Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

ABC Dostępności: A jak Audiodeskrypcja

29.10.2021
Autor: Tomasz Przybyszewski, ekspert: Robert Więckowski, wiceprezes Zarządu Fundacji Kultury bez Barier, szkoleniowiec z zakresu m.in. audiodeskrypcji, fot. pexels.com
niewidomy mężczyzna z białą laską idzie ulicą wzdłuż białego murku na którym ma położoną jedną rękę

Czy można zobaczyć obraz w muzeum, choć nie widzi się od urodzenia? Jak obejrzeć film w kinie, gdy nawet z pierwszego rzędu trudno dojrzeć, co się dzieje na ekranie? Jak kibicować na stadionie, jeśli nie wiadomo, kto biega po boisku? Z pomocą przychodzi audiodeskrypcja. Czym jest i jak powinna wyglądać? Tłumaczymy w kolejnej części cyklu ABC Dostępności.

Dla kogo jest audiodeskrypcja?

Audiodeskrypcja została wymyślona dla osób niewidomych i słabowidzących. Do dziś taka jest jej podstawowa funkcja.

Okazuje się jednak, że z audiodeskrypcji korzystają też osoby, które mają chwilowe kłopoty z widzeniem, np. zapomniały okularów lub nie mogą czegoś dostrzec na małym ekranie smartfona.

Z kolei z myślą o osobach z niepełnosprawnością intelektualną bywa stosowana innego rodzaju audiodeskrypcja, która nie tylko dostarcza informacji o tym, co jest na ekranie, ale jeszcze dodatkowo tłumaczy, podpowiada właściwe rozumienie poszczególnych scen.

Jak działa audiodeskrypcja?

To oczywiście zależy od tego, do czego została stworzona. Na pewno jednak ma zapewnić samodzielność osobie z niepełnosprawnością wzroku. Musi więc dostarczyć informacje, które pozwolą poznać treść wizualną filmu, spektaklu, obrazu czy meczu, a na dodatek coś przeżyć, poczuć emocje.

Pod względem technicznym audiodeskrypcja jest odbierana wyłącznie przez słuchawki przez osobę niewidomą (może prócz sytuacji oglądania filmu w domu lub zwiedzania wystawy z przewodnikiem, który na żywo opisuje dzieła sztuki). Inaczej ta dodatkowa narracja może przeszkadzać pozostałym widzom.

Jak powstaje audiodeskrypcja?

Zwykle jej skrypt, czyli treść, opracowuje audiodeskryptor, a odczytuje siedzący w studiu lektor. Wtedy jest ona nagrywana, a później montowana w jeden plik z filmem lub zaczyna istnieć jako oddzielny plik, gdy jest to opis dzieła plastycznego. Między napisaniem a nagraniem powinno się skonsultować tekst z osobą z niepełnosprawnością wzroku, a najlepiej – z dwiema osobami: niewidomą oraz innym specjalistą od audiodeskrypcji.

Inaczej jest w przypadku wydarzeń na żywo, np. meczów. Wówczas jedna osoba łączy obie funkcje, audiodeskryptora i lektora, a audiodeskrypcja jest tworzona „na żywo”, z oczywistych powodów nie ma możliwości wcześniejszego napisania skryptu.

Gdzie powinno się stosować audiodeskrypcję?

Można wykorzystywać ją wszędzie, ale audiodeskrypcja w zdecydowanej większości przypadków jest stosowana w świecie kultury. Opisywane są w ten sposób spektakle, filmy, koncerty, gale, performance, flash moby, fotografie, dzieła plastyczne – wśród nich te znajdujące się w obiektach sakralnych, muzeach, galeriach, ale i w przestrzeni miejskiej, jak graffiti, murale, wlepki. Można w ten sposób przybliżyć wygląd całego miasta albo konkretnej kamienicy, sali, pokoju i... konkretnego człowieka. Audiodeskrypcję stosuje się też oczywiście w telewizji.

Do tego dochodzą mecze i inne widowiska sportowe – tu bardzo bliski audiodeskrypcji jest „tradycyjny” komentarz radiowy, choć audiodeskryptor musi patrzeć szerzej – prócz akcji opowiadać o tym, co ciekawego dzieje się na trybunach lub gdy w nietypowy sposób zachowują się piłkarze.

Można też powiedzieć, że skrócona wersja audiodeskrypcji jest stosowana w internecie. To tzw. alty, czyli opisy alternatywne grafik, obrazów, zdjęć. Nie jest to oczywiście pełna audiodeskrypcja, alty to krótkie teksty, opisujące to, co jest rzeczywiście najważniejsze.

Wspomniane alty muszą być stosowane na stronach internetowych i w aplikacjach mobilnych podmiotów publicznych, zgodnie z Ustawą o dostępności cyfrowej stron internetowych i aplikacji mobilnych podmiotów publicznych (Dz.U. 2019 poz. 848). W ramach tej ustawy „pełną” audiodeskrypcję powinny natomiast zawierać materiały audiowizualne (multimedia), publikowane przez podmioty publiczne w internecie po 23 września 2020 r. (prócz tych nadawanych na żywo). Oczywiście, zgodnie z zasadami WCAG, jeśli informacje są już zapewnione przez podstawową ścieżkę dźwiękową, dodatkowa audiodeskrypcja jest zbędna.

Audiodeskrypcję musi też zawierać odpowiedni procent programów telewizyjnych. Mówi o tym Rozporządzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z 15 listopada 2018 r. w sprawie udogodnień dla osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu wzroku i osób niepełnosprawnych z powodu dysfunkcji narządu słuchu w programach telewizyjnych, wydane na podstawie Ustawy o radiofonii i telewizji. Ten procent rośnie z roku na rok i zależny jest od typu kanału telewizyjnego. W dużym skrócie, w 2021 r. np. kanały filmowe muszą zapewnić audiodeskrypcję 3,5 proc. czasu nadawania, a kanały dla dzieci – 10 proc.

O audiodeskrypcji powinni też pamiętać realizatorzy projektów finansowanych z funduszy unijnych. Więcej mówią o tym Standardy dostępności dla polityki spójności 2014-2020 (plik PDF; 3,48 MB).

Jak powinna wyglądać audiodeskrypcja?

Audiodeskrypcję definiują dwie naczelne reguły: „od ogółu do szczegółu” i „minimum słów, maksimum treści”. Natomiast złota zasada mówi, że należy stworzyć taki tekst, którego ktoś inny będzie chciał wysłuchać. Audiodeskrypcja ma być tekstem pomocniczym, ma przede wszystkim dostarczać informacji, ale w taki sposób, by odbiorca nie czuł się znużony. Tekst ma być więc atrakcyjny poznawczo.

Treść powinna być maksymalnie obiektywna i łatwa do zrozumienia. Audiodeskrypcja powinna tłumaczyć kody wizualne (np. gesty, których osoba niewidoma może nie znać), ale nie może być infantylna. Powinna przekazywać informacje o innych tekstach kultury zawartych w tym, który podlega pracy audiodeskryptora.

Generalnie audiodeskryptor ma tyle czasu, ile trwa opisywany film, spektakl, materiał wideo. Czasem jednak, zwłaszcza przy krótkich, liczonych w minutach lub nawet sekundach filmikach, lektor nie ma szans nie zagłuszyć narracji. Można wówczas zastosować tzw. audiowstęp, czyli opis odczytywany przed materiałem wideo.

Obok tekstu ważna jest jakość nagrania, a także lektor. Musi mieć dobrą dykcję i głos, który nie odciąga uwagi od treści.

Dość szczegółowy katalog zasad tworzenia audiodeskrypcji stworzyła Fundacja Kultury bez Barier – warto się z nim zapoznać (plik PDF, 582 KB).

Audiodeskrypcja. Jakich błędów nie popełnić?

Podstawowym błędem w tworzeniu audiodeskrypcji jest używanie trudnych słów. Audiodeskrypcja naszpikowana takimi wyrazami stanie się hermetyczna i na swój sposób... niedostępna. To samo tyczy się skomplikowanych, długich zdań. Część odbiorców odrzuci takie teksty, nie każdy ma przecież równie wysokie kompetencje językowe, jak audiodeskryptor.

Audiodeskrypcja zawsze będzie trochę subiektywna, jednak niewłaściwe jest używanie sformułowań w rodzaju „bardzo piękna kobieta”, „niezwykle przystojny mężczyzna”. Lepiej podać cechy zewnętrzne aktora lub poinformować, że zamiarem twórcy dzieła było przedstawienie go jako kogoś, kto może być uważany za atrakcyjnego.

Błędem jest opisywanie wieku aktora lub aktorki według metryki. Przecież w filmie dzięki charakteryzacji może grać kogoś młodszego lub starszego. Należy opisywać postać z filmu, a nie grającą ją osobę.

Niepotrzebne jest powtarzanie tych samych informacji, a w przypadku dzieł plastycznych – podawanie ich w sposób nieuporządkowany. Nie warto też podawać zbyt wielu szczegółów. Efekt będzie taki, że... nikt tego nie wysłucha, bo tekst będzie zbyt skomplikowany. Poziom szczegółowości jest uzależniony od czasu trwania filmu czy spektaklu. W przypadku dzieła plastycznego decyzję podejmuje audiodeskryptor. Musi więc pamiętać o wytrzymałości odbiorcy.

Błędem jest oszczędzanie na końcowym etapie, czyli samym nagraniu audiodeskrypcji. Tekstu nie może czytać przypadkowa osoba, a nagranie nie może się odbywać w przypadkowym miejscu. W ten sposób można zniweczyć wysiłek najlepszego nawet audiodeskryptora. Odbiorcy nie będą czerpać przyjemności z słuchania, czasem nawet nie będą rozumieć treści.

Ile kosztuje audiodeskrypcja?

Na całkowity koszt składa się wiele czynników. Istotny jest przede wszystkim cel audiodeskrypcji, a także to, czy będzie nagrywana przez znanego lektora, czy inną osobę o przyjemnym głosie.

  • Natomiast koszt samego opracowania tekstu do jednego dzieła zaczyna się od ok. 200 zł. Zdarzają się stawki niższe, teksty bywają wtedy jednak krótsze lub po prostu słabsze.
  • W przypadku filmu lub spektaklu jednostką rozliczeniową jest tzw. akt, czyli każde 10 minut. Kosztuje to od ok. 150-180 zł.

W obu przypadkach nie powinny jednak dziwić stawki w okolicach 400 zł za tekst wysokiej próby.

Do tego należy doliczyć koszt konsultanta, czyli osoby z niepełnosprawnością wzroku, a także studia nagrań i lektora. Tu widełki to mocno indywidualna sprawa.

Zastosowanie audiodeskrypcji w praktyce

Audiodeskrypcja krótkiego spotu wideo

Audiodeskrypcja obrazu Jana Matejki „Konstytucja 3 Maja 1791 roku”

Audiodeskrypcja – ekspert radzi

Robert Więckowski, wiceprezes Zarządu Fundacji Kultury bez Barier, szkoleniowiec z zakresu m.in. audiodeskrypcji

Jest taki ważny postulat, umieszczony we wszystkich chyba standardach, wskazówkach, zasadach tworzenia audiodeskrypcji. To obiektywizm opisu. Chodzi o to, żeby nie interpretować ponad miarę, nie przekłamywać, nie wrzucać własnego oglądu tekstu, który się opisuje. Wiadomo jednak, że jeśli trzy osoby będą opisywać dokładnie to samo dzieło, powstaną trzy różne opisy. Komuś się coś podoba lub nie, ma jakieś nawyki językowe, wie na jakiś temat nieco więcej itp. Przyczyn różnic może być bardzo dużo. Jasne jest jednak, że audiodeskryptor powinien proponować jakiś złoty środek.

Jeżeli audiodeskryptor nie wie, co ogląda, nie ma żadnego problemu. Niech pierwsze zdania brzmią np.: „Na pierwszy rzut oka trudno zorientować się, co przedstawia ten obraz. To może się kojarzyć ze snem. Wydaje się, że to wyłącznie plątanina kolorów, linii, kształtów, cieni”. To swego rodzaju zaproszenie do odbioru tego dzieła. Zachęcam do takiego spojrzenia na każdą audiodeskrypcję. Są czasami prowadzone debaty, czy dany opis jest dobry, zły, czy bardzo zły. Prawdę mówiąc, ta kategoria bardzo złej audiodeskrypcji dla mnie trochę nie istnieje, bo nawet jeżeli nie będzie realizowała tych wszystkich zasad wymyślonych po to, by osobie z niepełnosprawnością wzroku było łatwo poznać dzieło, to i tak będzie o niebo lepsza niż milczenie. Nawet najbardziej nieuczesane słowa dadzą pewną namiastkę i szansę na interpretację.

Generalnie jednak, po pierwsze – nie bać się pisania audiodeskrypcji. To nie jest skrajnie trudne. Po drugie, jeżeli czegoś nie wiemy, nie bać się pytać. Zawsze się znajdzie ktoś, kto pomoże. Po trzecie, audiodeskrypcja naprawdę się sprawdza. To nie jest tak, że osoby niewidome założyły tajne stowarzyszenie, które promuje audiodeskrypcję. To życie ją promuje. Ten pomysł sprawdza się w wielu dziedzinach życia społeczno-kulturalnego, pomaga osobom z niepełnosprawnością wzroku. Kolejna rzecz – to nie są pieniądze, które rujnują instytucję, natomiast gdy wymyślamy coś nowego – film, spektakl, wystawę – zaplanujmy od razu środki na audiodeskrypcję. Wtedy łatwiej je będzie znaleźć i okaże się, że w tym całościowym budżecie powstawania danego tekstu kultury czy wydarzenia koszt audiodeskrypcji to jest promil. I na koniec: nie rezygnujmy z konsultacji z osobami z niepełnosprawnością wzroku. To jest bardzo ważne.


Cykl: ABC Dostępności

O niektórych ludziach mawia się, że widzą drzewa, ale nie widzą lasu. Z dostępnością architektoniczną jest podobnie.

Inwestorom, zarządcom budynków, architektom wydaje się czasem, że wystarczy do budynku dodać pochylnię i potrzeby osób z niepełnosprawnością są zaspokojone. Nie jest to prawda. Różne są przecież potrzeby osób poruszających się na wózkach, niewidomych, głuchych czy z niepełnosprawnością intelektualną, ale i rodziców z małymi dziećmi, podróżnych z bagażami, kurierów z paczkami. Dlatego dostępność budynków i przestrzeni należy traktować kompleksowo, aby każdy czuł się bezpiecznie i komfortowo, korzystając z nich samodzielnie.

Z drugiej jednak strony, różne składowe dostępności służą osobom o różnych potrzebach, a dla reszty są często niezauważalne. Każda z tych składowych ma swoje zasady. Dlatego w ramach cyklu „ABC Dostępności” chcemy je rozłożyć na czynniki pierwsze. Wspólnie m.in. z ekspertami Integracja LAB tłumaczymy, komu konkretne rozwiązanie służy, gdzie powinno się je stosować, jak działa, jak powinno wyglądać oraz ile kosztuje. Opowiadamy też, jakich błędów nie popełniać przy projektowaniu i budowie lub montażu, a na przykładach prezentujemy prawidłowe jego zastosowanie.

W ramach cyklu „ABC Dostępności” pokazujemy więc drzewa, nie zapominając przy tym, że dopiero wspólnie tworzą las.

Polecamy także:


Artykuł powstał we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego

 

Logo Banku Gospodarstwa Krajowego

 

Logo Funduszu Dostępności w ramach Programu Dostępność Plus

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas