Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Komentarz: Wózkowiczu, pilnuj się w upały!

03.08.2015
Autor: Łukasz Bednarski
Łukasz Bednarski

Polacy o upałach marzą przez cały rok. Prócz czasu, gdy mają z nimi do czynienia. Wtedy wyczekiwane z utęsknieniem wysokie temperatury z marzenia przeobrażają się w prawdziwe niekiedy przekleństwo. Dotyczy to zwłaszcza osób poruszających się na wózkach, dla których nadmierna temperatura może być szczególnie uciążliwa.

U osób z uszkodzeniami rdzenia kręgowego występują problemy z termoregulacją. Ja na przykład pocę się tylko wtedy, gdy mój organizm odczuwa jakiś negatywny bodziec: problemy z nerkami, ucisk, zatrucie pokarmowe, złamanie itp. Wtedy jedna część ciała może się pocić i być ochłodzona, a druga – rozgrzana. Nie występuję więc u mnie pocenie jako naturalna reakcja na wysoką temperaturę powietrza.

Jest to niezwykle uciążliwe zwłaszcza w okresie upałów. Kiedyś zdarzyło mi się „rozpalić” mój organizm zbyt długim przebywaniem na słońcu do temperatury 38 stopni! By uniknąć przegrzania, należy stosować się do kilku zasad.

Przede wszystkim, trzeba unikać zbyt długiego przebywania na słońcu. Owszem, w naszym klimacie niemal każdy promień słońca jest na wagę złota, wszak przez większość roku niebo „mieni się” nam wszystkimi odcieniami szarości. Tym niemniej przesada w korzystaniu z dobrodziejstw słońca może się skończyć szybką wycieczką do szpitala.

Chodzi tu zarówno o rozgrzanie organizmu i oparzenia słoneczne (warto mieć przy sobie krem z filtrem), jak i o zwiększona męczliwość. Ja po zaledwie godzinie na słońcu czuję się jak górnik przodowy po zakończeniu szychty. Wynika to m.in. z ograniczonej wydajności płuc. Dlatego, jeśli chcemy normalnie funkcjonować, to zwyczajnie unikajmy wystawiania ciała na słońce.

Podczas wakacyjnego wypoczynku trzymajmy się więc miejsc wietrznych i zacienionych. Dobrym pomysłem jest wyprawa nad wodę – jezioro lub morze. Dla wózkowicza chłód wiejący od Bałtyku lub mazurskich jezior jest wręcz zbawienny. Jeśli okres upałów spędzamy w pracy, również starajmy się dbać o to, by przebywać w klimatyzowanym lub choćby zacienionym pomieszczeniu.

Pilnować trzeba też ubioru – zakładać lekkie i przewiewne ubrania, zawsze mieć nakrycie głowy i chodzić raczej w długi rękawach. Obok ubrania ważną rzeczą jest woda – najlepiej mineralna i niegazowana. Ja codziennie wypijam trzy litry „mineralki”, co pozwala mi nie tylko schładzać od wewnątrz organizm, ale też dbać o dostarczenia niezbędnych soli mineralnych.


A jakie są Wasze „patenty” na upały? Chętnie je poznam, może wzajemnie nauczymy się czegoś nowego!


Łukasz Bednarski jest doradcą zawodowym w Centrum Integracja w Warszawie

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas