Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Wizerunki niepełnosprawności i media według Brtyjczyków

09.12.2004

W dobie rozwoju środków masowego przekazu takich jak książka, film, telewizja, radio, prasa, reklama oraz coraz częstszego poruszania na łamach mediów tematu szeroko pojętej niepełnosprawności, niepokojącym jest fakt stereotypowego postrzegania lub wręcz dyskryminacji osób niepełnosprawnych.

Stereotypowy i fałszywy obraz osób niepełnosprawnych, obecny w środkach masowego przekazu, wynika z przesądów i mitów utrwalonych w społeczeństwie od wieków, których nie można wykorzenić ze świadomości ludzi. Szeroki dostęp do mediów i ogromny ich wpływ na kształtowanie opinii dodatkowo te stereotypy utrwalają, czyniąc ogromne szkody w społecznym odbiorze osób niepełnosprawnych, a także wśród nich samych.

Środowisko osób niepełnosprawnych od dawna zwraca uwagę na zależność pomiędzy wizerunkiem osób upośledzonych, prezentowanym w mediach, a dyskryminacją.

Zwrócono uwagę przede wszystkim na tzw. reklamę dobroczynną, w której osoby niepełnosprawne występują w roli ludzi potrzebujących pomocy, niezdolnych do samodzielnej egzystencji, godnych pożałowania. Z takiego obrazu wynika, że społeczeństwo zobowiązane jest do nieustannych akcji dobroczynnych, datków, bez których osoby upośledzone nie dadzą sobie rady w życiu.

W konsekwencji utrwala się wizerunek osób będących ciężarem dla społeczeństwa, wzbudzających litość, spychanych na margines życia społecznego. Nie trzeba dodawać, jak się czują sami zainteresowani, sprowadzeni do roli trzymających "czapkę", żebrzących o litość i hojność ewentualnych dobroczyńców.

Niejednokrotnie już same środki wyrazu zastosowane w reklamie mają spotęgować uczucie litości - np. osoby upośledzone przedstawiane są jako apatyczni, cierpiący i głęboko nieszczęśliwi ludzie (często zdjęcia są czarno - białe, co potęguje uczucie przygnębienia), stosuje się kontrast piękno - skaza, umieszczając, obok zdrowego, radosnego człowieka z uśmiechem, niosącego pomoc. Podkreśla się różnicę pomiędzy dotkniętym upośledzeniem człowiekiem, a "jawnie atrakcyjnym", zgodnym ze współcześnie wyznawanym kultem młodości, urody i zdrowia przedstawicielem "zdrowego" społeczeństwa.

Taki sposób przedstawiania problemu niepełnosprawności bardzo negatywnie wpływa na porozumienie społeczne, pogłębia strach, że upośledzenie jest doświadczeniem niszczącym życie, utrwala pogląd, że niepełnosprawni mają "coś nie w porządku". Pogłębia to społeczne bariery, ale także pozbawia wiary we własne możliwości samych niepełnosprawnych ludzi. Odbiera im szansę na pełne zaistnienie w i realizację życiowych planów.

Przemoc w wizerunku osób niepełnosprawnych

W całej historii ludzkości osoby upośledzone były ofiarami przemocy. Starożytni Grecy i Rzymianie zabijali niepełnosprawne dzieci, średniowiecze utożsamiało niepełnosprawność ze złem i czarami, w IX w. gwałt przeciwko osobom niepełnosprawnym uzyskał legitymizację dzięki teorii ewolucji Darwina, a więc naturalnej selekcji i przetrwania najsilniejszych osobników, podczas II Wojny Światowej jednostki upośledzone traktowano ze szczególnym okrucieństwem. Współcześnie dość powszechna stała się praktyka stosowana przez niektórych lekarzy, aby dzieci ciężko upośledzone, u których nie zdiagnozowano upośledzenia podczas ciąży, zmarły po urodzeniu. Problem ten niestety w ogóle nie jest poruszany publicznie.

