Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

TYLKO U NAS! RPO nie zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego przepisów o kartach parkingowych

09.06.2015
Autor: Beata Rędziak, fot. sxc.hu
Źródło: inf. własna
Niebieski symbol osoby na wózku namalowany na jezdni

Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) podjął decyzję o nie wnoszeniu wniosku do Trybunału Konstytucyjnego ws. nowych zasad wydawania kart parkingowych, które weszły w życie 1 lipca 2014 r. Dotychczas RPO badał skargi indywidualne, wnosił skargi do sądu administracyjnego w tych sprawach (np. w kwestii odmowy wydania karty parkingowej) oraz badał konstytucyjność nowych zapisów.

Do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wpływały liczne skargi od osób z niepełnosprawnością, które utraciły w świetle nowych przepisów prawo do posiadania kart parkingowych. Od 1 lipca ub. r. prawa takiego nie mają osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności oraz osoby z umiarkowanym stopniem, nie posiadające znacznie ograniczonych możliwości samodzielnego poruszania się.

- Zarzuty wobec nowych przepisów, które do nas wpływały, dotyczyły głównie kwestii utraty praw nabytych przez osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności i obniżoną sprawnością ruchową, a po drugie – krótkiego okresu przejściowego, gdyż pierwotnie nowe zasady wydawania kart parkingowych miały obowiązywać od 1 grudnia 2014 r. – mówi Katarzyna Łakoma, dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. – Rzecznik występował w tej sprawie na piśmie do ministra infrastruktury, ministra pracy i polityki społecznej oraz sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W wyniku naszego postępowania otrzymaliśmy odpowiedzi od ministerstw, ale najbardziej twórcy ustawy (posłowie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny – przyp. red.) wyjaśnili nam powody, którymi kierowali się, ustalając nowe przepisy – dodaje.

Intencja twórców przeważyła

Rzecznik spotkał się także z przedstawicielami Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

- RPO, analizując tę sprawę, wziął pod uwagę zebrane informacje, przede wszystkim wyjaśnienia Komisji, mianowicie to, że intencją twórców nowelizowanych przepisów było zwiększenie dostępności do kart parkingowych osobom, które rzeczywiście mają utrudnioną zdolność samodzielnego poruszania się, i w ten sposób zapewnienie im udziału w życiu społecznym – argumentuje Katarzyna Łakoma. – Do Komisji wpływały bowiem skargi ws. miejsc zajmowanych przez osoby swobodnie poruszające się lub parkujące bezprawnie na kopertach. W związku z tym ustawodawca uznał, że konieczne jest uporządkowanie przepisów, by służyły tym celom, dla których zostały faktycznie ustanowione, czyli by osoby najbardziej potrzebujące, które mają znaczne utrudnienia w samodzielnym poruszaniu się, miały ułatwione uczestnictwo w życiu publicznym.

Nowelizacja przepisów o karcie parkingowej wprowadziła nową definicję osoby z niepełnosprawnością, mającej prawo do posiadania karty parkingowej – nie jest to już osoba o obniżonej sprawności ruchowej, ale osoba ze znacznie ograniczonymi możliwościami samodzielnego poruszania się.

Co z prawami nabytymi?

Katarzyna Łakoma podkreśla, że RPO w tej sprawie przeanalizował wyjaśnienia Komisji w świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, który niejednokrotnie już orzekał, że ochrona praw nabytych nie jest prawem bezwzględnym i ustawodawca w pewnych sytuacjach ma prawo dokonywać zmiany i modyfikacji, przy zachowaniu pewnych standardów konstytucyjnych. Musi on także przede wszystkim wykazać, że istnieją ważne powody społeczne i inne wartości konstytucyjne, które w ten sposób zyskują ochronę i są realizowane.

Musi być także odpowiednio długie vacatio legis dla nowych przepisów tak, by osoby, które zostaną dotknięte tą zmianą, miały czas na przygotowanie się do niej. Termin obowiązywania starych kart parkingowych został przez ustawodawcę wydłużony do 30 czerwca 2015 r.

- RPO uznał, że wydłużone vacatio legis jest wystarczające do przygotowania się do tych zmian, a z drugiej strony nowe przepisy efektywniej chronią prawo osób ze znacznie ograniczonymi możliwościami samodzielnego poruszania się do parkowania na kopertach – podsumowuje Katarzyna Łakoma.

Komentarz

  • Bzdura, celem nowelizacji nie jest eliminacja oszustów, ale wykluczenie inwalidów z przestrzeni miejskiej i uniemożliwienie im dotarcia do lekarzy,,
    JK
    23.06.2015, 18:48
    Nie jest prawdą, że rok to wystarczająco długi czas na wyrobienie nowej karty. Sama wystąpiłam o nią w lipcu ubiegłego roku. Orzecznik powiatowy się pomylił i został cudotwórcą, zmienił diagnozę lekarza leczącego (pół roku później na przypadkowej prywatnej wizycie wydał zupełnie inną diagnozę). Pracownik socjalny do zmienionej diagnozy zmyślił "moje wypowiedzi" - i machina ruszyła. Orzecznik wojewódzki przepisał do swojej dokumentacji to, co napisał orzecznik powiatowy, łącznie z błędami i przewlekł sprawę o kilka miesięcy. tzw "Samokontrola" zespołu prawników ograniczyła się do streszczenia dokumentacji Woj. Zespołu, pomijając moje zarzuty: zmiany rozpoznania lekarza leczącego bez poinformowania mnie o tym, brak badań, choć w dokumentacji powoływano się na badanie, nierzetelność, sprzeczność wewnątrz samej dokumentacji itd. Rozeźlona lekarka, która wypisała mi wniosek o nowe orzeczenie, protestowała na piśmie - i nic. Teraz sprawa jest w sądzie, jest 5 miesięcy opóźnienia i nie mam nawet wyznaczonego terminu zbadania przez lekarza sądowego. W lipcu zaś z braku możliwości dojazdu nie będę miała możliwości dotarcia do sądu. Bo jeżdżę samochodem z dostosowanym fotelem, jakich taksówki nie mają, więc podjechać pod budynek mogę, ale już nie wysiądę z samochodu. W kolejkach do owych niedorzeczników widziałam ludzi, planujących odwołanie turnusów rehabilitacji dziennej, na którą czekali rok - bo nie dojadą. Widziałam staruszkę z "niewidzącymi" oczyma z objawami Alzeimera, która do tramwaju na pewno nie wejdzie, bo takie osoby mają lęk przed obcymi. W sklepie spotkałam cwaniaka, który , bez trudu otrzymał kartę parkingową, choć na co dzień zajmuje się sprzątaniem. I nie wspominał mi o łapówce, tylko o dostosowaniu się do idiotyzmów prawnych. Komisja najchętniej daje karty zniedołężniałym "słupkom", którzy, jeśli się z domu ruszą, to tylko w karetce lub w trumnie. Więc proszę nie opowiadać bajek. Nie chodzi tu o dobro inwalidów, a o to, by minister mógł się pochwalić skróconymi kolejkami do lekarzy, a ZUS miał mniej podopiecznych.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas