Paryż 2023. Medale z zaskoczenia i protestu
Po czterech dniach rywalizacji na mistrzostwach świata w Paryżu polscy lekkoatleci mają na swoim koncie 6 medali. Na ostatni trzeba było czekać do późnych godzin nocnych. Po zakończonych zawodach wydawało się, że Piotr Kosewicz, mistrz paraolimpijski z Tokio uplasował się tuż za podium, uznając wyższość Brazylijczyka.
Jednak Marcel Jarosławski, kierownik polskiej reprezentacji dopatrzył się błędu technicznego w rzutach Andre Rocha i wniósł oficjalny protest. Po kilku godzinach protest został uznany, rzut Brazylijczyka unieważniony a Piotr Kosewicz zajął trzecie miejsce i zdobył brązowy medal.
Start zawodników i protest
- Brazylijczyk po wykonaniu rzutu, a przed tym, jak dysk upadł, uniósł się jedną stroną ciała – wyjaśnia powody protestu Marcel Jarosławski.
Żadnych wątpliwości nie budził za to start Faustyny Kotłowskiej.
- Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego wyniku. Myślałam, że rywalki pokażą wyższy poziom i jednocześnie nie sądziłam, że rzucę tak daleko. W tym roku rzucałam ledwo co 37 metrów, więc mój wynik jest dla mnie dużym zaskoczeniem – powiedziała nam Faustyna Kotłowska, która uzyskała wynik 38.58 ustępując jedynie chińskiej zawodniczce Juan Yao.
Chinka osiągnęła swoją najlepszą w tym sezonie odległość 41.66. Zawodniczka STARTu Gorzów źródeł swojego sukcesu upatruje w długim odpoczynku przed startem.
- Zrobiłam wszystko, żeby ten start wyszedł jak najlepiej, naprawdę dużo odpoczywałam i mi się udało.
Nerwy na zawodach
W zupełnie innym nastroju bieżnię opuszczał Krzysztof Ciuksza.
- Trochę jestem wkurzony, ale to był mocny bieg” - podsumował swój start Krzysztof Ciuksza, który na mecie 400 m był piąty.
W jego konkurencji wystartowało 8 zawodników. Dwóch z nich poprawiło rekord swoich kontynentów, jeden zrobił życiówkę, a dwóch kolejnych pobiegło najlepiej w tym sezonie startowym. Jako pierwszy linię mety przekroczył rekordzista świata (Dubaj 2019) James Turner.
Chociaż bieg na 200 m kat. T 35 nie przyniósł Polsce medali, warto zapamiętać nazwisko Ingrid Reneckiej. 18-latka debiutuje na mistrzostwach świata. Po raz pierwszy znalazła się w finale imprezy tej rangi i przybiegła na piątym miejscu, poprawiając swój rekord życiowy i pokonując bardziej doświadczaną i utytułowaną koleżankę z reprezentacji Jagodę Kibil.
- Bardzo się tym wszystkim denerwowałam. To duża impreza. Finał i rekord życiowy to dla mnie naprawdę szok. Jestem z siebie dumna, że pokonałam stres i dałam radę. Teraz tańczę ze szczęścia – powiedziała nam Ingrid Renecka, która w sporcie paraolimpijskim zadebiutowała w 2018 r.
Do tej pory jej największą imprezą sportową były mistrzostwa Europy w Bydgoszczy.
Komentarze
-
Milford
14.11.2023, 15:38 -
Milford
14.11.2023, 15:38
Polecamy
Co nowego
- Dentezja – bezpłatna stomatologia bez barier dla osób z niepełnosprawnością w Warszawie
- Gospodynie turnieju minimalnie lepsze. Porażka Polek w meczu otwarcia MŚ
- Nowy system rezerwacji wizyt w urzędzie miasta
- Codziennie stajemy do walki: z miastenią twarzą w twarz
- Ze wsparciem samej Ewy Pajor. Polki otworzą pierwsze w historii MŚ w ampfutbolu!
Dodaj komentarz