Problem przemocy wobec osób niepełnosprawnych na łamach prasy podawany jest zwykle jako sensacja, nie brak również negatywnych przykładów w scenariuszach filmowych, gdzie niepełnosprawność któregoś z bohaterów wywołuje agresję innych. Klasycznym przykładem jest film "Co się zdarzyło Baby Jane" - główna bohaterka poruszająca się na wózku pozostaje pod opieką siostry o morderczych instynktach.

Wielką szkodę w skutecznej integracji osób niepełnosprawnych wywołuje postrzeganie ich jako osób z gruntu złych i groźnych. Tutaj literatura klasyczna podaje nam doskonały przykład w osobie Ryszarda III przedstawionego przez Shakespeare'a . Jest to człowiek ułomny zarówno fizycznie, jak i psychicznie, okrutny i odrażający.

Stereotyp ten utrwalił się dość wcześnie i stanowi również współcześnie atrakcyjny temat wykorzystywany np. w filmie. Przykłady można mnożyć: "Dr Jekyll i Mr Hyde", "Brudny Harry", "Żądło", "Twin Peaks" - we wszystkich tych filmach opryszkowie, bandyci - ludzie ze światka przestępczego przedstawieni są jako osoby ułomne, a więc w podtekście złe.

Osoba niepełnosprawna jako osobliwość

Kreacje osób niepełnosprawnych często wykorzystywane są w filmach, aby wzmocnić atmosferę grozy, tajemniczości i opuszczenia, lub by wywrzeć na widzu szczególne wrażenie. Jest to niesłychanie krzywdzące, ponieważ odziera osoby niepełnosprawne z człowieczeństwa redukując je do roli przedmiotów. Dzieje się tak np. filmie "Frankenstein" czy w filmach Davida Lyncha, u którego często występują karły lub ludzie nadnaturalnej wielkości, co potęguje atmosferę niesamowitości i nieuchronnego zła. Chorobliwe zainteresowanie zdrowej publiczności różnicami fizycznymi jest podtrzymywane przez horrory i filmy science fiction. Utrwalają one fałszywy pogląd, że wygląd człowieka jest nierozłącznie związany z jego cechami moralnymi i wartością.

Często, podobnie jak to miało miejsce w przeszłości, kiedy ludzi upośledzonych oglądano na targowiskach jako osobliwości, prasa podaje sensacyjne przykłady odkrytego gdzieś, zaniedbanego i opuszczonego niepełnosprawnego dziecka, brutalnie ukazując jego sytuację, wzbudzając w czytelnikach niezdrowe zainteresowanie. Postawa taka zachęca ludzi zdrowych do lubieżnej fascynacji wynaturzeniami.

Osoba niepełnosprawna jako super - kaleka

Osoba niepełnosprawna nie zawsze przedstawiana jest jako uosobienie zła, grzechu i wynaturzenia. Istnieją przykłady filmów, gdzie osoba upośledzona posiada jakieś wybitne uzdolnienie, przypisuje się jej ponadludzkie prawie zdolności. Potrafi pokonać wszelkie przeciwności losu i triumfalnie osiągnąć sukces, jakby na przekór światu. Świetnie obrazuje taką wersję niepełnosprawności film "Moja lewa stopa" i "Dzieci gorszego Boga".

Są to oczywiście, podobnie jak w przypadkach niekorzystnego wizerunku osób upośledzonych, przerysowane i dalekie od rzeczywistości obrazy. Należy też zwrócić uwagę na fakt, że w większości przypadków role osób niepełnosprawnych powierzane są zdrowym aktorom, co nie daje możliwości pracy i rozwoju osobom upośledzonym. Wyjątek stanowi film "Dzieci gorszego Boga" - gdzie główną rolę głuchej kobiety zagrała niesłysząca aktorka Marlee Martin - nagrodzona za tę rolę. Film ten opowiada o stosunkach głuchoniemej dziewczyny z jej słyszącym nauczycielem i rzeczywiście wiernie przekazuje doświadczenia osoby upośledzonej. Niestety film nie jest dostępny w wersji dla osób niesłyszących, co potwierdza teorię o dyskryminacji osób niepełnosprawnych i ignorowaniu ich potrzeb.

