Zapadł wyrok w sprawie odszkodowania dla molestowanej dziewczyny
17 kwietnia 2007 roku katowicki Sąd Okręgowy orzekł, że gmina Katowice ma zapłacić 70 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz niepełnosprawnej intelektualnie Moniki za gwałt na terenie szkoły.
Zdaniem sądu, to zaniedbania gminy doprowadziły do tego, że upośledzona Monika przez blisko 7 lat była molestowana przez nauczyciela wuefu. Sędzia Joanna Kozera wyjaśniła, że właśnie do gminy należy nadzór nad działalnością szkoły oraz jej pracowników.
Decyzja sądu nie jest jeszcze prawomocna. Matka dziewczynki chce
złożyć odwołanie, gdyż nie zgadza się z wysokością zarządzonej
kwoty (domagała się 150 tys.) oraz ze stwierdzeniem w uzasadnieniu
wyroku, że jej córka nie doznała krzywdy psychicznej.
Sąd w uzasadnieniu powołał się na opinię biegłej psycholog, która
miała pomóc sądowi w ocenie rozmiaru krzywdy doznanej przez Monikę.
Biegła oceniła, że poszkodowana, która osiągnęła intelektualny
rozwój na poziomie czteroletniego dziecka, nie doznała krzywdy
psychicznej, ponieważ prawdopodobnie została uwiedziona przez
nauczyciela.
Biegła nie miała natomiast wątpliwości, że molestowanie spowodowało szkody w jej rozwoju społecznym - zachowanie nauczyciela nauczyło Monikę pewnych norm, które w niesprzyjających okolicznościach mogą spowodować, że znów ktoś może ją wykorzystać. - Wyleczenie jej z tego za pomocą terapii nie jest możliwe - podkreśliła w czasie przesłuchania biegła Alicja Herion.
Matka dziewczynki z oburzeniem przyjęła jednak wypowiedź biegłej, że jej córka nie odczuła krzywdy psychicznej. Kobieta jest odmiennego zdania. - Czy moje dziecko ma być traktowane gorzej, bo jest chore? Czy jeśli ktoś jest upośledzony, to można z nim wszystko zrobić? - mówiła matka przed salą sądową.
Rzecznik katowickiego sądu Krzysztof Zawała podkreślił, że opinia biegłej jest próbą znalezienia odpowiedzi na te pytania, na które w zwykłej sytuacji odpowiedziałby sam pokrzywdzony.
Nauczyciel, który molestował niepełnosprawne uczennice Zespołu Szkół Specjalnych w Katowicach, został już skazany i odbywa wyrok. Od miasta zadośćuczynienia domagają się również opiekunowie kolejnych dwóch molestowanych dziewczynek. Domagają się 200 tysięcy złotych odszkodowania.
********
Komentarz Krystyny Mrugalskiej, Prezes Zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Na Rzecz Osób Z Upośledzeniem Umysłowym
Wszyscy ludzie rodzą się równi w swej godności. Nienaruszalność tej godności dotyczy każdego, niezależnie od jakichkolwiek cech indywidualnych czy społecznych. Oznacza to, że godność nie ma wymiarów – ani majątek, ani sprawność, ani inteligencja nie mają wpływu na wymiar godności, a wobec tego na wymiar ewentualnej krzywdy, którą można człowiekowi wyrządzić. Dlatego właśnie, im bardziej ograniczoną możliwość samoobrony ma dana osoba, tym większa odpowiedzialność ciążąca na tych, którzy zobowiązani są zapewniać tej osobie bezpieczeństwo.
To, jaki wymiar ma krzywda nie jest zależne od indywidualnego odczuwania, a jedynie od tego, co jest krzywdą według prawa oraz w powszechnym odczuciu. W ustawie o ochronie zdrowia psychicznego jest zapis dotyczący udzielania zgody na pobyt w domu pomocy społecznej, którego istota jest taka – zgoda na pobyt w DPS wyrażona przez osobę, która nie miała odpowiedniego rozeznania nie może być uznana za prawomocną zgodę. Odnosząc ducha tego przepisu do komentowanej sytuacji - jeśli dziewczyna była molestowana seksualnie, a nie wiedziała, że jest to zabronione i nie wiedziała, że jest krzywdzona, to nie znaczy, że to nie była krzywda.
Do sytuacji, o której tu mówimy, mają także zastosowanie
przepisy Kodeksu karnego, zgodnie z którymi znęcanie się fizyczne
lub psychiczne nad osobą najbliższą lub inną osobą pozostającą w
stałym lub przemijającym stosunku zależności, co się absolutnie
odnosi do nauczyciela, podlega karze.
Podsumowując, zachowanie pani biegłej całkowicie dyskwalifikuje ją
jako biegłą w takich sprawach. Jej znajomość praw człowieka oraz
jej wrażliwość prawna i wrażliwość na krzywdę jest na poziomie
kompromitującym.
Należy także zwrócić uwagę na wysokość odszkodowania – to nie może być jedynie symboliczna kwota. Rodzice niepełnosprawnej dziewczyny muszą mieć środki, dzięki którym będą mogli zapewnić jej takie warunki życia i rehabilitacji, aby zatrzeć w jej pamięci przykre wspomnienia i przeżycia.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
- Seniorzy w artystycznym żywiole
- Wspólna lekcja wrażliwości. Premiera spektaklu „Brzydkie Kacząko”
- Jak muzyka pomaga przebodźcowanym dzieciom? Ciekawe wyniki badań z polskich przedszkoli
- Nawet 30 kilometrów do ginekologa? Nierówny dostęp do ginekologów w Polsce - jak miejsce zamieszkania łączy się z jakością życia Polek?
Komentarz