Lech Stoltman zdobywa 800. medal
Lech Stoltman zdobył swój trzeci i przy okazji 800. medal w historii startów Polaków w letnich i zimowych igrzyskach paralimpijskich. Z wynikiem 11,90 m zajął na igrzyskach paralimpijskich w Paryżu trzecie miejsce w konkursie pchnięcia kulą (F55). Tak samo, jak w Rio i Tokio.
- Lubię brąz. To mój trzeci taki medal. Lepszy brąz niż brak medalu – mówił z uśmiechem. – Zwłaszcza że byłem lepszy od Irańczyka o 2 cm.
Najlepszą odległość Polak uzyskał w drugiej próbie. Długo musiał jednak potem oglądać występy rywali i czekać na ich pchnięcia. A ich rezultaty były naprawdę blisko. Wspomniany Irańczyk Zafar Zaker pchnął 11,88 m, a zawsze groźny Brazylijczyk Wallace Santos, mistrz z Tokio – 11,68 m.
- Chyba nigdy mi tak serce nie biło. Patrzyłem na każdego zawodnika i bałem się, że mnie przerzuci – przyznał Stoltman.
Najtrudniejszy konkurs
Ten konkurs nie był też najłatwiejszy z innego względu.
- To był chyba najtrudniejszy konkurs, w jakim startowałem. Zimno wchodziło mi przez nogi, nie było ich jak dogrzać. Pomogło mi to, że rzucałem na początku i nie przemarzłem kompletnie – mówił Lech Stoltman po konkursie na Stade de France.
Wygrał wynikiem 12,40 m Bułgar Rużdi Rużdi, drugie miejsce zajął Serb Nebojša Durić, który w najlepszej próbie pchnął kulę na odległość 11,98 m. Ósmy, z wynikiem 11,18 m, był Damian Ligęza.
Stoltman deklaruje, że choć ma już trzy medale, nie zamierza kończyć kariery.
- Chciałbym wystartować w Los Angeles. Zobaczę, co będzie, nie wybiegam jeszcze tak daleko. Na pewno rozpocznę przygotowania do Los Angeles, a czy jeszcze będę w stanie utrzymać tak wysoki poziom? Zobaczymy – stwierdził.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz