym sporcie spadła. W Atenach nasi szermierze zdobyli aż 12 medali.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- „Wejdź Nowa” z własnym zakończeniem. Teatr Pinokio w Łodzi znów przełamuje bariery dostępu do kultury
- Dentezja – bezpłatna stomatologia bez barier dla osób z niepełnosprawnością w Warszawie
- Gospodynie turnieju minimalnie lepsze. Porażka Polek w meczu otwarcia MŚ
- Nowy system rezerwacji wizyt w urzędzie miasta
- Codziennie stajemy do walki: z miastenią twarzą w twarz
Dodaj komentarz