Prasa często zajmuje się ciekawymi, dla szerszego grona odbiorców, relacjami o wybitnie uzdolnionych osobach upośledzonych, podkreślając ich osiągnięcia często ponad miarę. Takie przedstawianie niepełnosprawności ma wiele negatywnych następstw, np. źle pojęte wyobrażenia na temat ich możliwości rodzi niechęć do udzielania pomocy. Powszechnie uważa się również, że każda osoba niewidząca ma lepiej wykształcony zmysł słuchu, czy też ktoś głuchoniemy potrafi bezbłędnie czytać z ruchu warg. W rzeczywistości tak nie jest.

Skoncentrowanie uwagi na osiągnięciach osób niepełnosprawnych jako jednostek prowadzi do przekonania, że muszą one w sposób nadzwyczajny zasłużyć na akceptację społeczeństwa.

Jednocześnie super- kaleka niejednokrotnie nie jest w pełni akceptowany we własnym gronie, nie reprezentuje tego środowiska we właściwy sposób, ponieważ, jak każde inne środowisko społeczne jest niesłychanie zróżnicowane, a jednostki wybitne stanowią tylko jego margines.

Osoba niepełnosprawna jako przedmiot drwin

Wyśmiewanie niepełnosprawności nie jest niczym nowym, jest to praktyka znana od stuleci. Mimo rozwoju społecznego i większej wydawałoby się świadomości współczesnych społeczeństw, ten rodzaj dowcipu przetrwał i stanowi powszechną praktykę wśród zawodowych komediantów. "Kaleki" dowcip należy również do obowiązkowego repertuaru wielu komedii filmowych i widowisk telewizyjnych, a widzowie bez skrępowania i chętnie śmieją się z komika udającego osobę niesłyszącą lub utykającą np. w "Latającym Cyrku Monty Pytona" przepełnionym "inwalidzkim" humorem i wyobrażeniami o osobach niepełnosprawnych.

Nie można lekceważyć negatywnego wpływu obraźliwych scenek na osoby niepełnosprawne. Taki rodzaj humoru ogranicza szanse ludzi niepełnosprawnych na to, aby zdrowe społeczeństwo traktowało ich poważnie, daje również ciche prawo do podobnego naśmiewania się z niepełnosprawności na co dzień, podkopuje ich godność i wiarę we własne siły.

Osoba niepełnosprawna jako najgorszy wróg samej siebie

Środki masowego przekazu często przedstawiają osoby upośledzone jako wiecznie użalające się nad sobą jednostki obwiniające innych za to, co ich spotkało, negatywnie nastawione do świata i siebie. Jest to bardzo przygnębiający i jednostronny wizerunek, nic nie wnoszący do prawdziwego postrzegania wielu odcieni niepełnosprawności.

W ostatnich latach powstało wiele filmów, których tematem jest walka człowieka z niepełnosprawnością, zmaganie, które zdane jest na niepowodzenie. "Urodzony czwartego lipca"- to film, w którym główny bohater w konfrontacji ze swoimi ograniczeniami nie ma szans na powodzenie, ratuje go szlachetność i miłość kobiety. Poruszono tutaj jeszcze jedną ciemną stronę medialnego wizerunku niepełnosprawności, a mianowicie aseksualność osób niepełnosprawnych. Jednak ani w tym filmie, ani w jakimkolwiek innym, którego bohaterem jest osoba upośledzona, nie porusza się rzeczywistych problemów z jakimi zmagają się ci ludzie: bezrobocia, braku mieszkania, trudności z odnalezieniem się w środowisku, poszukiwania akceptacji i miłości. Problemy te pozostają na marginesie zainteresowań reżyserów i scenarzystów filmowych, są zbyt przyziemne i mało efektowne.

