Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Bezdomny zmarł w policyjnym radiowozie

16.04.2008
Autor: oprac. Marcin Urban
Źródło: Gazeta Wyborcza Gorzów

48-letni niepełnosprawny mieszkaniec Gorzowa Wielkopolskiego zmarł w policyjnym radiowozie w drodze do izby wytrzeźwień. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia prokuratura.

Na zdjęciu: Światła radiowozuWe wtorek rano dyżurny gorzowskiej komendy policji otrzymał od mieszkańca ulicy Sikorskiego zawiadomienie o śpiącym na podwórku mężczyźnie. Wysłany pod wskazany adres patrol ustalił, że to 48-letni Krzysztof M., poruszający się na wózku inwalidzkim bezdomny. Mężczyzna był pijany.

Policjanci zgodnie z procedurą wezwali pogotowie ratunkowe.
- Mamy taki obowiązek, jeżeli osoba jest nieprzytomna lub kontakt z nią jest utrudniony - informuje rzecznik gorzowskiej policji Sławomir Konieczny.

Po zbadaniu Krzysztofa M. lekarz stwierdził, że jego życiu i zdrowiu nic nie zagraża i polecił odwiezienie go do izby wytrzeźwień. Gdy przy ul. Walczaka policjanci otworzyli drzwi radiowozu, bezdomny nie dawał oznak życia. Ponownie wezwany (ten sam) lekarz pogotowia  stwierdził zgon.

Sprawę wyjaśnia gorzowska prokuratura oraz inspektorat komendanta wojewódzkiego policji.
- Na chwilę obecną nic nie wskazuje, że podczas transportu nietrzeźwego doszło do jakichkolwiek uchybień ze strony policji - podkreśla Sławomir Konieczny.

Swoich pracowników broni Andrzej Szmit, dyrektor stacji pogotowia ratunkowego w Gorzowie.
- Sprawdziłem kartę pacjenta. Jest wypełniona prawidłowo. Mężczyzna był zbadany, nic nie wskazywało, że może mu się coś stać. Nie widzę tu błędu lekarza – podkreśla Andrzej Szmit.

48-letni Krzysztof M. był dobrze znany policji. Często żebrał w centrum miasta. Twierdził, że jest byłym milicjantem. Od kiedy został sparaliżowany po wypadku we Włoszech, poruszał się na wózku. Pracownicy opieki społecznej proponowali mu miejsce w domu pomocy , ale Krzysztof. M. wybrał życie na ulicy.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas