Szabla Kilińskiego 2007 pod dyktando Azji
Pełna sala widzów podziwiała finałowe zmagania szermierzy na wózkach podczas kończącej zawody Pucharu Świata „O Szablę Kilińskiego” niedzielnej Gali. Zawody odbywały się w dniach 20-22 lipca 2007 r. w warszawskim hotelu „Marriott”.
- To jest trochę inna technika, wynikająca z tego, że ci zawodnicy nie mogą się ruszać – stwierdził weteran polskiej szabli, zdobywca trzech medali olimpijskich w latach 50. i 60. Wojciech Zabłocki. – Są tutaj różne wychylenia ciałem, czego nie ma w szermierce pełnosprawnych, w związku z tym inna jest też technika ręki. Na ogół sprawnym szermierzom, którzy siadają na wózkach, jest bardzo trudno z niepełnosprawnymi, bo muszą korzystać z tej techniki, której nie mają.
Wojciech Zabłocki. Wystawa akwarel jego autorstwa towarzyszyła
zawodom.
Tak mistrz Zabłocki tłumaczył problemy aktualnego mistrza floretu,
Sławomira Mocka, który usiadł na wózku, by na początku Gali stoczyć
integracyjny pojedynek z utytułowanym chińskim zawodnikiem Zhangiem
Lee. Mocek wygrał wprawdzie, ale tylko dwoma punktami. Dla Polaka
był to pierwszy tego typu oficjalny pojedynek. Ćwiczy jednak w ten
sposób, bo trening z zawodnikami na wózkach bardzo mu pomaga.
Pojedynek integracyjny Sławomira Mocka z Zhangiem
Lee
- To mu daje wiele sprawności w walce na bliskim kontakcie –
tłumaczy Ryszard Łabędź, który razem z Mockiem komentował
niedzielną Galę na antenie TVP3. – Na planszy chodzący szermierz
może sobie odejść, może wyregulować oddech, a tutaj nie, bo nie ma
miejsca, bo momentalnie dostanie pchnięcie, cięcie. Muszą reagować
nadgarstek, biodra, cały czas tułowiem musi bardzo mocno
pracować.
Azjatycki tygrys
Ta praca tułowiem i świetne ataki coraz lepiej wychodzą
szermierzom z Chin i Hongkongu.
- Szybki jak błyskawica, ma wspaniałe natarcie i zasłony. Pełny
repertuar – Wojciech Zabłocki nie mógł wyjść z podziwu dla
zwycięzcy szabli w kat. A, Chińczyka Ru Yi Ye. Rzeczywiście,
walczący z nim Francuz Cyril More nie miał nic do powiedzenia. Tak
zdarza się coraz częściej. W Warszawie zawodnicy z Chin i Hongkongu
zwyciężyli w aż 7 z 12 konkurencji indywidualnych.
Pojedynek Ru Yi Ye z Cyrilem Morem
- No na pewno są to przygotowania do paraolimpiady i olimpiady w
Pekinie – uważa Marta Makowska, która jako jedyna z polskiej ekipy
zdobyła szablę Kilińskiego (szpada, kat. B). – Chiny zbroją się,
chcą tam pokazać swoją siłę i myślę, że stąd ten pogrom. Ale oni
mają dużo lepsze warunki treningowe, właściwie trening to ich
praca. My musimy pogodzić pracę i treningi.
Marta Makowska
Polacy, oprócz zwycięstwa Makowskiej, po cztery razy byli na drugim
i trzecim miejscu.
- Te zawody na pewno bardzo obiektywnie oddały układ sił –
stwierdził organizator imprezy, Tadeusz Nowicki. – Dominacja
Chińczyków i zawodników z Hongkongu, które to ekipy mają dwie
oddzielne reprezentacje, no i broniący honoru Europy Francuzi,
Polacy, a także Węgrzy i Ukraińcy.
Francuska drużyna szpadzistów: od lewej Marc Cratere, David
Maillard i Cyril More
Niejako na potwierdzenie tych słów, w ostatnim elemencie programu
niedzielnej Gali, finale drużyny szpadzistów, Francuzi pokonali
Chińczyków 45:42. Największe brawa, szczególnie od najgłośniej
kibicującej ekipy francuskiej, zebrał David Maillard, który drugą
ręką nie wspiera się, tak jak wszyscy, na wózku, ale doskonale daje
sobie radę trzymając ją w powietrzu. Nieco wcześniej wyższość
innego Francuza, Laurenta Francoise’a, musiał uznać Grzegorz Pluta,
który przegrał w finale szabli kat. B 15:9.
Najgłośniejsza była ekipa francuska
Walka o igrzyska
Pierwsze zawody „O Szablę Kilińskiego” odbyły się w 1994 r. na warszawskiej Starówce. Cztery lata później na imprezę zaproszeni zostali zawodnicy zagraniczni. Już w roku 1999 turniej ten był rozgrywany jako Mistrzostwa Europy, a od 2001 co rok jest to jeden z kilku (obecnie pięciu) Pucharów Świata. Od tamtej pory co turniej pada rekord uczestnictwa. Zawody z roku na rok są coraz bardziej atrakcyjne. Pojedynkom zawsze towarzyszy świetna atmosfera na widowni. W tym roku w zawodach brało udział ponad 140 zawodniczek i zawodników z 18 krajów świata.
Zawody rozgrywane były w trzech broniach – szabli, szpadzie i
florecie – z podziałem na płeć i kategorię niepełnosprawności (A, B
i C – zależnie od stopnia sprawności). Rozegrano 12 indywidualnych
konkurencji i dodatkowo dwie drużynowe – w szpadzie mężczyzn i
kobiet. Na „Szablę Kilińskiego” warto było przyjechać nawet z
dalekiej Azji. Tak duża liczba zawodników oznaczała możliwość
zdobycia niespotykanie wysokiej liczby punktów do rankingu. Ten z
kolei decydować będzie o nominacjach na przyszłoroczną
paraolimpiadę w Pekinie. Jeśli by się do Warszawy nie przyjechało,
to strata punktów w stosunku do tych, którzy przyjechali mogła
oznaczać, że paraolimpiadę obejrzy się co najwyżej w telewizji.
Walka finałowa szabli - Laurent Francoise walczy
z Grzegorzem Plutą
Lata chwały za nami?
Dziś polska szermierka, jak udowadniają wyniki Pucharu Świata czy Mistrzostw Europy, które odbywały się przed „Szablą Kilińskiego”, plasuje się na trzeciej, czwartej pozycji na świecie. – Zaczynaliśmy jako kopciuszek na początku lat 90. – wspomina Tadeusz Nowicki, organizator warszawskiej imprezy i prezes Integracyjnego Klubu Sportowego. – Na pierwsze zawody pojechaliśmy kilkuosobową ekipą w 1993 r. do Grenoble. Wszystkie walki przegraliśmy, zadaliśmy chyba w sumie, pamiętam, cztery trafienia. Sukcesywnie pięliśmy się jednak do góry.
Pojedynkom przyglądali się imć Zagłoba...
W 1996 r. w Atlancie zdobyli pierwszy, srebrny medal na pierwszych
igrzyskach paraolimpijskich naszych szermierzy. Szczyt polskiej
szermierki na wózkach to paraolimpiada w Sydney, cztery lata
później. – To była detronizacja Francji, a także pobicie zawodników
z Hongkongu – mówi Tadeusz Nowicki. – Zdobyliśmy wtedy 11 medali, w
tym 7 złotych. To była deklasacja, mniej więcej porównywalna chyba
z tym, co czeka nas w Pekinie, jeśli chodzi o udział zawodników z
Chin i Hongkongu.
W Atenach w 2004 r. bardzo wyraźnie zaznaczyła już się silna
pozycja zawodników z tych właśnie krajów. Polacy zdobyli aż 12
medali, jednak znacznie mniej złotych niż cztery lata
wcześniej.
...oraz pan Wołodyjowski
- W Pekinie będzie na pewno trudniej i spodziewamy się, że wyniki w
porównaniu do Aten będą troszeczkę gorsze – uważa Nowicki. Latka
lecą, a dopływ świeżej krwi jest skromny. Zawodnicy, którzy zaczęli
swoją przygodę z szermierką w latach 90. i zdobywali
paraolimpijskie medale, są najczęściej u schyłku swoich sportowych
możliwości. – Myślę, że igrzyska w Pekinie dla wielu będą ostatnimi
– uważa Nowicki. – To jest nasze poważne zmartwienie. Udało nam się
zebrać fantastycznych ludzi o predyspozycjach do szermierki, do
sportu w ogóle, ale to było na początku lat 90., kiedy większość
społeczeństwa przeżywała w okresie transformacji cały szereg
problemów i nie wszyscy potrafili się pozbierać. My, którzy byliśmy
wtedy dobrze zorganizowani, daliśmy im ciekawą ofertę, jedną z
nielicznych w tym czasie. Niestety, młodzi nie depczą im po
piętach. W zeszłym roku udało nam się pozyskać kilka osób, które
nawet dobrze się tutaj zaprezentowały, ale jeszcze daleka droga
przed nimi. Generalnie martwi nas to, że mimo ogromnej pracy,
nakierowanej na popularyzację sportu, tak trudno dotrzeć do osób
niepełnosprawnych. Wydaje się, że zrobiliśmy już wszystko, co
mogliśmy i trudno powiedzieć, żeby ktoś mógł zrobić więcej. Mimo to
niepełnosprawni nie garną się do sportu.
Zbigniew Zamachowski, filmowy Michał Wołodyjowski, wręcza
nagrodę - szablę - zawodniczce z Hong Kongu Chui Yee Yu
Osiągnięcia reprezentantów Polski na zawodach Pucharu Świata „O
Szablę Kilińskiego”:
pierwsze miejsce: Marta Makowska (szpada, kat. B); drugie: Adam
Michałowski (floret, kat. C), Dariusz Pender (szpada, kat. A),
Robert Wyśmierski (szpada, kat. B), Grzegorz Pluta (szabla, kat.
B); trzecie: Dominik Rymer (floret, kat. C i szpada, kat. C),
Leszek Danisewicz (floret, kat. C), Zbigniew Wyganowski (szabla,
kat. B).
Zwycięzcy prezentują nagrody
Zwycięzcy turnieju „O Szablę Kilińskiego”:
Kobiety: Chui Yee Yu (Hong Kong, szpada, kat. A oraz floret, kat.
A), Marta Makowska (Polska, szpada, kat. B), Yui Chong Chan (Hong
Kong, floret, kat. B), Hong Kong (szpada drużynowo).
Mężczyźni: Ru Yi Ye (Chiny, szabla, kat. A oraz floret kat. A),
Laurent Francoise (Francja, szabla, kat. B), Jian Quan Tian (Chiny,
szpada, kat. A), Andrij Komar (Ukraina, szpada, kat. B), William
Russo (Włochy, szpada, kat. C), Daoling Hu (Chiny, floret, kat. B),
Oleksij Sundijew (Ukraina, floret, kat. C), Francja (szpada
drużynowo).
Klasyfikacja medalowa PŚ „O Szablę Kilińskiego”
I miejsce | II miejsce | III miejsce | razem | ||
1 | Chiny | 4 | 4 | 6 | 14 |
2 | Hongkong | 3 | 2 | 1 | 6 |
3 | Ukraina | 2 | 1 | 2 | 5 |
4 | Polska | 1 | 4 | 4 | 9 |
Zdjęcia: Tomasz Przybyszewski
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- „Wejdź Nowa” z własnym zakończeniem. Teatr Pinokio w Łodzi znów przełamuje bariery dostępu do kultury
- Dentezja – bezpłatna stomatologia bez barier dla osób z niepełnosprawnością w Warszawie
- Gospodynie turnieju minimalnie lepsze. Porażka Polek w meczu otwarcia MŚ
- Nowy system rezerwacji wizyt w urzędzie miasta
- Codziennie stajemy do walki: z miastenią twarzą w twarz
Dodaj komentarz