Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

PFRON 2003 (rozmowa z Prezesem, Romanem Sroczyńskim)

27.10.2004

Rozmowa z Romanem Sroczyńskim, Prezesem Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z 16 maja 2003.

Pomimo wcześniejszych zapowiedzi Premiera Kołodki dotyczącej likwidacji PFRON, teraz słyszymy, że to nie nastąpi. Planowane są jednak pewne zmiany. Czy mógłby Pan nam powiedzieć, na czym będą one polegać?

Cieszę się, że nie będzie likwidacji. Chwała organizacjom pozarządowym, że tak aktywnie włączyły się w obronę. Dziękuję nie dlatego, że ochronione zostało moje miejsce pracy, ale dobrze się stało, że instytucja, która w sumie nieźle funkcjonuje, będzie nadal istnieć. Mamy kolejny rok z pozytywną opinią Najwyższej Izby Kontroli. Kilka tygodni temu od Rzecznika Praw Obywatelskich dowiedzieliśmy się, że również do niego nie wpływają skargi, a w mediach krytyka Funduszu ma charakter marginalny.
Minister Finansów jeszcze nie ujawnił, o co chodzi w zamiarach zmian, wiemy jednak, że będzie zmierzał ku temu, aby nieco zmniejszyć koszty finansowania systemu rehabilitacji zawodowej osób niepełnosprawnych.

A co Pan o tym sądzi?

Odpowiada mi postulat obniżenia kosztów pracy w Polsce, bo stanowczo są one za wysokie. Bezrobocie wśród osób niepełnosprawnych jest tak duże, ponieważ tworzenie miejsc pracy opornie rusza.
W tej sytuacji być może warto rozważyć postulat częściowego obniżenia wpłat na Fundusz. Polska należy do krajów, gdzie ta wpłata jest bardzo wysoka.
Około 45 procent środków zgromadzonych przez Fundusz wydadzą w tym roku samorządy powiatowe i wojewódzkie. I w wielu samorządach, pomimo ogólnie znanej mizerii finansowej, obserwujemy na razie niewielkie, ale już zaangażowanie własnych środków. Środki własne samorządów stanowią uzupełnienie funduszu otrzymanego z PFRON. Cieszę się, że samorządy już dobrze rozumieją potrzebę aktywnego wyrównywania szans, stwarzania warunków do integracji osób niepełnosprawnych.

Czy Europejski Rok Osób Niepełnosprawnych 2003 zmieni coś w świadomości ludzi?

Uważam, że efekty Roku 2003 będą miały trwały charakter. Jest to istotne przyśpieszenie, bo nie początek. Rok traktuję jako ważny impuls dynamizujący zmiany w świadomości obywateli, organizacji pozarządowych, organów państwa, a także samych osób niepełnosprawnych.

Czy nie boi się Pan, że budżet państwa nie wytrzyma nowelizacji ustawy, ponieważ na rynku pracy pojawi się bardzo dużo osób niepełnosprawnych?

Zobaczymy. Dzisiaj trudno prognozować, ponieważ jest mało danych. Aktualnie zatrudnionych jest ok. 250 tys. osób niepełnosprawnych, a aktywność zawodową deklaruje ok. 750 tys. Nie spodziewam się, by pół miliona osób w 2004 roku natarło na powiatowe Urzędy Pracy, choć każdy wzrost zatrudnienia będzie powodem do zadowolenia.

Niepełnosprawni bardzo liczą na Rok 2003, oczkują że się dużo zmieni. Jednocześnie flesze, kamery są skierowane na osoby niepełnosprawne. Czy ten rok jest kłopotem dla PFRON?

Fundusz wygospodarował na ERON 12 mln zł. Jest to duża kwota, bo np. Unia Europejska dla całej Europy przeznaczyła na ten cel 12 mln euro. Wśród organizacji wywołało to nadzieję na sfinansowanie wielu przedsięwzięć. Wpłynęło 1,5 tys. wniosków na dofinansowanie ponad 2 tys. przedsięwzięć. Niestety nie zawsze wnioski były do końca  przemyślane i nie zawsze precyzyjnie przygotowane. Musieliśmy zatem dokonać odpowiedniej selekcji. Mam nadzieję, iż pomimo tego, że nie wszyscy otrzymali dofinansowanie, nie będą rezygnowali z przeprowadzania różnych przedsięwzięć - choćby tylko w skromnym zakresie.

Nie ma Pan wrażenia, że imprez jest tak wiele, że niektórzy tylko czekają do końca roku, aby powiedzieć: wreszcie skończył się, bo niepełnosprawności mamy już dosyć...

