Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Równowaga zawodowa i osobista

22.03.2023
Autor: Natalia Haus-Gołaszewska, fot. archiwum prywatne, archiwum BGK
Źródło: Integracja 1/2023
joanna_rzepka_bgk

„Uważam się za szczęściarę, ponieważ udaje mi się połączyć prywatne zainteresowania z obowiązkami zawodowymi” – mówi Joanna Rzepka-Dyduła, 35-letnia warszawianka, żona i mama, pracownica Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), interesująca się ekologią i jej wpływem na ochronę klimatu. W swojej pracy szacuje, w jaki sposób BGK jest narażony na ryzyko: środowiskowe, społeczne i związane z ładem korporacyjnym. Po pracy każdą chwilę poświęca rodzinie.

Joanna miała 15 lat, gdy doszło do nieodwracalnego w skutkach wydarzenia.

- Na wózku poruszam się od 20 lat. Miałam na nartach wypadek, w wyniku którego uszkodziłam rdzeń kręgowy i jestem paraplegiczką, czyli mam całkowity paraliż ciała od pasa w dół – tłumaczy.

Pochodzi z Warszawy, studiowała na Uniwersytecie Warszawskim europeistykę (licencjat) i gospodarkę przestrzenną (magisterium), a w międzyczasie socjologię. Skończyła też specjalistyczne studia podyplomowe pomocy publicznej w Szkole Głównej Handlowej. Po studiach odbyła staż w firmie związanej z sektorem prywatnym, ale pierwsze poważne zawodowe doświadczenia zdobywała w Banku Gospodarstwa Krajowego, gdzie pracuje od 10 lat.

- W banku rozgościłam się na dobre od pierwszego dnia praktyk studenckich. Odbyłam je w departamencie, który zajmował się tym, czemu poświęciłam pracę magisterską, czyli partnerstwem publiczno-prywatnym – wspomina Joanna. – Później dowiedziałam się o ofercie pracy w Departamencie Funduszy Unijnych i przesłałam CV. Dostałam się tam i zaczęłam przyznawać dotacje unijne małym i średnim przedsiębiorstwom. Wspierałam w ten sposób wdrażanie innowacyjnych technologii w takich firmach.

Zmiana perspektywy

Joanna zainteresowała się tematyką związaną ze zmianami klimatu w 2018 r. Ogromny wpływ wywarł na nią szeroko komentowany Raport Specjalny Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) „Globalne ocieplenie o 1,5°C” prezentujący konsekwencje, które poniosą ludzie, jeżeli nie ograniczą zachowań wpływających na zmiany klimatu (emisja gazów cieplarnianych, nadmierna konsumpcja itp.). Joanna postanowiła, że świadomie zacznie działać na rzecz środowiska. Drugim, równie ważnym czynnikiem determinującym podjęcie takiej decyzji była ciąża i odpowiedzialność za drugiego człowieka, jego postrzeganie świata, a przede wszystkim dbanie o świat, na którym będzie żyło jej dziecko.

- Postawiłam kropkę nad i. Perspektywa tego, co może się wydarzyć za kilkadziesiąt lat, i obawy co do konsekwencji naszych zachowań i zaniechań stały się tak istotne, że czułam odpowiedzialność za to, co robię i jakie mogą być tego efekty. Szeroko rozumiany aktywizm to nie moja bajka, nie do końca odpowiada mojemu typowi osobowości, postanowiłam więc sprawdzić, w jakim stopniu mogę wykorzystać swoje doświadczenie w bankowości. Przeglądałam oferty pracy w BGK i skusiłam się na jeden z prowadzonych u nas naborów. Okazało się, że w banku jest dział, w którym mogłabym się zająć interesującą mnie tematyką. Przeszłam proces rekrutacyjny, odbyłam rozmowę kwalifikacyjną z obecnymi przełożonymi i zdobyłam wymarzone stanowisko. Oczywiście wymagało to ode mnie dużego nakładu pracy i zdobycia nowej wiedzy. Musiałam się przekwalifikować, ale wszystko się udało i dziś zawodowo zajmuję się najbardziej interesującą mnie tematyką: zrównoważonym rozwojem – podkreśla.

Rodzinna współpraca

Od tamtego momentu stara się sukcesywnie, drobnymi gestami zmieniać najbliższe otoczenie, ucząc jednocześnie dziecko, by nie marnotrawić żywności ani jej nie wyrzucać.

- Czas wolny po pracy staram się spędzać z córką. Wychodzimy na spacery, robimy zakupy, wspólnie przygotowujemy posiłki, zgodnie z zasadą, by wykorzystywać zasoby lodówki do granic możliwości. Córka ma trzy lata, ale dzielnie mi pomaga w różnych pracach domowych. Pokazywanie dziecku świata jest wspaniałym doświadczeniem. Wieczorami, po położeniu córki spać, staram się mieć czas dla siebie, m.in. na ciekawą książkę. Łączenie pracy zawodowej z macierzyństwem to dla każdego wyzwanie, dlatego obowiązkami dzielimy się z mężem. Dzieckiem chętnie zajmują się też dziadkowie – z przyjemnością zostają z wnuczką, odbierają ją z przedszkola, gdy np. muszę iść na rehabilitację. Czuję ogromne wsparcie ze strony najbliższych, a to sprawia, że mogę realizować się w różnych życiowych rolach.

Joanna przyznaje, że ogromnym wyzwaniem jest dla niej środek transportu, ponieważ codziennie przemieszcza się samochodem, który nie jest ani hybrydowy, ani elektryczny, ale dostosowany do jej potrzeb.

- Powoli przymierzam się, żeby przesiąść się do transportu zbiorowego. Pod kątem wprowadzania zrównoważonego trybu życia są rzeczy, które wdrażam, są też takie, nad którymi ciągle pracuję. Ale to proces, ważne jest, żeby mieć jasne cele i do nich dążyć. Staram się mieć z tyłu głowy kwestię śladu węglowego, jaki pozostawia za sobą produkcja konkretnego przedmiotu czy też produkcja plastiku, z którego jest zrobione opakowanie. Staramy się ograniczać pod kątem konsumpcyjnym i dokonywać świadomych wyborów, np. zamiast plastikowej szczoteczki stosujemy taką z drewna bambusowego; zamiast plastikowych pojemników wybieramy ekologiczne. Wróciłam do używania mydła w kostce, pakowanego w papier. Zrezygnowałam z kupowania produktów egzotycznych, sprowadzanych z odległych zakątków świata, czy takich, których uprawa związana jest z dużym wykorzystaniem wody. Są to drobne zmiany, których wdrażanie nie wymaga wielkich poświęceń, bo wspomniane przedmioty mogę kupić w każdym sklepie.

Dostępność i ryzyko

Joanna pracuje w Banku Gospodarstwa Krajowego na stanowisku specjalisty ds. ujawnień ryzyka ESG (Environmental, Social and Corporate Governance).

- Są to trzy czynniki, które powinny być brane pod uwagę przez przedsiębiorstwa czy sektor finansowy w ich działalności. Praca na tym stanowisku polega na przygotowywaniu raportów obrazujących, w jaki sposób instytucja, w której pracuję, jest narażona na ryzyko środowiskowe, społeczne i związane z ładem korporacyjnym. Są do tego potrzebne różne formaty, wzory i wytyczne. W pracy korzystam z tabel z danymi z systemów księgowych, przetwarzanymi w programie Excel.

Niepełnosprawność nigdy nie była ani dla Joanny, ani jej przełożonych przeszkodą.

- Już od rozmowy kwalifikacyjnej miałam poczucie komfortu i zrozumienia ze strony przełożonych – podkreśla.

Joanna Rzepka-Dyduła pracuje w nowym biurze BGK przy ulicy Chmielnej 73 w Warszawie. Tam również zaangażowała się w poprawę dostępności obiektu. Jej doświadczenia zaowocowały m.in. instalacją systemu automatycznego otwierania drzwi. W bieżącym roku bank stawia na dostępność.

- Zgłosiłam się na ochotnika, żeby wspierać tę inicjatywę i prace, które będą się toczyły na rzecz komfortu osób z niepełnosprawnością – deklaruje Joanna


Artykuł pochodzi z numeru 1/2023 magazynu „Integracja”.

Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.

Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Bzdury
    Bobek
    27.06.2024, 17:21
    Mam ogromny szacunek do osob, ktore mimo niepelnosperawnosci ruchowej i niedogodnosci z tym zwiazanymi potrafia podazac dalej i rozwiajac sie. Niemniej ta pani powiela bzdury opowiadane przez srodowiska ekologiczne. Ta pani chce cos robic ze srodowiskiem to niech mi powie co chce zrobic z zaczadzonym powietrzem z nad Chin czy Indii ktore kazde z nich produkuje wiecej CO niz cala Unia. Takie pitolenie. Wedlug ekoswirow z lat 70-80 w 2030 poziom wod mial sie podniesc o iles tam metrow zatapiajac wiekszosc przybzezbych metropolii swiata. I co? I goowno. Tak samo teraz, w 2070-80 to juz podusimy sie i ziemia sie samozapali. I zawsze trzeba wycisnac z ludzi pieniadze na to, najbiedniejsi cierpia najbardziej.
    odpowiedz na komentarz
  • I co z tego
    Marcin
    22.03.2023, 15:49
    No i co z tego ma wynikać? Że jeździ na wózku, ale jest samodzelna i samoobsługowa, nie musi czekać na opiekunkę aż ta przyjdzie i podniesie ją z łóżka, ubierze i przesadzi na wózek. To samo osoby z zanikiem mięśni, które mają pomoc najbliższych, bo żadna opiekunka nie poświęci im 24h na dobę. Z taką pomocą można prowadzić w miarę normalne życie, pracować itd., więc to nic szczególnego.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas