Na kłopoty Bednarski: Przypadek beznadziejny

Michelle Obama, Pierwsza Dama USA, powiedziała kiedyś, że szczęśliwy jest ten, kto może zmieniać czyjeś życie na lepsze. I wiecie co? Chyba jestem szczęśliwym człowiekiem.
Praca doradcy zawodowego to ciężki kawałek chleba, zwłaszcza w czasach, gdy o pracę trudno, zwłaszcza dla osoby z niepełnosprawnością. Jednak każdy człowiek, któremu udało się pomóc, umacnia mnie w przekonaniu, że to, co robię, jest słuszne i potrzebne.
Przekonałem się o tym po raz kolejny całkiem niedawno, gdy odwiedził mnie w pracy pan Radek, mój poszukujący zatrudnienia podopieczny sprzed lat. Dla wielu byłby on „przypadkiem beznadziejnym” – nie tylko sprzężona niepełnosprawność – ruchowa, neurologiczna i psychiczna – ale też kryminalna przeszłość i kilka lat odsiadki. I jak taki ktoś może znaleźć pracę? Owszem, może.
Trzeba było tylko poświęcić mu więcej pracy – więcej rozmawiać, lepiej przyjrzeć się jego umiejętnościom i możliwościom. Oczywiście, równie wiele trudu było po stronie naszego pana Radka, ale także i on wykazał się determinacją i gotowością do współpracy. Zdecydowaliśmy się więc skierować go na kurs obsługi koparki – i to się okazało strzałem w dziesiątkę. Dzięki nabytym na kursie umiejętnościom udało mu się znajdować kolejne miejsca pracy i mimo że nie zawsze wszystko szło po jego myśli, on nie poddawał się i rozwijał swoje umiejętności. Dziś pan Radek od czterech lat jest zatrudniony na umowę o pracę w dużym przedsiębiorstwie, gdzie obsługuje specjalną koparkę do ładowania gorącego żużlu.
Celem doradcy zawodowego jest nie tylko znalezienie posady dla osoby poszukującej zatrudnienia, ale też sprawienie, by utrzymał się on w pracy jak najdłużej i nabył umiejętności, które pozwolą mu odnaleźć się po utracie zatrudnienia. W przypadku pana Radka udało się to osiągnąć w 100 procentach. Nie lubię się chwalić, ale jego sukces jest także po części i moim sukcesem.
Świadczyć o tym może to, że po latach, gdy pan Radek znów potrzebował pomocy (tym razem w sprawie karty parkingowej), przyszedł pod dobrze znany sobie adres naszego warszawskiego Centrum Integracja. Było naprawdę miło słuchać, jak przez ten czas zmieniło się jego życie i jak on sam stał się lepszym człowiekiem.
Dlatego też, jeżeli o kimkolwiek usłyszycie, że jest „przypadkiem beznadziejnym” i że „nic z niego już nie będzie”, to wiedzcie, że to wierutna bzdura. Nie można przekreślać kogoś tylko dlatego, że życie dało mu w kość. Czasem wystarczy dać mu tylko świadomość, że ktoś w niego wierzy i komuś na nim zależy. I na tym właśnie polega praca doradcy zawodowego.
Łukasz Bednarski jest doradcą zawodowym w Centrum Integracja w Warszawie
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Poznaliśmy najlepszych sportowców Warszawy
- Światowy Dzień Walki z Depresją: Jak dorosły może pomóc dziecku w kryzysie?
- Samotność mnie dusi i przytłacza – mówią seniorzy dzwoniący pod numer Telefonu Zaufania dla Osób Starszych
- Protest przeciwko absurdom polskiego orzecznictwa
- Korzystne zmiany w systemie orzekania o niepełnosprawności coraz bliżej
Komentarz