Jednocześnie prasa, w przypadku gdy środowiska osób niepełnosprawnych starają się o zrównanie ich praw z prawami osób zdrowych, nie stara się obiektywnie i bezstronnie relacjonować wydarzeń.

Pozwala to społeczeństwu ludzi sprawnych interpretować zgodny z prawem bunt osób niepełnosprawnych z powodu przedstawiania fałszywego wizerunku społecznego, jako samoniszczącą gorycz wynikającą z niemożności zaakceptowania "ograniczeń", które stwarza ich niepełnosprawność. Prasa nie zwraca uwagi na rzeczywisty powód buntu, to znaczy dyskryminującą politykę społeczną, niechętną niepełnosprawnym, a podsyca niezdrowe nastroje i pogłębia przepaść pomiędzy zdrowymi i niepełnosprawnymi członkami społeczeństwa.

Osoba niepełnosprawna jako ciężar dla społeczeństwa

Kolejny stereotyp, chyba najsilniej zakorzeniony w świadomości ludzi zdrowych, wiąże się z poglądem, że osoba niepełnosprawna jest bezradna, zdana wyłącznie na łaskę i troskę kogoś sprawnego. Pogląd ten wypływa z przekonania, że potrzeby osób niepełnosprawnych są zupełnie inne niż zdrowej części społeczeństwa i ich zaspokajanie jest dużym obciążeniem, nadwyrężającym środki społeczne.

Panuje powszechne przekonanie, że opieka nad osobą niepełnosprawną wymaga nadludzkiego poświęcenia, izoluje od świata ludzi sprawnych, stwarza bariery, kojarzy się z cierpieniem i nieszczęściem wszystkich, którzy otaczają osobę niepełnosprawną.

Oczekuje się, że opiekunka społeczna czy członkowie rodziny osoby upośledzonej całkowicie poświęcą się opiece nad taką osobą, zapominając o własnych potrzebach, podkreśla się "męczeński" charakter takiej pracy. Takie nastawienie jest skrzętnie wykorzystywane przez kampanie reklamowe na rzecz organizacji dobroczynnych, media nagłaśniają fakt "nieustannego ciężaru" w stosunku do opieki nad osobami upośledzonymi, co ma zaowocować większymi datkami.

Problem ten nie istniałby, gdyby nie fakt, że ludzie niepełnosprawni są zmuszeni do korzystania z nieopłacanych, nieformalnych opiekunów po to, aby zapewnić sobie podstawowe, niezbędne usługi.

Osoba niepełnosprawna jako niezdolna do pełnego udziału w życiu społeczeństwa

Ludzie niepełnosprawni bardzo rzadko są postrzegani jako integralna część społeczeństwa, zwykle przedstawia się ich jako margines, nieliczną, mało reprezentatywną grupę.

Środki masowego przekazu, filmy, książki również spychają ich na "szary koniec", traktując jako osoby o niższym statusie społecznym.

Nie zauważa się wśród grup zawodowych: niepełnosprawnych pracowników biurowych, prezenterów telewizyjnych, lekarzy, nauczycieli, aktorów itd. Dyskryminowani są też jako potencjalni konsumenci, bo przecież nie istnieją reklamy produktów skierowane do osób niepełnosprawnych. Pomija się ich w prawie każdej sferze życia publicznego.

O problemie usuwania osób niepełnosprawnych z głównego nurtu życia społecznego rzadko mówi się w programach dobroczynnych. Unika się podkreślania, że środowisko osób niepełnosprawnych nie posiada swoich praw i ludzi, którzy staliby na straży tych praw oraz równego traktowania wszystkich członków społeczeństwa.

Panuje powszechne przekonanie, że ludzie niepełnosprawni nie mają innego wyjścia, jak tylko zwrócić się do instytucji dobroczynnych kontrolowanych i prowadzonych przez sprawnych, ponieważ tylko tam mogą uzyskać pomoc. Ich prawa jako członków społeczeństwa nie są równe i pełne jak osób zdrowych i sprawnych.

Osoba niepełnosprawna jako normalny człowiek

Ostatnio upowszechnia się inny sposób prezentacji osób niepełnosprawnych przez niektóre środki przekazu, przedstawia się ich jako "zwyczajnych" i "normalnych".

Jako ludzi mających jakieś braki czy ograniczenia nie mające wpływu na życie w społeczeństwie. Taka postawa jest niewątpliwie najbardziej ludzka i właściwa, lecz i ona niesie z sobą w pewien sposób fałszywy obraz osoby niepełnosprawnej.

Tak wyraźne podkreślanie normalności osób upośledzonych, przesłania potrzebę zmian. Logika podpowiada, że jeśli ludzie niepełnosprawni postrzegani są jako "normalni", to nie ma potrzeby wypracowania polityki, której celem byłoby przekształcenie społeczeństwa w takim kierunku, aby było wolne od fałszywego postrzegania niepełnosprawności.

Istnieje wewnętrzna sprzeczność pomiędzy głoszeniem, że osoby niepełnosprawne są zasadniczo "normalne", a tym, że muszą prosić innych o pomoc w zapewnieniu im podstawowych środków niezbędnych do życia. Zakładanie, że osoba niepełnosprawna sama zapewni sobie utrzymanie i poradzi sobie w każdym aspekcie życia codziennego, jest błędne i krótkowzroczne.

Fałszywe wyobrażenia o niepełnosprawności mają swoje źródło również w słownictwie, jakiego używa się w mediach, przedstawiając problem niepełnosprawnych osób.

Funkcjonowanie takich terminów jak: "kaleka", "pokurcz", "idiota" jest jawnym dyskryminowaniem i obrażaniem osób niepełnosprawnych, podczas gdy termin "ludzie z niepełnosprawnościami" zakłada, że niepełnosprawność jest cechą jednostki, a nie cechą społeczeństwa.

Wiążąc "niepełnosprawność" z określeniem "uszkodzenie, ograniczenie" usuwa się na bok konsekwencje instytucjonalnej dyskryminacji osób niepełnosprawnych - ubóstwo, zależność, społeczną izolację oraz potrzebę zmiany takiej sytuacji.

Używanie wyrażeń takich jak "uszkodzenie", "niepełnosprawni", "ograniczeni", "ślepi", "głusi", "głuchoniemi" , "kalecy" stwarza tendencję do dehumanizowania i traktowania jak przedmiot ludzi niepełnosprawnych. Należy unikać takich sformułowań, mają one bowiem wielkie znaczenie w odbiorze przekazywanych treści wśród zdrowej części społeczeństwa.

Z powyższych rozważań wynika więc, że prezentowany przez media wizerunek osoby niepełnosprawnej jest fałszywy i niepełny. Utrudnia to bardzo porozumienie i integrację osób niepełnosprawnych w życiu społecznym, wyraźnie zmniejsza ich szansę na realizację życiowych planów oraz rozwój indywidualny.

Opracowanie: Justyna Kaślikowska, na podstawie "Wizerunki niepełnosprawności i media. Badanie sposobów przedstawiania osób niepełnosprawnych w środkach przekazu", Colin Barnes, Brytyjska Rada Organizacji Osób Niepełnosprawnych, Wydawnictwo Ryburn, Pierwsze wydanie w roku 1992 przez British Council of Organisations of Disabled People (Brytyjską Radę Organizacji Osób Niepełnosprawnych) i Wydawnictwa Ryburn Publishing Limited Krumlin, Halifax

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • SŁAWOMIR BESOWSKI
    SB
    06.02.2019, 15:52
    Ten tytuł został przetłumaczony na j. polski w latach 90'. Wydawca OSON jest nadany numer ISBN
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas