Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Nie oglądam polskich filmów, a tiktoki – tylko z napisami

18.11.2022
Autor: Antonina Tuleya
Źródło: Integracja 5/2022
chłopiec ogląda telewizję tyłem do obiektywu aparatu

W ostatniej edycji programu Top Model bierze udział niedosłysząca Weronika Pawelec, ale osoby takie jak ona – g/Głuche lub z niedosłuchem – nie były w stanie obejrzeć na bieżąco pierwszych odcinków, w których wystąpiła.

Stacja TVN i jej serwis Player przez 11 lat trwania programu nie wprowadziły polskich napisów ani tłumacza lub tłumaczki Polskiego Języka Migowego. Dopiero po głośnym internetowym apelu, rozpoczętym przez Annę Sachę i Antoniego Nowickiego oraz znaną mi wcześniej z Instagrama @nie.pelnosprytna Malwinę, stacja ugięła się i w okolicach Światowego Dnia Głuchych udostępniła napisy oraz w końcu umieściła na ekranie postać tłumaczki języka migowego.

Poczułam się jak Kopciuszek obdarowany przez dobrą wróżkę. Mój laptop przestał ryczeć przez otwarte okno na całe osiedle, sąsiedzi nie uderzają już miotłą w sufit i podłogę, a ja ogłupiam się kolejnymi odcinkami oglądanymi w pełnym komforcie w środy wieczorem.

Ale co, jeśli spożywanym przeze mnie cotygodniowo programem byłaby Ukryta prawda, a używanym urządzeniem nie laptop, ale telewizor? Zdarzyło mi się podjąć próbę włączenia napisów pod jednym z odcinków i nawet nie zaskoczyło mnie, gdy odpowiednie linijki tekstu pojawiały się minutę (!) po wybrzmieniu dialogów.

Zamiast karocy z dyni pojawił się Netflix i inne podobne mu zachodnie aplikacje. Nie ma tam tłumacza/tłumaczki języka migowego, ale napisy w języku, w którym nagrane jest audio, włączyć można bez zastanowienia. I nikt ich nie prosił, nikogo to nie dziwi. Dostępność mediów jest najzwyklejszym standardem cywilizacyjnym, najwyraźniej podtrzymywanym (albo i nie) z wielkim trudem przez polskich gigantów medialnych.

Aż smutne, jak małe są koszty w porównaniu z korzyściami, jakie można osiągnąć. A przecież nie tylko g/Głusi i słabosłyszący korzystają z napisów, ale też osoby oglądające w obcych językach, uczące się ich. Bo przecież łatwiej jest nam przeczytać i zrozumieć zdanie po angielsku, niż wysupłać je ze skomplikowanej wymowy. Każdemu może też zdarzyć się zgubienie słuchawek, a wtedy z pomocą przychodzą ułożone w szeregi na dole ekranu słowa! Czy na myśl o napisach powinno robić mi się ciepło na sercu? Dalej czekam, aż media przyzwyczają nas do dostępności jako standardu, a nie wielkiej łaski czy podarunku dobrej wróżki.


Artykuł pochodzi z numeru 5/2022 magazynu „Integracja”.

Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.

Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.

Komentarz

  • Tlumacz
    Bozena
    19.11.2022, 18:23
    Dla osób g/Głuchych dostępność to tłumacz, nie napisy.

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas