Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Pełnomocnik Wdówik: Nasz system jest nieefektywny. Węgry są wzorcem

22.06.2022
Paweł Wdówik w garniturze siedzi za biurkiem

- Ten mechanizm, który mamy i który przeznacza ogromne środki dla pracodawców w formie dofinansowań wynagrodzenia, jest systemem nieefektywnym — powiedział Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Paweł Wdówik podczas Konferencji Niepełnosprawni w środowisku pracy – wyzwanie czy szansa”, zorganizowanej przez Państwową Inspekcję Pracy w Siedzibie ZUS. Zdaniem Pełnomocnika aktywizacja zawodowa osób z niepełnosprawnością powinna być bardziej zindywidualizowana, a pomoc materiał w tym zakresie kierowana nie tylko do pracodawców. Jako kraj, na którym możemy się wzorować, Pełnomocnik wskazał Węgry.

Podczas Konferencji, która odbyła się 21 czerwca w siedzibie ZUS przy ul. Szamockiej w Warszawie, przedstawiono problemy dotyczące aktywizacji zawodowej osób z niepełnosprawnością. A tych, na co wskazywał sam wiceminister Wdówik, jest wiele, a nasz kraj jest daleko nawet od średniej europejskiej, jeśli chodzi o zatrudnienie osób z niepełnosprawnością.

 13 procent w 9 lat

- Od 1991 roku nie wykonaliśmy zasadniczego zwrotu w odniesieniu do rynku pracy i sposobów motywowania osób z niepełnosprawnością do tej aktywności – wskazał Paweł Wdówik — Jest ileś barier, które powodują, że sytuacja wygląda tak, jak wygląda, a nie wygląda dobrze. W tej chwili mamy wskaźnik aktywności zawodowej dochodzący do 32 procent osób z niepełnosprawnością w wieku produkcyjnym (chodzi o osoby zatrudnione i szukające zatrudnienia przyp. red.) – dodał.

Celem przyjętej w zeszłym roku Strategia na rzecz Osób z Niepełnosprawnościami 2021-2030 jest osiągnięcia 45-procentowego wskaźnika aktywności zawodowej. Dla porównania w ciągu ostatnich dwóch lat podniesiono ten poziom z 28 do 32 procent.

Zlikwidować pułapkę rentową

- To, co w tej chwili definiujemy jako poważny problem, to bierność osób z niepełnosprawnością na rynku pracy. Jednym z kluczowych problemów, które trzeba rozwiązać, jest kwestia tzw. pułapki świadczeniowej. Chodzi o to, że pewne świadczenia otrzymywane z powodu niepełnosprawności, są tak uregulowane, że zarabianie pieniędzy może doprowadzić do utraty części lub całości świadczenia – stwierdził Paweł Wdówik.

Wedle wiedzy Pełnomocnika osoby z niepełnosprawnością boją się utraty renty socjalnej i dlatego nie ryzykują podjęcia pracy. Dlatego w tym roku zmieniono przepisy tak, by zmniejszyć ryzyko utraty lub pomniejszenia świadczenia. Od tego roku osoba pracująca i otrzymująca rentę socjalną rozlicza się po upływie roku kalendarzowego – rocznie lub miesięcznie. Wcześniej renta była zawieszana na bieżąco — za każdy miesiąc.

 - Docelowo jest to, żeby tego mechanizmu wiążącego rente socjalną z zarabianiem nie było – podkreślił pełnomocnik. Tu warto wspomnieć o projekcie „Włączamy wyłączonych”, którego celem jest  m.in. stworzenie rozwiązań umożliwiających likwidację pułapki rentowej. Jednak, jak zauważył Paweł Wdówik, musi to wiązać się z reformą orzekania.

Orzekanie do zmiany

- W obecnym systemie orzekania jestem tak samo niepełnosprawny, jak osoba, która ma czterokończynowe porażenie i nie jest w stanie samodzielnie się poruszać i komunikować. Choć ja mogę pracować i być nawet w rządzie, a ta druga osoba wymaga 24-godzinnej pomocy – zauważył.

Reforma orzecznictwa jest jednym z postulatów środowiska osób z niepełnosprawnością.  Choć  wprowadzająca ją ustawa zostala przygotowana jesienią 2021 roku, to wdrożenie całości reformy w ciągu dwóch lat, jakiego zostały do wyborów, okazało się nierealne .

Filozofia niezatrudniania

Zdaniem Pełnomocnika nie tylko system orzeczniczy nie pasuje do naszych czasów, ale też cały model wsparcia zatrudniania osób z niepełnosprawnością.  