Jest jedna negatywna socjologiczna obserwacja, którą chciałbym się podzielić. Mówienie o zatrudnieniu osób niepełnosprawnych, o tworzeniu im pełnych życiowych szans na optymalną realizację ich aspiracji, w warunkach masowego bezrobocia, w niektórych środowiskach wywołuje negatywny odruch obronny. Jak to? Dla zdrowych, pełnosprawnych nie ma pracy, a dla TYCH ma być praca? I właściwie dobrze, że się ujawniają tego typu postawy, one nie są na szczęście dominujące, ale istnieją i nie wolno na nie zamykać oczu. Trudno coś zmienić, jak się nie widzi problemu, nie wie o nim. To są postawy, które muszą w procesie społecznej edukacji ulec zmianie. Na to jednak potrzeba czasu, i tu właśnie Rok 2003 odkrywa pozytywna rolę.

Do naszego Centrum Informacyjnego wpływają pytania osób, które chcą wiedzieć, dlaczego w Roku Osób Niepełnosprawnych 2003 zniknęły dofinansowania na zakup samochodu? Czy ta sytuacja zmieni w przyszłości?

Zmieni się, ale nie będzie powrotu do tego, co było. Funkcjonował program samochodowy, były to pożyczki udzielane z Funduszu na zakup samochodu. Program ten był krytykowany przez Rzecznika Praw Obywatelskich, stawiał on zarzut, że program narusza konstytucyjną zasadę powszechności dostępu do środków publicznych, i miał rację. Kiedy zbadaliśmy efektywność wszystkich programów i odpowiedzieliśmy sobie na pytanie, jaki procent wniosków w poszczególnych programach jest zaspakajany, to okazało się, że w programie samochodowym to zaspokojenie sięga zaledwie 30 procent. Czyli na 100 wniosków, tylko 30 osób mogło liczyć na taką pożyczkę.
Poza tym połowa tych pożyczek nie jest spłacana. Wielu niepełnosprawnych pożyczkobiorców znalazło się w niezwykle trudnej sytuacji. W świecie finansów obowiązują twarde reguły. Nie spłacasz pożyczki, to pożyczkodawca obowiązany jest prawem do windykowania należności. I to jest szczególnie bolesne, kiedy trzeba od osoby niepełnosprawnej dochodzić spłaty pożyczki, w sytuacji, kiedy ona np. utraciła źródło zarobkowania.
Osoby indywidualne na razie na pomoc finansową w zakupie samochodu nie mogą liczyć. Być może w przyszłości, kiedy sytuacja finansowa ulegnie poprawie będzie można przeznaczyć na program samochodowy większe środki. Dzisiaj przyjmujemy taką zasadę, a jest to zasada na ciężkie czasy - gdy nie można zaspokoić w przyzwoitym stopniu indywidualnych potrzeb, to próbujemy je zastąpić zaspakajaniem potrzeb zbiorowych. Za te same pieniądze można wtedy zrobić trochę więcej.

Jaki więc program zostanie uruchomiony w miejsce samochodowego?

Pracujemy nad założeniami programu komunikacji zbiorowej. Chcemy przyjść z pomocą samorządom m. in. w zakupie środków transportu zbiorowego - mikrobusów przystosowanych do przewozu osób niepełnosprawnych. Miałoby to zaspokoić podstawowe potrzeby społeczne w zakresie dowozu np. do lekarza czy do warsztatu terapii zajęciowej. Będzie takie zadanie spełniał mikrobus, w którym np. starosta może zatrudnić osobę niepełnosprawną jako kierowcę. W tej fazie programu o mikrobusy mogą się ubiegać tylko samorządy, które będą spełniać określone warunki (wysokie bezrobocie, niski udział w wytworzonym PKB).
Wystąpiłem z apelem do właścicieli zakupionych wcześniej (1800) pojazdów, aby weszli w porozumienie z organizatorami referendum i skierowali na dzień-dwa te pojazdy. Zwiększyłoby to udział osób niepełnosprawnych w referendum unijnym.

Kiedy program zostanie uruchomiony?

W dniu 14 maja 2003 Rada Nadzorca Funduszu oceniła projekt tego programu, zgłosiła poprawki, jeszcze chwilę więc potrwają prace nad tych programem. Jest tam bowiem złożony problem: program ma osiem obszarów w tym np. obszar pomagania samorządom w tworzeniu warsztatów terapii zajęciowej, tam gdzie ich nie ma - jest 108 takich powiatów. Istnieje 441 warsztatów terapii zajęciowej. Pojawia się teraz pytanie natury prawnej. Jak powstaje taka placówka od początku, czy należy w niej dostosować miejsce pracy, czy należy dopiero je utworzyć? Bo ustawa mówi o dostosowaniu. My zaś chcielibyśmy finansować tworzenie takich właśnie miejsc pracy. Prace nad tym programem będą jeszcze jakiś czas trwać, ale powinien on ruszyć jeszcze w tym roku.

Do Centrum przychodzi także wiele skarg i uwag dotyczących programu współpracy PFRON z policją. Wszyscy powołują się na list intencyjny, urzędy pracy nic o tym nie wiedzą, a niepełnosprawni wciąż nie znajdują zatrudnienia w policji...

Trwają analityczne prace nad tym programem. Nowelizacja ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych musiała iść w kierunku: odejścia od tworzenia miejsc pracy - do formuły przystosowania miejsc pracy. O ile jest to możliwe w przedsiębiorstwie, o tyle jest trudniejsze w policji. W przedsiębiorstwie jest miejsce pracy i można je przystosować do tego, aby służyło osobie niepełnosprawnej. W policji jest inna sytuacja, tam trzeba faktycznie stworzyć miejsce pracy. Nie zdążyliśmy zrealizować programu w oparciu o przepis ustawy przed nowelizacją i teraz mamy kłopot. Policja oczekuje takiej interpretacji, która umożliwi stworzenie od nowa miejsc pracy osobom niepełnosprawnym. A to niestety jeszcze potrwa.

Czyli najpierw potrzebne jest wydanie stosownego rozporządzenia, aby program ten zaczął funkcjonować? Kiedy to nastąpi?

Mam nadzieję, że w drugim półroczu program ten jednak ruszy. Osobiście przywiązuję do niego wielka wagę, ponieważ kiedyś go tworzyłem i podpisywałem umowę z Policją.
 
Dlaczego podczas gdy funkcjonuje wiele warsztatów terapii zajęciowej, istnieją zaledwie dwa zakłady aktywizacji zawodowej? Czy to jest problem środowisk lokalnych czy brak pieniędzy? Wiele organizacji rozpoczęło różne projekty, myśląc, że takie zakłady powstaną... Czym jest spowodowana taka sytuacja?

Pierwsza faza tworzenia zakładów aktywności zawodowej przewiduje, że będzie ich w każdym województwie po jednym. W końcu ubiegłego roku podjęliśmy decyzję o przyznaniu środków na powstanie następnych zakładów aktywizacji zawodowej, czyli już będzie dziewięć i to jest plan na ten rok. Przy czym nie można nie wspomnieć o tym, że miejsce pracy dla osoby niepełnosprawnej w zakładzie aktywności zawodowej jest bardzo drogie. Średnia cena stanowiska pracy w normalnych zakładach wynosiła w ubiegłym roku 23 tys. zł, a w zakładach aktywności 55 tys. Niemniej jednak powoli, ale teraz w perspektywie wejścia do Unii, trzeba przywiązywać coraz większą wagę do rozwoju sieci tych placówek. Przy czym, przywiązuję dużą wagę do tego, że zadanie to w znowelizowanej ustawie przeszło do zadań samorządu wojewódzkiego. Liczę na to, że dojrzały samorząd wojewódzki będzie zgodny z nami, że trzeba szukać sposobów obniżenia kosztów, bo nie stać nas na to, aby płacić za jedno stanowisko pracy 55 tys.

Jaka będzie rola Funduszu po wejściu Polski do Unii?

Fundusz będzie tzw. beneficjentem końcowym w podziale środków unijnych w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. To nie są wielkie pieniądze. W przeliczeniu na złotówki będzie to w latach 2004-2006 około stu milionów złotych rocznie. Uprawnionymi do aplikowania będą organizacje pozarządowe i samorządy. Będziemy okazywać pomoc merytoryczną w wypełnieniu wymaganych wniosków.
Ponadto Fundusz będzie partycypował w dwóch innych programach, ale o tym będę mógł powiedzieć, gdy będę miał gotowe dane. Przygotowujemy się do tego intensywnie, zgodnie z wymogami. Od dawna przywiązywaliśmy wielką wagę do prawidłowego formułowania procedur dotyczących wydawania pieniędzy, zaczęło nam się to opłacać. Cieszy nas to, że PFRON jest dobrze postrzegany w Brukseli, a zwłaszcza program finansowania zatrudnienia osób psychicznie chorych. Jako pierwszy polski program został zaakceptowany bez zastrzeżeń. To potwierdza, że idziemy dobrą drogą.

Rozmawiali: Piotr Pawłowski i Katarzyna Cichosz

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas