Job coach - moderator drogi zawodowej
Job coaching to metoda wprowadzania osób na rynek pracy i utrwalania tych osób na rynku pracy. Taką definicje podaje na portalu www.pinel.org.pl Fundacja Pinel zajmująca się m.in. szkoleniami z zakresu prowadzenia firm i job coachingu.
Idea job coachingu (treningu pracy) jest już szeroko rozpowszechniona w krajach Europy Zachodniej - np. w Holandii czy Wielkiej Brytanii, a wiąże się ściśle z firmami socjalnymi - wyjaśnia Monika Niepiekło, job coach ze Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji. - W swojej działalności te przedsiębiorstwa kierują się dwoma celami. Pierwszy ma charakter ekonomiczny: czerpać zyski z oferowanych produktów i usług. Drugi cel jest społeczny: przywrócić osobom trwale bezrobotnym czy zagrożonym wykluczeniem społecznym umiejętność funkcjonowania na rynku pracy. W job coachingu sukcesem nie jest przygotowanie kogoś do aktywnego poszukiwania pracy czy nawet znalezienie przez niego posady, ale jak najdłuższe utrzymanie się takiego pracownika w firmie, która go zatrudniła. Centra Integracji w Warszawie, Krakowie i Zielonej Górze działające pod egidą Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji, wprowadzają narzędzia job coachingu w programach aktywizacji zawodowej osób niepełnosprawnych, które w wyniku długiej choroby, rekonwalescencji czy rehabilitacji nigdy nie posiadły albo u których zaniknęły nawyki związane z prowadzeniem czynnego życia zawodowego.
Pracodawcy a job coaching
Firmy - niekoniecznie socjalne, działające we wspominanych już
państwach europejskich, często same zatrudniają job coachów. Ich
zadaniem jest towarzyszenie w nowym miejscu tym pracownikom, którzy
przez dłuższy czas byli bez pracy - pomoc w aklimatyzacji,
wprowadzaniu w obowiązki służbowe i rozwiązywaniu problemów
związanych z wykonywanym zajęciem i przebywaniem w określonej
grupie osób.
- Do tej pory polscy pracodawcy interesowali się raczej losami pracowników, którzy opuszczali firmę w ramach tzw. zwolnień grupowych - mówi Monika Niepiekło. - Potrzeba wsparcia osób dopiero co zatrudnionych zaczyna być już wprawdzie postrzegana, ale rola job coachów nadal nie jest do końca zrozumiana. Właściciele firm obawiają się obcych, którzy będą kręcić się po ich biurach, zakładach i... nie wiadomo, co robić. Ponieważ wiemy, że nasi niepełnosprawni klienci, kiedy już znajdą posady, mogą być osamotnieni ze swoimi kłopotami, podpowiadamy im, jak ważną i pożyteczną rolę w ich życiu może spełnić job coach.
Kim jest job coach?
Trener pracy nie jest wróżką, która będzie zamiast
podopiecznego wypełniać jego obowiązki.
- Job coach to moderator drogi zawodowej swojego klienta, co
znaczy, że nie wyszuka za niego ofert pracy, ale podpowie, jak je
znaleźć, sprawdzi, czy to zrobił, a jeśli nie wykonał zadania,
pomoże mu zrozumieć, dlatego tak się stało - tłumaczy Monika
Niepiekło.
Każdy człowiek to nie tylko odmienny los, charakter, ale i
przyczyny, dla których krócej lub dłużej był bez pracy. Aby jak
najlepiej pomóc swojemu klientowi, job coach musi nie tylko
pozyskać jego zaufanie, sprawić, aby zechciał z nim aktywnie
współpracować, ale także poznać jego wykształcenie, predyspozycje,
doświadczenia, oczekiwania, sytuację materialną, rodzinną i
zdrowotną. Potem wspólnie tworzą „indywidualny plan rozwoju”.
Job coach nie matkuje. Pokazuje drogi rozwoju, motywuje do działania, pomaga zrozumieć i określić potrzeby, zalety, wady i błędy. Udziela wsparcia w trudnym zadaniu pogodzenia życia zawodowego z prywatnym. Job coach Integracji jest także pomostem pomiędzy pracownikiem już zatrudnionym a jego pracodawcą. Wprawdzie nie pełni funkcji asystenta osoby niepełnosprawnej w miejscu pracy, ale dzięki pozyskanym w trakcie spotkań z klientem informacjom może mieć wpływ na szybkość dostosowania się przez podopiecznego do nowych warunków pracy, jak i na jakość świadczonej pracy oraz kontaktów interpersonalnych.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Ze wsparciem samej Ewy Pajor. Polki otworzą pierwsze w historii MŚ w ampfutbolu!
- Jesień pod znakiem profilaktyki
- Głos nauczycielski: MEN planuje zmianę sposobu finansowania uczniów z niepełnosprawnościami
- „Ubezwłasnowolnienie i DPS to byłaby dla mnie masakra”
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
Dodaj komentarz