- Ten mechanizm, który mamy i który przeznacza ogromne środki dla pracodawców w formie dofinansowań wynagrodzenia, jest systemem nieefektywnym. Tylko ok. 2 procent podmiotów korzysta z dofinansowań z PFRON na zatrudnienie osób z niepełnosprawnością. Inne albo nie zatrudniają tych osób, albo nie korzystają z dofinansowań. Dodatkowo tak zwany art.22 wzmacnia tę filozofię niezatrudniania, bo sam możesz nie zatrudniać, ale kupisz u tych, co zatrudniają, to jesteś „rozgrzeszony” — zauważył Paweł Wdówik — Według danych z BAEL z końca 2021 osób z niepełnosprawnością zatrudnionych jest 530 tysięcy. Tymczasem osób, które są zatrudniane przy wsparciu PFRON, jest 230 tysięcy. Czyli mniej niż połowa jest aktywna dzięki systemowi, które państwo promuje jako sposób zatrudniania osób z niepełnosprawnością. To pokazuje, że ten system nie robi tego, co miał robić. W większości te pieniądze idą do zakładów, które mają wielu pracowników z niepełnosprawnością – podkreślił wiceminister.

Zdaniem Pełnomocnika może to oznaczać, że zatrudnianie osób z niepełnosprawnością i otrzymywanie dofinansowań może być elementem biznesplanu tych firm, a ich pracownicy nie są zatrudniani z powodu kwalifikacji, ale z powodu właśnie wysokości dofinansowań.

- Potrzebne są rozwiązania bardziej zindywidualizowane, wspierające osoby z niepełnosprawnością i ich pracodawców adekwatnie do ich specyficznej sytuacji, a także kierowanie pomocy materialnej nie tylko dla pracodawców. Tu muszę zaznaczyć, że nie chcę odbierać pieniędzy pracodawcom – podkreślił pełnomocnik.

Węgierski wzorzec

Jako wzorowy Paweł Wdówik wskazał system węgierski

- Węgrzy od 2009 do 2021 roku czterokrotnie zwiększyli poziom zatrudnienia osób z niepełnosprawnością. Poprzez reformę orzecznictwa i wprowadzenie 4 stopni, orzeczenia wydawane na 5 lat i weryfikowane pod kątem zdolności do pracy a przede wszystkim odejście od pułapki świadczeniowej. Dzięki temu udało się z 12 procent zatrudnienia w 2009 roku, przejść do 48 procent w 2021 roku. Taki skok wykonali Węgrzy i to nas przekonuje, że te działania są niezbędne – tłumaczył Pełnomocnik — Dlatego idziemy w kierunku podmiotowości osób z niepełnosprawnością, przesunięca w jej indywidualnych decyzji wszystkiego, co dotyczy jej życia i definitywnie wybieramy kierunek zmian, które mają na celu zwiększenie aktywności zawodowej – dodał.

Edukacja jest kluczowa

Wedle obserwacji Pawła Wdówika zmienia się też rynek pracy i podejście pracodawców do zatrudniania osób z niepełnosprawnością. Coraz więcej pracodawców chce po prostu zatrudniać wartościowych pracowników i nie interesują ich dofinansowania związane z ich orzeczeniami.

-  Gdy pracowałem jako kierownik Biura ds. Osób z Niepełnosprawnością Uniwersytetu Warszawskiego, to duże międzynarodowe korporacje przychodziły do nas i prosiły konkretnie o osoby z autyzmem albo o osoby niewidome czy z innymi niepełnosprawnościami z konkretnymi kwalifikacjami. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że wśród osób z niepełnosprawnością z wykształceniem wyższym aż 66 procent ma pracę a z wykształceniem podstawowym zaledwie 9, to mamy odpowiedź, dlaczego tak ważna jest edukacja – zaznaczył wiceminister.

Komentarz

  • jesli wszystko jest źle, to co Pan naprawił?
    Maria
    23.06.2022, 12:21
    Wg Pana Pełnomocnika system orzecznictwa jest niepełnosprawny, to po co składać wnioski o wydanie orzeczenia? To Ministerstwo ze strachu przed mediami jako pierwsze podniesie larum, jeśli dziecko np. z autyzmem nie dostanie wskazań do świadczenia pielęgnacyjnego. Wystarczy, że matka napisze, że codziennie musi siedzieć w szkole na przerwach, aby w razie potrzeby być do dyspozycji dziecka i już wszyscy uważają, że powinno być w orzeczeniu wskazanie do świadczenia pielęgnacyjnego. Pan Pełnomocnik zapewne ma również orzeczenie ZUS o niezdolności do samodzielnej egzystencji, a nie tylko "niepełnosprawne orzeczenie" Powiatowego zespołu. Od lat mówi się o reformie orzecznictwa, a w międzyczasie nic się nie robi z tym co jest. W tym czasie naprawdę już wiele można było zrobić, np. w języku zrozumiałym napisać wskazania w orzeczeniu, m. in. słynny pkt 7, czy też same definicje stopni i niepełnosprawności dzieci

Dodaj odpowiedź na komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin
Prawy panel

Wspierają nas