Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Enej: Integrujmy się

12.11.2014
Autor: Mateusz Różański
Występ zespołu Enej na Wielkiej Gali Integracji 2014/fot. Matra Kuśmierz

Gwoździem programu jubileuszowej Wielkiej Gali Integracji był koncert zespołu Enej. Muzycy, łączący muzykę rockową z elementami kultury ludowej polskiej i ukraińskiej, porwali publiczność, która nawet po drugim bisie nie chciała im pozwolić zejść ze sceny. Tuż przed samym koncertem udało nam się zadać muzykom kilka pytań.

Jak oceniacie to, jak zmieniła się w ostatnich latach sytuacja osób z niepełnosprawnością i to, jak są one odbierane przez resztę społeczeństwa?

Piotr „Lolek” Sołoducha: Wydaje się, że idzie ku dobremu. Wiele się w Polsce zmieniło i – miejmy nadzieje – jeszcze wiele rzeczy będzie się zmieniać,  na przykład jeśli chodzi o przystosowanie dworców, urzędów. Może akurat my nie jesteśmy w stanie tego ocenić, należałoby pytać tych, którym te udogodnienia są najbardziej potrzebne, ale naszym zdaniem wszystko idzie w dobrym kierunku.

A jak patrzycie na to z perspektywy muzyków, koncertujecie w różnych miejscach Polski i Europy?

Piotr „Lolek” Sołoducha : Widzimy przy okazji koncertów, że są miejsca przystosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnością.  Mamy w Olsztynie juwenalia – Kortowiadę, podczas których 40 tys. studentów bawi się na dużej górce plenerowej i tam też są miejsca, w których osoby z niepełnosprawnością mogą się bawić ze wszystkimi  i oglądać nasze koncerty. Dla nas jest to bardzo ważne, gdyż naszym zdaniem w żadnym miejscu nie powinno się dzielić ludzi na lepszych i gorszych, chorych czy zdrowych. To zupełnie nie ma znaczenia. Temat niepełnosprawności był przez lata tematem tabu – to się jednak zmieniło. Chciałbym zaznaczyć, że ludzie zmieniają swoją świadomość jeśli chodzi o osoby z niepełnosprawnością w momencie styczności z nimi. Mamy w Olsztynie placówkę Stowarzyszenia Wyjątkowe Serce, którego jesteśmy ambasadorami . Jest tam szkoła, w której uczą się dzieciaki z różnym poziomem niepełnosprawności. Widujemy się z nimi  raz na trzy miesiące. Gdy poznaje się te dzieci i zetknie z różnymi rodzajami niepełnosprawności, to można łatwo zmienić swój sposób postrzegania tych osób. Dlatego zachęcamy do przychodzenia na takie koncerty, obcowania z tymi ludźmi i wzajemnego poznawania się. Po prostu integrujmy się!

Mirosław „Mynio” Ortyński: Jedyna niepełnosprawność dla nas jest wtedy, gdy nie potrafi się kochać. 

A możemy się spodziewać jakichś wątków dotyczących niepełnosprawności w waszych utworach, na przykład do obecnych w kulturze ukraińskiej niewidomych lirników ? 

Mirosław „Mynio” Ortyński: Jesteśmy w trakcie nagrywania nowej, czwartej płyty i pisania tekstów. Jest to pewien pomysł na kolejny tekst  i zobaczymy, co da się zrobić. Nie jest to zły pomysł.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas