Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Czasami wystarczy zauważyć, że jest problem

14.06.2007

zdjęcie: Joanna SkoczekRozmowa z Joanną Skoczek, p.o. Naczelnik nowego Wydziału ds. Osób Niepełnosprawnych Biura Polityki Społecznej Urzędu m.st. Warszawy

Czy do Wydziału ds. Osób Niepełnosprawnych można przyjechać na wózku?
Można, trzeba tylko wjechać nie od ul. Niecałej, tylko od ul. Canaletta, bo tam są szerokie drzwi i nie ma schodów. Od razu się przyznam, że jest problem z korzystaniem z toalety, bo na tym piętrze nie jest jeszcze dostosowana.

Dlaczego?
Chodzi o sprawy finansowe. Jakiekolwiek przebudowy w urzędach są dosyć kosztowne i nie są one priorytetem w budżecie miasta, bo są to wydatki na własna obsługę, działania wewnętrzne. Natomiast jako wydział robimy inwentaryzację, skierowaliśmy pismo do wszystkich dyrektorów biur urzędu miasta na temat ich dostępności. Proszę zauważyć, że urząd miasta Warszawy jest rozdzielony na blisko trzydzieści adresów, nie mówiąc już o urzędach dzielnicowych. Trzeba koniecznie zobaczyć jak te budynki są dostosowane. O to samo zapytaliśmy ośrodki pomocy społecznej w każdej dzielnicy. Chcemy zrobić diagnozę dostępności warszawskich instytucji publicznych.

Czy są już odpowiedzi?
Tak, powoli spływają. Większość budynków ma windy i dyrektorzy twierdzą, że maja budynki dostępne, ale my jako wydział chcemy to zweryfikować. Nie chodzi o to, że nie wierzymy dyrektorom, ale musimy przeprowadzić szerokie konsultacje, w których uwzględnione zostaną potrzeby osób niedowidzących, osób na wózkach czy też niepełnosprawnych intelektualnie.

Brak dostosowania budynków do potrzeb osób niepełnosprawnych ma często podłoże finansowe, bo taniej jest nie przebudować schodków czy kupić wysokopodłogowy tramwaj. Jaki Pani biuro może mieć na to wpływ?
W przypadku autobusów czy tramwajów ważne jest, żeby kupowany tabor był już przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Ale to jest kwestia warunków przetargów. Po drugie, ważne jest, żeby kierowcy pozwalali skorzystać z tych udogodnień, aby rozkładali podjazdy w autobusach czy tramwajach. Są oni już wyszkoleni, by nie stawać na przystankach na tzw. trzeciego, lecz podjechać na pierwsze miejsce i otworzyć drzwi, bo niedowidzący nie mają szansy tam dotrzeć, a osoba o kuli nie zdąży dobiec. Takie szkolenia kierowcy mają cały czas.

Cóż jednak z tego, że Wydział ds. Osób Niepełnosprawnych stwierdzi, że trzeba coś dostosować, gdy ktoś znów powoła się na zbyt duże koszty czy, jak w przypadku remontu Krakowskiego Przedmieścia, na sprzeciw konserwatora zabytków?
Czasem pada taki argument, że budynków, które są wpisane w rejestr zabytków, nie można przebudować. W tym celu podejmujemy aktualnie współpracę z panią konserwator, aby w tych budynkach przy okazji remontu zrobić szerokie drzwi i podjazdy. Nie ma powodu, dla którego Warszawa miałaby być jedynym miastem, które ma niedostosowane zabytki, skoro wszędzie na świecie można je dostosować.

Wyremontowany właśnie fragment Krakowskiego Przedmieścia dostosowany nie jest.
No tak, ale trzymamy rękę na pulsie, jeśli chodzi o kolejny etap remontu.

Jak długo istnieje Wydział ds. Osób Niepełnosprawnych?
Wydział powstał w marcu bieżącego roku w ramach Biura Polityki Społecznej. Nie zatrudniono nowych osób - w ramach Biura i bez dodatkowych nakładów finansowych, zostaliśmy wydzieleni z Działu ds. Osób Starszych i Niepełnosprawnych.

Dlaczego miasto zdecydowało się wydzielić taką jednostkę?
Pani Prezydent zdecydowała się wydzielić i utworzyć taki wydział z bardzo prostego powodu. Spraw dotyczących osób niepełnosprawnych jest coraz więcej. Problemy te dotyczą nie tylko kwestii społecznych, ale także komunikacji, architektury, ochrony środowiska – wszędzie tam osoby niepełnosprawne zgłaszają się ze swoimi problemami. Łatwiej im jest sprawę przesłać do naszego wydziału. My dalej nią pokierujemy. Będziemy współpracować z innymi biurami, zależnie od problemu, którzy dotyczy osoby niepełnosprawnej. Taka była myśl przewodnia powstania tego wydziału i jest to dosyć rozsądne, tym bardziej, że przy Biurze Polityki Społecznej działa pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. programu „Warszawa bez barier” pani Dyrektor Grażyna Melanowicz. Jest to zatem koordynacja wielu działań ze strony miasta na rzecz osób niepełnosprawnych.

Jak działa nowy wydział?
Po pierwsze, współpracujemy z organizacjami pozarządowymi, które zajmują się osobami niepełnosprawnymi. Jest to bieżąca współpraca, czyli pośrednia pomoc osobom niepełnosprawnym, poprzez dofinansowanie organizacji pozarządowych. Wydziałowi podlega program „Asystent Osoby Niepełnosprawnej”, który jest realizowany przez „Ośrodek Nowolipie”. Wszelkie więc zastrzeżenia dotyczące tego programu chętnie tutaj przyjmujemy, bo mamy nad nim bezpośrednią zwierzchność. Wydział współpracuje też z domami specjalistycznej pomocy społecznej, czyli z domami osób przewlekle chorych psychicznie, a także dla osób niepełnosprawnych intelektualnie. Wydział współpracuje też ze Społeczna Radą ds. Osób Niepełnosprawnych, działającą przy Prezydencie m.st. Warszawy. Współpracujemy z Komisją Dialogu Społecznego ds. Osób Niepełnosprawnych. Tych działań jest naprawdę mnóstwo. Dzwonią do nas osoby, które mają różne problemy, np. z zaparkowaniem samochodu, bo za mało jest kopert czy z jakimiś barierami architektonicznymi.

Co w takim przypadku wydział może zrobić?
Popieramy prośbę danej osoby w konkretnym biurze. Ona już nie musi sama tam chodzić i przedstawiać swojej sytuacji, wystarczy że zrobi to raz u nas. Na skutek interwencji jednej osoby niepełnosprawnej udało się nam zmienić uchwałę dotycząca korzystania z ulg w komunikacji miejskiej. Od kwietnia nie ma już konieczności wożenia ze sobą orzeczenia formatu A4. Wystarcza legitymacja. Myślę więc, że nasza skuteczność nie jest zła, a myślę, że będzie lepsza.

Jak zgłaszać się do wydziału?
Można się zgłaszać telefonicznie pod numer telefonu 022 595 32 15, faksem pod numer 022 595 32 00 lub na adres mailowy: jskoczek@warszawa.um.gov.pl. Można też oczywiście pojawić się osobiście w pokoju nr 21 przy ul. Niecałej 2.

Dużo osób się zgłasza?
Zgłoszenia mamy właściwie bez przerwy. Sprawy są czasami zagmatwane i trudne. Nie są to tylko proste interwencje. Teraz mamy trzy poważne wystąpienia. Pierwsze, to sprawa powołania w ramach Biura Architektury i Planowania Przestrzennego konsultanta ds. weryfikacji projektów i zadań architektonicznych pod względem dostępności. Chodzi o to, żeby nie powstały projekty architektoniczne, które już z definicji są nieprzystosowane dla osób niepełnosprawnych. Następna rzecz – metro warszawskie. Występujemy o prawidłowe jego oznakowanie dla osób niewidomych i niedowidzących, bo takiego oznakowania w pełni jeszcze nie ma. Trzecia sprawa to wniosek do konserwatora zabytków o to, żeby rozważyć włączenie w plany remontu zabytków rozwiązań mających na celu ich dostępność dla osób niepełnosprawnych.

Jak inne jednostki urzędu miasta reagują na interwencje z waszej strony? Traktują was jak dopust Boży?
Myślę, że nie, bo to np. Biuro Ochrony Środowiska było inicjatorem akcji, do której włączyło się nasze Biuro, aby osoby niepełnosprawne z psami przewodnikami mogły wchodzić swobodnie do urzędów. To był temat dotyczący zwierząt, więc właśnie to biuro go podjęło. My natomiast wystąpiliśmy ponownie do burmistrzów, którzy nie oznakowali urzędów, że jest przyjazny i że osoba z psem przewodnikiem może wejść. Natomiast w sprawie wspomnianej przeze mnie legitymacji osoby niepełnosprawnej, uprawniającej do przejazdów, to było to tylko jednorazowe pismo do dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego, a po ich stronie leżała zmiana regulaminu korzystania ze środków komunikacji miejskiej.

Czasem wystarczy więc tylko zwrócić uwagę, że jest jakiś problem?
Oczywiście. Naprawdę tak jest.

A co, jeśli ktoś negatywnie ustosunkuje się do interwencji z waszej strony?
Coś takiego nie zdarza się w urzędzie. Jeśli coś jest w czyjejś gestii, a nie narusza obowiązujących przepisów, to nie zdarza się, by ktoś odmówił pomocy osobom niepełnosprawnym czy rozwiązania danego problemu. Czasami zdarza się, że sprawa jest skomplikowana, a osoba niepełnosprawna natrafia na brak zrozumienia. Właśnie wtedy wystarczy zgłosić się do nas, a my zwrócimy komu trzeba uwagę, że jest to ważna sprawa i należy ją tak a nie inaczej załatwić. Tak naprawdę nie załatwienie czegoś czy przewlekłe postępowanie administracyjne najczęściej nie wynika z niechęci, lecz raczej z niewiedzy urzędników, braku empatii wobec innych osób.

Rozmawiał: Tomasz Przybyszewski

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas